My walczymy z dopalaczami a w USA liczą kasę.
Forum > Tematy dowolne > Nie chcę nikogo denerwować!
Wysłane 2015-07-22 10:33
Populiści w kufajkach krawatach LINK
Wysłane 2015-07-22 11:48 , Edytowane 2015-07-22 11:49
@1084
No bo taka jest prawda, jakbysmy mieli legalna marihuanę to by dopalacze zniknęły z rynku.
I zorganizowana przestepczośc by się zmniejszyła. No bo przeciez po co ryzykować jak można legalnie.
A walka z kartelami w Meksyku i Ameryce Południowej wyraźnie wskazuje że armatami nie wygrasz.
Wysłane 2015-07-22 11:57 , Edytowane 2015-07-22 12:43
Wydaje mi się że rozpoczęcie na początku XX wieku krucjaty antynarkotykowej w USA było największym błędem tego kraju... większym niz Jałta, większym niż jakiekolwiek inne zaniedbania lub agresywne zachowania. Tak naprawdę większość miękkich narkotyków, poza tym że nie jest w naszej kulturze akceptowana z powodów tradycji, nie jest gorsza/lepsza od mocnych alkoholi.
Szkoda że tak nasz świat się potoczył, że zmarnowano biliony dolarów, jeszcze bardziej szkoda milionów istnień ludzkich jakie pochłonęły wojny "narkotykowe", których po prostu nie musiało być.
Całe szczęście że to się powoli zmienia, że nasz świat akceptuje wolność człowieka do korzystania ze środków jakie ma ochotę używać i znika w cywilizacji zachodniej to antynarkotykowe zacięcie....
Wysłane 2015-07-22 12:24
koradon
I zorganizowana przestepczośc by się zmniejszyła. No bo przeciez po co ryzykować jak można legalnie.
Nie zmniejszyła by się dramatycznie, tylko zajęła by się czymś innym równie dochodowym = nielegalnym.
straszny
Całe szczęście że to się powoli zmienia,
No i widzę, że zmienia podejście naszego moderatora do tematu. Pamiętam jak kilka lat temu ostro polemizowałeś z 1084 w temacie dopalaczy tłumacząc wojnę jaką wydał Tusk dopałkom dobrem swoich dzieci.
Wysłane 2015-07-22 12:25 , Edytowane 2015-07-22 12:43
@kruser
Jestem po wielu latach czytania zestawień kosztów wojny z narkomanią na świecie i nie widzę dobrego rozwiązania, innego niż akceptacja miękkich środków. Brzytwa Ockhama - jeśli nic innego nie działa to po prostu nie da się inaczej.
Z dopalaczami to też nie jest taka prosta sprawa bo państwo polskie zepsuło temat pozwalając najpierw na niekontrolowany handel wszędzie, nawet przy samych szkołach (jako środki kolekcjonerskie), a potem zmieniło to na drakońskie obostrzenia.
Świetny artykuł (jak zwykle u Trystero) jaki kiedyś popełnił o wojnie z narkotykami:
http://www.trystero.pl/archives/12980
Wysłane 2015-07-22 12:54 , Edytowane 2015-07-22 13:20
Z dopalaczami jest ten problem, że mało szkodliwe środki zaczęto wciągać na listy substancji zakazanych, bez powodu i bez prawdziwych badań. Bo nawet nie udowodniono, że dana substancja powoduje uzależnienie czy jakieś szkodliwe działanie. Chodziło o zasadę, zakazujemy bo tak. (albo o to, że spadały zyski mafii i ta naciskała na swoje wtyczki).
Efekt był taki, że najpierw wynajdywano coraz to nowsze specyfiki, i coraz mniej zbadane. Takie które nie były zakazane.
A to oznaczało coraz większe zagrożenie.
Potem przyszedł zakaz handlu. I tutaj jeszcze większy problem, bo bez trudu można nabyć dopalacze wysyłkowo. Ale jak był punkt, to zawsze można było iść do sprzedawcy w 5 osób i spuścić mu łomot. Więc nawet sprzedając jakieś syfy, w swoim interesie informował co i jak. W internecie można sprzedawać dowolne siano z o wiele większym poczuciem bezkarności.
Poza tym, powszechny dostęp do miękkich narkotyków dosyć szybko tworzy kulturę ich stosowania. Niejako zmusza rodziców do reakcji.
To jak z alkoholem.Młodzież która jest nauczona w domu, że np. pije się wino takie a takie do tego i tego, podaje się w odpowiedni sposób itd. po prostu kultury picia alkoholu, traktuje rówieśników z alpagą na ławce jako kogoś o niższej hierarchii społecznej. Dzięki temu takie osoby są mniej podatne na wpływ otoczenia.
kruser Mechanizm zarabiania i utrzymywania przestępczości z narkotyków jest bardzo prosty.
Pierwsza rzecz która jest potrzebna to zakaz, albo bardzo wysokie akcyzy na towar kosztujący grosze.
To powoduje, że mamy przebitkę na narkotykach po co najmniej kilkaset% a zwykle o wiele więcej.
W takim wypadku opłaca się uzależnić klienta od narkotyków, bo dzięki temu mamy stałego klienta i stały dochód.
A w przypadku pomniejszych dilerów, mają oni tą motywację, że dzięki sprzedaży mają stały dochód i dojście do narkotyku.
