2011-08-15 22:31
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
8

Coolink Corator DS

Strona 3 - Testy

Czasy, kiedy podstawki procesorów szybko się nie zmieniały, odeszły już chyba do lamusa i zarówno Intel, jak i AMD średnio co dwa lata serwuje nam jakieś niespodzianki. Również moja platforma AM3, mimo że miała zaledwie kilka miesięcy, musiała ustąpić nowszemu modelowi z gniazdem AM3+, gotowego już na przyjęcie długo oczekiwanego procesora Bulldozer.
Udało się to dzięki naszej współpracy z firmą Gigabyte, która ufundowała płytę GA-MA990FX-UD7, będącą podstawą dla nowej platformy testowej.


Reszta sprzętu pozostała bez zmian, czyli w "budzie" znajdziemy jeszcze:
- procesor - Phenom II X6 1100T Black Edition @ 3.8 GHz (Turbo wyłączone)
- pamięci – 4 GB OCZ Platinum XTE DDR3 1600 MHz 1.65V
- karta graficzna – Radeon HD 5970 (dwurdzeniowy)
- dyski HDD – Seagate Barracuda 7.200 11 - 320 GB / Seagate Barracuda 7.200 12 - 500 GB
- karta dźwiękowa Asus Xonar DX
Do zamontowania Coratora DS musimy zdemontować oryginalne uchwyty pół-ramki AMD, pozostawiając tylną część usztywniającą okolice gniazda CPU, a na wystające otwory z gwintami zakładamy plastikowe tulejki i przykręcamy na nich półkoliste elementy, do których za pomocą dwóch śrub przykręcimy cooler. Rozwiązanie jest wizualnie niemal identyczne, jak to stosowane w zestawach firmy Noctua. Cały montaż, przynajmniej w przypadku platformy AMD, jest bardzo prosty i szybki. Wystarczy tylko śrubokręt na tyle długi, by wsunąć go między radiatory i dosięgnąć wkrętów. Tak to wygląda u Coolink'a:


... a tak u Noctu'y. Prawda że identycznie?


Po dokręceniu śrub wystarczy tylko wsunąć między radiatory wentylator i zapiąć dwie spinki go utrzymujące. Aluminiowe finy nie przysłaniają zbyt banków dla pamięci, co pozwoli nam na stosowanie modułów z wysokimi "grzebieniami" ich chłodzenia.



Testy wykonane zostały na zasadach, jakie stosowałem przeważnie, a więc przy zastosowaniu wszystkich możliwości, jakie otrzymujemy w zestawach chłodzących. Aby zobaczyć co możemy uzyskać maksymalnie w wydajności coolera, wyłączony został system automatycznego sterowania wentylatorem PWM (maksymalne obroty), natomiast przy sprawdzaniu odsłuchowego, cichego trybu pracy, w produktach Noctuy zastosowałem firmowe przejściówki (w Coolinku włączony tryb PWM). Pogoda w moim mieście ostatnio nas nie rozpieszcza (deszcze, wiatry - normalnie jesień średniowecza), więc temperatura w pokoju wahała się w granicach 20-21 st C.
Obie konstrukcje Noctu'y, które brały udział w tym porównaniu, otrzymały podwójne, fabryczne wentylatory, tak więc różnią się one od siebie zasadniczo co do wyposażenia, jak i ich wielkości (140mm vs 120mm u Coolink'a). W zasadzie są to więc inne klasy sprzętu, ale ciekawy byłem jak poradzi sobie sporo tańszy w zakupie Coolink, uzbrojony w 8 milimetrowe ciepłowody (Noctua stosuje 6mm, ale przy większej ich ilości).
Już pierwsze odpalenie komputera (temperatury mierzone po 30 minutach od włączenia komputera), pokazują wyższość dość drogich produktów Noctu'y, jednak nie jest to różnica powalająca. Notowałem najwyższe uzyskane wskazania programu CoreTemp (tryb IDLE), choć model D14 (27 st.C) przeważnie pokazywał 26 st.C. Corator DS "spadał" do 28 st.C, ale najwyższym wskazaniem, które pokazywało się o okienku aplikacji pomiarowej, wskazywało 29 st.C (wszystkie coolery pracowały na maksymalnych obrotach - PWM wyłączony).


