Jak czepiacie sięlogo to wpiszcie sobie "Logo Przemyśla". To jest całkowita masakra.

Jakość usług świadczonych przez pocztę się poprawiła (nikt mi nie buchnął przesyłki od ładnych paru lat ), co by się mogło poprawić? Na pewno to o czym pisze koradon, często to nie jest wina ilości klientów a ilości pracowników :) Bo jeśli na 4 okienka jest czynne całe jedno to nic dziwnego że tworzy się korek.

A skoro już jesteśmy przy temacie:

<Ka2> 28 listopada zostało wysłane Pocztą Polską (buahaha) powiadomienie o pewnej rozprawie sądowej.
<Ka2> Do dnia rozprawy (20 grudnia) przesyłka nie dotarła do adresata, którym była… Poczta Polska.
<Ka2> …btw rozprawa ta dotyczyła przetargu na doręczanie przesyłek wysyłanych przez wszystkie sądy w kraju, który PP chce wygrać z inPostem.

@NuCore czyli wmawiasz mi, że mi sie przywidziało iż paczkowy się ze mna kontaktował zeby ustalic godzine dostarczenia paczki . Może nie jest to standard i robią to dla własnej wygody zeby zoptymalizowac sobie proces rozwożenia paczek. Ale u mnie to robię i mi sie to podoba :). Widac u ciebie PP to taki ciemnogród że jeszcze na to nie wpadli.

PP ma jedną bardzo dużą zaletę, placówkę na miejscu w kazdym miasteczku czy nawet wiekszej wiosce. Wiadomo gdzie sie udać żeby odebrać i zwykle nie jest to daleko. W małych miastach czy wioskach do najblizszej bazy kuriera mozna mieć 50km, powodzenia z umawianiem sie, czekaniem lub jechaniem po odbiór osobisty.

@Yoshi_80 ale w czym problem. Kurier ma zapłacone żeby Ci do domu dowieźć i jak przyjechał nieumówiony to on płaci za benzynę a nie ty. Żeby mieć gwarancję zawsze warto dodawać adnotację do przesyłki/zakupu że chcesz żeby się z tobą skontaktował i po problemie.

Jedyny kurier którego nie polecam z własnych i znajomych doświadczeń to siódemka. Ja nie wiem kogo oni tam zatrudniają ale jest dramat

@mysiauek
dobra, dobra, tylko warto uświadomić że to logo gminy a nie miasta ;) - cala Polska pastwiła się nad biedną gminą, w której jakiś nauczyciel plastyk zrobił na ochotnika za darmo to cudo ;p

firmy miały różne koszmary jako logo

wg mnie nowa strona co prawda wyglądem nie powala, szczególnie ten listonosz jest kiczowaty, nie szukałem na niej zbyt dużo informacji ale zdaje się być dość czytelna, szczególnie dla starszych ludzi - tryb wysoko kontrastowy, duża czcionka wygaje się być dużym plusem w kierunku funkcjonalności.

@xoot

Umiesz czytać ze zrozumieniem? Czy napisałem, że problem kolejek dotyczy wyłącznie starych babć wybierających kartki? Widocznie nie umiesz, to poświęć chwilę czasu i nadrób zaległości.

Poza tym pracowałeś na poczcie, że wiesz skąd się biorą niektóre anomalie? Zapewne nie, wiec pozwól wpierw wypowiadać się komuś, kto ma większe doświadczenie w tym temacie, a swoje luźne teorie i dumania zostaw na później.

@netcop

Kajam się z pokorą, że śpiesząc się na autobus nie napisałem "..." przy słowie monopol. Już się poczułeś lepiej? Pisałem o tym, że poczta nadal jako jedyna firma obsługuje sądy itd. Tak to jest jak komuś się nudzi i chce się na siłę wykazać ile to nie wie.
Druga sprawa, gdzie napisałem coś o kasie z budżetu? A to co poczta swój obecny majątek ma od św. Mikołaja? Skądś go przecież kiedyś wzięła i nim dalej obraca. W 100% prywatnej firmie takie cyrki jak na PP nie miałyby z miejsca racji bytu i tyle w temacie Może czas więcej odpocząć i napić się melisy?

@yoshi80
Od kiedy wyjątki stanowią regułę?

@ts96
Czyli zmiany robimy dla samych zmian, nie ważne czy na plus czy na minus?

@NuCore
coś ty taki pyskaty? Nadepnęliśmy ci na odcisk, czy jesteś zły na to że nikt nie szkaluje PP i nie wpisuje się w tok twojego rozumowania?

