Zaiks dba o interesy autorów jak związek zawodowy o interesy robotników. Czyli wcale.
Forum > Tematy dowolne > Dwa nowe podatki...eeeee opłaty...
Wysłane 2014-10-10 19:34 , Edytowane 2014-10-10 20:03
@Lukxxx
związki zawodowe są dla mnie jednym z największych osiągnięć XIX wieku - zbalansowały dziki wykańczający człowieka kapitalizm XVIII i początku XIX wieku o element sporu grupowego, bo wcześniej w sporze jednostka vs korporacja człowiek nie miał żadnych szans, a nie w sądzie ani na rynku pracy.
Nie wiem czy wiesz, ale wbrew ahistorycznej propagandzie różnych pseudo-znafców - eksplozja rozwoju kapitalizmu z drugiej połowy XIX wieku i początku XX wieku łączy się z eksplozją rozwoju silnych związków zawodowych w Wielkiej Brytanii i USA (od 1824 roku). Oczywiście jak wszystko, związki zawodowe muszą być utrzymywane w pewnych ograniczeniach i ryzach, inaczej zaczynają wypaczać gospodarkę rynkową, same są jednak bezwględnie ważnym jej elementem jesli kapitalizm nie ma się zniekształcić w korporacjonizm.
Wysłane 2014-10-10 21:45 , Edytowane 2014-10-10 21:50
@ straszny
Czytałeś opinie twórców na temat Zaiksa?
W każdej jaką widziałem, to uważają, że przez niego tracą pieniądze, a nie zyskują.
Tak samo z nowym 'podatkiem'. Artyści są przeciwni.
Teraz poszukaj artykułów na temat sprawozdań finansowych Zaiksu i zobacz gdzie pieniądze się rozchodzą. Zobacz ile trafia realnie do artystów, a ile do kieszeni 'obrońców praw'. Przy okazji zobacz, jaki sobie pałac (dosłownie) sprawili.
Dalej uważasz, że robią swoje?
Wysłane 2014-10-10 22:15
Wysłane 2014-10-10 22:41 , Edytowane 2014-10-10 22:55
@djluke
ale w sumie dlaczego aż szok? Specjalistyczna instytucja zabiegająca o bardzo specjalistyczne interesy, a średnia pensja na rękę 5500 zł netto.
artyści zawsze bedą musieli mieć takie instytucja - są one i w USA.
Panowie jeszcze jedno - nie wiem czy zdajecie sobie sprawę ale taka sama opłata od nośników i urządzeń, jaka wywołuje Wasze oburzenie, już istnieje prawie wszędzie. W USA wynosi ona 2% dla stowarzyszeń artystów, w Rosji 1%, na Słowacji 3%, w Niemczech przy zakupie prywatnego komputera odprowadza się dla związku artystów stałą opłatę od urządzenia 10.5 euro (50 zł) (i 30% tego dla urządzenia firmowego).
Wysłane 2014-10-10 23:20 , Edytowane 2014-10-10 23:47
@straszny
Jeśli jest wszystko ok, to czemu sami artyści sprzeciwiają się wprowadzeniu opłat? Przecież to dla nich mają być zbierane pieniądze.
Czyli płacenie opłaty reprograficznej od płyt CD/DVD, papieru, ksera, drukarki, skanera, telefonu, TV, tabletu i laptopa ma być serio ok? Tak właśnie ma wyglądać nowa lista rzeczy objętych daną opłatą.
W tym końcowy wzrost cen telefonów i tabletów oszacowali aż nawet do 8%.
Za to mógłby być miesięczny abonament w spotify czy deezer
Wysłane 2014-10-10 23:28 , Edytowane 2014-10-10 23:34
@beton Winszuję, ale odkrycie - nobel z ekonomii ci się należy.
Wszystko inne jest przecież u nas takie tanie, tylko ci cholerni artyści uparli się drzeć z nas kolosalną kasę.
Tragiczne jest w tym wszystkim to, że na nałogi ludzie wydają gigantyczne pieniądze w ciągu miesiąca (przykładowo na fakjki, paląc paczkę dziennie, pójdzie 300 stówy na osobę) i to zazwyczaj właśnie oni najgłośniej domagają się by czyjaś praca była dostępna za darmo.
