Wysłane 2020-04-15 23:21
To na początek fragment "Polskiego Porsche" z YouTube Mikiciuka:
[LINK]
To przesłanie od 4:34 które podlinkowałem jakoś motywuje mnie od samego początku. Jako Polacy poradzimy sobie z tym wszystkim. Jak nie organizacją, to sprytem.
A teraz porządkując...
Transport za pomocą An-225... Odsyłam znowu do poprzedniego linku:
[LINK]
kawałek dalej, po wcześniej zacytowanej wypowiedzi, jest to:
- Zwłaszcza, że w tym wypadku miało zostać wykorzystanych 1050 m3 ładowni mającej 1200 m3. To 87,5 procent. Dobry wynik. Warto zwrócić uwagę, że czasem lepiej coś przewieźć jednym większym samolotem, niż dwoma mniejszymi. Trzeba bowiem uwzględnić między innymi koszt pustego lotu po ładunek - tłumaczy Mikosz. Zaznacza, że gdyby to od niego zależało to by nie robił konferencji prasowej i takiego święta z okazji przylotu tego samolotu. - No, ale nie da się ukryć, że to bardzo medialna maszyna - dodaje.
Porządkując... sprawdziłem, że Sebastian Mikosz był prezesem LOT od maja 2009 do września 2010 a potem 6.02.2013 – 31.08.2015, więc raczej nie jest "człowiekiem PiS", za to raczej kimś kto mocno siedzi w "branży". Skoro taki gość twierdzi, że to nie musi być z założenia przepłacony fracht, to przynajmniej może warto poczekać i sprawdzić.
Szczególnie, że ten fragment podkreśla, że mniej chodziło o tonaż, a bardziej o objętość. Jeśli dobrze doczytałem, do największego 787 Dreamliner wchodzi maksymalnie 200 m3 ładunku. Czyli przewiezienie tego towaru wymagało by 5-6 przelotów. Bez dostępu do kosztów też nie wiemy, czy posłanie 2x 747 Cargo byłoby tańsze...
No i w kontekście dalszych braków tych materiałów ochronnych w Polsce, to chyba lepiej, że zostało to przywiezione szybciej, niż w rozbiciu na kilka kursów, co zajęło by kilka dodatkowych dni.
Zakładam, że pewnie dostawy pociągami, nie tyle do Polski, co do całej Europy, już dawno ruszyły. Ale znowu. Teraz liczy się czas. A pociągiem dojedzie towar, który będziemy nosić do końca roku...
A jeszcze co do low-passa... Ja tam jestem zadowolony. Mieszkam niedaleko lotniska, ale w rejonie, w którym samoloty właściwie nigdy nie przelatują. Śledziłem końcówkę lotu na Flightradarze... i nagle zorientowałem się, że An nie wylądował, tylko idzie na krąg, a w dodatku praktycznie przeleciał nad moim blokiem

... Niestety zgapiłęm się, a raczej zagapiłem, i fotki zacząłem robić jak już dość daleko odleciał. Piękny widok...
A wracając do zamieszania wokół wirusa. Trafiłem parę dni temu na Onecie na ciekawą opinię:
[LINK]
Jakiś straszny symetrysta musiał to napisać. No i podoba mi się ta ogólna teza, że tak naprawdę ratuje nas nasz prowincjonalizm. Lubię to
mój: Ryzen 3 3100, MSI A320M PRO-VD/S, 8 GB DDR4 Balistic 3000, AMD RX 470 PowerColor 4gb Red dragon, Samsung T24D390EW 24", Tagan TG500-U33, Velociraptor 300 GB ATA, WD Green 1500 GB SATA, jakiś 120 GB SSD
mój zapasowy: Phenom II X3 710, ASUS M5A78L-M LX V2, 2x4096 MB DDR3, Chieftec 400W
żony: Ryzen 5 2600, Gigabyte B450 Aorus Elite, 16 GB DDR4, ASUS AREZ Radeon RX 560 2G OC, SSD Plextor M9PeGN 512GB PCIe x4 NVMe, SSD Mushkin Triactor 480GB, Toshiba 2 TB,SilentiumPC Vero M2 Bronze 600 W
w odwodzie: Lenovo M81, i5 2320, 16 GB DDR3, Radeon HD7850 1 GB DDR5, 2x Hitachi 2 TB, Enermax NAXN 650W
mój zabytkowy: K6-III-400@380, Shuttle HOT591P, 2x32 MB SDRAM, Tseng ET6000 2MB RAM, SB AWE64, Dell ES17, DVD-RW NEC 4550A, Zasilacz 200W AT, Maxtor 10 GB