@djluke Na razie nic nie wiadomo... po prostu scena polityczna ze znaną sobie gracją zarzuciła temat i dyskusja się toczy.

@djluke
nie ma. wygląda że nigdy nie miał. Ani minister skarbu ani minister finansów nie zaczeli nawet konsultacji. Premier twierdzi że nigdy katastra nie zamierzali wprowadzać.

PIS znalazł w programie wyborczym PO coś takiego że było tam sformułowanie że warto poszukać sposobu zmiany opodatkowania z wielkości na wartość, no i zrobili aferę ze rząd wprowadza już zaraz kataster.

Wg mnie więcej jest pozytywów niż negatywów tego podatku, ale póki co to czysto teoretyczna dyskusja między nami

@straszny

dla przeciętnego biednego Polaka efekt będzie taki że będzie mógł kupić mieszkanie taniej, nie da się określić cz 20 czy 40%, ale na pewno taniej. To oznacza że mnóstwo ludzi zbierających na kredyt mieszkaniowy nagle będzie miało taką możliwość dużo wcześniej (co innego mieć zdolność kredytową na kredyt hipoteczny na 250 000 a co innego na 150 000). Efekt jest taki że większa dostępność do kredytów na tanie mieszkania i lokale zwiększa inwestycje infrastrukturalne na poziomie gminy czy miasta bo więcej osób może w nie zainwestować.

Zyskują i miasta i gminy i ludzie, którzy normalnie jeszcze czekaliby wiele lat na swoje.

@rikimaru
mam wrażenie że nie umiesz do tego podejść w sposób pozwalający na dyskusję z Tobą. Już rzucasz sie na mnie jakbym Ci krzywdę zrobił. Właśnie staram się myśleć o długofalowym interesie kraju a nie o jednej grupie. Nie mam pojęcia po co napisałeś ten wtrend o PO, kiedy PO nie chce katastra.... a najwięcej na takim podatku zyska wieś a nie miasto.

często dyskusje o podatku zamieniają się w taką prywatę "mi będzie chyba raczej źle, a co z krajem to mam d.." Zobacz - ja np tylko podaję możliwe warianty, a podatek jaki mi się podoba (wersja francuska) w ogóle nie dotyczy Ciebie.

Wszystkie kraje, którym się powodzi, lub powiodło, czy to z zachodu czy z pólnocy czy z południa Europy mają podatki katastralne, te podatki lepiej regulują równowagę między cenami lokali a zaangażowaniem lokalnych władz w inwestycje infrastrukturalne, niż podatki typu wschodniego, liczące powierzchnię równo na terenie całego kraju (tak jak mamy teraz).

najwięcej na katastrze, na długa mete, to zyskałaby polska wieś. Zmiana opodatkowania z powierzchni na wartość, kiedy na wsi wartość nieruchomości jest dużo niższa niż w mieście spowodowałaby ogromny impuls dla gmin i powiatów do walki o dofinansowania i inwestycje poprawiające wartość już obecnej infrastruktury (czyli dające im potem wyższe zyski z podatku). Nie miasto, tylko właśnie polska wieś. W tej chwili gmina/powiat nie ma takiego systemu motywacyjnego, kataster w wielu krajach dobrze spełnia taką funkcję.

@straszny
Sorry Straszny, ale "ja" to w tym przypadku miliony właścicieli domów i mieszkań, rodzin, które na tym stracą i których na nowy podatek może nie być stać. Ceny większości towarów i usług mamy zachodnie, i przy wielokrotnie niższych zarobkach, trudno, żebyśmy jeszcze przyjęli identyczne obciążenia podatkowe. Idąc Twoim tropem każdy podatek można podnosić, bo to zysk dla kasy państwa, a że przy okazji część obywateli doprowadzi się do ruiny? Ciebie to najwyraźniej nie interesuje.

Aha, podatek od nieruchomości w Polsce nie jest w każdym przypadku uzależniony od powierzchni, bo inne są stawki dla lokali mieszkalnych, a inne dla lokali gospodarczych.

@rikimaru
jest całkowicie uzależniony od powierzchni, tylko ze ma różne kategorie. W tej chwili jest najbardziej prymitywny, najmniej stymulujący gospodarkę system jaki może być. Tyle samo zapłacisz za m2 marketu w centrum dużej metropolii jak i za m2 małego sklepu pod wschodnią granicą. Dla mnie to jest głupie.

Ciągle nie przeczytałeś tego co piszę uparcie jadąc w kółko "że na tym stracisz". W systemie francuskim wartość katastralna Twojego mieszkania to zero.

Ale się dyskusja rozwinęła...
Co jak co, ale byłem pewien, że wiodący na forum "liberał gospodarczy" będzie piał z zachwytu nad dodatkowym podatkiem - wszak kolejne podatki są wprowadzane tylko i wyłącznie po to, by kraj się szybciej rozwijał.


