@Maveriq
Wszystko zależy od ceny i okazji. Może być używka. Taka roczna na gwarancji jest ok. W Lexusie mogą nam sprzedać demonstracyjny po 9 miesiącach -20% ceny. Czyli jak dobrze policzyłem zamiast 204k, to 160k. Więc 40k to już sporo. Na PB,ubezpieczenie, serwis itp. Oczywiście gwarancja już napoczęta. No i też nie wiem jak to było na testówkach jeżdżone..
Volvo z silnikiem T5 (254 KM) tez jest całkiem ok. Wygląd nam się podoba, cena też przystępna. Nie ma takiego wykończenia jak Lexsus i tylu bajerów, ale też jest ok.
Forum > Tematy dowolne > Autko: zakup używki za ok. 10~12 tys. zł. = co brać? :?
Wysłane 2013-08-06 13:17 , Edytowane 2013-08-06 13:24
Wysłane 2013-08-06 13:47
Ja przełknąłbym szweda (chińczyka), gdyby nie te kierownice przełożone z jachtów.
Wysłane 2013-08-06 18:24 , Edytowane 2013-08-06 18:37
@spider_co
Wyssane z palca są dopiero opowieści o awaryjnych VAGach.
Polska tonie w trupach VAGów. Dziwić się, że psują?
Przecież dla Polaka auto musi mieć <150k przebiegu, rok <10lat, full wyposażenie, rodzinne (więc taki Passacik idealnie pasuje), a do tego musi kosztować <15k zł.
Innego auta typowy polak nie kupi, musi spełniać powyższe kryteria.
Przecież Niemcy są głupi, rozdają za darmo pieniądze.
Kupują auta za 170k zł aby po 10 latach sprzedać za 12k (+3k handlarz sobie).
W Niemczech VAGi, to są najmocniej eksploatowane samochody, istna gratka dla handlarzy.
Statystyczny Niemiec robi 40k km dieslem rocznie. A u nas liczniki jak zaczarowane, nieważny wiek auta, i tak będzie mieć 150-200k nawet w 10 letnim samochodzie.
Wysłane 2013-08-06 19:16
@Netman Chyba sobie żartujesz. Poczytaj na forach dotyczących niektórych wybitnie schrzanionych silników. Dobrych parę lat temu moich dwóch kolegów z firmy, wracając z eksportu z Niemiec, sprowadziło sobie salonowe nóweczki Passaty (diesle, nie pamiętam w tej chwili ale chyba 2 litrowe jednostki).
Żebyś wiedział, jak teraz klną na koszty serwisowania tego badziewia, a za bardzo nikt nie chce tego kupić, bo turbiny wybitnie gówniane.
Popytaj mechaników - obecnie niemieckie wozy są dobre... na parę lat eksploatacji, później to już tylko skarbonki.
Wysłane 2013-08-06 19:34
@TonySoprano Proszę cie bardzo, sam zobacz, na który miejscu jest chociażby Passat wg jakże stronniczego TUV.
Poza tym awaryjność to jedno (bo przecież w raportach wszystkie usterki wrzuca sie do jednego worka), a koszty serwisowania , to drugie.
Wysłane 2013-08-06 19:41 , Edytowane 2013-08-06 19:43
E tam, z tą awaryjnoscią to przesada. Mi tam praktycznie nigdy nic się nie psuje. A przecież jeżdżę jak na standardy niektórych osób trupami.
@xoot
remontu takiego silniczka koło 10k
To po co to remontować? Wywalić śmiecia i kupić coś porządnego za te 3-4000zł, a nie trupem co się rozpada po 200-300000km jeździć.

Wysłane 2013-08-06 19:46 , Edytowane 2013-08-06 19:48
@1084
Mnie też się nigdy nic nie sypało ( oprócz tej badziewnej elektryki w peugeotach 307 i Renaultach )
200-300000km jeździć.
Dla Ciebie to tylko 200-300k, a dla niektórych to aż, i dawno zmienili pojazd. Śmiem twierdzić że dla większości osób ( a widać to po statystycznych przebiegach rocznych ) to b.dużo.
