2022-03-06 13:18
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
0

Mobvoi TicWatch E3

Strona 1 - Wygląd

Smartwatch’e zadomowiły się już na dobre w naszej świadomości i są świetnym uzupełnieniem coraz większych możliwości smartfonów. Dzisiejsze telefony mają już tak dużą moc obliczeniową i są tak zaawansowane technologicznie, jak jeszcze parę lat temu topowe komputery stacjonarne. Co ciekawe, podobne tempo można zaobserwować właśnie w temacie elektronicznych "zegarków", gdzie sam stosunkowo niedawno miałem okazję potestować sportowe opaski MyKronoz ZeFit i już wtedy potrafiły całkiem sporo (trzy lata temu), a dziś te niepozorne "tasiemki" na naszych nadgarstkach, potrafią znacznie więcej, niż podanie czasu, odczytanie wiadomości, mierzenia kroków i śledzenia pulsu. Ale dziś nie o opasce będzie mowa, a o budżetowej linii chińskiej marki Mobvoi, która przy dość atrakcyjnej cenie będzie nam proponowała możliwości znane z konkurencyjnych marek z wyższych serii z napisem PRO.

Marka Mobvoi dość szybko zdobyła sobie uznanie na świecie, głównie swoim rewelacyjnym, topowym modelem Ticwatch Pro 3. Model ten został niemal okrzyknięty rewelacją w świecie smarwatch’y, za rewelacyjny stosunek możliwości i jakości do ceny, bo za niższą cenę oferował to samo, co wysokie modele Samsunga czy Huawei’a. Trochę później przyszła pora na bardziej budżetowy model TicWatch E3 i właśnie o nim dziś chcę Wam trochę powiedzieć. Nie będzie to powielanie instrukcji obsługi, ani dokładny opis zastosowania wszystkich możliwych opcji, bo jest ich naprawdę wiele, a zainteresowani znajdą na kanałach YouTube filmy z dokładnym instruktażem. To będzie bardziej opis ze strony człowieka, który do tej pory raczej nie był przekonany do tego typu gadżetów. W zasadzie dla mnie smartwatch był kolejnym urządzeniem w moim otoczeniu, o którym trzeba było pamiętać, by naładować na czas jego baterię. Dlatego osobiście nie używam tego typu nowinek technicznych, ale nie omieszkam spróbować poużywać sobie TicWatch’a przez jakiś czas (musi po testach odjechać dalej). Czy się przekonam? Sam jestem ciekawy...

Mobvoi TicWatch E3 zapakowano w efektowną, zafoliowaną "kostkę", co daje nam pewność, że nikt przed nami tam jeszcze nie zaglądał. W środku prócz samego zegarka, znajdziemy jeszcze instrukcję obsługi i kabelek USB do ładowania smartwatch’a.





Zanim przejdziemy do oglądania TicWatch’a, rzućmy okiem na kilka parametrów tego modelu. Tak więc mamy tutaj całkiem fajny procesor Qualcomm Snapdragon Wear 4100 wsparty przez 1 GB pamięci RAM i 8GB wbudowanej pamięci podręcznej. Całością steruje system Google Wear OS, który około połowy roku ma dostać spore uaktualnienie, jeszcze mocniej poprawiające jego i tak niezłe działanie. Ekran w technologii LCD o przekątnej 1.3-cala, wyświetla obraz w rozdzielczości 360 x 360 pikseli. To właśnie ekran najbardziej wyróżnia tańszy model od serii PRO, bo tam otrzymamy wysokokontrastową matrycę AMOLED. Ale jak na zwykły LCD, całkiem nieźle się prezentuje i jest bardzo czytelny.


Pierwsze, co na pewno zauważymy po wyjęciu smartwatch’a z pudełka, to spora wysokość jego koperty (12.6 mm), wykonanej co prawda z plastiku (a dokładnie z poliwęglanu z włóknem szklanym), ale o niezłej jakości. Tak odstający zegarek wygląda to nieco "cebulowato", jednak na nadgarstku jest już trochę lepiej, bo klinowa, spodnia część wyposażona w sensory pomiarowe, ukryta zostanie w elastyczności naszej skóry. Model PRO jest sporo smuklejszy, a elektronikę ma w zasadzie tą samą. No cóż, widać trzeba czymś skusić potencjalnego kupca na wydanie większych pieniędzy. Niemniej po oswojeniu się z dość wysoką obudową, szybko docenimy niezłą jakość wykonania całości urządzenia. Niektórzy mogą mieć pewne zastrzeżenia do wyposażenia TicWatch’a E3 w silikonowy pasek, niczym w zwykłej opasce fitness. Owszem, to z pewnością cięcie kosztów, ale jest on wykonany z naprawdę przyjemnej w dotyku, miękkiej gumy, a dzięki teleskopom z systemem szybkiego odczepiania, łatwo możemy go wymienić na pasek skórzany, materiałowy, czy inny przez nas preferowany. Dodatkowo w ofercie producenta możemy zakupić paski w różnych kolorach, więc wybór będziemy mieli spory. Lepiej, że Mobvoi oszczędzał na pasku, niż na elektronicznym wnętrzu tego produktu.






W komplecie otrzymujemy kabelek do ładowania zegarka z portu USB, wyposażony w magnetyczną końcówkę niemal samo montującą się do gniazda w TicWatch’u. Wystarczy ją zbliżyć do styków w kopercie, a wyczka szybko wstrzeli się w odpowiednie miejsce. Pomysł dość fajny, choć przez dużą sztywność kabla, czasami mamy kłopoty z odpowiednim ułożeniem smartwach’a na biurku. Przy wadze zaledwie 32 gramów, dość gruby kabel potrafi nam zmienić jego położenie.



A tak Ticwatch Pro 3 prezentuje się na ręku...


Strona 1 z 3 123>>>