MSI GT725 - prawdziwa maszyna dla graczy

Strona 2 - Obudowa

Obudowa

Jak wspominałem wyżej GT725 jest prawie identyczny, jeśli chodzi o obudowę, jak wersja wyposażona w procesor AMD. Także tu znajdziemy zaokrąglone kształty, dominujący czarny kolor oraz błyszczące dodatki (obudowy głośników, logo, pasek oddzielający klawiaturę od przodu) i czerwone oblamówki.

Obudowa GT725 wykonana jest w całości z czarnego szczotkowanego aluminium oraz plastiku. Ten pierwszy znajdziemy w klapie oraz części platformy roboczej. Temu materiałowi nie mogę nic zarzucić – nie ugina się i dobrze chroni wnętrze notebooka. Czarny plastik znajdziemy na spodzie oraz bokach laptopa – także nie poddaje się naciskowi, choć nie jest tak dobry pod tym względem jak aluminium. Czerwony plastik nadal zalatuje tandetą i ugina się delikatnie pod naciskiem. Najgorzej jest z srebrną obudową głośników i listwą przycisków dodatkowych – część ta wygina się dość znacznie. Spasowanie jest dobre, nic nie odstaje i nie trzeszczy. Na górze obudowy matrycy znajdziemy kamerę i mikrofon przydatne przy komunikacji przez Internet. Na razie wszystko praktycznie takie samo jak w GT735.

Zawiasy GT735 trzymają matrycę dość dobrze po tym jak już ustabilizuje się po jej ustawieniu. Przed tym kiwa się ona przez parę sekund. Także w intelowskiej wersji MSI występuje feler związany z zawiasami – ich osłonę można unieść na parę milimetrów. Połączona jest ona z obudową głośników i przy odchyleniu odkształca ten element laptopa. Przy otwieraniu zaś notebooka słychać pstrykniecie spowodowane, prawdopodobnie, tym uchybieniem (ciekawe czy podlega to naprawie gwarancyjnej). Oczywiście w GT725 nie znajdziemy mechanicznego zamknięcia laptopa. Klapę mogłem otworzyć jedna ręką a po odwróceniu notebooka do góry nogami opadała ona o parę centymetrów. Ciekawe jak będzie się sprawdzało to rozwiązanie za rok lub dwa.

Ilość złącz jest identyczna jak w GT735.