2023-02-27 13:01
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
0

Audictus CHAMPION PRO

Strona 2 - Testy i Podsumowanie

Największe różnice między wersjami CHAMPION, a CHAMPION PRO, to właśnie nauszniki, które tutaj mamy już znacznie większe. Wyprofilowanie ich kadłubków, jest już podłużne i w pewnym stopniu ułatwia nam operowanie palca mi po przyciskach funkcyjnych (łatwiej je wyczuć). Ich układ jest niemal identyczny, jak w niższym modelu, więc na lewym nauszniku mamy przycisk ON/OFF, +/- dla funkcji regulacji głośności i "przewijania" utworów, malutką diodę LED sygnalizującą nam gotowość do pracy (miga białym światłem) lub stan wyszukiwania sygnału BT (miga czerwone światełko). Ta sama dioda pokaże nam również stan ładowania akumulatora (stałe czerwone światło / kiedy zgaśnie, bateria jest w pełni naładowana).

Parowanie słuchawek CHAMPION PRO, jest równie łatwe, co poprzednio testowanej wersji CHAMPION. O ile wtedy parowały się one z telefonem Samsung A50 (bez najmniejszych problemów), to teraz PRO błyskawicznie podjęło pracę z Motorolą G72.


To co wyróżnia wersję PRO, to umieszczone centralnie gniazdo dla kabla Audio, którego w zwykłym Championie nie uświadczymy. Daje to nam możliwość pominięcia bezprzewodowej łączności i raczenie się muzyką bez żadnych opóźnień. Przy obsłudze standardu Bluetooth 5.0, opóźnienia są w zasadzie niezauważalne, ale może to mieć dla niektórych użytkowników jakieś znaczenie. Na prawym nauszniku mamy tylko port USB-c do ładowania urządzenia.





Na lewym nauszniku słuchawek Audictus CHAMPION PRO, tuż za diodowymi wskaźnikami, umieszczono przycisk wbudowanego systemu korekcji dźwięku EQ, który w tej wersji ma cztery ustawienia. Różnice między ich predefiniowanymi ustawieniami są dość wyczuwalne, choć mi było trudno znaleźć w nich to idealne dla mnie. Gdy pasowały mi tony wysokie, to znów basy stawały się zbyt potężne, następne ustawienie zbyt spłaszczało całą scenę muzyczną (efekt grania w kartonie), kolejne zbyt podbija tonację wyższą, ale w zakresie środka sceny, a więc na przykład w koncertowym utworze Piter’a Gabriel’a, gdzie wokale zaczynały lekko "syczeć" (w wersji z płyty CD).


Nie jestem strasznym melomanem, ale takie szczegóły potrafią mnie lekko zirytować. Jedno z ustawień EQ znalazło moją akceptację, choć muszę przyznać, że to jednak rodzaj wewnętrznego kompromisu. Powinniśmy dostać możliwość całkowitego wyłączenia tego filtra.
Za to basy w tym utworze, to potęga. Dla mnie ich ekspozycja jest aż za mocna i trochę wysuwająca się na resztę sceny audio, ale wiem doskonale, że są użytkownicy preferujący takie brzmienie, gdzie gitara basowa fantastycznie uzupełnia multum bębnów i innych instrumentów rytmicznych. Fajnie będą brzmiały wszelkie ballady, jak słuchane już poprzednio hity STING’a, bo Championy preferować będą wszystko to, czego nie będą mogły basowo "przekolorować" w natłoku instrumentów.




Ogólnie słuchawki Audictus CHAMPION PRO polecałbym osobom lubiącym dominację basów, szczególnie na sprzęcie odtwarzającym posiadającym możliwość korekcji poszczególnych pasm dźwięku, czy to sprzętowo, czy chociaż w aplikacji, wtedy zapewne znajdziemy zakres najbardziej odpowiedni naszym upodobaniom. Nie demonizuję tutaj basowego ustawienia tego sprzętu, bo to prostu mój indywidualny odbiór, który też jest uwarunkowany używaniem innego sprzętu na co dzień, a więc trzeba się chwilę przyzwyczaić do innych brzmień. Najlepiej przed zakupem słuchawek zwlec się z kanapy i samemu je przetestować w sklepach, jak MediaExpert, czy MediaMarkt.

Czy opłaca się dopłacić do wersji PRO, skoro technicznie jest ona podobna do "zwykłego CHAMPION’a? Moim zdaniem tak, bo pełniejsza, nauszna konstrukcja wersji PRO, mniej męczy nasze ciało (nie naciska centralnie na małżowinę ucha), ale też daje lepsze brzmienie (większa obudowa), dla słuchanych utworów, a przynajmniej ja to tak odbierałem. No i oczywiście dostajemy też możliwość bezpośredniego podłączenia się pod kartę dźwiękową kablem AUDIO jack 3.5 mm, czego nie ma w niższym modelu słuchawek. Poza tym uważam, że wersja PRO znacznie ciekawiej prezentuje się na głowie (mniej odstaje w rejonie obudowy przetworników)...


Skoro mówimy o słuchawkach bezprzewodowych, to pewnie interesuje Was długość pacy na ładowaniu akumulatorka. Jest ona niemal identyczna, jak w wersji "zwykłej". W zasadzie nie można ich w normalnej eksploatacji wyczerpać w trzy, cztery dni (ustawienie Volume na około 60% głośności). Producent obiecuje nam nawet 50 godzin ich pracy, ale to raczej przy dość niskim poziomie głośności. Niemniej w drodze do szkoły czy pracy, swobodnie wystarczą nam na kilka dni słuchania ulubionych utworów.


Dziś trzeba za bezprzewodowe Audictus CHAMPION PRO, trzeba zapłacić około 130 PLN i to moim zdaniem jest świetną okazją, bo często szukamy słuchawek typu dokanałowych "pchełek" w podobnej cenie, a tutaj dostaniemy ich "mordercę", jeśli chodzi o moc brzmienia basów. Jeśli sparujemy je z dobrą aplikacją wyposażoną w korektor, to nawet ci, którzy nie lubią zbyt zaciemnionej strefy basów, znajdą zapewne pośrednie brzmienie dla swoich upodobań, czego dokanałowe słuchawki nie będą w stanie oddać w większości przypadków.

Nie są to może słuchawki doskonałe i do każdego rodzaju muzyki, ale w tej cenie, będą dobrym wyborem.







Podziękowania dla firmy Audictus za udostępnienie sprzętu do testów.





Sponsorami stanowiska testowego jest marka SPC Gear

Strona 2 z 2 <<<12