witam. Od około 2 miesięcy byłem posiadaczem Sony Xperia Tipo. Telefon dobrze się sprawował gdy pewnego razu przy próbie odblokowania ekranu ( po naciśnięciu przycisku) ekran podświetlił się przez chwilę i zgasł i tak kilka razy aż w końcu przestał się podświetlać. Więc wyłączyłem telefon wyjąłem baterię i oddałem telefon na gwarancję. Wszystko było by dobrze gdyby nie odpowiedź z serwisu "Ślady zawilgocenia na płycie głównej-anulowanie gwarancji." Jestem pewien na 100% że telefon podczas mojego użytkowania nie miał kontaktu z wodą itp. Nie upadł ani razu. I skąd tu informacja że telefon jest zalany? Nie wiem co mam teraz z tym zrobić więc prosił bym o poradę.
Z góry dziękuje.
Forum > Mobilne > Xperia tipo - odmowa naprawy telefonu
Wysłane 2013-02-05 23:06
Wysłane 2013-02-05 23:21 , Edytowane 2013-02-05 23:28
@Yesusik
Razem z odesłaniem telefonu przysłali mi zdjęcie:
[LINK]
więc telefon może być faktycznie zalany lecz ja nie jestem tego sprawcą.
Więc czy jest wg sens udania się do rzecznika praw konsumenta i odwoływanie od decyzji serwisu?
Wydaję mi się że raczej nie mam jak udowodnić że to nie ja "zalałem telefon".
Wysłane 2013-02-05 23:34
@lukii Nie widzę tam numeru serii telefonu... Skąd wiesz, że to nie jakiś "gotowiec", który rozsyłają licząc na niewiedzę klientów... Rozumiem, że telefon masz od nowości? Nie łaziłeś z nim w ostrym deszczu na wierzchu?
Wysłane 2013-02-05 23:46
Mógłbym sądzić że jest to możliwe bo ostatnio wilgotno było deszcz i śnieg, ogólnie psia pogoda.
Lecz nie od dzisiaj wiadomo co najlepiej potrafią serwisy zrobić, rozkręcić "zalać" bez śladu i w ekspertyzie stwierdzić że to zalanie cieczą przez użytkownika i ręce mają czyste.
Wysłane 2013-02-06 09:10
Mój kolega miał podobną sytuacje.
SKoczyło się na tym ze za pośrednictwem polskiego radia zdobył "pogodę" z ostatnich 3 miesięcy i tam udowodnił że było ogolna duża wilgotnośc powietrza na która wpływu jako użytkownik nie miał itp.
Po ponad roku walki wymienili mu na nowy telefon...
A tak od siebie dodam że jak pracowałem w jednej z firm telefonii komórkowej to jak wysyłaliśmy na serwis to prawie wszystkie wracały jako zalane. A jak wysłaliśmy koleżanki do serwisu jeden serwis że zalany no ty my bach do 2 który jakoś zalania nie stwierdził i naprawił urządzenie.
Więc z tymi serwisami to tragedia jest...
Wysłane 2013-02-06 13:23
W niektórych telefonach jest coś w rodzaju " papierka lakmusowego ". Są to punkty które pod wpływem wilgoci zmieniają kolor. Punkty te są np. umieszczone pod baterią telefonu. Chyba trzeba robić zdjęcia tych punktów przed wysłaniem do serwisu żeby później mieć dowód że telefon nie był zalany.
Wysłane 2013-02-06 13:28
Są takie serwisy, w których chyba dachy mocno przeciekają, spotyka się również wśród serwisów laptopów
Wysłane 2013-02-06 20:08 , Edytowane 2013-02-06 20:34
@D@nielo
"papierk lakmusowy" który jest umieszczony na baterii jest koloru białego (czyli wskazuje to że telefon nie był zalany).
ale co potym że jest biały i nie zmienił koloru pod wpływem cieczy skoro telefon i tak nie działa.
Wysłane 2013-02-06 21:24
Jak masz to zdjęcie na dysku, które dostałeś to popatrz na jego EXIF lub ewentualnie zażądaj orginału jeśli to jest w jakiś sposób przycinane.
Teraz jak tel już nosi ślady rozkręcania i jeśli nie przykleili żadnej plomby to udał bym sie do jakiegoś serwisu telefonów i poprosił o rozkręcenie i porównanie tego zdjęcia z Twoimi bebechami z telefonu. Gdyby było coś nie tak i jakieś różnice to poproś aby wystawił Ci taki serwis ekspertyze i wytknął wszystkie różnice w nim a na końcu stwierdził np że tel nie był nigdy zalany itp. No chyba, że faktycznie się okaże że jest tak samo. No i dobrze jakby to był jakiś serwis autoryzowany albo chociaż z renomą jakąś.
Wysłane 2013-02-06 21:48
@lukiiCo z tego, że wysłali zdjęcie ? Może zalali w serwisie ? A może wilgoć panowała w magazynie ? A może płyta była już z takimi śladami ? Takie ślady są bardzo często na płytkach wielu podzespołów. I takie zdjęcie nie jest absolutnie dowodem na to, że cokolwiek zostało zalane.
Zacznij od następujących rzeczy.
Poproś o protokół z komisyjnego rozebrania telefonu, zapytaj czy telefon został sprawdzony przy odbiorze od osoby dostarczającej, np. kuriera. Zawsze możesz skorzystać z opinii biegłego. Dowiedź się jakie to są koszty. Ponieważ oni liczą, że nic nie zrobisz, proponuję założyć sprawę. To rawie nic nie kosztuje, a narazi ich na koszty wynajmowania adwokata. Wbrew pozorom takie sprawy są bardzo kłopotliwe dla firmy i przynoszą złą reklamę. Taniej wyjdzie im iść na ugodę i załatwić sprawę polubownie. Ale nie strasz ich sądem. Po prostu załóż sprawę. Może da się w twojej miejscowości przez internet ? Jak dostaną pismo, sami zaczną dzwonić.
Wysłane 2013-02-07 20:32
A ile telefon był w serwisie? Albo po ilu dniach otrzymałeś informację o oględzinach.
Kto jest online: 0 użytkowników, 164 gości