PS,
Ja dla odmiany znowu dzisiaj sobie sprezentowałem 4 albumy do kolekcji i jutro będę mógł sobie uprzyjemnić życie nowymi nagraniami.
EDYTA
@Netman Mi osobiście też nie podoba się ta dodatkowa opłata, bo zamiast na kolejną płytę, będę musiał wydać więcej na sprzęt. Zrzeszeni artyści może i dostaną z tego jakieś pieniądze, ale niezależni nie zobaczą złamanego grosza.
Wysłane 2014-10-10 23:39 , Edytowane 2014-10-10 23:53
@ spider_co
Widzisz, może nie byłoby problemu, gdyby artyści serio dostawali zebraną kwotę.
Pensje Zaiksu to jedno, a ile idzie na premie i na lewo poprzez 'usługi obce'?
Gdzie idą pieniądze, po które artyści nie zgłosili się albo prawa zostały przekazane (np. nieżyjących wykonawców)?
Gdzie idzie procent z lokat, na których trzymają nierozdzielone środki?
Czemu ta opłata ma być tak wysokim procentem od kosztu urządzenia.
Jeśli kogoś stać na iPhona za 4k (na którym de facto i tak nie da się normalnie piracić) oraz maca za 10k, to znaczy, że jest bardziej potencjalnym piratem niż osoba kupująca Androida za 400 zł i lapka za 1.5k?
Czy fryzjer w USA jest uznawany za pirata i musi płacić (ostatnio było głośno o tym)?
Ja płyt nie kupuję, jestem zbyt wybredny co do muzyki. Do tego płytki są upierdliwe i nieporęczne.
Spotify
@Straszny
ZAiKS podchodzi do nowego obiektu i, jak czytam w sprawozdaniu, powołał swoich grupę roboczą składającą się z 10 osób, której celem jest “opracowanie sposobów wykorzystania, oraz promocji obiektu w Janowicach”. Zauważamy (bez zbędnej złośliwości), że przykładowo inna grupa robocza do rozpatrywania jakże istotne obecnie problemu “podziału wynagrodzeń za utwory wykorzystane w Internecie” liczy sobie zaledwie… cztery osoby.
Specjalistyczna instytucja...
Wysłane 2014-10-11 00:00 , Edytowane 2014-10-11 00:04
@spider_co
Ale co mnie interesuje na co kto wydaje pieniądze? Chce fajki - kupuje fajki. Chce alko - kupuje alko. Chce nowe Lambo - kupuje nowe Lambo. Jego kasa jego sprawa. A tragiczne to jest dla ludzi którzy wydają tyle niszcząc zdrowie swoje i bliskich, ale dopóki ci się z tym godzą plus wydają swoje pieniądze to mi to nie przeszkadza.
To że kupiłeś sobie płyty również jest OK - lubisz dane zespoły czy wykonawców i honorujesz tak ich wysiłki - spoko. Inni kupują karty graficzne po 2 tysie. Jednak od chwalenia się mamy tu osobny temat napisz tam a może nawet zainteresujesz swym zakupem innych?
Poza tym artyści wcale się nie uparli! Uparł się ZAiKS!
@straszny
Dlaczego szok? Ano na przykład dlatego że w omawianym 2013 roku ZAiKS niemal 2x więcej artystom nie wypłacił niż wypłacił. Do tego gigantyczny koszt pałacu (!) który przecież jest im niezmiernie potrzebny do prowadzenia swej działalności dla dobra biednych i okradanych notorycznie artystów (zupełnie jak ZUSowi marmury) to i tak mniej niż połowa kasy, której artystom nie wypłacili i nie wypłacą gdyż roszczenia się przedawniły. A nie wypłacają tej kasy między innymi przez chore regulacje, jak np. wymóg dostarczenia zapisu nutowego (sic!) utworu stanowiącego podstawę roszczenia praw.
@Netman
Aaa...czyli oni najpierw kupili ten pałac a teraz zastanawiają się (znaczy powołali komisję - nie za darmo przecież) po co go kupili...no też dobre.
