@Lasica
Przecież to nie jeden przypadek. Ile było takich w 2005-2007 ?
Z najbardziej znanym sędzią Andrzejem Kryże na czele jako vc minister sprawiedliwości.

Teraz mamy prokuratora Piotrowicza i też nic się nie stało... Po prostu dobre narzędzie
(dobry mówca, niczego się nie boi i wstydzi i sprawny załatwiacz spraw) w rękach Prezesa.
Stara strona już mocno nieaktualna ale może warto przypomnieć sobie:

[LINK]

Mieli 8 lat na przygotowania, powinni mieć cały rząd cieni i wstępnych dobrych kandydatów
do obsady najważniejszych stanowisk także w gospodarce. Tak samo pokazywana teczka
w kampanii z ustawami powinna być pełna, a nie zwykłym gadżetem. W końcu są tak genialni.

Teraz się szuka wroga/hamulcowego, aby jakoś usprawiedliwić nie wprowadzanie ustaw,
które mogłyby zrujnować budżet. Oczywiście, jeśli ustawa będzie napisana zgodnie z
prawem powoli i przeprowadzona w normalnym trybie, a nie po nocach to TK jej nie zablokuje
- a jeśli nawet to mają rok na poprawienie.

Jaką mają długa listę kadr widać na dwóch przykładach

1. TK
    Wystawili 2 profesorów, 1 doktora hab i 2 osoby bez tytułów.
    Dodatkowo w tym: 1 aktywny poseł PIS, i jeden senator poprzedniej kadencji.
  
    Pozostałe osoby związane/sympatycy PISu lub działające w "komisji smoleńskiej"

    Ale nie dziwota, że przy takim jawnym naruszeniu konstytucji nie zgłosili się lepsi
    kandydaci, nikt nie chce swoją osobą firmować bezprawia i spalić się ze wstydu
    w środowisku prawniczym.

    Dla przypomnienia PO zaproponowała na sędziów 4x prof i 1 dr hab.

2. Nowa komisja badania wypadków lotniczych.
 
   Jak do tej pory nie znaleziono żadnego kandydata chętnego do wejścia do tej farsy Macierewicza,
   który by spełniał ustawowe kryteria od nośnie wykształcenia i doświadczenia.

   Jak to się skończy? Pewnie zmodyfikują ustawę, aby można było wciągnąć do nowej komisji
   "ekspertów komisji Macierewicza"
  

@straszny

Sami Rzymianie byli tą wizją przerażeni, w końcu bił ich jak nikt inny...

1 - Pyrrus, nie tyran Syrakuz, czy Tarrentu, ale król Epiru. Czyli nie do końca Grecja.
To tak, jakby powiedzieć, że Wilhelm Zdobywca zdobył Anglię jako Francuz - toć po francusku mówił, z Normandii był...
Epir dla mnie to jak Normandia Wilhelma, nie do końca Francja - nie do końca Grecja.

2 - Byli inni, było ich wielu, którzy spuszczali łomot Rzymowi. Wiem że Go lubisz, ale było sporo Etrusków, od Tytusa Tacjusza, po Larsa Porsennę, byli Barkidzi z Hannibalem na czele, żeby na początkach poprzestać. Pyrrus nie był sam, łagodnie mówiąc, ale towarzystwo miał zacne, i prezentuje się w nim dobrze, fakt.

Pyrrus nie miał szans na pokonanie Rzymu ani w czasie swojej wyprawy,aani nawet jakby przeżył w Argos. Jakby za bardzo urósł w siłę inni diadochowie by go po prostu zjedli. Rzymianie też nie byli głupi, i z tych walk wyciągnęli wnioski. Nigdy później falanga im nie zagroziła w znaczący sposób, nawet mocno wspierana przez wiele innych formacji jak pod Magnezją.

@kotin
wszyscy inni pobili Rzym raz, dwa, w sprzyjających warunkach. Bili pojedyńczą armię konsularną. Pyrrus dwa razy pobił na łeb na szyję po dwie pełne polowe armie konsularne. Pobił je bez specjalnych tricków, w otwartym polu, przysłowiowe face-to-face. 

