Witam Panowie i nieliczne Panie
Opiszę swój życiowy problem i błąd z jakim borykam się od kilku tygodni.
Mam 24 lata. Coś strzeliło mi do głowy po liceum i zamiast pójść na Informatykę poszedłem na Budownictwo. Obecnie kończy się mój 5 rok męki i nudy. Mam stopień inżyniera w drogach kołowych (Budownictwo Komunikacyjne i Infrastruktura), a magisterkę robię już zaocznie na Drogach Kolejowych. Pracuję w zawodzie. Jestem inżynierem budowy w całkiem dobrze prosperującej firmie, ALE! Praca jest w delegacjach. Oznacza to m.in.:
- Brak czasu dla rodziny
- Brak hobby
- Brak znajomych
- Praca po 12 godzin dziennie, codziennie
- Także przez weekendy
- Oraz święta takie jak 1 i 11 listopada (a wcześniej 1 i 3 maja).
- Problemy z prawidłowym odżywianiem (kanapki przez cały dzień, a na wieczór ogromny obiad by nadrobić, szczególnie w okresie zimowym)
- Brak sportu
- Inne
Nagle dotarło do mnie, że nie mogę tak pracować. Lubię siedzieć w domu, kocham moją narzeczoną i chcę z nią spędzać czas, lubię grać na gitarze i na komputerze na co ABSOLUTNIE nie mam czasu i możliwości w delegacji.
Przejrzałem na oczy, że wolałbym pracować za 2000 zł i być po 8 godzinach w domu, szczęśliwy, bez stresu. Tymczasem moja praca polega w 50% na jeżdżeniu samochodem po dziurach, a w 50% na staniu i gapieniu się na tory. A i jeszcze kolejne 50% (tak, razem 150%) na pracę biurową. Praca jest stresujące, wiecznie napięte terminy, problemy, telefony od rana do nocy.
Obecne uczucia potęgują jeszcze studia zaoczne, zostały mi 2 semestry magisterki. Co tydzień zjeżdżam 5 godzin do domu by pojeździć na uczelnię i wracać najlepiej w niedzielę wieczorem, żeby być w poniedziałek w pracy. Nie wyobrażam sobie pisania pracy w delegacji. Na szczęście ta budowa się kończy, ale co jeśli zostanie mi dana kolejna, równie daleko?
W związku z powyższym myślę o zmianie branży. Albo nawet nie tyle o zmianie, co o dodaniu kwalifikacji. Mam 24 lata, zamierzam zostać już tym magistrem z kolei, w końcu szkoda tego zmarnowanego czasu. Ale z racji młodego wieku przecież nie byłoby problemu, żeby podjąć studia na Informatyce, prawda? Zastanawiam się tylko, czy aby dostać pracę w Informatyce potrzebne są konkretnie studia, czy może wystarczy jakaś sensowna podyplomówka, może jakieś kursy? Raczej planuję znaleźć normalną pracę (nawet w zawodzie, ale stałą, biurową) i iść na zaoczne. Ale są też kierunki zamawiane, ze stypendium. Może warto?
Z matematyki zawsze byłem dobry, informatyka mnie gdzieś tam kręci i całe studia żałowałem, że na nią nie poszedłem. Jakie są moje realne szanse? Co zrobić, żeby było dobrze? Czekam na opinie i rady. Większość z Was jest informatykami, macie porządną wiedzę, która może mi pomóc. W tej chwili jestem zwyczajnie nieszczęśliwy i muszę to zmienić bo nie wytrzymam psychicznie. Proszę o pomoc!
Forum > Tematy dowolne > Zmiana branży z budownictwa na informatykę
Wysłane 2014-11-10 20:37
Wysłane 2014-11-10 20:51 , Edytowane 2014-11-10 20:52
Powiem jak jest w mojej firmie. (całkiem spora firma/korporacja)
Liczy się co umiesz. Na wstępie dostajesz test z języka programowania, który zadeklarowałeś. Szczególnie poszukiwane są np. Java i Python, C++ zawsze dobre, natomiast nie wiem jak jest z frontendem (JS, HTML5 itp) ale też jest ogłoszeń sporo. Z tego co widzę po znajomych ze studiów to nikt długo pracy nie szuka (i nie za 2k ale to zależy od miasta głównie). Potem u nas była jeszcze rozmowa.
Podobno w naszej firmie był przypadek gościa po medycynie, który miał dokładnie tak samo jak ty z budownictwem. Więc strachu nie ma.
Nie wiem czy studia są potrzebne, na pewno pomagają. Pokazują bardzo wiele zagadnień. Ja sam programowania uczyłem się z książek tak na poważnie na 4-5 roku.
Do C++ mogę polecić ofc Symfonię
Do tego od innego znajomego tą pozycję link
Podobno 90% pytań do wszelakich firm miał z zagadnień które są w tej książce. Sam miałem czas tylko ja przekartkować.
