2014-09-26 22:47
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
2

Granie według Natec Genesis

Strona 3 - NATEC Genesis HX77 USB REAL 5.1

Skoro mamy już mysz i klawiaturę, w zasadzie można już zacząć grać... No ale chwila, czegoś nam tu jeszcze brakuje. No tak, jak tu iść przez dżunglę czy jechać czołgiem gdy nie słychać, co dookoła się dzieje. Tutaj jednym z rozwiązań mają być w ofercie Natec'a słuchawki wielokanałowe, jak na przykład model Genesis HX77 USB REAL 5.1. Jest to urządzenie wyposażone w niezależny kodek dźwiękowy, zdolny zapewnić nam dynamikę dźwięku na poziomie 105 dB, a więc sporo więcej, niż niejedna dźwiękówka zintegrowana z płytą główną. System wielokanałowy oparto na technologi Virtual Surround, a w nausznikach zamocowano po cztery przetworniki odpowiadające za wrażenie przestrzenności dźwięku i podbicia tonów niskich, czyli efekt subwoofera. Dodatkowo otrzymujemy dwupoziomowy system wibracji, mających dostarczać nam dodatkowych wrażeń podczas rozgrywek.


Opakowanie zaprojektowano z godnie z wystrojem dla reszty gamingowych akcesorów, a więc z otwieraną obwolutą.





W środku otrzymamy skrócony opis urządzenia i płytę ze sterownikiem i aplikacją. Na Windows 8.1 nie udało mi się wystartować instalacji danych zawartych na tym małym krążku, więc ściągnąłem całość driverów ze strony producenta. Te natomiast po znalezieniu trybu zgodności, zainstalowały się już bez problemu. Być może kolejna wersja sterowników, będzie już mniej problemowa z ósemką.

Słuchawki wykonano całkiem solidnie i niezłej jakości materiałów. Obudowa przetworników to dość masywny kawałek plastiku wykończonego na modny teraz, fortepianowy połysk, natomiast ich zewnętrzne powierzchnie wykończono metalem i przejrzystym tworzywem z "paskowym" wzorem. Od strony naszego ucha całość wykończono skóropodobnym, mięsistym nausznikiem. Całość jest miła w dotyku i nie uciska na ciało zbyt mocno. Niestety masywność materiałów oznacza też wzrost wagi całego urządzenia, które obciąży naszą głowę wagą około 300 gramów. Na szczęście dzięki rozłożeniu jej na sporą powierzchnię nauszników i miękkiego, puszystego pałąka, nie odczujemy zbytniego zmęczenia. Jednym słowem można powiedzieć, że jest przyzwoicie wygodnie.




Nauszniki kryją w sobie po cztery przetworniki. Trzy odpowiadające za "ukierunkowanie" dźwięku są obok siebie, natomiast subwoofer umieszczono centralnie między nimi, ale trochę głębiej w kadłubku słuchawki. Nie chciałem rozkręcać testowego sampla krążącego po naszych krajowych redakcjach, by nie nadwyrężać jego fabrycznego montażu, więc zapożyczyłem zdjęcia wnętrza HX77 z sieci (strona mygarage.ro).


Lewy nausznik zaopatrzono w dopinany mikrofon na elastycznym pałąku, którego ułożenie względem ust możemy regulować naginając go z niewielką siłą. Jego przetwornik pracuje z dynamiką 56 dB, a za redukcję niechcianych odgłosów otoczenia ma odpowiadać funkcja redukcji szumów.


Słuchawki gamingowe mogą przemieszczać się z nami pomiędzy turniejami LanParty, więc nie powinny zajmować zbyt dużo miejsca w bagażu, dlatego też Genesis HX77 wyposażono w zawiasy o sporym zakresie ruchu nauszników. Dwoma krótkimi ruchami umieszczamy przetworniki w wewnętrznej części pałąka, co znacznie ułatwia ich spakowanie w torbie czy plecaku.

Słuchawki otrzymały długi, 2.5-metrowy przewód w tekstylnym oplocie, ograniczającym jego plątanie się i dodatkowo zabezpieczającym w przypadku np. najechania na niego kółkami fotela, deptaniu, szorowaniu i wszystkiego, co może się przytrafić na wielkiej hali festynu dla graczy. Kabel zakończono wtyczką USB, ale w tym przypadku już "złota" nie otrzymamy. Na tym samym przewodzie umieszczono "pilota" sterującego poziomem głośności, mocy wibracji, wyłączenia mikrofonu i dźwięku w słuchawkach. Poszczególne funkcje sygnalizowane są za pomocą trzech niebieskich diod LED. Ich okienka są dość spore i chyba właśnie to jest powodem dość sporej łuny niebieskiego światła, jeśli świeci więcej niż jedna lampka (pierwsza to Power i świeci cały czas, środkowa sygnalizuje włączoną funkcję wibracji, natomiast trzecia wyłączony mikrofon). Wieczorem okolice naszych kolan będą więc otoczone niebieską poświatą.