A fryzjer sprawę wygrał, do tego zapowiadał pomoc wszystkim będącym w podobnych przypadkach.
Wysłane 2014-10-11 00:13
@ djluke
Za rok będzie wykazane w wydatkach drugie tyle na remont. Pewnie jakakolwiek ingerencja w zabytek kosztuje krocie.
Wysłane 2014-10-11 00:24 , Edytowane 2014-10-11 00:25
@Netman
Ta, jasne. Jak tak czytam to szacunki opiewają na 20 baniek, ale część (pewnie większość) raczej wyłoży UE.
W sumie nic dziwnego bo 4.5 bańki za taki kompleks to śmieszna cena...tylko do cholery po co ZAiKS-owi pałac ?! Chyba że potrzeba "szkolenia młodych talentów muzycznych wspieranych przez Fundusz Popierania twórczości" wymaga aż takich poświęceń...
Wysłane 2014-10-11 01:02
@ djluke
Wiesz, może będą obiecywać dla nich 'pałace'.
Wysłane 2014-10-11 09:41 , Edytowane 2014-10-11 09:48
@Lukxxx
będą musieli - super argument. To, że wszędzie kradną to muszą kraść i u nas nie?
PS Ciekawe czy w Singapurze mają?
nie wiem ale poszukam. Biorąc pod uwagę że np ZUS czy obowiązkową opiekę medyczną mają na poziomie zbliżonym do Polski to nie sądzę żeby z opłatami czy stowarzyszeniami było inaczej. Tym bardziej że Singapur jest niesamowicie surowy za łamanie prawa, za piractwo komputerowe (gry, seriale, filmiki) można trafić pod batożenie
Sinagpur jest uznawany za drugi najbardziej przyjazny twórcom i firmom kraj świata, pod względem właśnie ochrony intelektualnej ich dóbr
http://www.polska-azja.pl/2013/09/15/singapur-na-2-miejscu-na-swiecie-...
akurat teraz w wakacje w Singapurze weszło prawo pozwalające na blokady stron internetowych w razie podejrzenia o łamanie praw autorskich lub naruszanie dóbr intelektualnych http://www.zpav.pl/muzykaaprawo/aktualnosci.php
@djluke
tak całkiem serio - on kosztuje 4.5 mln za piękny ośrodek dla krzewienia kultury i sztuki. No kurcze, to wcale nie jest dużo. Serio.
W Polsce to się nazywa "domy pracy twórczej" i jak najbardziej zawsze ZAIKS miał jeden-dwa takie, inne stowarzyszenia też takowymi dysponują.
Wysłane 2014-10-14 11:28
@beton Kurczę uciekło mi to gdzieś i nie wiedziałem komu mam odpowiedzieć, ale w końcu znalazłem.
Ten przykład z restauratorem jest w sumie dobry i adekwatny do sytuacji. Zarówno restaurator jak i muzyk (kapela) ponoszą całkiem spore koszty na rozkręcenie swojej działalności. Jeden i drugi robi to oczywiście licząc na zysk. Jest jednak drobna różnica: gdy restauratorowi nie zapłaci ktoś ze dwa razy rachunku, to zatrudni ze dwóch dryblasów, którzy będą przypominać zapominalskim klientom, że rachunki za skonsumowane danie trzeba uiścić. Muzyk takiej możliwości nie ma, może liczyć tylko i wyłącznie na uczciwość konsumenta, a ta niestety, przy powszechnym przyzwoleniu okradania artystów, wypada blado.
@djluke Mnie również nie interesuje, na co kto wydaje swoje pieniądze. Tylko niech przy tym jeden z drugim hipokryta nie pierdzieli, że wydawnictwa są jakoś szalenie drogie, bo jeżeli się na to uczciwie spojrzy - nie są. Poza tym - nikt przecież nikogo nie zmusza do kupowania samych nowości, a starsze albumy (często już dwuletnie) można kupić niejednokrotnie za połowę ceny (analogicznie jak gry). Natomiast trzeba być świadomym, że albumy, które nawet po latach utrzymują wysoką sprzedaż, nie zejdą z ceny.