Kęciek ( Kęciek, Benewent 275 pne) twierdzi że pobił trzy razy i wynik Benewentu został kompletnie zmanipulowany przez Rzymian już po śmierci Rudzielca. Do tego przychyla się coraz więcej historyków nowej generacji.

Jest jedynym wodzem, który Rzymian pobił tak że po prostu wszyscy uciekli do miasta i nikt nigdzie nie stawiał oporu, jedynym który podszedł pod Rzym i łupił Kampanię jak chciał. Tego nie zrobił nawet Hannibal, zresztą ceniący Pyrrusa niesamowicie obok Aleksandra (dlaczego tak wybitny wódz miałby cenić kogoś nieudolnego?)

btw: ciekawostką jest że starożytni po jego śmierci w ogóle nie znali pojęcia "pyrrusowe zwycięstwa", Pyrrus był dla nich legendarnym wielkim wodzem obok Aleksandra, nikt nie kojarzył go z czymś zrobionym źle lub bez szans. Starożytni, zarówno Grecy jak i Rzymianie, używali określenia "kadmosowe zwycięstwa". Znaczyło mniej więcej to samo. Samego Pyrrusa oceniano wyżej niż Barkidów. 

@Lasica

Nigdy później falanga im nie zagroziła w znaczący sposób, nawet mocno wspierana przez wiele innych formacji jak pod Magnezją.

zawodowa falanga nigdy (z dosłownie jednym wyjątkiem) nie przegrała bitwy z Rzymianami. Amatorzy-ochotnicy - owszem, np falanga Perseusza była bez szans przeciwko triari, ale to dlatego że to była ochotnicza formacja amatorów, a nie falanga taka jak mieli Aleksander, Pyrrus czy Hannibal. 

Wlaśnie to że stanowiła mniej niż połowę sił pod Magnezją było przyczyną klęski. Falanga potrzebowała tylko ochrony skrzydeł i trochę kawalerii, nie potrzebowała tej całej masy pseudowojska jakie pomieszał między jej oddzialy Seleukos. Pod Magnezją lepiej byłoby miec połowę mniejsza zawodową grecką armię, która nie wpadła by w panikę niż tą zbieraninę ludów, która rozbiła pracę falangi.

Zresztą to i tak mozna było łatwo wygrać jakby katafrakci po zgnieceniu legionu, nie zachowali się jak pryszczata banda najaranych nastolatków, i razem ze swoim królem nie zajęli się łupieniem rzymskiego obozu....

Nigdy później falanga im nie zagroziła w znaczący sposób,

bardzo Cię przepraszam ale co Ty właściwie piszesz? Przecież Hannibal Barkas całe swoje życie i wszystkie zwycięstwa odniósł mając główną linię bojową w postaci falangi bardzo podobnej do Pyrrusa, bo ona była dla niego wzorem. Jednostka taktyczna falangi została zmniejszona w stosunku do falangi greckiej, ale to różnica kosmetyczna trochę. To falanga Barkidy dosłownie wgniotła Rzymian w Jezioro Trazymeńskie. Sama koncepcja była taka sama. Dopiero pod Zamą falanga stanowiła mniejszość wojska (i podobnie jak pod Magnezją) nie mogła decydować o bitwie.

Jakby za bardzo urósł w siłę inni diadochowie by go po prostu zjedli.

wojsko Diadochów sikało w majty jak widziało Pyrrusa. Cieszył się autorytetem wielkiego wodza, który pobił trzy razy Rzym i również trzy albo cztery razy Kartaginę. Odbierał im wyspy i krainy. To było coś. Efekt byłby taki sam jak w Macedonii, gdy Antygon Gonatas próbował wyjść do bitwy w otwartym polu przeciwko Pyrrusowi. Ten wyszedł przed wojsko, jak Napoleon, przywołał oficerów i weteranów wroga (po imieniu), przypominając kampanie jakie pod nim toczyli, i po prostu zaprosił do swojej armii - hurmem zmienili stronę wszyscy. 

nikt później nie próbował wychodzić na czele Greków do otwartego starcia, Gonatas operował z morza, broniono miast od strony mórz, i próbowano wojny podjazdowej. Jestem przekonany że żaden z diadochów nie zaryzykowałby (po casusie Gonatasa) wojny ani nawet bitwy przeciwko Pyrrusowi, w obawie o swoją drogocenną zawodową falangę, której utrata równała się praktycznie stracie władzy.

