2014-09-26 22:47
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
2

Granie według Natec Genesis

Strona 1 - Wstęp - NATEC GENESIS GX78

Wielu z nas lubi sobie pograć... Nie tylko młodzi, ale i tacy jak ja, z "czwórką" z przodu (ku rozpaczy mojej żony). Nie jestem graczem ekstremalnym i w zasadzie mogę zagrać zarówno na laptopie z bezprzewodową myszką za 20 PLN z tanią klawiaturą w tej samej cenie, jak i "zawodowym" sprzętem za dużo większe pieniążki. Sporo firm jednak próbuje nas przekonać, że niemal w każdej klasie cenowej znajdziemy sprzęt dedykowany specjalnie dla graczy, dając im do rąk sporo więcej funkcji, niż tylko strzałki kierunkowe i przyciski WSAD. Dodatkowo niektóre z nich stworzyły w swojej ofercie specjalne marki, dedykowane właśnie graczom. Jednym z takich producentów jest Natec, który za pomocą słowa Genesis kreuje gamingowe serie myszy, klawiatur i słuchawek, a więc akcesoriów bez których "prawdziwy" gracz nie może żyć, a wszystko to za dość przystępne ceny...
Dziś chciałbym Wam przybliżyć trzy produkty Natec'a, które zajmują wyższą półkę w jego ofercie. Pierwszą z nich będzie mysz NATEC GENESIS GX78 z czułym sensorem laserowym AVAGO 9500, klawiaturę NATEC GENESIS RX66 z blokadą przycisku Windows i pamięcią dla ustawień profili i makr oraz wielokanałowe słuchawki NATEC GENESIS HX77 USB REAL 5.1 z systemem wibracji i podświetleniem LED.



Zaczniemy od gamingowego gryzonia, bo temat myszy mnie osobiście najbardziej interesuje. Kiedyś, gdy nie było jeszcze na rynku takiego wyboru myszek, człowiek brał pod uwagę głównie to, czy dobrze mu się ją trzyma w dłoni. Później zaczęły się pojawiać modele wyposażone w dodatkowe przyciski pozwalające łatwo i przyjemnie przewijać strony internetowe i możliwość ich wykorzystania w grach plus funkcja Fire x3, ułatwiająca oddanie trzech seryjnych strzałów. Minęło jeszcze trochę czasu i producenci myszek zaczęli zwracać nasza uwagę na precyzje działania układów optycznych oraz ergonomiczne ułożenie dłoni i palców. To nie koniec ewolucji, bo z pojawieniem się panoramicznych monitorów gryzonie otrzymały zmienne ustawienia prędkości pracy kursora dla osi X i Y oraz możliwości programowania przycisków do naszych potrzeb (funkcje) oraz dedykowanych, ulubionych gier. Teraz mysz to już tylko cześć narzędzia, które otrzymujemy do ręki, ale i porządny kawałek oprogramowania.
NATEC GENESIS GX78 otrzymało godne opakowanie, które ma kojarzyć się z produktem z wyższej półki, a więc z podwójną obwolutą. Znajdziemy na nim wszystkie najważniejsze informacje, takie jak maksymalna czułość sensora AVAGO 9500 - 5700 DPI, jedenaście programowalnych przycisków, teflonowe ślizgacze, wbudowana pamięć czy dwa lata gwarancji producenta.




Po otwarciu obwoluty opakowania możemy rzucić już okiem na wygląd myszy. Od razu widać, że ukształtowano ją ergonomicznie do prawej dłoni gracza, uwzględniając w tym różnice długości palca wskazującego i środkowego oraz operowaniem kciukiem na czterech przełącznikach funkcyjnych. W środku prócz myszy znajdziemy jeszcze skrócona instrukcje obsługi, małą płytkę CD ze sterownikami i aplikacją umożliwiającą dokładne ustawienia gryzonia i komplet zapasowych, teflonowych ślizgaczy.

Design myszy może się podobać, bo diodowy wskaźnik ustawienia czułości pracy sensora dla osi X i Y plus delikatne, niebieskie podświetlenie lewego boczku i rolki scrolla, wieczorem dość fajnie wygląda.


Dwa dodatkowe przyciski przy prawym "kliku" posiadaczom grubych palców mogą przyprawiać w ferworze walki nieco problemów, ale po pewnym czasie nasza motoryka nauczy się samoistnie układać je na przyciskach, tak by uniknąć przypadkowego włączenia.




Wtyczka USB zgodnie z trendami dla graczy, pokryta jest warstewką złota.

