2012-07-11 12:56
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
21

Philips 237E3QPH czyli płaskie IPS

Strona 3 - Wygląd 3

Już wiemy, jak wygląda Philips 237E3QPH, teraz zobaczmy jak działa. Zanim przejdę do omawiania jego specyfikacji technicznych, zobaczmy jeszcze jak prezentuje się podłączony produkt do komputera. Pierwsze co na pewno zwróci nasza uwagę, to delikatne podświetlenie spodniej części ramki matrycy. Jeśli komuś ta delikatna, niebieska poświata nie będzie pasowała, można ją wyłączyć, ale to światełko naprawdę nie drażni, a z czasem nawet wpływa korzystnie na nasze oczy (efekt lampki za telewizorem), a także delikatnie podświetla klawiaturę, jeśli ktoś ma ją na blacie biurka.



W produkcie tym otrzymamy naprawdę sporo, co już możemy zobaczyć na stronie producenta, kiedy otworzymy arkusz PDF.


Mi pozostaje wspomnieć tylko o takich szczegółach, jak główny bohater, czyli matryca IPS, dającą nam naprawdę fajny obraz z bardzo dobrym odzwierciedleniem kolorów. W zasadzie mógłbym go śmiało porównać z moim HP'ekiem, uznanym przez wielu użytkowników za wzór domowego monitora. Kolory są świetnie nasycone, a podświetlenie LED równomierne (może nieco mocniejsze przy krawędziach, ale efekt ten podczas oglądania ciemnych scen filmu czy gry, w zasadzie jest niewidoczny). Nawet najnowocześniejsze matryce TN nie są w stanie dać takiego efektu obrazu i nie trzeba być szczególnie wybrednym, by dostrzec różnice w jakości barw i odcieni, szczególnie widzianych pod pewnymi kątami.


Statyczny współczynnik kontrastu dla tego monitora wynosi standardowe 1000:1, co jest w przypadku matryc IPS zupełnie wystarczające. Bardziej marketingowym chwytem jest kontrast dynamiczny, który tutaj określono na zatrważające 20 000 000:1. No cóż, jeśli ktoś dostrzegać będzie różnicę między powiedzmy 10 a 20 milionów ocieni, no to może się ucieszy, niemniej jednak czerń na Philips'ie jest bardzo przyjemna i nie przywodzi na myśl odcieni szarości. Zapewne wspomaga to technologia analizująca wyświetlaną na ekranie zawartość obrazu. W zależności od wybranego scenariusza, SmartImage Lite poprawia w sposób dynamiczny kontrast, nasycenie kolorów oraz ostrość obrazów i filmów w celu zapewnienia najlepszych wrażeń podczas oglądania, a wszystko to w czasie rzeczywistym i za naciśnięciem jednego przycisku.


Kolejnym ciekawym elementem tego monitora jest funkcja oszczędzania energii PowerSensor, która wykrywać ma brak naszej obecności przed komputerem i automatycznie przyciemni podświetlenie matrycy. Technologia PowerSensor działa niczym „czujnik obecności”, który nadaje i odbiera nieszkodliwe sygnały podczerwieni w celu określenia obecności użytkownika w pomieszczeniu i automatycznie obniża poziom jasności wyświetlacza monitora, gdy ten odchodzi od biurka. To pozwala zmniejszyć koszty zużycia energii o nawet 80% i jednocześnie wydłużyć okres eksploatacji monitora. Jeśli ta technologia kogoś będzie drażniła, to może ją wyłączyć. Nawet bez trybu Eco monitor jest dość oszczędny, bo maksymalne zużycie prądu producent określa na 26.6 W.


Również menu OSD jest dość przejrzyście zaprojektowane i bez większych problemów powinniśmy się tam "znaleźć", nawet jeśli języki obce są nam naprawdę obce. To właśnie jest jeden z mankamentów testowanego modelu, bo w jego menu brakowało możliwości włączenia języka polskiego. Między funkcjami Menu przechodzić będziemy za pomocą dotykowych "przycisków" umieszczonych na dolnej ramce ekranu.








Na ekranie wyświetlony zostanie również poziom czułości sensora ruchu, źródła obrazu oraz okno szybkiego przełączania między gotowymi trybami ustawień obrazu (SmartImage): Standard, Internet, Game



Strona 3 z 4 <<<1234>>>