@straszny

@Cursed



sorry - ale to nieprawda

Prawda, prawda. I tak stoi na stronie Publicznego Portalu Informacji o Prawie, a nie jakimś portaliku.

A jeżeli faktycznie jest jak piszesz, I ktoś nie wpadł na to by po usunięciu niekonstytucyjnych artykułów zmienić status orzeczenia na 'nieaktualne' (czy coś w tym stylu) no to pogratulować pomyślunku....


@djluke
No Czechom to chyba dobrze wyszło?
A przez kolejne 20 lat to jeszcze kupę padawanów przeciągną na mroczną stronę ;p
Zresztą, tylko przykład, na dekomunizację liczyłem jeszcze 10 lat temu. Ale ewidentnie widać że PiSu to nie interesuje.

@Cursed
gdyby PiS przeprowadził prawdziwe działania, nie pozorne, straciłby:

- część kadr, ludzi klasy BMW

- cel, gonić króliczka jest prosto, a po złapaniu trzeba ludziom nowego wroga szukac... po co? stary dobrze znany 

Ups zapomniałem o Hannibalu, tu Ci muszę przyznać racje. Co do jednak samej falangi, to masz rację, że zawodowa, może i by dała radę, ale primo było trudniej takich żołnierzy wyszkolić, po drugie byli dużo drożsi w utrzymaniu. Poza równinami ciężko się falangą walczyło, co nie było to oczywiście niemożliwe co udowodnił chociażby sam Aleksander. Ważne jest jeszcze to, że falanga wymagała jednak zdolnego dowódcy, który musiał dobrze koordynować działaniem wspierających ją wojsk. To zdecydowało pod Magnęzją min. Gdyby nawet mniej liczna falanga została prawidłowo wykorzystana kto wie jak by się skończyła ta bitwa. 

Falanga na pewno już nikogo nie zdenerwuje. Znalazłem jednak fakt, którym nikogo nie chcę denerwować i to nie chodzi o dorobienie sobie klucza do NATO przez Macierewicza. Wcale. Na prawdę nie o tym.
Poważniej trochę. W Wielkiej Brytanii zamknęli kopalnię węgla kamiennego. Ostatnią.
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/ostatnia-kopalnia-wegla-kamie...

Z ich punktu widzenia słuszne posunięcie, ale dla nas fatalnie. Pewnie nie jeden Polak na wyspach stracił pracę, a co gorsza jeszcze mogą do tej swojej elektrowni kupować węgiel w Polsce, a jak wiadomo do każdej tony dopłacimy z naszych podatków. Ratuje nas tylko to, że ponoć polski węgiel kamienny ma słabą jakość

Co do węgla, to już najwyższy czas budować elektrownię jądrową i zacząć na większą skalę "odchodzić od czarnej energii".   Należy uczyć się od Brytyjczyków. Niestety w tym temacie, nie ma mocnych na górniczo związkowe lobby.

Co do Problemu z Górnikami. To zrobić tak jak w Policji. Nowi Pracownicy na Nowych warunkach i po max 10 latach problemu z górnictwem nie będzie (zniknie razem z górnictwem). I wszyscy będą szczęśliwi. Tylko trzeba będzie sobie znaleźć innego wroga ustrojowego do narzekania i wieszania psów.

@dr_DEATH górnictwo nie jest wrogiem, a tym bardziej górnicy. Nawet teraz w czasach gdy nas szczują przeciwko sobie, żaden normalny człowiek nie życzy źle drugiemu.
Problem jednak jest. Kilka problemów. Twój pomysł z nie przyjmowaniem do pracy nowych górników jest najlepszy, nie tylko Ty go podajesz, ale może nie wystarczyć. Kursy rękodzieła, czy co tam jeszcze proponowano górnikom, no sorry, nie tak ma być. Z resztą nie możemy na gwałt zamykać kopalni, elektrowni, bo energetyka jest nieprawdopodobnie kapitałochłonna. Nie stać nas samych na wybudowanie tylu elektrowni atomowych, wodnych, wiatrowych, żeby od razu zastąpić wszystkie węglowe. Ba nawet na jedną "czystą" nas najwyraźniej nie stać. Problemów jest wiele, zamykając jednak oczy na nie, nic dobrego nie zrobimy, a stoimy pod ścianą. Wszyscy, nie tylko górnicy.


