@straszny
przyjmuję na klatę. zobaczymy jakie będą trendy w przeciągu kilku następnych lat. obyś miał rację!

Lasica     Typowy przykład dwóch ciamajdów którzy sobie opowiadają masło maślane i klepią się po tyłkach. Mają ból tyłka, że Korwin osiągnął sukces polityczny. 

Do tego nawet nie podają rzetelnych danych i przekręcają wypowiedzi.  I jeszcze kwiatki takie jak np. twierdzenie, że kobieta nie pracująca mogła by być zahukana są tak zabawne, że aż się chce płakać ze śmiechu. Niech oni się zajmą tymi swoimi badaniami historii  i publikacją książek czy muzyką, bo o życiu realnym mają pojęcie mizerne.

W sumie to gadanie to mniej więcej takie jak pewien mój znajomy profesor zajmujący się zawodowo rozwojem technologii, kiedyś przez 30 minut opowiadał mi teorię jaką wysnuł na podstawie analizy klawiatury laptopa i pojedynczego klawisza. Wysnuł wnioski jak to się montuje takie klawisze na taśmie i jakie to są potrzebne urządzenia aby to zmontować itp. Gdy po tych 30 minutach (wcześniej musiałem zrobić coś innego) podszedłem i zamiast zamawiać nową klawiaturę, po prostu wcisnąłem klawisz na miejsce, załamała się cała teoria i zostałem uznany za cudotwórcę. Zresztą nie pierwszy raz, bo u takich ludzie proste na ogół sprawy urastają do rangi problemów które roztrząsają godzinami bez celu.  

@Luxx
dawno nie słyszałem rzetelnej i stonowanej wypowiedzi osoby o nie dość że bardzo mądrej to równiez wykształconej (to nie jest polityk zaangażowany w jakikolwiek działania polityczne przeciwko JKM! Nie odbieraj tego jako atak - on analizuje a nie atakuje przeciwnika politycznego), jeśli chodzi o filozofię i systemy polityczne. 

Tak samo jak ja odebrali ten link moi znajomi. 

@1084
jasne - jako że jakiś starszy Pan profesor nie znający się na technologii budowy klawiatur, porozmawiał z Tobą o klawiaturze - cała współczesna nauka jest do dupy, zapomniałem o zasadzie linków z Pcimia Dolnego. 

Ja wiem że Ty masz dużą wiedzę praktyczną z wąskiej dziedziny - są nią komputery, a właściwie ich hardware, ale taka wąska techniczna specjalizacja to nijak ma się do wiedzy teoretycznej z zakresu politologii czy systemów politycznych o jakich mówi Piotr Napierała. Bo on wie jak który działa i jakie ma konsekwencje.

biorąc pod uwagę Twoje teorie o Szwecji, trochę dziwne teorie o ekologii, ekonomii (choć tu z niektórymi rzeczami masz rację), dziwne darwinistyczne podejście do świata "fajny świat to taki gdzie przeżyją tylko pracujący" i podobne wypowiedzi raczej obstawiałbym że sam  tak mocno identyfikujesz się z  JKM że rozsądnej krytyki jaką zaprezentowali Panowie po prostu nie chcesz wziąć na klatę.

Facet spokojnie udowadnia jak niespójny, nielogiczny i nieludzki jest system który wyobraża sobie Korwin jako wymarzony. I podobnie jak ja porównywałem go do Salwadoru (imho jest to najtrafniejsze) to on porównuje go do Brazylii. 

Tam w Brazylii tez nastąpiła ta same sekwencja wydarzeń: 
wolny rynek bez kontroli państwa -> kumulacja kapitału w ogromne majątki ziemskie (to jest naturalne i zawsze następuje) -> narastający korporacjonizm i monopole -> koniec wolnego rynku i całkowita dominacja malutkiej kasty ludzi posiadającej gros kapitału i dyktującej ceny całkowicie dowolnie, kasty utrwalanej prawem własności i prawem spadkowym.

Forma wywiadu rzeczywiście jest taka mdła trochę i mało przystępna, ale można z tego wydobyć kilka ciekawych informacji. 

Pada kilka informacji, nazwisk, i ja jako laik z systemów politycznych czy filozofii sobie potem o tym poczytałem.