(Ale nie jestem na 100% pewien czy to dokładnie ta bo to jest 3 wydanie i się chyba okładka zmieniła. Dopytam)
Wysłane 2014-11-10 20:51 , Edytowane 2014-11-10 20:59
szczerze: miej umiejętności to możesz nie mieć podstawówki. aczkolwiek w pewnym momencie, jak już osiągniesz pewien poziom, bardziej prestiżowy pracodawca lubi się poszczycić inżynierami.
więcej nie jest potrzebne. ze swojej perspektywy stwierdzam, że mgr nie był może zupełną stratą czasu. ale mogłem ten czas zainwestować lepiej.
zwróć jednak uwagę, że korpo nie da Ci szansy awansu powyżej pewnego poziomu bez inżyniera czy magistra (np. Intel).
ma przykładzie mojego obecnego miejsca pracy, większość jest inżynierami, 2 osoby (w tym ja) mają dodatkowo mgr, a jedna tylko mgr, kilku studentów w trakcie. jest też jeden koleś po liceum. prawdziwy magik frameworkowy i cssowy, po liceum. stwierdził, że studia to strata czasu, pracuje na poważnie i jest w tym naprawdę dobry.
btw co do czasu w informatyce:
jak jest uruchomienie albo padnie coś naprawdę strategicznego to też będziesz zapieprzać w święta albo po nocy. niemniej na co dzień ja przestaję myśleć o pracy jak o 15 zamykam drzwi.
@koradon
książeczka z linku jest mierna, jak ktoś chce opanować zagadnienia to tylko Wprowadzenie do algorytmów
Wysłane 2014-11-10 21:28
Wysłane 2014-11-10 22:00 , Edytowane 2014-11-10 22:01
@ Rethfing
Ale nie przesadzaj z tymi 2000 zł na rękę
Ja wróciłem do biura do kraju na 3 miesiące i mam do pracy na godzinę 4:45 i wychodzę 12:45. Niby fajne, ale człowiek potem idzie o 20:00 spać :)
Wysłane 2014-11-11 00:36
Nie określiłeś się, co dokładnie chciałbyś robić (i ile chciałbyś zarabiać!), bo do helpdesku czy admina małej sieci, dużej wiedzy (i studiów) nie trzeba. Jeśli masz ambicje zostać programistą to wiedz, że bardzo dużo nauki przed Tobą (tu też studia są bardziej dodatkiem, bo liczy się wiedza a popyt na dobrych programistów jest naprawdę duży).
Studia nigdy nie zaszkodzą aczkolwiek skoro już teraz jesteś inżynierem (a zaraz będziesz magistrem), to...latanie po uczelni kolejnych pare lat na kolejnych studiach inżynierskich może być demotywujące?
Wysłane 2014-11-11 08:47
@Mike*[PL]*
ależ napisał, że choćby za 2k pójdzie do takiej roboty. inna sprawa jak to oceni będąc mniej zdesperowanym, ale jak będzie dobry w IT to może liczyć na większe zarobki nawet nie będąc programistą.
Wysłane 2014-11-11 11:06
@ szarlih
No ale jak chce zarabiać 2000 zł to wcale nie musi się trudzić i uczyć na informatyka, bo tyle dostanie na wózku widłowym w pierwszym lepszym centrum logistycznym..
Wysłane 2014-11-11 12:04
@TonySoprano
pewnie, aczkolwiek na wózek też trzeba zrobić uprawnienia. na "informatyka" czy innego helpdeska ma szanse się załapać bez niczego, jeżeli wie jak instalować programy i zrestartować komputer
Wysłane 2014-11-11 12:20
@ szarlih
Pewnie, że tak. To był tylko przykład jeden z wielu. W biedronce płacą też nie wiele mniej, czy w innym zakładzie produkcyjnym na linii. Wg mnie jak już decydować się na zmiany, to aby to miało ręce i nogi i pójść w takim kierunku, aby pracować te przysłowiowe "8h", ale dostawać nie 2000 zł, a więcej bo to jest możliwe. Faktycznie tak jak kolega pisze wyżej jego praca jest bardzo czasochłonna. Ja też wróciłem z Niemiec do biura w kraju bo praca była 7 dni w tyg i potrzebowałem krótkiego odpoczynku.
Wysłane 2014-11-11 12:48
@TonySoprano
ale ja dalej zakładam, że Rethfing chce robić coś co lubi (i tu wybrał sobie informatykę). więc łapie byle robotę przy IT za satysfakcjonującą go minimalną kasę i się szkoli (czy to studia czy po prostu uczy się sam), a dodatkowo ma już wpis w CV związany dziedzinowo. jak będzie chciał być w IT to zarówno wykładacz towaru jak i inżynier budowy wyglądają równie słabo (nie tak słabo jak nic, ale z punktu widzenia pracodawcy człowiek jest nowicjuszem) przy rozmowie o pracę. a młodszy konsultant IT (bo widziałem, że tak ostatnio określają pracowników helpdesku) już coś znaczy.
