Pewnie nie jedna osoba na forum temat przerabiała...
Jestem trochę zielony w temacie, jednak od kilku dni trochę się czerwienię i wgryzam w to zagadnienie...
Od długiego już czasu wynajmuje różne mieszkania, spłacając obce kredyty... Czas pomyśleć już o czymś swoim
Suche dane:
- kawaler (w tej chwili myślę o kupnie mieszkania tylko na siebie)
- brak umowy o pracę, jednak od długiego czasu "cykliczne" umowę o dzieło, z kwotą netto około 4000. (plus czasa wpadną dodatkowe umowy, ale jako pewniak przyjmijmy 4k na rękę udokumentowanego () dochodu)
Czy przy takich danych, mam z czym iść do banku i myśleć o kredycie rzędu 300-400 tysięcy na zakup mieszkania (i jego wykończenie) w Warszawie? Myślę o kredycie na 20-30 lat
Zakładam, że "mile widziany" jest wkład własny - powiedzmy, że 20-40 000 mógłbym mieć wkładu własnego.
Przerabiał ktoś już temat w podobnych warunkach (brak umowy o pracę, jednak stałe i dość regularne dochody z umów "śmieciowych")?
Chciałbym pójść do doradcy kredytowego już z jakąś konkretną wiedzą
No i ogólnie rozeznać się, czego mogę szukać, na co się nastawiać...
Forum > Tematy dowolne > Rozmyślanie na temat kupna mieszkania i kredytu na "całe życie"
Wysłane 2014-07-14 15:36
Wysłane 2014-07-14 17:05 , Edytowane 2014-07-14 17:05
Utrudnieniem dla Ciebie będzie brak małżonki. Większość banków za kobitę daje dużo punktów przy przyznawaniu kredytów.
Udaj się do banku, w którym posiadasz swoje główne konto bankowe, na które otrzymujesz wynagrodzenie - są duże szanse na to, ze przyznają Ci spory kredyt nawet bez posiadania umowy o pracę.
Wysłane 2014-07-14 21:19
Jak koledzy wyżej. Kolega próbował ostatnio swoich sił w bankach i niestety lipa. Sytuacja podobna do Twojej, ale zarobki na poziomie 2500-3000. Podejrzewam, że 4000 nic nie zmieni.
Serio nie widzisz szans, aby jakoś dozbierać większą kwotę i nie wiązać się na całe życie z kredytem?
Wysłane 2014-07-14 21:23 , Edytowane 2014-07-14 21:35
bez szans nie jestes ..... ..... ale musisz wybrac banki ktore wezma pod uwaga Twoje rozliczenie roczne z US oraz wykaz regularnych wpływów na konto osobiste, bo tylko tak możesz wykazac swoje dochody no i jednak musisz pomysleć o choćby minimalnym wkladzie wlasnym ...
licz się jednak z tym, że negocjacje bedą bardzo trudne a marże za udzielenie kredytu bedziesz miał zapewne na max.
@Tony
cytuje : Serio nie widzisz szans, aby jakoś dozbierać większą kwotę i nie wiązać się na całe życie z kredytem?
a jak ma to zrobic zarabiajac 4000..???
Wysłane 2014-07-14 21:32
Ale przecież i tak bank ma hipotekę w tym momencie. Także będzie drogo ale czy bez szans?
Wysłane 2014-07-14 21:44
@kowgli
Działalność właśnie też wchodzi w grę - zbieram isę od kilku lat z założeniem, ale odwlekam to póki jeszcze mogę (papierologia) - jak klient wymaga faktury, to wciągam to na firmy znajomych a z nimi się umowami rozliczam
Odnośnie tych 4 tysięcy - jest to kwota "pewna" i powtarzalna jaką mam... ale w jednym miesiącu to będzie 4 w innym np 7-10k WYKAZANEGO dochodu (bo o okazjonalnych "obrywkach" nie wspominam )
Wysłane 2014-07-14 21:47 , Edytowane 2014-07-14 21:54
@Fergus
Wszystko zależy od sytuacji rodzinnej/prywatnej....Niektórzy mieszkają z rodzicami dokładając się do rachunków, ale mogą sobie pozwolić na odłożenie większej gotówki itp. U mnie np praktycznie każdy znajomy tak robi. No ale tak jak pisałem wyżej....kwestia prywatna, czy też odległości od domu rodzinnego. I z tego co się orientuję to kolega jest z Warszawy. 4000 zł bez umowy w stolicy to znowu nie tak dużo i z kupnem sensownego mieszkania nie będzie prosto i tanio. Sakramenckie ceny mieszkań są w stolicy.