Korwin mnie zaczyna denerwować ostatnimi czasy. Ciągle gada to samo, ciągle te same przykłady, ciągła agresja w tonie. Co wywiad to kalka. Też nie ma liczb(poza tym ile UE wydała na walkę z CO2), i konkretów i Wam to nie przeszkadza? 

Otwórzcie troszkę oczy, bo rzeczywiście w fanatyków JKM się niektórzy zamieniają 

@Lasica
ostatnio zacząłem weryfikować wszelkie krytyki EU jakie padały z ust eurosceptyków.

Mit: Unia posiada ogromną biurokrację i wydaje mnóstwo pieniędzy na urzędników.

Fakt: Cała Unia Europejska zatrudnia we wszystkich swoich biurach, agendach i misjach (serio tak wszystkich): 55 000 urzędników. To jest dokładnie tyle ile urzedników ma... jedno miasto Paryż (o dość stonowanym zatrudnieniu).

Przy tym, średnia pensja urzędnika unijnego jest niższa niż urzędnika angielskiego, niemieckiego czy francuskiego.

Taki pierduł spopularyzowanych w sieci jest mnóstwo. Są tak popularne że powoli uznawane a priori za fakty, mimo że nieprawdziwe, nikt ich nie sprawdza, powtarzając mantry.

@Lasica
Ależ padają konkretne kwoty i wyliczenia, sęk w tym, że błędne, bo nie uwzględniają wielu czynników .
Przykładowo kwestia podatków: panowie JKM i WC zliczają podatki w tak sprytny sposób, aby wywrzeć jak największe wrażenie na słuchaczach, że wychodzi im zawsze powyżej 90% obciążenia podatkowego, co zupełnie mija się z prawdą. To samo dotyczy emerytur: w swoich założeniach ("dla uproszczenia", hehe) przyjmują 5% zysku z lokaty (ciekawy jestem który bank na to pójdzie), a jednocześnie zupełnie pomijają kwestię inflacji. Takich kombinacji jest mnóstwo.

W ten sposób słuszne hasła (jak np. ograniczenie liczby i roli urzędników) po prostu nikną wśród populistycznego bełkotu .

@spider_co

ta... Panowie JKM i WC powinni przyjąć realne 1-2.5% max.  Tyle ile płacą poważne państwa za swoje obligacje, to jest pewny wyznacznik stabilnego przychodu całkowicie pasywnego. Nawet Polska płaci max 3%.

Obligacje Szwajcarii: ok. +0,7% rocznie (a bywa że i 0%), obligacje Niemiec: ok. +1,5%, USA +2,5%, Wielka Brytania: + 2,7%, Polska: +3%.
http://pl.investing.com/rates-bonds/

Fundusze giełdowe są często pod kreską, nawet w wieloletniej perspektywie, więc nie są żadnym wyznacznikiem. Ogólnie te 5% to chciejstwo ekonomiczne nie podparte żadną praktyką (ale po co praktyka jak ma się takie cudowne pomysły.... )

straszny 

jako że jakiś starszy Pan profesor nie znający się na technologii budowy klawiatur, porozmawiał z Tobą o klawiaturze - cała współczesna nauka jest do dupy

Niczego takiego nie napisałem. Trzymaj się faktów. Pan nie starszy i do tego przekonany o tym, że miał rację. A opisałem to tylko dlatego, że sytuacja była zabawna i skojarzyła mi się z dyskusją. 

fajny świat to taki gdzie przeżyją tylko pracujący

Nie, fajny świat to taki gdzie przeżyją pracujący, a ci którzy nie mogą pracować, otrzymają pomoc od pracujących. I otrzymają pomoc lepiej i więcej, bo bez pośredników i od serca nie z urzędu. 

biorąc pod uwagę Twoje teorie o Szwecji,

Ale jakie teorie? Po prostu to co dla ciebie jest fajne mnie napawa tam obrzydzeniem. Gdyby w naszym kraju był taki model państwa, to albo bym się wyniósł, albo po prostu czynnie walczył z systemem. 

Cała Unia Europejska zatrudnia we wszystkich swoich biurach, agendach i misjach (serio tak wszystkich): 55 000 urzędników. To jest dokładnie tyle ile urzedników ma... jedno miasto Paryż 

A poszczególne państwa do obsługi rozliczeń czy chociażby dotacji nie zatrudniają kolejnych urzędników? Dolicz wszystkich to się zrobi więcej. 

