@Netman
ale te żółte ekrany naprawdę były rzadkością. Apple miał inną wadę na starcie w modelu Plus - ciche syczenie pod obciążeniem jakiejś cewki. To było częstsze w pierwszej partii. Ale to z kolei wymieniali bez słowa w salonach (tu w Lublinie braciak problemu nie miał żadnego). Zresztą tak samo te ekrany wymieniliby (choć nie znam nikogo z wadą)- wymiana w i-salonach zajmuje chwile i firma nie robi z tego żadnego problemu. 

wlasnie wszystko jest kwestią skali, i bardzo Cie prosze jak odnosisz się do jakichś moich słów, to mnie cytuj a nie wmawiaj że powiedziałem cos czego wiem ze bym na pewno nie powiedział (bo problem red-tint affair w S8 może być ważny PRowo ale na pewno nie pogrzebie sprzedaży)

a OLED to wielka niewiadoma. Nikt nie ma takich konstrukcji to trudno coś wyrokować. 
------------------------------

ciekawostka - Sony XZ Premium wygrała głosowanie gsmarena na najlepszy flagowiec pierwszego kwartału 2017, przy blisko 20 000 głosów (czyli naprawde sporo!) wyprzedziła Samsunga S8, który wydawałoby się że wygra w cuglach takie głosowanie http://www.gsmarena.com/weekly_poll_results_xperia_xz_premium_voted_be...

Według Consumer Reports problem ekranów nie jest poważny. 
http://www.gsmarena.com/galaxy_s8_red_tint_is_no_big_deal_consumer_rep...

[LINK]

Za rok możemy spodziewać się jeszcze droższych flagowców. 
Mimo, że S8+ kosztuje więcej i nie każdemu pasuje ogromny ekran, to sprzedaje się lepiej od S8 
[LINK]

usunieto na prosbe autora

Fajne porównanie aparatów.

panowie... w tabletach i smartfonach Apple idzie rewolucja wydajność (w sumie nie wiem na co ją wykorzystają, mam nadzieję  że AR albo zupełnie nowe rozbudowany iOS 11)

pierwsza przedprodukcyjna wersja iPhone-a 8, można spodziewać się jeszcze lepszych wyników w wersji finalnej.... przecież to jest totalna miazga wydajności konkurencji (abstrahując od możliwego fake-a, co mam nadzieję jest oczywiste)



dla porównania Samsung S8 ma trochę ponad 1900 pkt wydajności rdzenia

Apple A11, 4 rdzenie (pewnie znowu 2 wydajne i dwa 'przy okazji"). Po wakacjach premiera...  ... chyba pierwszy raz zmienie telefon po pół roku na kolejny :D (córka sie ucieszy :D)

 However, these results prove that Apple's focus on creating the most powerful mobile chipsets hasn't taken a hit over the past year or so, while developing the iPhone 8.

No no całkiem ładnie. Jak mówię od długiego czasu, modelem 6 Apple dogoniło świat Androida, modelem 6+ go przegoniło...

Androidy niestety dalej drepczą prawie w miejscu :(

Tylko niech w końcu pozbędą się tych ogromnych ramek!

Poczekaj, zaraz się odezwą Ci, co lubią porównywać wydajność procesorów względem tego samego zegara ;)

@Lukxxx
ramki z boku, ok, niech zmniejszają (Boże, żeby tylko nie zaokrąglali), ale to miejsce na palce na dole, całkowicie neutralne , wokól skanera linii papilarnych - ja to uwielbiam. Jeśli będzie telefon "z" i "bez" to ja wezmę taki z fizyczną ramką na dole.

Zawsze mogą zrobić na dole też ekran i pozostawić userowi wybór, czy chce, by ta przestrzeń była czuła na dotyk, czy nie.
To byłoby super rozwiązanie. Coś jak w krawędziach Samsunga, tylko tam to działa automatycznie i to nie zawsze się sprawdza.