@straszny
"a które to kraje są tymi oazami wolności jeśli można wiedzieć?"
primo - napisałem: jeszcze trochę a się okaże...
secundo - mnóstwo krajów (którymi tak wielu pogardza) pod względem wolności gospodarczej i osobistej już dawno bije nas na głowę.

"PO nie chce katastra..." buhaha, już dawno się tak nie uśmiałem. Ta partia przed pamiętnymi wyborami 5 lat mówiła różne rzeczy, prawiła przecudne bajeczki, zamieniała nasz kraj w cudowną krainę mlekiem i miodem płynącą, a co robi obecnie - widać gołym okiem.

"Trzecia... a pomyślałeś że taki kataster może urealnić cenę na rynku? I ceny nieruchomości mogą spaść i to poważnie?"
Na jakiej podstawie tak sądzisz? Bo jakiś koleś nie mający pojęcia o kosztach procesu budowlanego tak napisał? Bzdura wręcz niebotyczna. Może i spadnie wartość niektórych nieruchomości, ale tylko tych, których właścicieli nie będzie stać na zapłacenie haraczu (to nic, że zapłacili go już w podatku VAT od materiałów budowlanych i na co dzień płacą od dochodu, w akcyzie itp.) i będą zmuszeni sprzedać swoją własność nawet poniżej jej realnej wartości. Ale kosztów wzniesienia nowego budynku się nie przeskoczy - w tej chwili i tak są bardzo niskie, firmy budowlane jadą na bardzo niskiej marży, ceny będą tylko rosły.

Co będzie w zamian? Jakoś nikt nie raczył zauważyć, że:
1) wraz ze wzrostem kosztów utrzymania zmniejszy się konsumpcja, co oznacza realne zmniejszenie wzrostu gospodarczego (wszak trzeba będzie z czegoś zapłacić ten haracz, mówiąc wprost - odjąć sobie od ust),
2) jednocześnie zmniejszy się dochód państwa z podatków pośrednich,
3) zwiększy się koszt najmu mieszkania (cieszcie się młodzi ludzie, szczególnie studenci),
4) aby wprowadzić taki podatek trzeba ponieść najpierw kolosalne koszty - wprowadzić cały system informatyczny, zatrudnić kolejnych urzędników do jego obsługi, wydać mnóstwo kasy na rzeczoznawców majątkowych, itd.

Jeżeli kataster miałby zostać wprowadzony na zasadzie poboru podatku od dochodu, to jeszcze pół biedy, chociaż moim zdaniem i tak mamy ogólnie za wysokie podatki, więc nie widzę potrzeby wprowadzania kolejnego. Jeżeli jednak miałby być od każdej nieruchomości, nawet tej nieprzynoszącej dochodu, to jest to zwykłe golenie owiec (podymne), nic więcej.
Mając na uwadze koszta, jakie trzeba wcześniej ponieść, nie łudziłbym się, że będą zwolnione z tego nieruchomości zamieszkiwane na własny użytek, a wartość podatku będzie niska - szczególnie widząc o ile skoczyły ceny najmu w czynszówkach oraz będąc świadomym, jakich długów narobiła ta wesoła kompania.
Nie oszukujmy się: wprowadzenie takiego podatku w pełnym zakresie (na wszystkie nieruchomości) oznaczało by masowe wywłaszczenie milionów ubogiej części społeczeństwa i stworzenie dzielnic slamsów także w naszym kraju.


PS,
Ciekawy jestem, jakiemu właścicielowi będzie się opłacało dbać szczególnie o posesję, czy wspólnocie mieszkaniowej o blok mieszkalny, jeżeli za karę za jego gospodarność, przywalą mu wysoki podatek? Czy czasem po wprowadzeniu tego podatku nie czeka nas powrót szpetoty?
PPS,
A pismacy niech nadal zadają prymitywne pytania typu: dlaczego Polacy nie kupują nowych aut...
PPPS,
Trzeźwe spojrzenie na katastrat: [LINK], [LINK]. W naszym kraju, pełnym wypaczeń, można być niemal pewnym, że wprowadzenie podymnego będzie źródłem nieszczęść i patologii.
Zupełnie analogicznie do wrzucenia sześciolatków, do zupełnie nieprzygotowanej na to polskiej szkoły.

ostrzeżenie za język, jak nie umiesz dyskutować - nie dyskutuj. S.

@spider_co

ja jestem za ZAMIANĄ PODATKU na podatek w wersji francuskiej, a nie nowym podatkiem.

obecny podatek jest moim zdaniem zdecydowanie niesprawiedliwy, prymitywny i nie na czasie... i w żaden sposób nie jest stymulantem rozwoju czegokolwiek. To tylko haracz. Tylko i wyłącznie. Chyba coś Ci się pomyliło jakbym jako osoba z poglądami liberalnymi popierał obecny system podatkowy.

kataster obok koniecznej funkcji służebnej wobec państwa ma możliwość stymulowania rozwoju gospodarki. tak podatek katastralny zawsze postrzegali ekonomiści i z tego co czytałem o historii fiskalnej to spełniał ta funkcję w sposób przewidywalny.

