OSU Roboto - czyli przewodnik po Japońsku

To, co jeszcze 30 lat temu wydawało się tylko czystą fantastyką, teraz wydaje się być już niemal codziennością. No że jeszcze nie u nas, ale w takich krajach jak Japonia czy Korea nikogo nie dziwi już robot w miejscach publicznych. Pewna firma produkująca w Japonii ocet winny (korporacja Tamanoizu), zamówiła sobie robota - przewodnika, który ma za zadanie oprowadzanie zwiedzających zakłady i objaśnianie tajników produkcji. OSU Roboto ma zachowywać się zgodnie z japońską etykietą, a więc uprzejmie i z ukłonami, więc programiści mieli sporo pracy, by uzyskać naturalne ruchy kończynami podczas konwersacji z gośćmi. Choć zaprogramowana uległość może wzbudzać zaufanie, to sam wygląd robota chyba sam mówi "proszę nie ruszać eksponatów" ... Bez charakteryzacji mógłby zagrać "złego" w koleinym epizodzie Gwiezdnych Wojen ... Próbkę gestykulacji OSU, możecie zobaczyć TUTAJ.