A mi się marzy bezramkowy telefon. W końcu to Apple ma te swoje 'palm rejection' z ipadów, niech wrzucą to sensownie do telefonu.

usunieto na prosbe autora

Nie, nie zapomniał:

abstrahując od możliwego fake-a, co mam nadzieję jest oczywiste

@Dante
naprawde przykro że nawet nie przeczytałeś mojego postu a i tak wyciągnałeś sobie widzimisie wnioski. Na tym etapie przedpremierowym wszystko może być namotane.. ale nie wiem czy Ty umiesz wychwycić różnice

btw: ten wynik i tak jest relatywnie możliwy. I prosiłem Cie żebyś darował sobie teksty o fanbojstwie na in4.

usunieto na prosbe autora

@Dante
ba, jestem przekonany że jest w tym 80% prawdy. Wynik z obrazka jest ok 45% lepszy od mojego iPhone 7 Plus. To jest relatywnie mały skok wydajności między iPhoneami, na ogół (z jednym chyba wyjątkiem) Apple dawał skoki od 40 do 60 % między generacjami (raz skok był coś 300% wcześniej i raz zdaje się 20%)

pozostałe 20% obstawiałbym że wynik dla rdzenia będzie wyższy niż ten obrazek a nie niższy. 

przecież już rdzeń A10 z IP7 jest 50% lepszy niż konstrukcje stosowane w Androidach. U mnie wynik rdzenia to 3300-3350 pkt, przy 1900 pkt w konstrukcjach jak Snapdragon 835. 

tak ostatnie 3 lata kształtowała się w projektach Apple wydajność rdzenia procesora:
iPhone 6: 1400 pkt
iPhone 6S: 2300 pkt (konstrukcja z 2015, wydajniejsze rdzenie niż Snapdragon z 2017)
iPhone 7: 3300 pkt
iPhone 8: mi wychodzi co najmniej 4700 jeśli zachowają dynamikę

(wszystkie wyniki rdzeni procesorów Apple tutaj)

Naszło mnie pytanie finansowe. Skoro iPhone'y mają o 50% lepszy procesor i sporo szybsze pamięci, to powinny być droższe i są:
Iphone to 3000 / 5000 złotych.
Flagowce z Androidem 2000 / 3000 złotych.
Proporcja z grubsza się zgadza.
Powinny więc "Androidy" zarabiać. Według tych cen nie są robione po kosztach, tylko proporcjonalnie cenowo do Apple.
Pytanie - czemu w takim razie nie zarabiają? Czy dopłacają do tanich modeli? Czemu się w takim razie w nie pchają? Tylko dla procentów zdobytego rynku? To jawny bezsens. Skupienie się na dochodowych modelach dało by przynajmniej efekt finansowy. Same procenty zdobytego rynku bez zysku niewiele znaczą. Nie ma gwarancji zdobycia absolutnej wierności do marki.
Mogę na prawdę "lubić" Xiaomi za Redmi 3S i Huawei za P z serii Lite, za ich interpretacje Androida, ale nie oznacza to ślubu z nimi. Wydaje mi się że (przynajmniej Huawei, bo potrafi) obydwie firmy zamiast robić tanie smartfony dla mnie i mojej dobrej opinii, lepiej by wyszły na rezygnacji z tanich telefonów - o ile by to dało zysk.

@kotin
nikt tego nie rozumie, sprzedaja setki milionów telefonow na szczątkowych marżach albo i stratach. Dla samej sprzedazy. Jedyna firma, która zgarnia obecnie ok 90-95% całego zarobku w świecie smartfonów, nie sprzedaje tanich modeli. Ale wszyscy inni uparli się zalewać świat tanimi sztukami, z których nie mają zysku poza cashflow na kredyty. 

kłania się azjatycka filozofia biznesu - produkować za wszelką cenę jak najwięcej, a zysk będzie z promilowych marży dzięki ogromnemu obrotowi. A jak nie wyjdzie to nie wyjdzie... nieumiejętność budowania wartości w biznesie, przywiązania do marki, budowania poczucia premium produktu. Kiedyś wrzucałem wewnętrzny wywiad Stifa z marketingowcami. Oni w Azji tak nie potrafią. Do tego rozdrobnienie oferty na milion wariantów, w poczuciu niższości że jak klient nie chce 4 rodzajów smartfonów to zechce jak dostanie ich do wyboru 50.

