2012-05-28 13:33
Autor: Redakcja
27

Jak wygląda dobry serwer, czyli co napędza in4.pl?

Strona 2 - Dell R410

Panie, Panowie – zapraszamy na lot DELL’em R410!

Usługi elastycznego hostingu w chmurze Ogicom świadczy na DELL’ach R410. To nowoczesne serwery w obudowie typu rack, o wysokości 1U. Niewtajemniczonym wyjaśniamy, że sprzęty serwerowe w profesjonalnych obiektach – centrach danych – są przechowywane w szafach o standardowej szerokości 19 cali i wysokości 42U (ok. 2 metrów). Serwer DELL R410 mieści się w obudowie o wysokości 1 U oraz jest stosunkowo płytki, co ułatwia zarządzanie kablami z tyłu urządzenia. Kabli tych jest zazwyczaj pięć, a przecież nie ma tu monitora, klawiatury ani myszki. W dalszej części wyjaśniamy, skąd ta liczba.

Serwer DELL R410 umożliwia zainstalowanie dwóch procesorów cztero- lub sześciordzeniowych z linii Intel Xeon. Procesory serwerowe w swojej architekturze są zbliżone do tych, stosowanych w PC, ale zazwyczaj mają większy cache i są przygotowane do pracy w środowiskach dwu lub wielo- procesorowych. Zazwyczaj powstają też z najlepszych jakościowo komponentów krzemowych.

Płyta główna, bazująca na chipsecie Intel® 5500, oferuje 16 gniazd pamięci pracującej w trybach 800/1033/1333. To mniejsze częstotliwości niż w nowoczesnym PC, jednak ilość możliwego do zamontowania RAM’u to aż 128 GB, podczas gdy przeciętna płyta pod Ivy Bridge z chipsetem Z-77 obsługuje zaledwie max. 32 GB. Takie ilości pamięci bardzo się jednak przydają, kiedy mówimy o zastosowaniach wirtualizacyjnych. Oczywiście w wypadku serwera stabilność to priorytet, dlatego właśnie stosuje się pamięci z detekcją i korekcją błędów ECC. Pamięci te przechowują dodatkowe informacje kontrolne, dzięki którym potrafią korygować ewentualne błędy.

Z mocą dwóch Xeonów 6C / 12T 2.40 GHz można przy pomocy takiej pamięci utworzyć wiele wydajnych środowisk (tzw. kontenerów VPS) na jednym urządzeniu. Co ciekawe, Xeony są chłodzone przy pomocy pasywnych radiatorów niskoprofilowych. Obieg powietrza w serwerze to odrębne i obszerne zagadnienie, które omówimy nieco dalej.


Okablowanie
W standardowej konfiguracji okablowanie tworzy pięć przewodów. Dwa z nich są podłączone do redundantnych zasilaczy. To kolejna istotna różnica w stosunku do klasycznego PC. Zasilacze są dwa, podczas gdy do pracy serwera konieczny jest jeden. W normalnym trybie dostarczają one po połowie potrzebnej mocy. W razie awarii jednego z nich, albo też – co jest częściej spotykaną sytuacją – w razie awarii źródła zasilania – serwer momentalnie przełącza się w całości na drugi zasilacz, dzięki czemu zachowana jest ciągłość działania. Oczywiście czas przełączenia jest tak krótki, że nie ma mowy o ryzyku resetu.

Jak już wspomniano, każdy z zasilaczy jest wpięty do odrębnego toru zasilania. Umożliwia to na przykład prowadzenie prac serwisowych na jednym z torów. Szafa z serwerami jest wyposażona w dwie pionowe listwy, przebiegające przez całą jej wysokość, podłączone do odrębnych źródeł prądu. W następnej kolejności mamy zasilacze awaryjne UPS i generatory spalinowe, zatankowane i przygotowane do pracy. Paliwo w zbiornikach jest nieustannie podgrzewane, aby w razie zaniku napięcia z zewnątrz w ciągu kilku sekund zapewnić przywrócenie zasilania. UPS’y (instalacje ważące łącznie kilka ton, o mocy ok. 10 kVA na szafę) z kolei zapewniają zabezpieczenie właśnie na czas konieczny do wejścia generatorów na obroty. Oba tory zasilania są obsługiwane przez dwie różne firmy energetyczne. Wracając natomiast do serwera - zasilacze w stosowanych w Ogicom DELL’ach R410 mają moc 500 W i legitymują się certyfikatami 80+ SILVER. Rzecz jasna - są urządzeniami typu hot-swap.

Trzy kolejne i zarazem ostatnie kable, to sieć. O ile tradycyjne komputery są podłączane zazwyczaj jednym kablem sieciowym, to serwery w Ogicom w standardzie są podłączone trzema interfejsami, ale każdy z nich ma całkowicie odmienną funkcję. Pierwszy interfejs jest wyjściem serwera na świat i to dzięki niemu czytacie teraz in4.pl Drugi to sieć backupowa – wewnętrzna sieć, zapewniająca możliwość backupowania zasobów bez zajmowania głównego interfejsu. Dzięki temu można przesłać znaczne ilości danych bez ograniczania przepustowości dostępnej dla wyświetlania stron. Najciekawszy jest jednak trzeci z interfejsów, bo czegoś takiego nie znajdziecie raczej w żadnej płycie głównej recenzowanej kiedykolwiek w in4.pl.
Jest to karta zdalnego zarządzania iDRAC6 Enterprise. Profesjonalne sprzęty serwerowe są wyposażone w specjalistyczne moduły diagnostyki i zdalnej kontroli. Dzięki tej karcie administratorzy zdalnie dokonują wszelkiej diagnostyki. Karta pozwala na zdalny odczyt temperatur, prędkości wentylatorów, a także istotnych zdarzeń systemowych. Przykładem takiego zdarzenia, którego raczej sprzętowo nie wychwycicie nawet w najlepszym PC, jest przekroczenie dopuszczalnej liczby użyć mechanizmu ECC. Chodzi o to, że jeśli w którymś module RAM mechanizm ECC działa istotnie więcej razy niż wynika to ze statystyki, to serwer potrafi oznaczyć taką kość pamięci jako potencjalnie wadliwą. Rzecz jasna urządzenie działa nadal i pamięć koryguje swoje błędy, ale mamy sygnał wczesnej detekcji możliwej usterki, trochę podobnie jak z mechanizmem SMART dla dysków twardych. Tyle tylko, że dzięki karcie możemy w ten sposób monitorować znacznie więcej specjalistycznych parametrów, nie mówiąc już o takich „banałach” jak aktualne zużycie energii elektrycznej.

Drugim zastosowaniem karty jest zdalny dostęp z pełnym przekierowaniem konsoli i klawiatury. Dzięki temu administrator jest w stanie nie tylko zdalnie twardo zrestartować serwer, ale również zmienić ustawienia w BIOSie (ale nie te dotyczące przetaktowania, bo o OC w serwerach nie ma mowy, tylko np. dotyczące zachowania urządzenia po resecie, albo opcji związanych z kontrolerem dyskowym). Można też podmontować przez sieć plik .iso z nośnika instalacyjnego i zainstalować na całkowicie „czystym” serwerze system operacyjny będąc w odległym miejscu.

Strona 2 z 3 <<<123>>>