Poza tym w dobie komputeryzacji, wystarczyło by kilkunastu urzędników. Tak naprawdę 90% wszystkich urzędników jest zbędna. Prosty przykład to OC przez internet. Wystarczy kilka minut nie wychodząc z domu załatwić wszystko bez pracy jakiegokolwiek człowieka. 


 

@1084
bo dla malkontentów i antysystemowców (a tych w internecie wśród komputerowców jest zdecydowanie ponadnormatywnie dużo) Unia Europejska jest takim skrajnie przejaskrawionym wyolbrzymionym symbolem czegoś czego nie ma, to tak jak z tą biurokracją, której wcale nie ma.

Akurat dzisiaj przeczytałem jak w tej samej Unii Europejskiej wygląda prawo do produkcji żywności "na małą skalę", czyli dla grupy osób, lub rodzin... we Włoszech. Tam cały przepis ogranicza się do paragrafu:

 żywność na małą skalę należy wytwarzać w "czystym pomieszczeniu"

TYLE. Cały przepis bez dodatkowych paragrafów. W tej samej Unii co Polska jest, i na to Unia jak najbardziej pozwala. To my sami narzucamy sobie różne bzdurne przepisy i mamy pretensje do Unii. Unia sama z siebie pozwala na najbardziej skrajne liberalne rozwiązania, tak długo jak tylko minimalne podstawy bezpieczeństwa i ekologii są zachowane (naprawdę minimalne). Tylko trzeba chcieć z tego korzystać.

straszny Unia nakazała badanie komputerów w celu uzyskania normy E. Czyli kupujesz płytę, zasilacz, kartę itp. wszystko ma certyfikat E, ale jak zmontujesz komputer to certyfikat trzeba mieć osobny. Wiadomo, działanie na rzecz dużych koncernów, sprzedających komputery w danych konfiguracjach masowo. Kompletny debilizm dla standardowego użytkowania chcącego zmienić np. kartę GFX . 

Unia zakazuje wędzenia dymem i wprowadza normy. A ja lubię kiełbasę mocno uwędzoną i ser też i rybę też. Nie lubię makreli wędzonej płynem. 

Unia zakazuje używania żarówek. A ja chcę, płacę za prąd i to moja sprawa czym oświetlam dom. Dlaczego nie wprowadzili zakazu używania ogrzewaczy na prąd? Albo czajników elektrycznych? W domu ogrzewanym elektrycznie żarówka jest bardzo energooszczędna, bo 100% energii się odzyskuje, część w cieple, część w świetle. To ja powinienem decydować, a nie urzędnik. 

Unia zakazuje termometrów rtęciowych. A ja chcę rtęciowy, pirometr mam, pokazuje temperaturę z rozrzutem kilku stopni!! Elektroniczny też nie pokazuje prawdy, wystarczy, że bateria rozładowana lekko, a nawet jak nie, to są spore odchylenia pomiędzy pomiarami. Rtęciowy jest najlepszy i guzik Unii do tego jaki ja chcę używać. Zwłaszcza, że świetlówki mają więcej rtęci i tłuką się o wiele częściej od termometrów. 

Papierosy mentolowe - A jak ktoś lubi, to dlaczego ma nie palić? Dlaczego nie zakażą cukierków miętowych?  Są tak samo szkodliwe. 

Unia normuje ilość wody w spłuczkach. To ja, konsument powinienem decydować jaką chcę spłuczkę, 10 litrów, 100, czy tonę. Przecież podlanie trawnika w porównaniu ze spłukaniem to są gigantyczne ilości wody. W ogóle te gadki o marnowaniu wody to jakiś debilizm. Woda paruje, spada w postaci deszczu jako niemal destylowana. I tyle, choćbym nasrał nie wiem ile, to i tak się naturalnie oczyści. 

Mamy owoc marchewki, mamy rybę ślimaka. Unijne przepisy są zbędne. Takie marnowanie czasu i pieniędzy. 

