No i co z tą Polską?

Z raportu przygotowanego przez UE, a dotyczącego stopnia rozwinięcia sieci telefonii, komputeryzacji i wykorzystywania Internetu wynika, że Polska znalazła się na samym końcu listy. Wśród wielu szokujących wskaźników najgorsze są:
- średni koszt dostępu przez 20 godz. do Internetu w Polsce stanowi 20.5% średniego wynagrodzenia, podczas gdy na Cyprze 0.8%, 5.5% w Czechach, 15%. na Słowacji
- liczba lini telefonicznych na 100 mieszkańców wynosi w Polsce 34, i w ubiegłym roku SPADŁA!
- liczba komputerów na 100 mieszkańców to 12,5 (średnia w UE to 36, w Słowenii 31, w Czechach 20)
- z Internetu w Polsce korzysta 14 osób na 100 (rząd kłamie, że 23), podczas gdy 30 na Cyprze, w Estonii, w Czechach i na Malta; średnia UE to ponad 40, a w Słoweni prawie 50
- 30% ludności w Polsce otwarcie przyznaje że boi się komputera, 32% (w tym burak), że w Internecie nie ma przydatnych informacji
- ponadto mamy najmniej komputerów w szkołach, punktów dostępowych, telefonów komórkowych

A to wszystko mimo faktu, iż w Polsce średnia cena komputera stanowi 83% wynagrodzenia, a już w takich Czechach - 146% (na Węgrzech - 126%, na Słowacji - 164%, w Estonii - 184%).
Czyli, Polak jest bogatszy od sąsiada, ale rząd go mocniej łupi i generalnie - słoma mu z butów wystaje. Czy do takiego obrazu nie pasują rządy barbarzyńców?