Czas na zmianę opon, koledzy jakie opony polecacie? Priorytetem dla mnie jest dobre prowadzenie w warunkach deszczowych. Tak z własnego doświadczenia proszę, tylko żadnej chińszczyzny. Obecnie mam Nankang - kumpel mi doradził i powiem wam że nigdy więcej takiego ścierwa nie kupię .
Forum > Tematy dowolne > Opony wielosezonowe
Wysłane 2017-07-05 08:08
Czyli widzisz jak jest z doradzaniem przez znajomych, a teraz prosisz jeszcze o to obcych :D
Kilka lat temu był podobny temat, wiem, że to się zmienia, ale może warto poczytać -> [LINK]
Wysłane 2017-07-05 18:24
@emitar-dzięki za link już studiuję
@skatan- trochę drogie , wychodzi mi 82 funty za sztukę. Z drugiej strony na bezpieczeństwie się nie oszczędza więc jak najbardziej biorę je pod uwagę.
Właśnie wykonałem telefon do przyjaciela spoko całkiem inna osoba. Ma Pirelli Cinturato ,jeździ na nich od kilku miesięcy na takiej samej trasie jak ja bo pracujemy w tej samej firmie. Auto też ma bardzo zbliżone gabarytowo do mojego , opony 16 cali. Mówi że spisują się bardzo dobrze.
Wysłane 2017-07-05 18:29
@sdavid
Znajomi już Ci radzili...
Te Micheliny co @skatan.
Lepsze od nich są jedynie Vector 4 Seasons 2 ale nieznacznie, tylko na śniegu i są droższe, więc Micheliny.
Wysłane 2017-07-05 20:34
@sdavid
Jak taniej, to pewnie. Nie ma się co zastanawiać.
Obydwie to bezapelacyjna czołówka. Błędu nie zrobisz jakiej byś nie wybrał.
Wysłane 2017-07-05 21:11
Jeśli chcesz na prawdę dobrą oponę na deszcz to tylko opona letnia. Ja kupiłem sobie Uniroyal Rainsport 3
opony są tanie i sprawdzają się super na deszczu dają rady nawet z 430nm na mokrym z napędem na przód gdzie micheliny nie dawały rady. Opona cało roczna ma sens tylko w tedy jak jeździsz tylko po mieście i masz samochód który ma maks 75PS
Wysłane 2017-07-05 21:42
Osobiście 4 lata na Kleber Quadraxer 195/55/15. Latem trochę głośnawe, zima na śniegu ok , deszcz trzymają lecz lekko świszczą. Ogólnie sobie chwalę.
Wysłane 2017-07-06 06:26 , Edytowane 2017-07-06 06:28
@sdavid
Zdaj wstępną, letnią relację za parę dni, jak napotkasz już deszczyk, jakieś pierwsze ostre hamowanie...
@zlotnik
Masz całkowitą rację. Co prawda ulewę na długiej trasie - ponad 1000 kilometrów w deszczu - spotkałem w praktyce tylko raz, ale jechałem wtedy faktycznie na Uniroyalach i potwierdzam. Lepszych nie ma. (Dotyczy to generacji opon i trasy z przed kilkunastu lat, ale śledzę publikacje. Nic się nie zmieniło.) Osobiście pozostałem jednak na stałe wierny Michelinom. Są trwalsze i nieco paliwa na wakacyjnych przelotach oszczędzają. Kompromis jak widzisz. Jadę w deszczu nieco wolniej i tyle. Zimówki też Michelin, tu już bez kompromisów - są najlepsze. W pierwszy (chyba) Weekend stycznia 2010 roku, jechałem w gołoledzi, przy padającym cały czas i marznącym deszczu w temperaturze -1 /-4 stopnie trasą A1 z wysokości Katowic do wysokości Torunia, gdzie szczęśliwie przestało padać. Żadne inne opony na taką trasę się nie nadają. Teraz podkusiło mnie na zimowe Goodyery (czasem co kilka lat trzeba innych spróbować), są nieco gorsze.
No to żeśmy sobie pogadali, a czemu nie pisałem tego Slavidowi? Bo pytanie było o coś innego.
Wysłane 2017-07-06 10:35 , Edytowane 2017-07-06 12:03
@zlotnik
Naprawdę bawią mnie już te komentarze osób, które nigdy nie jeździły na dobrych całorocznych.
Wielokrotnie pokonywałem trasę Rzeszów - południowo-zachodnia Słowacja (Bratysława i okolice). W najróżniejszych - zmiennych warunkach tego samego dnia: wyjeżdżając w pełnym wiosennym słońcu, jadąc przez zimowe Tatry (śnieżyce), wpadając na ściany deszczu w kraju nitrzańskim. Auto Rover 200 (214si) - 103 PS, opony Vector4Seasons. A że nogę mam bardzo ciężką, lubię dynamiczną jazdę, toteż nigdy auta nie oszczędzałem. Po wielu latach używania mogę powiedzieć, że to jedne z najlepszych opon, z jakimi miałem do czynienia. To na sezonowych miewałem kłopoty, całoroczne nigdy mnie nie zawiodły, mimo przeróżnych sytuacji na drogach. Jedyny ich minus, o którym niegdyś wspominałem - wyraźnie mniejsza trwałość = częstsze zakupy nowych (jednak rekompensuje to brak kosztów związanych z sezonowymi wymianami).
Wysłane 2017-07-06 11:16
Już dawno temu zrezygnowałem z jedno sezonowych opon. Wiosną i jesienią są przez co najmniej 50% czasu nietrafione.
Zimą i tak w wielu miejscach bez łańcucha nic się nie zrobi a tam gdzie da się jechać, to na wielosezonowej jest tak samo.
Rożnicę są naprawdę niewielkie, a zmienność sytuacji i pogody w naszym kraju sprawia, że o wiele większe jest prawdopodobieństwo, że posiadając opony sezonowe trafimy na warunki które będą niesprzyjające dla nich.
Wysłane 2017-07-06 22:07
Naprawdę bawią mnie już te komentarze osób, które nigdy nie jeździły na dobrych całorocznych.
A mnie osób, które zachwalają dobre (jak na) całoroczne przecząc suchym faktom liczbowym z licznych testów laboratoryjnych i praktycznych.
zrezygnowałem z jedno sezonowych opon. Wiosną i jesienią są przez co najmniej 50% czasu nietrafione.
W naszym klimacie (z ostatnich lat) letnie są trafione przez 90% dni w roku.
Wysłane 2017-07-06 22:28
Ja tam mieszkając w górach próbowałem już różnych konfiguracji. Sprawdzają się jedynie zimówki na zimę, a letnie na lato
Mój bliski kolega 150KM Vectrą C jeździł na całorocznych od 8 lat, minionej zimy zdecydował się na zimówki i dziwi się czemu tak późno...
Owszem zimówki + letnie to wydatek 2tyś zł, ale sprawdza się taka konfiguracja w mojej okolicy wyśmienicie.
Wysłane 2017-07-06 22:45
No dobra...macie te całoroczne i co...pomykacie zimą na alusach po soli?
Wysłane 2017-07-06 23:52
djluke
No dobra...macie te całoroczne i co...pomykacie zimą na alusach po soli?
Nie jeżdżę na alufelgach. Nie nadają się w tym kraju do jazdy. Są za delikatne na metrowe krawężniki i dziury. Wolę wydać kasę na częstsze zmiany opon, wyważenie itp. mnie lata i powiewa wygląd, auto ma służyć mi przez kilka lat do wożenia dupy do pracy. Czyli ma zrobić oo. 500000km i tyle.
Kto jest online: 1 użytkowników, 313 gości
beton ,