@xoot

A co mi po tym, że ktoś chwali czy nie chwali PP? Dobrze by było jakby ktoś miał większe pojęcie o sytuacji w poczcie, a nie tylko z 1 strony, jak poszedł sobie po list z awizem i np.: akurat była mała kolejka. To ma świadczyć, że wszystko jest picuś glancuś? Dobry żart. Poza tym widzę, że wyłapujesz z dyskusji tylko to co chcesz, bo jakoś wszyscy tak na 100% nie są zadowoleni czy to z usług czy wprowadzonych zmian. Nie spinaj się tak, bo Ci żyłka w żici pęknie.

Odpowiedziałem tylko na brak umiejętności czytania ze zrozumieniem ot co. Poza tym jak ma się zadowolenie klientów do usług PP, a jak zadowolenie pracowników wobec pracodawcy i polityki firmy, to dwie różne sprawy. Klient chwaląc daną instytucję nie widzi co się dzieje na przysłowiowym zapleczu, więc z łaski swojej zastosuj się do ww. rady.

PS
Chyba zepsuł Ci się shift albo kultura, pytanie co gorsze.

PS2
Ciekawe ile osób wypowiadających się w tym temacie odróżnia urząd pocztowy od filii oraz agencji, bo to nie jedno i to samo? - pytanie retoryczne mające jednak wpływ na ocenę zadowolenia z PP.

Od dobrych 10 lat to nie narzekam na obsługę listonoszy (obecnie to młodzi już ludzie) i obsłudze klienta na poczcie. Pamiętam jeszcze w PRL'u jak byłem mały to Urząd pocztowy Poczty Polskiej był wtedy w innym miejscu w moim miasteczku. Do dzisiaj pamiętam tą dużą wagę i 3 budki telefoniczne w ciemni, niewiele miejsca, a duży ruch. Dawno już po przeniesieniu się Poczty Polskiej na inną ulicę i wyremontowaniu pomieszczenia do obecnych standardów to nie narzekam. Zakup duży (obudowa ATX o ponad 8 kg z innym zakupami) ze sklepu internetowego dotarł bezpiecznie do mnie przez Pocztę Polską - avizo mi zostawili, ale 5 minut drogi pieszo do poczty mam. Nie uszkodzili mi nawet delikatnie dużego pudła, a urzędniczka miło mnie poprosiła, żebym podszedł do pomieszczenia po moją dużą przesyłkę, bo nie dała rady tego przenieść. Najważniejsze, że przesyłka/paczka dotarła nie uszkodzona do nas, a czy ostatecznie dostarczy nam listonosz lub sami ją odbierzemy na poczcie to już nie ma znaczenia.

Tak przy okazji to u mnie w miasteczku groziło zamknięciem poczty, ale widzę, że jakoś to funkcjonuje.

W przypadku przesyłek kurierskich to dzwonią do mnie, że zaraz będą w pobliżu mojego miejsca zamieszkania i pytają się czy mogę odebrać tą przesyłkę. Raz miałem tak, że pojechali w moje miejsce pracy i tam ją odebrałem. Bo nikogo w domu u mnie nie było.

@thor2k

I to jest zabawne, że firmy ochroniarskie w supermarketach tak wymagają + zaświadczenie o niekaralności, a sami niezbyt dobrze wyglądają i grają nie fair. Na konduktorów póki co nie narzekałem do czasu jak w tamtym roku pojechałem PKS'em do pobliskiego miasta i po kilku minut jazdy na następnym przystanku wlazł do autobusu kanar (ten od sprawdzenia biletów) - ten to wyglądal jak menel i to świeżo, który wylazł przed chwilą z jakieś meliny. Jaka płaca taka praca.

@NuCore a od kiedy Twoje doświadczenia z pocztą, czy placówka PP w Twojej okolicy są wyznacznikiem standardu ? Ja napisałem jak u mnie działa poczta i dlaczego mi sie czasem lepiej z ich usług korzysta. Zauważam, że na poczcie się zmienia, na + i to jest fajne.

Kurierzy też tacy super nie są, z mojego doświadczenia, uszkodzona zawartość (1 raz, akurat ja nadawałem paczke), notoryczne zostawianie przesyłek u sąsiadów.