Co do chwalenia: nie mam w zwyczaju, wtrąciłem to wyłącznie w opozycji do pochwały piractwa.
Wysłane 2014-10-15 17:24
spider_co
Zarówno restaurator jak i muzyk (kapela) ponoszą całkiem spore koszty na rozkręcenie swojej działalności. Jeden i drugi robi to oczywiście licząc na zysk. Jest jednak drobna różnica: gdy restauratorowi nie zapłaci ktoś ze dwa razy rachunku, to zatrudni ze dwóch dryblasów, którzy będą przypominać zapominalskim klientom, że rachunki za skonsumowane danie trzeba uiścić.
Przecież zarówno restaurator może zatrudnić dryblasów jak i artysta grający na koncercie. Natomiast ty chcesz, aby rodzina która przyszła do restauracji i zjadła np. frytki z groszkiem, w domu musiała płacić za frytki z groszkiem, bo to przepis restauratora.
Kompletny nonsens.
Wysłane 2014-10-15 18:36
1084
Natomiast ty chcesz, aby rodzina która przyszła do restauracji i zjadła np. frytki z groszkiem, w domu musiała płacić za frytki z groszkiem, bo to przepis restauratora.
Pozwolę się wtrącić - analogia nieco chybiona, bo przepis w przypadku utworów muzycznych to partytura, a nie nagranie emitowane przez radio, czy zamieszczone na płycie. Produktem w wypadku rynku fonograficznego jest nie tylko kompozycja, jednorazowy akt, za który przeciętny człowiek nie zapłaciłby złamanego grosza (bo muzykę jednak lepiej się słucha, niż czyta), ale także wykonanie - na żywo oraz utrwalone na nośniku w celu wywoływania określonych emocji nie tylko wtedy, kiedy artysta koncertuje, ale - dla wygody posiadacza - w dowolnym dla słuchacza momencie.
Ilu dobrych cover'ów doczekała się np. grupa Queen? Nie wiem, czy subiektywnie mógłbym powiedzieć, że słyszałem choć jeden taki utwór, który zbliżyłby się poziomem do oryginału, a przecież "przepis" ten sam.
A więc jeśli frytki i groszek zostały przygotowane w domu przez rodzinę, można to raczej porównać do tego, że rodzina słucha utworów napisanych przez innych, ale we własnym wykonaniu.
Wysłane 2014-10-15 22:35 , Edytowane 2014-10-15 22:38
Krajzega I tak właśnie jest. Słuchają w wykonaniu przetwornika CA. To nie analog tylko cyfra, a ta działa na zasadzie generowania własnego dźwięku na podstawie dokładnego zapisu. Przy zapisie analogowym było inaczej, przy cyfrowym każdy ma własnego wirtuoza zamkniętego w kości układu i słucha jego wykonania.
Przy płycie sprzedaje się po prostu książkę kucharską.
Wysłane 2014-10-15 23:11 , Edytowane 2014-10-16 11:51
@1084 O w mordę, no o wypisywanie takich dyrdymałów, to podejrzewałbym co najwyżej gimbazjalistę, ale żeby dorosły człowiek???
Przy okazji w sumie dobrze, że zahaczyłeś o tego restauratora, tylko znowu absurdalny ci przykład wyszedł. Analogią do koncertu muzyka jest obiad serwowany w restauracji, gdy podaje go nam kelner, w tle leci muzyka, a nas nie obchodzi późniejsze zmywanie naczyń, płacimy rachunek i wychodzimy.
Jednak restaurator dochodzi do wniosku, że przecież nie jest w stanie do wszystkich dotrzeć w ten sposób, a potencjalni klienci mogą nie mieć czasu przyjść do jego lokalu. Wymyśla więc sobie, że będzie sprzedawał dania na wynos oraz dostawą do domu klienta (i tutaj się pojawia pełna analogia z płytą, analogową, CD, kasetą, czy jakimkolwiek innym nośnikiem nie ma żadnego znaczenia).
No ale ty chciałbyś, żeby jednak restaurator oddał ci posiłek za darmo, bo przecież ty jesz w domu, a nie w jego lokalu.
Kto jest online: 0 użytkowników, 219 gości