Jakość materiałów jest dobra, a plastikowe elementy pokryte matową, gumowana powłoką nie wywołują nadmiernego pocenia dłoni. Również jakość montażu elementów nie budzi zastrzeżeń, a dość długi czas testowania w grach nie wywołał na niej widocznych śladów użytkowania. Nic nie zmieniło barwy, ani nie zaczęło się zbytnio "błyszczeć" od wytarcia. Mysz łatwo jest utrzymać w czystości, choć do szczelin w suwakowym przełączniku obsługiwanym kciukiem, trzeba używać wykałaczki, by usunąć gromadzący się w zagłębieniach kurz i resztki zaschniętych organicznych pozostałości potu.
Za to system zmiany ustawień pracy dla osi X i Y na grzbiecie myszy nie jest intuicyjny i wymaga nauki. Łatwiej zmienić go korzystając z zainstalowanej aplikacji, która dla odmiany jest dość przejrzysta, nawet dla osób nie znających języka angielskiego. W zasadzie otrzymujemy trzy pogrupowane zakładki, w których łatwo zmieniamy parametry ustawień sensora (wybrane ustawienie będzie przydzielone do odpowiedniego koloru podświetlenia myszy), zapisujemy profile i funkcje dla poszczególnych przycisków.



Całość gotowa do pracy prezentuje się fajnie (oczywiście o gustach się nie dyskutuje), a świecący GX78 nie wygląda jak choinka i nie denerwuje po zmroku nadmiarem cukierkowych barw.






Od pewnego czasu wzorem pracy myszy jest u mnie model firmy Roccat, a dokładnie dość niepozornie wyglądający PURE Optical, który urzekł mnie precyzją swojego działania. Odtąd wszystkie myszy, które przeszły mi przez ręce porównuję właśnie z nią. Wydawać by się mogło, że urządzenie z laserowym sensorem AVAGO 9500 musi być lepsze od tradycyjnej optyki, jednak jak pokazał Roccat, nie zawsze. Natec Genesis GX78 nie ma się czego wstydzić, bo w rozdzielczościach, w których ja gram (głównie 800 - 1200 DPI), mysz sprawuje się całkiem fajnie. Precyzja ruchu odwzorowana jest dobrze (oś X/Y ustawiona na równo) i namierzanie wrogich czołgów nie sprawiało żadnych problemów, nawet jeśli cel znajdował się daleko w krzakach. Grając w wolnych chwilach w pracy (sic! ja tego nie mówiłem), można było oddać się przyjemnej anihilacji drużyny przeciwnika z precyzją większą, niż dawał mi bezprzewodowy produkt Microsoftu (optyka Bluetrack).

Test Mouse Rate Checker wykazał dość równomierną precyzję działania gryzonia. Wartość podczas równomiernego, kolistego ruchu w polu pomiarowym utrzymywała się na jednostajnym poziomie około 500 Hz.

Potwierdza to drugi z benchmarków VMouse, który również wykazywał równy sygnał z sensora (końcówka pomiaru to wynik zwalniania ruchu myszy).

Ten sam test pokazuje nam również jakość ciągłości sygnału przy zmiennych ruchach kursora po ekranie. Linia o zmiennych kierunkach rysowana jednostajnym ruchem przy ustawieniu 800 DPI może pokazać nam nawet najdrobniejsze przerwy w sygnale. W GX78 nie jest źle, ale mogło by być lepiej.

Do 3200 DPI mysz trzyma poziom, ale już granice maksymalnego DPI zdradzają trochę niedomagania precyzji sygnału. Przytrafiają się nawet dłuższe "przerwy" przy szybkim ruchu kursora, ale wyłapie to w zasadzie tylko program testujący. Ja nie odczułem fizycznie żadnych "bloków". Osobiście nie znam nikogo, kto gra w tak wysokich ustawieniach DPI, no ale może "zawodowcy" maja taką rękę chirurga, która potrafi ogarnąć przemieszczający się błyskawicznie celownik przy najmniejszym ruchu ręki.

Natec Genesis GX78 nie jest może uosobieniem precyzji działania, ale za około 115 PLN nie narzekałbym za bardzo. Domowy gracz nie odczuje w zasadzie żadnych różnic ze sprzętem za sporo większe pieniążki (mówię tu o osobistym porównaniu z CONE Optical w cenie 249 PLN), a możliwość wprowadzenia swoich profili ustawień dla poszczególnych gier i zmiany prędkości pracy dla poszczególnych osi ekranu, powinna zrekompensować drobniejsze niedoskonałości. Jeśli chodzi o ogólną jakość wykonania, materiałów i stosunku do ceny, można ten produkt polecić dla znajomych, którzy szukają czegoś ze sporą ilością przycisków (tutaj aż jedenaście), by zaprogramować je do swoich potrzeb i upodobań. Dodatkowo wieczorem fajnie będzie prezentować się na biurku...

Strona 1 z 4 1234>>>