Oficjalne oświadczenie Apple w sprawie włamania na iCloud

W poniedziałek z samego rana w serwisie 4Chan pojawił się pokaźny wyciek nagich zdjęć gwiazd, piosenkarek czy modelek. Osoba odpowiedzialna za ten czyn zasugerowała, że zdjęcia zostały skradzione z serwerów iCloud. Apple po zbadaniu sprawy odbija piłkę twierdząc, że celebrytki same sobie są winne wykradzenia danych. Jeszcze inna plotka głosiła, że haker wykorzystał mechanizm zaimplementowany w aplikacji Find My Phone, lecz szybko GitHub te plotki rozwiał.
Oto oficjalne oświadczenie Apple (w dalszej części informacji):
„Przeprowadziliśmy dochodzenie mające na celu zidentyfikowanie złodzieja zdjęć celebrytek. Nasi programiści z działu prywatności oraz zabezpieczeń niezwłocznie zajęli się problemem. Po ponad 40 godzinach badań odkryliśmy słabe zabezpieczenie profili zaatakowanych gwiazd. Hasło u większości poszkodowanych składało się z imienia lub nazwiska. Dodatkowo ustawione pytanie bezpieczeństwa było w dobie Internetu łatwe do odgadnięcia. Zarówno w iCloud czy Find my iPhone nie doszło do włamania. W dalszym ciągu będziemy jednak starać się zidentyfikować sprawcę.
W celu zabezpieczenia się przed atakami tego typu zalecamy użytkownikom stosowanie silnego hasła oraz systemu podwójnej weryfikacji. Więcej informacji dostępnych jest na stronie http://support.apple.com/kb/ht4232.”