OK, czas podłączyć słuchawki do portu USB i zainstalować oprogramowanie, które pozwoli nam wykorzystać pełne możliwości technologii w nich zastosowanych. Aplikacja autorstwa C-Media dostosowana jest dla wszystkich produktów Natec'a opartych na ich układzie dźwiękowym, więc mamy tam możliwość włączenia nawet ustawień dla ośmiokanałowych modeli (7.1). Możemy w Genesis HX77 używać ich wszystkich, bo elektronika sama stworzy nam wirtualne wrażenie większej ilości "głośników". Za pomocą wbudowanego narzędzia DSP możemy przeprowadzić test wielokanałowych wrażeń. Oczywiście nic nie zastąpi nam prawdziwego dźwięku z szeroko rozstawionych głośników i satelitów, ale wsłuchując się w kolejność testowych komend, można odczuć "inność" tonacji dla odpowiedników tylnych kanałów, choć tak naprawdę gdybym nie słyszał głosu określającego kierunek źródła i nie widział go na wizualizacji programu, trudno chyba było mi go bezbłędnie zlokalizować.

Dalej dostajemy mikser, rozbudowaną możliwość ustawiania różnych efektów dźwięku, dostosowania go do wielkości i rodzaju pomieszczenia oraz zabawy Karaoke.




Tak to będzie wyglądało w systemie...

Po instalacji sterownika włączamy np. grę, w moim przypadku niezmiennie, jak na razie World of Tanks (dla niej jeszcze udaje mi się czasami wykraść trochę czasu między pracą, a testami). Co do dźwięku, napiszę o tym na następnej stronie w podsumowaniu, a na razie opowiem tylko o aspekcie wrażeń fizycznych oraz wizualnych.
Gra w której jest sporo wystrzałów, huku i odgłosów wybuchów, aż prosi się o włączenie trybu wibracji i to nawet na drugi poziom, choć wtedy trzeba uważać na działo SU-152, które strzelając gdzieś w naszych okolicach będzie chciało przyprawić nas o wstrząśnienie mózgu. To naprawdę fajny efekt pozwalający bardziej wczuć się w klimat rozgrywki, no ale to już będzie zależało od naszych indywidualnych upodobań. Warto spróbować, jeśli będziecie mieli gdzieś okazję spróbować słuchawek z technologią wstrząsów. Ja pamiętam jeszcze początki takich "wynalazków", kiedy to za potrząsanie słuchawkami odpowiadał elektryczny silniczek z ciężarkami obracającymi się z różną prędkością dostosowaną do sytuacji na polu walki. Efekt tego był różny i czasami słychać było odgłos pracy silnika. Teraz systemy wibracji są naprawdę świetne i działają precyzyjnie.
Jednak w przypadku NATEC Genesis HX77 USB REAL 5.1 włączenie wibracji będzie jeszcze skutkowało efektami świetlnymi (przy wyłączonym trybie, podświetlenie jest nieczynne). Tutaj sprawa jest dyskusyjna, bo osobiście chciałbym mieć tryb pracy z wibracjami, ale pozbawiony scenerii z filmów S-F lat 60-tych, gdzie wszystko musiało obowiązkowo mrugać, a takiej możliwości nie otrzymamy. Moja żona spoglądała na mnie z politowaniem, kiedy późnym wieczorem patrzyła, jak głowa zaczyna mi błyszczeć kolorami tęczy, a jest to naprawdę widoczne. Być może na LanParty jest to "trendy" i fajnie wygląda na tle sceny z kilkunastoma monitorami, ale w domu wolałbym więcej dyskrecji.

Nie jest to co prawda jakieś strasznie denerwujące świecenie dla otoczenia, bo w pierwszym trybie wibracji nauszniki powoli, jednostajnie zmieniają kolory podświetlenia przechodząc przez kilkanaście odcieni podstawowych barw żółci, czerwieni, zieleni i czerwonego... Przykładowe "zestawy" barw przechodzących z ucha na ucho zamieszczam poniżej.





Na drugim stopniu mocy wibracji kolory są bardziej spójne i szybko zmieniają barwę na jednakową dla obu nauszników, by po chwili zawahania przejść w kolejny kolor.




Wygląda dla niektórych przerażająco? W użytkowaniu nie jest tak źle i w zasadzie można zapomnieć o tym, że dla kogoś nasza głowa zamieni się w latarnię morską. W ciemności może to naprawdę przypominać inwazje kosmitów, ale w dzień i w średnio oświetlonym pomieszczeniu można ten "walor" niemal zupełnie pominąć. Nie jestem zbyt fotogeniczny, ale co tam...




Ze względu na sporą ilość materiału tutaj zamieszczonego, wrażenia odłuchowe opiszę w podsumowaniu na kolejnej stronie, a na razie zajmijmy się ceną. Słuchawki wielokanałowe nie należą do tanich inwestycji i za wiele "firmowych" marek zapłacimy grubo powyżej 250, 350, 400 i 600 złotych. Natomiast za przyjemność posiadania takiego sprzętu w rozsądnej cenie, w przypadku Genesis HX77 USB REAL 5.1 zapłacimy za niego już od 155 PLN (najniższa cena znaleziona w Ceneo). Moim zdaniem w tym przypadku stosunek ceny do jakości wykonania, możliwości odwzorowania dźwięku w grach, filmach, a nawet bardziej dynamicznej muzyce, jest bardzo dobry.

Strona 3 z 4 <<<1234>>>