@Yoshi_80

Kurierów nie bronię. Mam doświadczenia z kilku miast i w żadnym do tej pory listonosz nie zadzwonił ani razu. Za to wiem jak znajomi na poczcie potrafią dzwonić tylko do tych osób, które dają duże napiwki z rent/emerytur. Tak samo znam osoby, które niezgodnie z przepisami PP przetrzymuja listy, bo im się nie chce jechac ileś tam km do osoby z małą ilością poczty.
Listonosz nie ma służbowego telefonu i bezinteresownie nie będzie dzwonił do klienta to raz, a dwa, że nie ma wymogu/przepisu w PP, by musiał dzwonić do klienta. Kontakt ma polegać na zadzwonieniu domofonem/dzwonkiem lub zapukaniu w drzwi. Mogę Ci wymienić dziesiątki sytuacji widzianych naocznie lub usłyszanych od listonoszy, jak dostarcza się przesyłki/listy. To, że klient jest w domu nie gwarantuje, że przesyłkę otrzyma. To zależy w 99,99 % od dobrej woli listonosza czy chce mu się ja dostarczyć lub czy lubi klienta. Naczelnik urzędu czy kierownik listonoszy nie chodzi z nim za rękę i o ew. olewaniu przez listonosza może dowiedzieć się tylko gdy ów klient złoży pisemną skargę. Słowna/telefoniczna nie spowoduje w zasadzie jakichkolwiek konsekwencji.
Sam pracowałem na poczcie jako listonosz, więc co nieco wiem (btw. zwolniłem się sam a przez cały okres pracy nie było na mnie skarg - tak gwoli wyjaśnienia, żeby nie było że mam żal czy ktoś mnie wywalił i teraz się odgrywam). Żona pracuje na ekspedycji (klienci masowi), więc sytuacje w PP widziałem i widzę z obu stron, a nie tyko ze strony klienta.

To jakim kosztem wobec pracowników PP ma nie najgorszą opinię u klientów (choć i tak jest masa ludzi niezadowolonych, ale średnia nie jest taka zła), to inna inszość, wobec tego jak ta firma podchodzi do pracownika i ile przepisów jest nierzadko naginanych by tylko jakoś się ten wózek toczył. W wolnej chwili postaram się co nieco naświetlić, w tym wyidealizowanym przez co niektóre osoby obrazie PP.

@straszny
Uzyłeś ważnego słowa: "miały"

@mysiauek

No i tu wracamy do początku. Po co w takim razie zmieniać dobre na gorsze? Czy poprzednie granatowe barwy i logo było na tyle złe, by zastępować je innym. Ba ok, niech sobie zmieniają, ale na lepsze, a tu mamy sytuację odwrotną.

PS
Do tematu zaglądnę później, bo mam dziś do wykonania trochę rzeczy, a niestety z tematu PP na forum $ nie będzie.

Ja tam zazwyczaj zamawiam kuriera do pracy i gitara. Jak chcę coś do domu to poczta.

@NuCore ze świecą szukać pracodawcy, który nie nagina przepisów do własnych celów.

@NuCore

Druga sprawa, gdzie napisałem coś o kasie z budżetu?

Pytanie w jakim celu ma być ten zabieg? A no m.in. po to by wydać trochę państwowej kaski na szkolenia

Może czas więcej odpocząć i napić się melisy?

Umiesz czytać ze zrozumieniem?
Nie spinaj się tak, bo Ci żyłka w żici pęknie.
bredzisz, to nie wymóg poczty
Odpowiedziałem tylko na brak umiejętności czytania ze zrozumieniem
Chyba zepsuł Ci się shift albo kultura, pytanie co gorsze.

@NetCop

"Co do logo to mnie wisi i powiewa czy jest czerwone, niebieskie czy zielone. Każda firma sobie wymyśla jakie chce i płaci za nie ile chce. Dopóki nie idzie na to kasa z naszych podatków to mam do tego nijaki stosunek. Tak, nowe logo jest paskudne, a ten super-listoszon to porażka na całej linii."

W czymś się jednak zgadzamy.

PS
Nie napisałem, że na owe zmiany poszła jakaś extra kasa z budżetu.

@KozubSoft To mogłeś dołożyć dwa złote i wysłać pocztexem Na jutro by była... Jako były, długoletni pracownik PP mogę powiedzieć tylko tyle, że praca tam teraz nie należy do najprzyjemniejszych... Praca na okienku to niemal niewolnictwo i dają dziewczynom (i chłopakom też, bo sam pracowałem przez parę końcowych miesięcy na okienku), takie limity obciążeń i wykonanych "planów", że chyba tylko chodzi o to, by nie dać premii uznaniowej do wypłaty, też nędznej, jak na pracę na pierwszym froncie z klientem...

NuCore - ty mi to z szefem nie zadzieraj, bo jak nie znasz zasady, nie drażnić lwa, to później "letko" nie będzie

@SlawoyAMD

Przecież ja lubię wszystkie koty, a szczególnie kotki, no i chciałem pokazać stanowisko "uciemiężonych" pracowników PP. Przecież w oczach niektórych osób to taka niepokalana instytucja.