Coolink Corator DS



Noctua NH-C14



Noctua NH-D14


Przy maksymalnych obrotach 120-ka Coolinka jest wyraźnie głośna, ale duety wentylatorów Noctu'y też potrafią zaszumieć, więc miłośnicy ciszy w takich ustawieniach nie mają co tu szukać. No ale dość pogaduszek, zobaczmy na wykresy, co Coolink Corator DS potrafi.


Sytuacja zmienia się po obciążeniu sześciu rdzeni w 100% aplikacją renderującą. Moja obudowa nawet z wyłączonymi wentylatorami (góra x 2 i frontowy - 230mm), jest bardzo przewiewna i duża, więc Phenom X6 z ustawionym na sztywno taktowaniem 3.8 GHz nie grzeje się za mocno. W ciaśniejszych konstrukcjach musimy wziąć pod uwagę, że powietrze w środku komputera znacznie się ogrzeje, podnosząc temperaturę pracy wszystkich podzespołów.


Z wykresu wygląda na to, że Corator DS sporo odstaje od wyrobów Noctuy, ale pamientajmy, że słupki wskazują najwyższą zanotowaną temperaturę, nawet jeśli pokazała się ona tylko na chwilkę. Jednak cooler Coolinka jest zauważalnie głośniejszy, bo jego wentylator osiąga przy pełnych obrotach około 2000 RPM, co przy 1300 RPM 140-milimetrowych śmigieł Noctu'y nie trudno jest rozróżnić.
Kiedy włączymy na płycie system PWM, Coolink zdobywa nad Noctu'ą pewną przewagę, bo podczas pracy w internecie, czy oglądania filmów, DS jest bardzo cichy, zwalniając do około 600 obrotów na minutę. Aby to samo uzyskać na wentylatorach Noktu'y, musimy zastosować reduktory oporowe, które otrzymamy w zestawach. W modelu NH-C14 można zmniejszyć obroty do 700 RPM, natomiast model NH-D14 (przynajmniej który ja posiadam), ma tylko redukcję na 900 RPM. Przy ich zastosowaniu, 140-ki są już prawie niesłyszalne, ale za to podczas obciążenia procesora, temperatury austriackich coolerów znacznie się już podnoszą. I tutaj pokazuje się wyższość technologii sterowania obrotami przez płytę główną, choć odbywa się to kosztem wyższego poziomu hałasu. Przy ograniczeniu Noctu'y do 900 RPM, Coolink potrafił już zrównać się, a nawet nierzadko przewyższyć NH-D14. Przy dalszym obniżeniu prędkości obrotowej (do 700 RPM), uzyskamy niemal absolutna ciszę, ale już przy włączeniu gry, nasz procesor dość mocno się spoci, podczas gdy Coolink bez konieczności zaglądania do obudowy (wyłączania reduktora), sam podniesie obroty swojego wiatraka.
Wspominam o tym specjalnie, bo wciąż jeszcze tylko nieliczne gry korzystają z więcej niż jednego, czy dwóch rdzeni, a wtedy produkt Coolinka jest naprawdę przyzwoicie cichy (jak na moje niezbyt wrażliwe na szumy ucho). Sytuacja zmienia się troszkę, gdy zagramy na przykład w Crysis 2 (a tak przy okazji, to jeden z największych zawodów wśród gier, na które czekałem... Jak można było "skopać" taki tytuł), który już potrafi zmusić do pracy trzy rdzenie (wykorzystanie w granicach 70-80% na rdzeń), podczas gdy pozostałe trzy też pracują śladowo w granicach do 10-20%. Wtedy nasz Coolink Corator DS będzie już bardziej się odzywał, choć wyższe obroty włączają się tylko co kilka chwil, by przestudzić procesor i spaść do poziomu bardziej akceptowalnego przez ucho.
Jak wspominałem, przeprowadzone pomiary robione były w dość chłodny (jak na sierpień) dzień, więc sytuacja na wykresie przy temperaturach 28-30 st.C na pewno wyglądałaby inaczej. Niestety nic na to nie poradzę, bo upalnych dni nad polskim morzem było w tym sezonie naprawdę mało, co jako miłośnik dalekich skuterowych przejażdżek, piszę z wielkim smutkiem i żalem (tego lata nawet na trzy dni włączyłem ogrzewanie).

Strona 3 z 4 <<<1234>>>