@ Gimmickz
No to jak masz kwotę stałą minimum 4000 zł, a jak piszesz że nawet 7-10k i jesteś kawalerem to tylko możesz dołożyć tyle środków własnych ? Ciężko jest mi oszacować ile mógłbyś odłożyć realnie, ale wg mnie lepiej odczekać 2-3 lata i jednak dozbierać, niż wiązać się na 30 lat kagańcem. No ale to już każdy ma własny plan na przyszłość. Trzymam kciuki
Wysłane 2014-07-14 21:52
Jeśli masz stałe konto bankowe i od kilku lat pewne dochody, to nie widzę najmniejszego problemu.
W zasadzie pierwszy post Maveriq'a w temacie rozwiązuje temat. Tylko tutaj priorytetem są mało ostatnio popularne banki, tj. z dużym kapitałem, z tradycją, nie tam żadne aloory i inne getiny. Zabrzmi to jak reklama, ale z doświadczenia wiem, że w pekao sa nie miał byś większych problemów ze zdobyciem takiej kasy.
Wysłane 2014-07-14 21:54
@ Tony
no tak tyle ze kolega Gimmckz jak pisze powyzej od dłuzszego czasu wynajmuje mieszkanie płacąc normalnie :
- najem
- czynsz
- prąd, wodę
- itepe...itede....
więc podejrzewam że z tych 4 tys. za wiele mu nie zostaje
cięzko w takim przypadku cokolwiek uzbierać
Wysłane 2014-07-14 22:06 , Edytowane 2014-07-14 22:08
@Fergus
Dlatego napisałem wyżej. Wszystko zależy od kwestii prywatnej. Siostra studiuje w Warszawie i wynajmuje pokój na Mokotowie (Służew) płacąc za wszystko miesięcznie 1000 zł. Zakładając tak jak pisze kolega wyżej, że zarobki ma 4000 zł, 6000 zł, 8000 zł, albo i 10000 zł, ale reasumując nie mniej jak "podstawa" 4000 zł to myślę, że nawet warto "pomęczyć" się mieszkając i wynajmując pokój przez 1-2 lat, ale potem nie wiązać się z kredytem na 20-30 lat, ale np 10-15. 15 lat, a 30 lat to wg mnie różnica....No ale może kolega ma inne podejście i swoje plany ..trzymam kciuki za ewentualny kredyt jak coś Ja jestem bardzo anty kredytowy, szczególnie jak kolega jest osobą radzącą sobie, kreatywną i potrafi zarobić "do" 10k zł np.
Wysłane 2014-07-15 08:21
W Banku raczej nie dostaniesz kwoty którą będziesz zainteresowany, ale dobry doradca załatwi Ci kredyt. Będzie to jednak najprawdopodobniej kredyt dość mocno oprocentowany, słabo opłacalny. Mogą wymagać też żyrantów. Kolega przerabiał podobny temat, banki mu dawały max 75000, doradca załatwił 280000, tyle że musi oddać bagatela 800000.
Warto się zastanowić czy warto w coś takiego wchodzić.
Wysłane 2014-07-15 08:35
Gimmickz - to poklei, umowa o działo będzie pewnie problemem ale na pewno nie taki nie do przeskoczenia, możesz mieć problem z max. wysokością kredytu np jeślibyś miał umowę o prace na czas nieokreślony to mógłbyś dostać więcej i mieć mniejszy wkład własny. a tak może się okazać że dadzą Ci mniej na max marży i będziesz musiał mieć większy wkład własny.
maq - dobrze zauważył że jeśli chodzi o kredyty to PEKAO SA ma dość dobre warunki i mogą one być korzystniejsze niż w innych bankach typu Getin, Alior itd. Obadaj sobie jak to wygląda w BNP Paribas mogą mieć dla Ciebie lepszą ofertę bo oni wspierają przedsiębiorców.
Nie wiem gdzie dokładnie szukasz mieszkania jakie masz priorytety itd. ale jeśli nie masz bardzo sprecyzowanych (konkretna dzielnica/część miasta), tylko tak się rozglądasz to proponuje zobaczyć jak się kształtuje możliwość kupna mieszkania na obrzeżach miasta i tu podam przykład z życia [moja mama kupiła w zeszłym roku mieszkanie w Wieliczce jak się ktoś nie orientuje miejscowość zaraz obok Krakowa, domki szeregowe nowe, cena za metr 3999zł gdzie w Krakowie np u mnie na Ruczaju (nie osiedle Europejskie) ceny zaczynają się od 4700zł i szybują mocno w górę) dojazd do centrum 15 min. autobusem/tramwajem 25-30min, ja jadę do rynku 20min].
Możesz się też udać do firmy pośredniczącej np Metrohouse (nie wiem czy jest w Wawie), koszt zakupu płaci sprzedający akurat u nich tak jest. Pamiętaj że przy udzielaniu kredytu dochodzą Ci dodatkowe koszty związane z samymi formalnościami i na nie trzeba mieć zarezerwowane mniej więcej 10-15k zł (notariusz, koszt udzielenia kredytu czyli np 2% od jego wysokości, ubezpieczenie kredytu, ubezpieczanie mieszkania, ubezpieczanie twoje, a jak kupujesz na rynku wtórnym to jeszcze podatek PCC 2%, jest tego całkiem sporo i należy o tym pamiętać żeby potem nie być zdziwionym).
