Cooler Master ATCS 840
Strona 1 - Wstęp
Duże jest piękne ... Tak twierdziły przez wieki i tysiąclecia całe cywilizacje, które do dziś pozostawiły po sobie monumentalne budowle, jak piramidy w Egipcie, czy państwie Majów. Bliżej naszych czasów z tego samego założenia wychodzili radzieccy towarzysze, dbając o to, by wszystko co ze Związku Sowieckiego się wywodziło, było „balszoje”, z ich zegarkami elektronicznymi włącznie. Dziś trend ten raczej jest na wymarciu ale ja niedawno ponownie odkryłem, że jednak duże jest piękne, a dokładniej – piękne i wygodne w użytkowaniu.
Jakiś czas temu dostałem propozycję dokładnego przyjrzenia się obudowie firmy Cooler Master, a że obudowy lubię sobie oglądać, to zgodziłem się, mimo dość napiętego terminarzu recenzji. Pudło przyjechało tak wielkie, że ledwo mieściło się w 500-litrowym bagażniku mojego samochodu. Odłożyłem je na później, zajmując się bieżącymi sprawami a w międzyczasie dojechały jeszcze dwie inne obudowy Asusa i Anteca, więc powiedziałem sobie, że zrobię je wszystkie razem ... do czasu, gdy rozpakowałem model Cooler Master ATCS 840. Trudno opisać wrażenie, jakie wywarła nam nie ten monstrualny kawał aluminium, ale od razu wiedziałem, że to temat na osobną recenzję.
Już sama objętość materiału opisowego i zdjęć, zajęłaby sporo miejsca na stronie, a gdzie pomieścić jeszcze dwa „ubranka” dla komputera? Może i udałoby się to jakoś zrobić, ale o ile konkurencyjne firmy nadesłały do mnie wyroby w klasie Mid-Tower, to CM jest przedstawicielem ... No właśnie, czego? Jego długość i wysokość wskazywałyby na przedział Big-Tower, ale ... Powiem tylko tyle, że wentylatory w rozmiarze 230 x 230 mm mieszczą się w nim ze sporym zapasem i to nie na bocznej pokrywie :) Sam producent określa model ATC 840, jako obudowa serwerowa Full Tower, ale jest w nim tyle uroku, że ja osobiście zakochałem się w niej bez pamięci chcąc taką widzieć w moim domowym PC-cie. Już wiem, że ta, lub jej podobna obudowa, będzie następcą mojego dotychczasowego „Antka” P180, w którym zrobiło się już dość ciasno, kiedy zamieszkała w nim karta grafiki GeForce GTX 280 i cooler Scythe Orochi. No ale przejdźmy do rzeczy ...
Ogromny karton nie przykuwa może uwagi wykwintną grafiką, ale znajdziemy na nim cenne informacje o tym, co kryje w swoim środku.
Szczególnie dużo zdradzi nam rewers opakowania, gdzie na schematycznym rysunku pokazano nam rozłożony na części produkt. On naprawdę się tak rozbiera ...
Zanim otworzymy kartonowe opakowanie, zobaczmy do specyfikacji zamieszczonych na stronie producenta. Da to nam już jakieś wyobrażenie, czego możemy się spodziewać w środku.