Zysk powoduje, że jest kasa na przekupstwa, broń i całą otoczkę.
Wystarczy teraz, że w kiosku na rogu pojawia się narkotyk po 5zł i cały interes mafii pada w krótkim czasie na pysk.
Oczywiście pewna ilość osób kupi narkotyk i zacznie go nadużywać. Ale już nie będzie potrzeby uzależniania kogoś na siłę. Złapią się tylko ci, którzy będą chcieli.
Przypominam, że butapren jest dostępny bez trudu i jakoś plagi niema.
Wysłane 2015-07-22 13:22
Według NIK kradzież z OFE uratowała Tuska i Rostowskiego przed trybunałem stanu:
[LINK]
Wysłane 2015-07-22 13:29 , Edytowane 2015-07-22 13:32
@kruser
No oczywiscie, ale wtedy tamto cos tez nalezy zalegalizowac i opodatkować.
Przeciez samo istnienie włoskiej mafii opierało sie na identycznym schemacie. Zapewniali ludziom coś czego nie było wstanie im zapewnić państwo. A co to było zalezało od okresu w historii
Nie bez powodu włoska mafia to "rodzina". Ona ma się toba opiekować a Ty nią.
/edyta/
OFC róznią się te "biznesy" w zależności od regionu (słowiańskie, meksykańskie, azjatyckie) ale też jedynym rozwiazaniem jest ułatwić obywatelowi dostęp do tego czym handluje mafia. Innej skutecznej metody nie ma.
Wysłane 2015-07-23 08:25
Ciekawostki z śledztwa dot. przetargu na obsługę sądów
Z akt wynika na przykład, że komisja przetargowa nie czytała dokumentów. Jej członkowie sami się do tego przyznali. Część z nich nawet nie wiedziała, która firma wygrała.
Inne kfiatki Link Interesujacym jest, że firma dumnie kroczy do następnego przetargu.
Wysłane 2015-07-23 08:30 , Edytowane 2015-07-23 14:23
@Lukxxx
mi certyfikaty oscypków nie przeszkadzają... to jest dobry układ przypominający stare układy cechowo-rzemieślnicze z XVIII wieku.
Kiedyś było tak że człowiek potrzebujący skorzystać z rzemieślnika lub specjalisty mógł albo pójść do fachowca z cechu, co gwarantowało mu maksymalną jakość usług i możliwość skorzystania z wiedzy cechu, za konkretną kasę (bo cech wymagał i egzaminów z wiedzy i opłat za uczestnictwo), albo pójść do złotej rączki, która była dużo tańsza, ale mógł umieć dużo albo nic, loteria.
Z oscypkami jest tak że możesz kupić "oscypki", których produkcja jest licencjonowana i smak i jakość gwarantowana i powtarzalna, albo "scypki", które produkować może każdy a jakość i smak - loteria. Twój wolny wybór.
Wysłane 2015-07-23 13:16
A mi to przypomina trochę trollowanie patentowe w stylu apple. Włosi chcą po prostu na tym zarobić i wcale nie zależy im na jakości pizzy. Przecież nie są w stanie kontrolować wszystkich pizzerii. Nie ma jedynej słusznej pizzy w stylu włoskim, są różne przepisy powstałe w innych miejscach na ziemi a i pewnie w samych Włoszech będą odmiany. I co włosi wiedza najlepiej jak te inne przepisy mają wyglądać?
Pizza broni się sama, za pomocą klientów. Jak smakuje, będzie się sprzedawać, jak nie to nie. Co mnie obchodzi czy ona jest zrobiona zgodnie z włoską sztuką czy nie.
Wysłane 2015-07-23 14:55
Yoshi_80 I tu się mylisz. Nikt nie zabrania ci produkować placka z serem i dodatkami i nazwać go po swojemu. Chodzi tylko o to, żeby kupując dany produkt który nazywa się pizza dostać to czego oczekujemy. Tak aby mieć potem podstawę do reklamacji i wiedzieć, że np. kupując kiełbasę nei wydajesz kasy na zmielonego psa z budą.
Wysłane 2015-07-23 15:12 , Edytowane 2015-07-23 15:13
@Yoshi_80
To nic nie zmieni w tym temacie. Jak ktoś będzie robił dobrą "piccę" ludzie i tak do niego prędzej pójdą, niż do Włocha który zrobi byle jaką pizzę. Dobry produkt zawsze się obroni.
Wysłane 2015-07-24 07:56
@1084 Słuszna uwaga, byłbym jak najbardziej za.
Kiedyś funkcjonowały w handlu wyroby "czekoladopodobne", więc i teraz nie wiedzę przeszkód, żeby przykładowo "śmietana" z dodatkiem żelatyny czy jakiejś mączki miała adekwatną nazwę. Teraz idąc na zakupy za każdym razem jestem zmuszony do czytania etykiet - czy aby producent, do którego miałem dotąd zaufanie, nie dołożył czegoś do składu (mam świetny przykład z podrzeszowską mleczarnią - do niedawna robili wszystkie produkty w sposób tradycyjny, od kiedy weszli w skład Mlekowity, coraz więcej produktów zaczyna mieć w składzie m.in. mleko w proszku).
Kto jest online: 0 użytkowników, 120 gości