MSI MAG Coreliquid A15 360
Strona 2 - Testy i Podsumowanie
Kolejnym elementem zestawu AIO od MSI, jest głowica zintegrowana z pompą, połączona z chłodnicą dwoma rurkami wykonanymi z usieciowanego elastomeru EPDM (ang. ethylene propylene diene monomer), w ochronnym oplocie nylonowym. Mają one oferować dużą odporność na wysokie i niskie temperatury, na korozję, dobrą elastyczność i charakteryzować się dobrymi właściwościami przeciwstarzeniowymi. Taka konstrukcja nie tylko zmniejsza parowanie chłodziwa, ale także ułatwia graczom instalację systemu chłodzenia cieczą bez obawy o ich zaginanie, utrudniające przepływ cieczy. Zgodnie z modą głowica również, jak wentylatory, otrzymała system podświetlenia ARGB GEN2. Co ważne, system połączenia z rurkami posiada lekki zakres możliwości pochylania złączek, co z pewnością pomoże nam w układaniu tych dość sztywnych węży, we wnętrzu komputera.





Blokopompa może jest dość sporych rozmiarów, ale za to dobrze otula szalejący w niej wirnik (3400 obr./min) z łożyskowaniem ceramicznym, którego żywotność producent określa na około 25 tysięcy godzin pracy, co w przeliczeniu daje nam niemal sześć lat nieprzerwanej eksploatacji urządzenia. Całkowicie miedziana podstawa styku z procesorem, jest całkiem spora i powinna bez trudu objąć swoją powierzchnią najnowsze CPU. Jej powierzchnia nie jest polerowana, ale nie widać na niej jakiś większych nierówności po obróbce skrawaniem.


O kulturze jej pracy napiszę nieco niżej, a na razie przejdźmy do montażu AIO w komputerze. Jak wspominałem, aby zamontować system chłodzenia na podstawce dla procesorów Intela, będziemy musieli zdemontować oryginalny back plate z płyty i zastosować ten z kompletu MSI. W przypadku podstawek AMD, jest to nieco prostsze, bo tylną część pozostawiamy oryginalną i montujemy do niej odpowiednie akcesoria. Back Plate w podstawce AM5 jest na stałe przytwierdzone do płyty, więc wystarczy zdemontować same plastikowe uchwyty dla klasycznych systemów chłodzenia AMD, natomiast w AM4 możemy je zostawić, zmieniając tylko oryginalne śruby na dystanse MSI.

AM5

AM5

AM4

AM4
Po przesmarowaniu procesora pastą termoprzewodzącą, wystarczy tylko podłączyć czteropinową wtyczkę z gniazdem FAN oraz dwie wtyczki odpowiedzialne za łączność z systemem podświetlania (osobna jest do podświetlenia głowicy, a druga odpowiada za iluminację wentylatorów) i już możemy podjąć pracę.







Bez względu, czy zamontujemy MSI MAG Coreliquid A15 360 na górze obudowy czy na jej froncie lub boku (jeśli konstrukcja obudowy na to pozwala), to ten zestaw AIO wieczorową porą, na pewno będzie dekoracją naszego komputera.

Tutaj w obudowie ZALMAN P30 White



A jak to AIO sprawuje się w codziennej eksploatacji? Nie będę ukrywał, że w standardowych ustawieniach BIOS’u wentylatory dość mocno potrafią się rozpędzić, ale to przypadłość większości tego typu schładzaczy. W bezpośrednim porównaniu z moim Liquid Freezer III 360 A-RGB, mogą się wydawać nawet trochę głośniejsze, ale to zapewne jest wynikiem większej wydajności silników w wentylatorach MSI (0.14A / 64.89 CFM), w porównaniu do ich odpowiedników Arctic’a (0.11A / 48.8 CFM). W obu przypadkach wyłączenie w BIOSie płyty głównej automatyki sterowania wentylatorami skutkuje potężnym szumem trzech wirników rozpędzonych do okolic 2000 obrotów na minutę.
Za to muszę pochwalić blokopompę MSI za bardzo komfortową dla ucha pracę. W zasadzie w moim komputerze jest w zasadzie niesłyszalna. I tu będę to mocno chwalił i podkreślał, bo jej odpowiednik w Arctic’u doprowadza mnie do szału. I nie chodzi tutaj o odgłos wentylatora chłodzącego sekcję zasilania płyty głównej, bo ten mam ustawiony na niższe obroty. Nawet po jego fizycznym demontażu (trzyma się pompy dwoma magnesami), praca wirnika jest wyraźnie słyszalna na tle reszty komputera, a w dodatku hałas ten jest w dość wysokiej tonacji, co wyjątkowo go podkreśla. U mnie pompy zawsze pracują z pełną wydajnością, by nie szukać kompromisu w wydajności więc muszę z tym żyć. Za to w MSI MAG CoreLiquid A15 360 problem ten nie istnieje. Ta masywna obudowa głowicy z pewnością ma w tym udział, dobrze tłumiąc odgłosy pracy statora i wirnika oraz przepływu wody. Co ważne, również nie usłyszymy żadnych odgłosów bulgotania przy pierwszym rozruchu, co czasami zdarzało mi się stwierdzić w niektórych budżetowych konstrukcjach AIO.
Kiedy trochę pogrzebiemy w ustawieniach BIOS’u i znajdziemy swoje optymalne ustawienia dla komfortu swoich uszu w pracy wentylatorów, możemy porównać wydajnościowo oba chłodzenia. Reprezentują tą samą klasę i nawet są zbliżone cenowo, co porównanie to czyni ciekawszym. I tu oczekujących wygranej jednej lub drugiej marki trochę zaskoczę, bo w zasadzie są to niemal równorzędnie wydajne urządzenia. Większa skuteczność wentylatorów (przy tych samych obrotach wirników), w przypadku Arctic’a rekompensowana jest sporo większą powierzchnią finów grubszej o centymetr chłodnicy (2.72 vs 3.80 cm), co w zasadzie przy zapisywaniu wyników pomiarów w realnym i syntetycznym obciążaniu dwunastordzeniowego procesora AMD Ryzen 9 9900X, nie wykazywało znaczących różnic w najniższych i najwyższych wskazaniach. W tego typu pomiarach przydałby się z pewnością mój poprzedni "procek", jakim był Ryzen 5 7700X, który podczas długotrwałego renderowania grafiki, potrafił na Arctic’u osiągać temperaturę 90 stopni Celsjusza. Obecny 9900X maksymalnie zbliża się do 77 st.C i to jednakowo dla obu AIO, bez względu na wersję benchmark’u Cinebench (w pomieszczeniu temperatura stała - 21.5 st.C).