ps
pod koniec zeszłego roku Apple zgarnął z rynku ok 103% całego zysku na swiecie w smartfonach i ok 60% w pecetach (!)
http://thinkapple.pl/2016/11/04/iphone-zgarnia-ponad-100-zyskow-ze-swi...

te 103 wygląda idiotycznie przez to że sumuje się ze stratami które przyliczyły Samsung, HTC, LG czy Xiaomi.

to jest swoją drogą fenomen aobok smartfonów - Apple mając tylko 7% rynku laptopów i desktopów "PC", zgarnia w tym segmencie 60% zysków i ... zysk mu dalej rośnie co roku

@straszny
Sorrki za OT.
Kiedyś robiłem na serio badanie praktycznie naukowe. Trwało kilka lat. Wyniki były sprawdzane systematycznie, przez kilku sprzedających, po kilka przypadków dziennie. Nie pamiętam dokładnej ilości zebranej w bazie danych, ale dotyczyła powyżej 2000 unikalnych przypadków. Chodziło o ustalenie jaka ilość towaru do wyboru najlepiej skłania do kupna.
Jeden rodzaj wywoływał nieufność. Poniżej 50% dokonanego zakupu.
Dwa rodzaje do wyboru - powyżej 90% dokonanego zakupu.
Trzy rodzaje do wyboru - około 70% dokonanego zakupu.
Kolejne dodawane do wyboru rodzaje - dalsze nieznaczne spadki dokonanych transakcji.

Gdyby na tej podstawie wyciągać wnioski - najlepiej jak w danej grupie towarów producent ma dwie rzeczy do wyboru.
Klient skupia się wtedy na różnicach między nimi. Nie myśli o konkurencji, a łatwość wyboru między dwiema rzeczami przyśpiesza decyzję zakupu. Jeden tylko model w danej klasie, powoduje niedosyt. Chęć zaglądnięcia do konkurencji dla porównania, a wtedy ten drugi często wygrywa. Zbyt wiele modeli do wyboru powoduje wydłużenie procesu wyboru. Zniechęcenie i odłożenie decyzji - czyli znowu na przykład porównanie z konkurencją.

Marketingowo powiedziałbym 3 poziomy jakości (3 różne egzemplarze do wyboru) - tak jak robią linie lotnicze.

1. Tani egzemplarz z minimalną funkcjonalnością. (klasa ekonomiczna)
2. Drogi egzemplarz z pełną funkcjonalnością. (klasa biznes)
3. Bardzo drogi egzemplarz z pełną funkcjonalnością i kilkoma zbędnymi bajerami. (klasa pierwsza)

Celujemy żeby klient wybrał pozycję 2. Widzi że nie jest to najdroższa pozycja, ale ma "wszystko co potrzeba".

Chyba można powiedzieć o niektórych producentach, że celują w pozycje 2 i 3 (ale w zakresie 2 i 3 dają po kilka egzemplarzy do wyboru), a zamiast własnej 1-ki mają masę tanich droidów. Przy czym Apple może mieć aż taką markę, że wystarcza mu same 3 (nie znam się aż tak na tym rynku) - wtedy praktycznie cała różnica ceny między 2 a 3, to jest ich czysty zysk.


No ale to takie teoretyczne gdybanie i też w sumie OT....

@scud1
Badałem jeden rodzaj towaru. Być może nie jest to reguła uniwersalna i nie obejmuje wszystkich rodzajów towarów, ale w telefonach powinna się sprawdzać. Mogą to być Huawei i Honor (w tej samej klasie cenowej), czy też jakiś model nazwijmy go 7 i 7 Plus, czy inaczej jeszcze, ale dwa do wyboru absorbują potencjalnego kupca i czynią wybór łatwym. Powoduje to wręcz przymus kupienia.
Nie mówimy tu oczywiście o wystawianiu kilku klas wyrobów w innych cenach, przeznaczonych do innych odbiorców.
Tak jak Apple iPhone 6 schodzą o klasę niżej po premierze iPhone 7, albo Huawei P9 i P9 Lite należące od razu do innych klas cenowych. Trafiają one do innych ludzi i nie są zazwyczaj porównywane przy zakupie.