iPhone 5C zapalił się w kieszeni 14 letniej dziewczyny

Telefony komórkowe potrafią być coraz to groźniejsze. Boleśnie o tym przekonała się pewna 14 latka, której w kieszeni zapalił się iPhone 5C. Smartfon ten był niespełna 2 miesięcznym prezentem od rodziców pokrzywdzonej. Ze względu na bezpieczeństwo nie podano imienia oraz nazwiska poszkodowanej dziewczynki.
Sytuacja miała miejsce w szkole, przed zajęciami z języka francuskiego. Niczego nie świadoma uczennica szkoły Kennebuck, Maine zauważyła wydobywający się z kieszeni dym. Dzięki sprawnej reakcji dziewczyna pozbyła się dymiącego ubrania. Po całym zdarzeniu nastolatka skończyła w szpitalu z poparzeniami drugiego stopnia. Po 45 minutach mogła wrócić cało do domu.
Pomimo znacznych obrażeń poszkodowana po wyjściu z szpitala planowała wrócić na zajęcia. Pracownicy szpitala wraz z jej mamą przekonali ją do powrotu do domu. Zastosowane w iPhone litowo-jonowe baterie uchodzą za bardzo trwałe. Tylko w ekstremalnych wypadkach dochodzi do samozapłonu. Niepotwierdzona informacja głosi, że przyczyną pożaru mogło być fizyczne uszkodzenie telefonu. W chwili siadania iPhone 5C znajdował się bowiem w tylnej kieszeni spodni.