Praca obu AIO jest tak zbliżona, że w zasadzie nie ma sensu robić tutaj jakichkolwiek wykresów, a jedyne różnice, które mogłem zauważyć, to na przykład to, że na CoreLiquid A15 360, temperatury podczas pracy procesora trochę szybciej nabierały wyższych rejestrów, co zapewne jest konsekwencją większej ilości płynu chłodzącego w większej pojemnościowo (wyższej) chłodnicy. Proces schładzania coolerów był w zasadzie jednakowy, a przynajmniej ja nie zauważyłem jakiś widocznych różnic wartych wyłapania. Po wyjściu z gry, różnice we wskazaniach CoreTemp były w większości wypadków te same, sporadycznie różniąc się wskazaniami jednego stopnia, raz na korzyść jednego, bądź drugiego schładzacza.
Za to przy maksymalnie nastawionych obrotach wentylatorów (wyłączony PWM), CoreLiquid A15 360 był niekwestionowanym zwycięzcą wydajności, bo osiągnął wynik aż o sześć stopni lepszy przy pełnym obciążeniu procesora 72 vs 66 st.C) i choć może to dobrze świadczyć o rezerwach AIO od MSI, to nikt normalny chyba nie wytrzyma tego hałasu, więc moje porównania wykonywałem w identycznych nastawach w Biosie płyty dla poszczególnych gniazd FAN.

Nie będę tutaj nikogo przekonywać na siłę, bo wyboru z pewnością dokonacie sami. Ale MSI MAG CoreLiquid A15 360 z pewnością jest warte zainteresowania, szczególnie jeśli posiadacie już platformę tej marki. Gdybym się przymierzał teraz do zmiany chłodzenia w swoim komputerze, to z pewnością wziąłbym ten produkt pod uwagę, właśnie z uwagi na bezgłośną pracę blokopompy i świetnemu stosunkowi wydajności do ceny zakupu. Z wentylatorami trochę trzeba powalczyć przy ustawianiu ich zakresów pracy w Biosie lub (zapomniałem o tym powiedzieć!), opcjonalnym oprogramowaniem MSI Center, za pomocą którego możemy sterować naszym AIO.


Jeśli miałbym wyznaczyć tutaj jednego zwycięzcę, to byłoby to trudne zadanie, bo wydajność obu systemów chłodzenia jest w zasadzie porównywalna. Za produktem MSI przemawia z pewnością wysoka kultura pracy pompy i to dla niektórych użytkowników może być przeważający argument za kupieniem właśnie modelu MAG CoreLiquid A15 360, szczególnie jeśli posiadacie płytę główną tej firmy i możecie skorzystać z dobrodziejstw sterowania AIO ze złącza JAF_1. Dodatkowym plusem na korzyść MSI może być świetna cena, która teraz spadła do 437.90 PLN (najniższa cena z Ceneo - sklep Morele.net), gdzie najtaniej znaleziony Arctic kosztuje 489 PLN (też Morele.net), a to już oznacza różnicę 51 złotych, co nie jest sumą małą. Jeśli nie widać różnicy i jest ciszej (pompa), to po co przepłacać :) Arctic ma w zanadrzu dwa plusy, które mogą za nim przemawiać, a mianowicie wentylator schładzający sekcję zasilania płyty głównej, czego w MSI nie uświadczymy, ale to atrybut bardziej skierowany do użytkowników posiadających mocne, najlepiej jeszcze podkręcone procesory, które będą mogły pociągnąć z płyt naprawdę sporo prądu. W codziennym, normalnym użytkowaniu komputera nie brałbym tego mocno pod uwagę, bo nawet podczas grania w CyberPunk trudno spocić nasze "mobo" w przyzwoicie wentylowanej obudowie. Drugim plusem jest możliwość ustawiania Offsetowego blokopompy na podstawce AM5, bo w MSI dostaniemy tą technologię tylko dla procesorów Intel Core Ultra, a szkoda, bo Ryzeny nowej generacji, również z tego dobrodziejstwa korzystają. Wybór pozostawiam Wam, a ja ze swojej strony mogę spokojnie przyznać dla MAG CoreLiquid A15 360 odznakę Rekomendacji IN4...
Podziękowania dla firmy MSI za udostępnienie sprzętu do testów.

Sponsorem platformy testowej, jest marka AMD