Wysłane 2014-11-11 13:42 , Edytowane 2014-11-11 13:43
@ szarlih
Dokładnie tak. Załapanie się do jakiegoś przyzwoitego helpedsku w korpo na początek to dobra opcja. Praca raczej bez nadgodzin po 8h, weekendy wolne, jest więc czas i na naukę i dla hobby, szansa na szkolenia, na poznanie jak działają działy IT w korpo, a często i szansa na szybki awans. +To najmądrzejsze wejście w świat IT od "0" imo.
Wysłane 2014-11-11 13:55
@Lasica
100% racji, najlepsze wyjśćie bo helpdesk da mu od razu feeling pracy w dużej firmie, pozna zwyczaje i zasady, a będzie miał czas na poważną naukę w zawodzie.
Mam osobę w rodzinie która też zaczęła od helpdesku a skończyła jako koordynator naprawdę poważnych projektów IT, przeszedł wszystkie szczeble w jednej firmie, bardzo zadowolony że może rozwijać się etapami.
Wysłane 2014-11-11 14:11
Rethfing - czy możesz napisać gdzie konkretnie pracujesz?
ps. zawsze możesz zmienić firmę:P
Wysłane 2014-11-11 17:45
Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi!
Te 2000 zł, o których pisałem, miało po prostu oznaczać, że zadowoli mnie cokolwiek co będzie normalną pracą. Myślałem o dalszej pracy w zawodzie ale na jakimś normalnym stanowisku biurowym, nie sądziłem, że można złapać pracę w IT nie mając doświadczenia i/lub kwalifikacji.
@maq - zmiana firmy nic nie daje, wszystkie robią po delegacjach, po wiele godzin, itd. itd. Wolałbym nie pisać gdzie obecnie pracuję, Internety mają uszy :)
Jeśli chodzi o moją wiedzę to nie ma się czym popisać. Spróbuję uruchomić na początek jakieś znajomości, żeby mieć start a w międzyczasie iść na studia. Z tym, że pracę chciałbym zmienić od nowego roku, a studia mogę zacząć dopiero od października.
Wysłane 2014-11-12 00:04
Doradzacie koledze prace w helpdesku. Czytam sobie jego posta i widzę, że nie chcialby pracować po 12 godzin dziennie, ni chciałby nadgodziny, chciałby mieć wolne weekendy i święta. Może ja miałem styczność z innymi help deskami . . . norma to praca zmianowa, weekendy i święta pracuje sie tak jak wymaga klient, ktoś wypada ze zmiany i juz szykują sie nadgodziny.Nie wspominam o np zamówieniach od klienta: mamy disaster recovery test, jesteście cały weekend w pracy.
A jeszcze trzeba sie trochę uczyć żeby wyskoczyć chociaż z HD na operatora czy może młodszego specjalistę w jakiejś konkretnej technologii. No chyba, ze zostajemy w help desku do końca życia. Tylko kto to wytrzyma?
Plus: poznanie korpo, języka jesli klienci z zagranicy i trochę schematowm działania it. Reszta to praca nad sobą i sporo nauki.
Wysłane 2014-11-12 07:55
@mysiauek
Ale helpdesk, przynajmniej ja, doradzam przejściowo. Jako wstęp do pracy w IT, zdobycie doświadczenia do CV itd. Jeżeli zostanie w swojej dotychczasowej branży albo pójdzie jeździć wózkiem widłowym studiując jednocześnie to będzie ten czas w plecy.
Poza tym nie w każdej firmie jest tak źle. Ewidentnie opisujesz helpdesk typu outsorce, przykład Capgemini. Oni pracują głównie dla Azji i Europy Zachodniej, więc mają ruch całą dobę. mam znajomych w takim, zmiany tak, nocki są dłuższe, ale w dzień normalnie 8h, praca w weekendy i święta tak, ale wolne w innych dniach za to.
Natomiast helpdeski wewnętrzne w firmach, gdzie też mam parę wtyków: pracują po 8-10h - głównie w przedziale 7 -18, święta wolne, w weekendy zwykle są dyżury, np. kupel siedzi tak raz w miesiącu w sobotę i ma za to wolny poniedziałek.
Wysłane 2014-11-12 08:52 , Edytowane 2014-11-12 08:52
Do tego po kilku miesiącach łatwiej jest w takiej firmie przejść na stanowisko programisty. Jak juz się podszkoli.
Generalnie dobry deal tylko tak jak szarlih pisze. Helpdesk nie outsourcingowy. Wiem że mniej jest takich ofert ale jednak warto poszukać.
Kto jest online: 0 użytkowników, 213 gości