Odzyskaliśmy kasę od COVEC-U? Czy jak zwykle nas wydymali?
Forum > Tematy dowolne > Nowe pomysły rządu 5 ( i inne rewelacje gospodarczo, polityczne).
Wysłane 2013-04-19 16:08 , Edytowane 2013-04-19 16:35
W 2005r. miałem stawkę za 2,5 zł za godzinę + 3,5% od utargu na czarno (było to ok. 3,5 zł, a czasem więcej - wyjątki to w najlepsze dni w sprzedaży) w handlu. W miesiącu max. 625-640 zł do ręki. Pensja minimalna była 849 zł brutto ze stawką 5 zł na godzinę dla wybrańców, którzy mieli szczęście się dostać na legalny rynek pracy. Do ręki było 617,39 zł. Za takie śmieszne pieniądze miało to sens w latach 2005-2007 w spokojnej i bezstresowej pracy jak nic nie można było znaleść, a pracodawcy już wtedy wyzyskiwali pracownika z każdej godziny pracy szczególnie w supermarketach co odbiło się głośno w mediach. To w tamtych latach zakupiłem najwięcej sprzętu niż obecnie i korzystałem z telefonu na kartę doładowując częściej niż teraz dzięki spadającym cenom za minutę w kraju i za granicą w wybrane kraje. Na dzień dzisiejszy przy pensji minimalnej 1600 zł brutto (1181 zł netto) przy stawce mniej niż 8 zł. To co od razu widzę to ogromny wzrost cen żywności i usług. Na 100-50 zł wydane na podstawowy koszyk zakupów to mamy coraz tego mniej. Wystarczy, że odłożymy część pieniędzy z miesiąca, które wzrosło czyli z 600 zł, a zostawimy te do porównania z 7 lat i spróbujmy wydać tyle samo co wtedy. Po prostu się już nie da tak żyć. A później się dziwią, że ludzie nie kupują w sklepach, a to jakieś 75% ludności z malutkimi pensjami. Teraz pracodawcy chcą, żeby pracownicy najchętniej pracowali za mniej niż mają emeryci, renciści i stażyści. I tak na rozmowach z pracodawcą na 100 osób czyli więcej niż połowa zgadza się za takie nędzne stawki pracować. Każda osoba, która wybiera nawet odrobinę więcej od pensji minimalnej to pracodawca na starcie już dziękuje takiej osobie.
Przy odrobiny sprytu, możliwości oraz chęci to można zarobić samemu te 600 zł na tydzień pracy bez udziału zatrudniając się u kogoś. To takie minimum....
Wysłane 2013-04-20 00:48
@FulkoCo oznacza tylko jedno, dzięki podatkom i przepisom, jest coraz więcej bezrobotnych, a coraz mniej miejsc pracy. Skoro ktoś chce pracować za 500-600zł, bo nie potrafi znaleźć pracy innej, za więcej. To dlaczego tego zabraniać ? Dlaczego ma siedzieć i nic nie robić, na zapomodze ?
Wysłane 2013-04-20 01:43
@Fulko
To oznacza że już po prostu nie mają co jeść.
A to dzięki temu, że ciągły drenaż kieszeni kosztem próby utrzymania rzeszy nic nie robiących ludzi, za pomocą sztabu urzędników powoduje coraz większe bezrobocie i biedę.
Widzisz, świat powinien być taki, żeby byli nędzarze i bogacze. Bo prace dają tylko bogaci, biedni nie dają. I dzięki temu, że ludzie potykają się od czasu do czasu o nędzę, starają się być lepsi. Dzisiaj żądają tylko np. wyższej pracy minimalnej, albo zapomogi, albo lekarza itp. Tymczasem jedyne co może zrobić rząd, to zabrać tym co mają i dać tym co nie mają. Ale ponieważ ci co mają, nie chcą oddać tak za friko, to trzeba wymyślić przepisy, zatrudnić ludzi itp. A to wszystko kosztuje. Więc z tego co się zabiera tylko część się rozdaje. A obrabowani muszą zaciskać pasa, więc ci co są bardzo bogaci, po prostu przekupują, lub szantażują urzędników, czy tam polityków. A ci co są biedni, zwalniają pracowników i robią więcej sami, więcej na lewo itd. A przez to jest mniej pracy na rynku, mniej wydają, sami koszą trawniki itp.
Wysłane 2013-04-21 00:52
@FulkoNo powili bankrutujemy. Już mamy z 70% zakładanego deficytu [LINK], a będzie coraz gorzej. Ale co tam, jesteśmy bogaci i jeszcze spokojnie kilka lat mogą nam podgrzewać wodę w której siedzimy.
Wysłane 2013-04-21 11:20
@Lukxxx
to akurat faktycznie siara.... szkoda, najwyżej nie pójdę na wybory i tyle. Zresztą jak zaczęli obnosić na sztandarach komunistę Kwaśniewskiego i tak straciłem do nich większość sympatii, którą miałem jeszcze parę miesięcy (nawet tygodni) temu.
Wysłane 2013-04-21 12:04
A ja mam zamiar głosować na KNP. Nawet z tym oszołomem Mikke, przecież niema szans na to aby zrealizował nawet 10 % tego co opowiada, a jak zrealizuje 1% to i tak będzie mi lepiej. W sumie to dzięki niemu są w Polsce czynne szmateksy i ludzie którzy nie mają kasy mogą coś kupić taniego co wciągną na grzbiet.
Wysłane 2013-04-21 12:12
Abstrahując od tego wszystkiego, Gowin mi się podoba. Gdyby był w jakimś sensowniejszym ugrupowaniu, a nie był tylko ekstremistą w swoim, to miałbym zagwozdkę czy głosować na niego czy na KNP.
Jest to jedyny minister w aktualnym rządzie o którym mogę powiedzieć, że zrobił zdecydowanie więcej dobrego niż złego.
Wysłane 2013-04-21 15:03 , Edytowane 2013-04-21 15:27
@1084
@FulkoNo powili bankrutujemy. Już mamy z 70% zakładanego deficytu [LINK], a będzie coraz gorzej. Ale co tam, jesteśmy bogaci i jeszcze spokojnie kilka lat mogą nam podgrzewać wodę w której siedzimy.
wiesz co , może przeczytałbyś uważnie co tam jest napisane co linkujesz...
70% zakładanego LIMITU deficytu a nie 70% deficytu.. W zeszłym roku mieliśmy równiez bardzo podobny poziom zakładanego limitu deficytu po pierwszym kwartale. Początek roku jest okresem największych wydatków a najmniejszych wpływów podatkowych, dokładnie odwrotnie jest pod koniec roku.
właśnie pokazałes 1084 jak prosto można przekręcić informację.
Natomiast to co mnie niesamowicie irytuje to że przez ostatnie 2 lata słyszałem że od 2014 wraca niższa stawka podatku VAT (23>22 i 8>5), tyle że rząd ostatnio przestał już się tym chwalić....
Wysłane 2013-04-21 17:10 , Edytowane 2013-04-21 17:21
@1084
e nie
co roku po pierwszym kwartale jest od 65 do 75%, rok w rok. Oczywiście że rocznego. A niby jakiego?
Budżetówka 3/4 pieniędzy na roczne programy księguje w I kwartale a przychody podatkowe sa największe w sezonie, czyli na jesień. Kiedy niby mają zacząć roczne programy budżetowe? W I kwartale.
Wysłane 2013-04-21 17:33
@1084
Tutaj akurat tym razem straszny ma rację, tak to już wygląda.
Tu za 2012: [LINK]
Kto jest online: 0 użytkowników, 294 gości