@1084
...i dzieki tym wszystkim normom nie ma u nas drugich Chin, koszmarnie zniszczonych, obłożonych smogiem, ze zniszczonymi wodami, za co błogosławię Unię i to że mam to szczęście tu mieszkać 

ja wiem że Twój system to raczej ten opisany Salwador - cały kraj z lasami włącznie prywatny, cały obity prywatnym drutem kolczastym, a jak ktoś wejdzie na prywatny teren to uciąć mu ręce i roztrzelać. W dowolnej kolejności. 

Unia zakazuje wędzenia dymem i wprowadza normy. A ja lubię kiełbasę mocno uwędzoną i ser też i rybę też. Nie lubię makreli wędzonej płynem

A to wędź! Przepis dotyczy tylko zakładów przemysłowych, prywatnie możesz sobie wędzić co chcesz z dowolną dawką benzospirenu w mięsie. Tak samo jeśli produkujesz lokalnie żywność (tzw regionalną). 

poza tym to PRZEKŁAMANIE co napisałeś, kolejny mit o Unii. Unijna ustawa o wędzeniu nie istnieje, to nie jest pomysł ani decyzja Brukseli.

Decyzję o zakazie sprzedaży wędliny z taką dawką benzospirenu jak obecnie dopuszczalna podjęło jednogłośnie zebranie ministrów zdrowia wszystkich krajów członkowskich, całkowicie poza strukturami Unii. A nie znowu Unia Europejska. 

straszny Chiny nie są zniszczone dlatego, że nie mają norm, tylko dlatego, że nie mają pełnego kapitalizmu i zamordyzm. W kapitalistycznym świecie który miałby dobrą policję i sądownictwo, zakład który by zanieczyszczał, zbankrutował by momentalnie.  

Salwador ma 300 mieszkańców na kilometr. Jest niewielkim górzystym krajem, ma pełno wulkanów (z tego kilka czynnych). To kraj plantatorów kawy i niewolników. Oni tam mieli wojnę domową która trwała 12 lat!!. Uważam, że i tak sobie świetnie radzą jak na istniejące warunki kulturowe i ekonomiczne. 

Dlaczego nie przytoczysz pozytywnych przykładów takich jak np. ten  link? 

przepis dotyczy tylko zakładów przemysłowych

Ok. dlaczego niema przepisu zabraniającego dodawanie cukru? Albo oleju palmowego? To ja powinienem decydować co chcę jeść, a nie Unia. Jak mi smakują parówki z np. nikotyną, to komu do tego co ja jem? Nie wystarczy prawo które oznaczy, jakie wędliny jak były przygotowane? 


A może benzopiren jest zdrowy, może jest tak jak było z masłem i jajkami? Gdyby zabroniono kilkanaście lat temu produkcji masła i jaj, to była by to niemal zbrodnia. Ludzi trzeba uświadamiać, a nie zakazywać. Ludzi trzeba zachęcać, a nie wprowadzać ograniczenia. To ma być Unia, porozumienie a nie ZSRR. 

@1084 To co jesz to sprawa wagi państwowej. Twoje ciało jest przynajmniej po części własnością państwa (każdy kto uważa inaczej niech spróbuje legalnie sprzedać nerkę - nie da się? W takim razie nie jesteście decydentem o własnej nerce - nie macie nad nią pełnej własności). Dalej jak sobie zaszkodzisz to przecież trzeba Cię państwowo leczyć, więc to dalsze straty. Dlatego ktoś będzie decydował za Ciebie.

Polecam "Droga do zniewolenia" Hayeka. [LINK]

@Lukxxx
oczywiście, bo państwo jest jedynym zabezpieczeniem dla Ciebie przed wyzyskiem korporacji takich jak np. Monsanto (Unia jest jedynym rynkiem na świecie który postawił się monopoliście od GMO), sieci komórkowych , firm komputerowych, paliwowych itd. Jedynym zabezpieczeniem przed rynkiem, który natychmiast zdegenerowałby się do formy korporacjonizmu.

Oczywiście że są to sprawy wagi państwowej, czyli naszej.

Wg mnie bardzo dużo idei szkoły austriackiej zdezaktualizowało się w epoce globalizacji, robotyzacji i internetu. Ona dawała kreatywne idee do XX wieku.

STRASZNY  

państwo jest jedynym zabezpieczeniem dla Ciebie przed wyzyskiem korporacji takich jak np. Monsanto

Nieprawda. Przed wyzyskiem chroni jedynie dobra policja i niezawisłe sądy. Jedyne co może powodować na wolnym rynku problem, to atak silnego monopolisty na konkurencję. Nic więcej. A konkurencja zawsze się pojawi gdy jest monopol, bo zawsze oznacza to wysoki zysk na starcie. 