Teraz pozostaje jeszcze wkład własny z tego co pamiętam to od stycznia musisz mieć min 10% wartości mieszkanie, wkładu własnego, od przyszłego roku będzie to już 20%.
Generalnie jeśli masz możliwość dozbieranie sobie tak jak proponuje Tony to rób co tylko możesz żeby nie brać kredytu na "całe życie", 10-15 lat dasz radę ale 30 lat, nigdy nie wiesz co się stanie jutro, praca raz jest raz jej nie ma a no i najważniejsza zasada pamiętaj że rata kredytu nie powinna być większa niż 1/3 twoich miesięcznych dochodów.
Wysłane 2014-07-15 12:05 , Edytowane 2014-07-15 12:05
To może jeszcze dwa zdania. Uczestniczyłem w życiu w testach silników decyzyjnych - w tym ze scoringami kredytowymi. Tablice samego scoringu są mega tajne, zwykle znają je dwie osoby w danej instytucji. Ale same formuły są już mocno standardowe.
Po kolei lecimy:
1) rodzaj umowy o pracę lub działalność
2) zarobki netto, obciążenia
3) wiek
4) stan cywilny
5) nieruchomości i inne stałe zabezpieczenia (np lokaty).
6) samochód
7) ubezpieczenie na życie (od jakiego czasu, czy grupówka)
8) i pewnie jeszcze o czymś zapomniałem.
W testowanych przeze mnie przypadkach, brak punktu pierwszego nie puszczał dalej.
Dlaej; żona zajmowała się kiedyś kredytami hipotecznymi. Popatrzyła na posta Gimmickza i powiedizała to samo co ja napisałem: bez szans na kredyt hipoteczny.
Pozostaje ewentualność, że będzie on -kredyt- bardzo drogi w banku, który przepuszcza punkt 1.
Wysłane 2014-07-15 12:23
Ech... a tak mi dobrze jest bez "korporacji"
No nic - trzeba będzie chyba wrócić gdzieś na etat (czas aby połączyć obecne 4k + pracę na etat bym znalazł )
Problem w tym, że się zrobiłem wymagający i cenię sobie swój czas... a trudno to pogodzić z wynagrodzeniem w pracy etatowej, jaką bez problemu mógłbym dostać... (istnieje porzekadło, że w mojej branży prawdziwe pieniądze zarabia się po 17stej )
Wysłane 2014-07-15 12:42 , Edytowane 2014-07-15 12:43
@Gimmickz
Kilka lat temu chciałem kredyt uzyskać kredyt na kupno auta. Nie chciałem "ruszać" gotówki więc pomyślałem, że wezmę sobie pierwszy w życiu "duży" kredyt. Cena samochodu 50.000. Na koncie w tym banku miałem równowartość tej kwoty.
Umowa o pracę od 7 lat + umowa zlecenie = więcej niż Ty deklarujesz w pierwszym poście. Wnioskowałem o 15.000 zł.
Stan cywilny w momencie wnioskowania: kawaler.
Bank BPH
Odmowa !!!
Uzasadnienie : Umowa zlecenie to 30% moich przychodów. Ogólnie banki nie są zainteresowane pieniędzmi z umów o dzieło, zlecenie itp.
Ale !!!: W ten sam dzień za poradą Pani Szanownej z banku złożyłem wiosek o pożyczkę gotówkową na kwotę 20.000 zł.
Przyznano na drugi dzień bez łaski, bez zaświadczeń o zarobkach, bez tony papierów.
Nie ogarniam tej kuwety.
Wysłane 2014-07-15 12:58
A nie lepiej założyć działalność i z obecnego stosunku pracy z Twoim pracodawcą przejść na umowy o współpracy?
To rozwiązywałoby chyba problem.
Wysłane 2014-07-15 14:16 , Edytowane 2014-07-15 14:19
Sytuacja sie zmienia dynamicznie. Wiec to, z czym sie borykalem kilka lat temu biorac kredyt, jest w duzej czesci nieaktualne. Wowczas zarowno dzialalnosc jak i brak umowy o prace byly rownie problematyczne.
Podstawowe punkty ladnie wypisal powyzej Alii.
Ja dorzuce "oczywistosc": idz do doradcy kredytowego - najlepiej 2-3 (z roznych firm) poleconych przez znajomych.
Posluchaj ich porad i propozycji.
To powinno dac Ci bardziej konkretny poglad niz nasze gdybanie.
Kto jest online: 0 użytkowników, 211 gości