@spider_co
Trzeba by było też zbadać jak ludzie tak naprawdę dbają o furki


Wysłane 2013-08-06 19:46 , Edytowane 2013-08-06 19:48
@spider_co
W sumie zgadzałoby się.
Parę dni temu w radiu usłyszałem, że wydłużył się średni wiek aut w Niemczech i obecnie wynosi on aż 8 lat.
@1084
Zazwyczaj w rankingi wliczają się nawet takie rzeczy, jak przepalona żarówka.
Wysłane 2013-08-06 22:34
@TonySoprano Jedyny w miarę miarodajny raport awaryjności w Europie (ze względu na sposób zbierania danych): [LINK]
Wysłane 2013-08-06 23:17
@xootAleż trzeba kupować coś na co nas stać. Mnie np. nie stać na to, aby wywalić auto za 40kzł i skoczyć kupić następne, to jeżdżę takim, które jakby co w każdej chwili mogę wyrzucić i bez specjalnego wysiłku finansowego skoczyć po drugie. I wtedy niema problemu, że ojej, bo mi się silnik za 10kzł wysypał, bo jak stać cię na wywalenie autka za 40kzł to reperacja silnika za 10kzł, jest dla ciebie niczym kupienie paczki chusteczek. A Polacy, mają tendencję do kupowania produktów na które ich nie stać. Życie ponad stan, to nasza dewiza narodowa. Kupują auta na raty, biorą w lizing i inne takie. Wywalają mnóstwo pieniędzy w coś, co jest kawałkiem puszki do przenoszenia się z miejsca na miejsce, mimo, że ich często an to nie stać. A najzabawniejsze jest to, że wiele osób wstydzi się posiadać tanie auto, a nie wstydzi się mieć łysych opon, lub jeździ zimą na letnich gumach.
Wysłane 2013-08-07 10:20
@1084
z tym życiem ponad stan to się zgodzę. Kolega kupił sobie opla omegę z 2003r bodajże silnik 3.0 V6 211KM w automacie. Kiedyś jechaliśmy razem do miasta to ledwo co przekraczał 90km/h, spytałem czemu tak wolno, to napisał że ten silnik strasznie dużo pali benzyny i oszczędza, ale ma fure z 3 litrowym silnikiem , a kupił bo nie był drogi.
Wysłane 2013-08-07 12:24
@xoot
A ja wiem czemu tak wolno jechał - bo musiał Ci odpisywać podczas jazdy!
Wysłane 2013-08-07 13:00 , Edytowane 2013-08-07 13:02
@xoot
Wiesz...nie każdy kto ma silnik ponad 200 konny musi zapier... To że ma takie możliwości nie znaczy, że musi grzać 150 na autostradzie. Znam wiele osób ( ja też się do nich zaliczam ), które starają się szanować pieniądze, i wykorzystywać możliwości pojazdu wtedy kiedy jest to wskazane.
Ostatnio jechałem sobie nad morze. Na urlop. Nie spieszyło mi się w ogóle. Wyjechałem w nocy z czw/pt. Puściutka autostrada do Wrocławia ( ze Śląska ). Jechałem sobie prawym pasem spokojnie 90-95 km/h na 6 biegu. Miałem rowery,dużo bagażu. Po kija grzać 140-150 km/h ? Jechałem kilka kilometrów taką prędkością. Wiesz o ile wzrosło mi spalanie? Prawie 50 zł sobie "zaoszczędziłem" na ekonomicznej jeździe TYLKO jadąc do Wrocławia. Natomiast już za Poznaniem, gdzie jechało się wsiami, i trzeba było wyprzedzić rolnika, ponad gabarytówkę, czy przyczepkę kempingową, to moment jak i ogólne możliwości pojazdu były bardzo pomocne
Tu 50 zł, tam 5 zł i ludzie oszczędzają jak mogą i widzą okazję.
Kto jest online: 0 użytkowników, 193 gości