Dobrze, że poruszyłeś wątek premii. To się nazywa logika dawać pracownikom ekspedycji/masówek wyrobić do premii np.: 250 zł doładowań telefonów na kartę, gdzie takie osoby albo nie mają z klientem do czynienia w ogóle (bo go nie widzą) albo przyjmując kilkaset/kilka tysięcy listów na raz od firm pytać ich, czy nie zechcą doładować w okienku "detalicznym" telefonu na kartę powołując się na osobę, która poleciła im owe doładowanie (jakby każdy właściciel firmy/instytucji państwowej miał telefon na kartę). Inne chore pomysły to dawanie ww. pracownikom i listonoszom zebrania w ciągu danego miesiąca zamówień na oferowane przez PP gazety. Co najlepsze doładowania telefonów nie omijają listonoszy, co tam, że w ich rejonie jest filia, co tam, że klient musi jechać na urząd (nie filię, który z reguły jest o kolejne kilka km dalej od filii) i tam doładować telefon i powołać się na listonosza, który go poinformował o doładowaniu, bo inaczej ów listonosz nie dostanie premii.
Pracownicy okienek tak jak mówiłeś tez nie mają lekko, wszak 600, a nawet 800 zł na pracownika to też nie lada wyczyn, by za tę kwotę znalazł klientów na doładowania.
Brzmi to jak reklama McDonalda: a może frytki do tego.

Kolejna kwestia dotyczy tego, że taki listonosz ma określony według etatu szacowany czas pracy. Na urzędzie usłyszy się nieraz, że listonosz ma nienormowany czas pracy i musi roznieść wszystko do skutku (oczywiście w czasie pracy urzędu czyli 8-20). Np.: mając 0,5 lub 3/4 etatu jest to zadanie wykonywalne inaczej.
Taki listonosz wchodząc na urząd i widzi stertę niepoukładanych listów na biurku, część w szafce na priorytety, a następne na 1-2 kupek ma polecone w tym gabaryty wielkości paczki. To wszystko trzeba posegregować, przeliczyć polecone, podpisać, jechać na rejon (w 99% swoim samochodem prywatnym), zdać awizowane listy na filii (ew. na urzędzie - zależy od rejonu), jechać z filii na urząd (nie dotyczy rozliczania się na urzędzie, jeśli filia nie jest na jego rejonie) i tam popodbijać kartę z naklejkami od poleconych (ile naklejek tyle odbić pieczątką) + pieczątka zbiorowa, wszystko podliczyć, spiąć wszystkie kartki i oddać na ekspedycję w celu rozliczenia.
Widzicie realność obskoczenia kilkuset około 500 mieszkań w blokach + nierzadko ulotki + przekazy pieniężne + dojazd + 2 rozliczenia filia i urząd (co trwa) w czasie 4h?

Powyżej owych 4h poczta nie płaci, słownie zero zł. Nic tylko polecam. Podobnie jest w przypadku rejonów szacowanych na 6h, to co powyżej 6h jest bezpłatne, co z tego, że jest więcej listów. Badania rejonów o ile są, to są wykonywane raz na rok i to w dni, w które jest najmniej poczty, ba WERY potrafią nawet celowo wstrzymywać pocztę w dniu, w którym ma być badanie, bo a nóż się okaże, że listonosz dyma za free w robocie i trzeba mu będzie etat zwiększyć. A niech zasuwa jak kobyła z furmanką i się cieszy, że dostanie 800 zł (0,5 etatu) lub 1200 zł (3/4 etatu). Polecam - to oczywiście ironia lub stwierdzenie adresowane do desperatów i masochistów.

Na koniec ostatnia kwestia.
Waga toreb. Teoretycznie listonosz ma mieć torbę ważącą do 10 kg? No i na tyle teoria. W rzeczywistości pani kierownik przychodzi około 2x w miesiącu z kartką do podpisu, na której widać przypadkowo wpisane wagi toreb i wracamy po tej czynności do dalszej pracy. Co z tego, że masz kilkadziesiąt (30-40 to nie wyjątek, zależy od rejonu) przesyłek gabarytowych po 1-2 kg + zwykła poczta + ulotki oraz tradycyjne "cienkie" polecone z np.: skarbówki.

Tak można opowiadać godzinami, ale tak jak napisałeś Slawoy, praca na PP do najlżejszych i najprzyjemniejszych nie należy. Do tego nagradzanie ściemniaczy i dowalanie kolejnych obowiązków tym co się nie buntują, tylko uczciwie wykonują swoją pracę. Czysta poezja i bajka.

Wnioski:
Zamiast wymyślać nowe loga, strony www, zmieniać wystrój placówek z tego tytułu mogliby choćby zakupić takie urządzonka jakie mają niektórzy kurierzy. Jeden podpis i wszyscy wiedzą, że klient odebrał przesyłkę, a nie zabawa z naklejkami i przepisywaniem podpisu klienta drukowanymi literami wraz z adnotacją, czy to była żona, kochanka, córka czy wnuczka, opisywaniem paczek nie zastano awizowano + data, walnięcie 20-200 pieczątek na karcie doręczeń, drukowanie listy awizowanych przesyłek. Do tego wszelkiego rodzaju ZP'ówki (potwierdzenia odbioru), gdzie znów się wypisuje stertę tych samych informacji.