@straszny Który to podatek zamienimy na nowy?
Naprawdę wierzysz w to, że politycy po wprowadzeniu nowego podatku zniosą inny, tym bardziej, że będzie to kosztowało mnóstwo pieniędzy?

Pamiętasz, co było z podatkiem drogowym, który miał iść na drogi? Pozostał, dodano tylko kolejne!

@spider_co
przecież cała dyskusja jest teoretyczna, jaki podatek byłby najlepszy, a nie praktyczna, bo nikt katastra w Polsce nie wprowadza. Żadna partia nie ma dość jaj czy siły przebicia na modernizację polskiego systemu podatkowego.

O niespełnionej obietnicy podatku liniowego wciąż pamiętam...

@straszny obawiam się, że my obywatele za mało wiemy, a rząd w pewnym momencie wyciągnie odpowiednią ustawę, jak przysłowiowego królika z kapelusza.

Podejrzewam, że chodzi ci o zastąpienie obowiązującego obecnie podatku od nieruchomości, naliczanego od m2.
Szczerze wątpię w to, że u nas zostałby wprowadzony na wzór francuski, sądzę że nasi urzędnicy dowalili by odpowiednio dokuczliwy podatek za każdą posiadaną nieruchomość. A ewentualne ulgi i zwolnienia podatkowe znowu by były świetnym polem do nadużyć.
Obawiam się, że będzie na zasadzie: płacz i płać przyjacielu. A kolejne babuleńki będą zmuszone do odłożenia lekarstw na bok po to, by ich nie wyrzucono z mieszkania.

@spider_co
tak - dokładnie mi chodzi o zamianę systemu naliczania od m2 do naliczania od zysku lokalu.

każda władza ma nad soba kata w postaci wyborów. Nie wierze że podatek uzupełniłby obecny. Kataster ma sens (no dla mnie w każdym razie) tylko jako zamiennik niesprawiedliwego stałego podatku od m2. Jednak i obecna ekipa i ewentualne te które mogłyby być i podatki zmieniać doskonale zdają sobie sprawę że kumulacja podatków byłaby rujnująca dla ludzi jako konsumentów. W to zupełnie nie wierzę ani teraz ani w przyszłości.

@strasznyA ja jestem pewien na 100%, że podatki jeszcze urosną. Pojawią się jakieś ukryte, ale wzrosną też w końcu i te widoczne gołym okiem. Tak pod koniec roku. Bo wtedy dramatyczna sytuacja na rynku pracy zacznie odbijać się na gospodarce i wpływach do skarbu państwa.

@Yoshi_80 a kto to jest ten "wykształciuch"? ...bo zawsze mi się wydawało, że to określenie powstało w środowisku prostych ludzi ze zwykłej zazdrości lub też jako odwet za - bodajże - moherowe berety?

poza tym po co te emocje?

a podatki jak to podatki - z czegoś musimy utrzymać rzeszę urzędników, wojsko i policję, a utopii nie będzie nigdy - z definicji

@Yoshi
nie masz nic do dodania w temacie, obrażasz innych, jak zamierzasz kłócić się z decyzjami moderatora to skończy się to blokadą konta. Twoje apele o swobodę w obrażaniu innych pod pretekstem wolności słowa nie trafią do mnie nic a nic. S.

@pi_nio A co z "wiesniactwem/wsioki" czesto pada to sformulowanie, wymyslili je pewnie 'złożone' mieszczuchy by wyroznic sie ze srodowiska z ktorego pochodzili i zapomnieli jak sie owce pasie.
np. Tony nonono tylko nie bij... przepraszam

Sprwawiedliwosc jest zawsze w tym samym miejscu: w encyklopedii pod S.
To nie byla zadna aluzja, tylko zbieg okolicznosci/liter @straszny w sprawie podatkow itp.

EDIT:
@TonySoprano Wlasnie bylo i o wawie i w. w tym temacie raz sie przynajmniej uniosles z wypowiedzia. Nie bede pisal kiedy wyslane, znajdziesz. Dalem przyklad tylko, ryzykowny...

@xxx7x

Nie kapuje Nie mniej jednak dla mnie najwięcej wieśniaków notabene jest w Wawie

@xxx7x Moim skromnym zdaniem żaden dżentelmen nie powinien używać słów jakimi posługuje się rynsztok. Mamy tak bogaty język, że można uprawiać szermierkę słowną i celnie ugodzić oponenta bez uciekania się do prostactwa, lub chamstwa.

@xxx7x

No ale widzisz Mnie akurat nie przeszkadza jak ktoś nazwie mnie mieszczuchem Niech nazywa Mam dość spory dystans do siebie i otaczającego mnie świata Jak bym miał obrażać się tak jak obraża się Kaczyński za każdy najazd to bym zwariował