PS http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/blekitny-wegiel-traf...

Nigdy o tym nie czytałem ale może ktoś wie, jak to jest że nasi przyjaciele ,Niemcy, maja parę elektrowni węglowych przy naszej zachodniej granicy. Opłaca im się to i -o ile dobrze kojarze- planują budowę następnych. Węgiel brunatny?

@mysiauek
Nie ma państwa w Europie, które szybciej odchodzi od węgla niż Niemcy - natomiast faktycznie otwieraja kopalnie odkrywkowe jeśli gdzieś się da zrobić to prosto i bez przesadnego zniszczenia jakiegoś ekosystemu.  Ale to jest na zasadzie - jedna nowa odkrywkowa, a w tym czasie zamykają 3-4 starsze 

Dla wsyzsktich zwolenników, tego co sobie naukowcy na konferencjach gadają o tym co będzie za XX lat (@globcio):

[LINK]

Sytuacja wyglądała na beznadziejną. Nie nadążano ze sprzątaniem miast. W 1894 r. londyński „Times" prognozował, że do 1950 r. każda większa ulica w stolicy Wielkiej Brytanii zostanie przykryta trzema metrami końskiego łajna. W Nowym Jorku przewidywano, że już w 1930 r. nawóz sięgnie drugiego piętra domów na Manhattanie. Podczas wspomnianej konferencji zastanawiano się, jak do tego nie dopuścić. Niestety, rozwiązania nie znaleziono.

@Lukxxx
wg mnie sugerujesz niepasujące wnioski do bardzo ciekawego artykułu. 

Przecież tamten problem uratowano wprowadzeniem pojazdów mechanicznych. Ten obecny próbujemy uratować wprowadzeniem pojazdów ekologicznych.


btw: pytałes kiedyś o rozrywkę teatralną w Lublinie - w Teatrze Andersena leci teraz "Wesele" ale w bardzo ciekawej nowoczesnej aranżacji (ludzie + lalki w skali 1:1 z ludźmi, zrobione na bardzo poważnie), wczoraj wieczorkiem miałem przyjemność obejrzeć, - stylistyka ala Kantor - zdjęcie ze spektaklu. Bilety po 25 zł. Nie jest to mistrzostwo świata ani klasa np Machulskiego i jego Machi, ale warto zobaczyć, chyba że kogoś drażni kantorowska stylistyka.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/19-latek-okradl-szwedzka-rodzine-krolewska/wfnygw



i druga ciekawostka: [LINK]

@Lukxxx
robienie z tego afery przez media to typowy przykład zaburzenia percepcji rzeczywistości - czy gydby 19latek był innego pochodzenia wogóle media zainteresowałoby się, z tym co stało się w szwedzkiej królewskiej rodzinie? Czy jakikolwiek złe wydarzenie w Szwecji, w którym nie brałby udział imigrant zainteresowałoby Cię lub media jakie czytasz? Pewnie żadne.

Ilu 19latków w tym czasie dokonało kradziezy? Myślisz że gdyby rodzina królewska przyjęła na wychowanie np polskie dziecko a to ją okradło, to też wywołałoby to odzew w polskich mediach? 

Myślę, że by się zainteresowały. Kradzież w rodzinie królewskiej to chodny temat bez względu na narodowość.

A przykład pokazuje, że jakie warunki byś nie zapewnił tym 'emigrantom'. Także gdy są jeszcze 'dziećmi'. To i tak jest duża szansa na pewien rodzaj agresji z ich strony.

@Lukxxx
aha - mamy na świecie ok. 500 milionów muzułmanów nastolatków. A Ty z jednego przykładu potrafisz wyciąganąc wniosek natury ogólno-społecznej.

W życiu nie widziałeś nastolatka, który by coś ukradł ? SERIO ?? To co napisałeś jest wyjątkowo niepoważne.

btw: do kradziezy nastolatek sam się przyznał w czasie rozmowy ze swoją nową rodziną.