A obecne państwo nie tylko nie broni, ale wręcz się sprzedaje korporacjom. Mieliśmy niedawno przykład z HP, a to przecież tylko mało znaczący przekręt był. Już sama walka z globalnym ociepleniem jest przekrętem na gigantyczną skalę, więc wyzysk korporacji to przy takich przekrętach pikuś. 

@1084

Chłopie...to nie jest koncert życzeń  Czy kiedykolwiek ktoś robił to co mu się podoba ? Od początku świata są mniejsze/większe zasady panujące w mniejszej/większej grupie. Nikogo nie interesuje fakt że Ty twierdzisz "to moja sprawa że będę jadł parówki..."

@1084

Nieprawda. Przed wyzyskiem chroni jedynie dobra policja i niezawisłe sądy. Jedyne co może powodować na wolnym rynku problem, to atak silnego monopolisty na konkurencję. Nic więcej. A konkurencja zawsze się pojawi gdy jest monopol, bo zawsze oznacza to wysoki zysk na starcie

znaczy dopisz ze w Twoich marzeniach to jest prawda i tak byś chciał zeby świat działał, że znowu świat tworzysz wyidealizowany.. przecież to chciejstwo. To co sobie wyobrażasz to jakaś mieszanina utopii i dystopii, z naciskiem na tą drugą. Taką samą zresztą dystopią uwodzi młodych wyborców JKM.

Jak monopoliści od sprzedaży ropy wykupili w USA patenty na wydajne akumulatory elektryczne, tak do tej pory blokują ich użycie w samochodach.

Jak monopoliści od GMO w USA skupili patenty od produkcji modyfikowanej żywności tak rządzą cenami na całym świecie i poza EU nikt nie potrafi im podskoczyć.

Jak państwo nie kontrolowało giełd i banków - te natychmiast zadłużyły się powyżej wszelkich granic rozsądku, wywołując ogromne międzynarodowe kryzysy gospodarcze.

Jak monopoliści od sprzedaży ropy wykupili w USA patenty na wydajne akumulatory elektryczne, tak do tej pory blokują ich użycie w samochodach.


LOL, a kto im gwarantuje bezsensownie długą ochronę patentową? Państwo stworzyło ten problem. Koncerny wykorzystują tylko słabości reżimowego modelu.

@Lukxxx
a kto ma regulować długość ochrony patentowej? Prywatna firma? Jakim cudem miałaby prawo egzekwować patenty po całym świecie ?

Zawsze wychwalałeś XIX wiek, ale to w jego apogeum właśnie podpisano Konwencję Paryską, która działa nieprzerwanie do naszych czasów, konwencję o właśnie ochronie praw patentowych przez państwa członkowskie.

Akurat rozmawiałem niedawno o tym z 1084 prywatnie - obydwaj uważamy że współczesny system patentowania z bardzo długimi okresami ochrony jest zły, ten okres powinien być zdecydowanie krótszy. 5 lat? Wyjątkowo może 10... nie jakies chore 25. 25 lat było sensowne w XIX wieku, może w XX jeszcze, jak obieg informacji był wolny i świat nie zmieniał się tak dynamicznie. W tak szybkim świecie jak nasz 25 lat to dwie epoki technologiczne... przepaść.

Wolny rynek jest genialnie wydajny ekonomicznie, nie ma dwóch zdań, ale ma tendencję do ogromnych wahnięć koniunktury, do przesadnej kumulacji kapitału i do jego łatwej ucieczki (jeśli państwo tego nie zablokuje) i najgorsze nie dba o inne elementy naszego eko-systemu (jeśli firma zniszczy odpadami las pierwotny czy zabije ludzi odpadami z rtęci to żaden sąd i żadne odszkodowanie tego nie zwróci)

Jeśli już dawać ochronę patentową to dać realną ochronę patentową 7-10 lat i tyle. Dłużej nie wolno blokować rozwoju innych i już. Problem się sam rozwiąże. Ale ja nie jestem przekonany w ogóle do istnienia potrzeby takiej scentralizowanej ochrony.