2022-09-25 17:41
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
0

NATEC ORIOLE - ożywczy powiew dla laptopa

Strona 1 - Wygląd

Co prawda lato już minęło, a w perspektywie kryzysu paliwo-węglowego, najcieplej w domach chyba nie będzie, to jednak warto, by temat chłodzenia naszych coraz wydajniejszych laptopów, powrócił na łamy IN4. Jeszcze kilka lat temu mobilne komputery, nawet te najwydajniejsze w swojej mocy obliczeniowej, służył głównie do pracy biurowej, programowania i przeglądania Internetu. Dziś laptop niejednokrotnie zastąpił w naszych domach komputer stacjonarny PC, nawet ten służący, jako stacja gamingowa. Sam niedawno zmieniłem lapka na wydajniejszy model, by wreszcie gdzieś poza domem (na przykład w pracy - no bo są jeszcze takie prace, gdzie można na to znaleźć czas), zagrać partyjkę w czołgi w wysokiej rozdzielczości i na ustawieniu maksymalnym szczegółów grafiki. Nie jest to jakiś szatan mocy, ale całkiem niezły, mobilny Ryzen 5 i dedykowane GPU GeForce 1650, dają radę, choć nie ukrywam, że trochę się grzeją, wzmagając szum wentylatora w wewnętrznym systemie chłodzenia komputera.
I tutaj właśnie wkraczają takie wspomagacze pracy laptopów gamingowych, jak aktywne podkładki chłodzące. Już od dłuższego czasu (dokładnie od czterech lat), używam w swoich notebookach Zalmana ZM-NC11, który pozostał nam w redakcji po testach. Cenię sobie w nim bardzo kulturalną, niskoobrotową pracę wielkiego wentylatora, która przekłada się na niski poziom szumów. Ale coś za coś... O ile świetnie się spełnia w ogólnym chłodzeniu laptopa w upały, to jednostajne, niskie, obroty w zakresie od 620 - 720 obr/min, w grach obecnie schładzają CPU o maksymalne 9 stopni Celsjusza. To oczywiście lepiej, niż żadne chłodzenie, ale chciałoby się trochę więcej podczas upałów, nawet kosztem nieco większego hałasu. I tutaj przykuł moją uwagę podczas przeglądania informacji prasowych, produkt marki NATEC, który właśnie wypuścił na rynek najnowszą, trzywentylatorową podkładkę ORIOLE.



W środku, jak w większości tego typu urządzeń, dostaniemy skróconą instrukcję obsługi i okablowanie. O ile najczęściej dostaniemy w zestawie tylko klasyczny kabelek USB do zasilania wentylatorów, to w produkcie Natec’a otrzymamy jeszcze przejściówkę USB-a/USB-c, która na przykład pozwoli nam z jednego, wolnego gniazda doładować nasz telefon (przy posiadaniu dodatkowego kabelka USB, jako HUB) lub zasilić podstawkę z jedynie wolnego portu typu C.



Podstawka pod laptopy wydaje się nieskomplikowaną konstrukcją. Ot najczęściej plastikowa ramka, w którą wpakowano wentylatory i ażurową siatkę typu MESH. W NATEC ORIOLE otrzymamy bardziej wytrzymałą, gęsto perforowaną, blaszaną blachę, której niegroźne będą najcięższe laptopy z przekątną ekranu do 17.3-cala. Na jej powierzchni namalowano stylizowane N, czyli logo producenta.


Na pokładzie ORIOLE dostajemy trzy wentylatory 120mm z niebieskim podświetleniem LED. I tutaj mam małą "zagwozdkę", bo w specyfikacjach producent podaje nam, że jego śmigło, pracować będzie w zakresie 1080 - 1280 RPM. Tyle że w standardzie otrzymujemy możliwość trzystopniowej regulacji obrotów, która wygląda na to, że odbywa się w zakresie tylko 200 RPM!. Na ucho różnica w obrotach wydaje się jednak znacznie większa, bo na pierwszym biegu chłodzenie wydaje się akceptowalnie szumiące, a w trzecim trybie, jest już wyraźnie słyszalne. No cóż, nie mam tutaj dokładnych danych, więc będę się posługiwał własnymi odczuciami podczas tego testu.






Z lewej strony obudowy (patrząc z pozycji użytkownika), umieszczono dwa porty USB typu A. Jednym z nich zasilamy kablem z naszego laptopa, wentylatory chłodzące, a drugi ma nam "oddać" port zajęty w komputerze. Szkoda, że nie dostaniemy dwóch lub nawet trzech wolnych portów, co dało by nam przydatny HUB do podłączenia ładowania telefonu lub bezprzewodowej muszy.


Ponieważ podkładka NATEC ORIOLE posiada funkcję podnoszenia swojej płyty roboczej w 7-stopniowej regulacji kąta nachylenia, na froncie ramki przygotowano dwa specjalne, uchylane bolce, które zabezpieczają nasz komputer przed przypadkowym zsunięciem się. Między nimi umieszczono przycisk regulacji zakresu obrotów wentylatorów oraz trzy malutkie diody LED, pokazujące wybrany wariant prędkości (cztery zakresy 0.1.2.3).



Ustawienie trybu pracy pochyłej zaczynamy od "rozpołowienia" kadłubka podkładki chłodzącej. W tylnej części zaprojektowano specjalny, podłużny uchwyt, który ma nam tą czynność ułatwić, ale pierwsze otwarcie może sprawiać nam pewien problem. Trzeba użyć dość sporej siły, by oddzielić płytę roboczą od ramki podstawy... Choć to może się nam tak tylko wydawać, bo będziemy się obawiać, by czegoś broń boże nie połamać. Kiedy nabierzemy już w tym wprawy, otwieranie ORIOLE staje się niekłopotliwe. Podstawa wspiera się na czterech piankowych stópkach, zapewniających całości stabilność na blacie biurka i redukcję ewentualnych wibracji przenoszonych z pracującego zestawu.


W podstawie roboczej umieszczono solidny pręt stalowy, który umieszczamy w jednym z siedmiu stopni blokujących w podstawie. Czym dalej go odsuwamy w stronę tyłu kadłubka, tym mniejszy kąt roboczego nachylenia uzyskujemy.







Strona 1 z 2 12>>>