Cooler Master - Mastermouse MM520

Strona 2 - Wygląd i testy

Czas podłączyć gryzonia Cooler Master Mastermouse MM520 do komputera. Już po pierwszych sekundach od umieszczenia wtyczki w porcie USB, mysz ożywa kolorową iluminacją zmieniających się odcieni barw. Nie lubię przesadzonych efektów świetlnych,a tutaj otrzymamy naprawdę dość dyskretne podświetlenie rolki, ramki loga producenta i dolnej linii tyłu kadłubka. Całość tworzy nienachalny, dość ciekawy element, podkreślający linie obudowy tego modelu. Jak dla mnie, tutaj spory plus...

Aby wykorzystać wszystkie możliwości tego produktu, warto ściągnąć ze strony producenta aplikację Cooler Master Portal, dzięki której możecie przeprogramować przyciski, skorzystać z makr, profili, ustawić niestandardowe wartości DPI, pracę w osi X i Y czy między innymi zarządzać efektami iluminacji RGB. Mimo języka angielskiego, całość jest bardzo intuicyjnie zaprojektowana i szybko połapiecie się, co gdzie jest.

Zanim przejdę do testów Mastermouse MM520, chciałbym Wam pokazać jeszcze mini podkładkę Cooler Master Swift-RX, którą dystrybutor dołączył nam do testów. Ten mały skrawek materiału jest naprawdę solidnie wykonany, bo dość gruba, pleciona tkanina została obszyta dookoła, zapobiegając strzępieniu się naszej powierzchni pracy. Rozmiar S o wymiarach 250 x 210 mm, docenią zwłaszcza użytkownicy korzystający z laptopów, bo ten kawałek "szmatki", nie zabierze nam wiele miejsca w torbie.

Pora na nasze standardowe testy. Z sensorem Pixart 3360 mieliśmy już do czynienia nie raz (jak choćby w ostatniej recenzji Genesis Krypton 770) i wiemy już, że to naprawdę niezły kawałek elektroniki optycznej. Słynie on ze stałości "czytanego" sygnału i sporej precyzji działania. W niższych ustawieniach rozdzielczości, jest niemal wzorowy, a w wysokich parametrach nie gubi przesadnie wielkiej ilości pikseli. Te wskazania potwierdza pierwsza z aplikacji sterujących, czyli Mouse Rate Checker. Wynik nie ma dużych spadków i całość oscyluje w zasięgu ustawionych parametrów.