Phlilips BDM3470UP - wielkie UltraWide HD
Strona 1 - Wygląd 1
Jeśli wasze biurko wydaje się Wam za duże, a stojący na nim monitor zbyt mały, to ten artykuł jest właśnie dla Was. Dziś chciałbym pokazać nowy trend na rynku monitorów biurkowych, który z pewnością niedługo zacznie wypierać sprzęty wyświetlające obraz w rozdzielczości natywnej Full HD. Teraz wkracza Ultra HD (4K, a już niedługo 5K) i UltraWide HD, a przy nagonce marketingu można się spodziewać, że już niebawem okaże się on jedynie słusznym wyborem.
Kiedy pojawiły się pierwsze 24-calowe modele monitorów zdolnych eksponować obraz w wysokiej rozdzielczości, wydawało się to zbyt ekstrawagancki, niemal niepotrzebne, a niektórzy (w tym i ja), dość długo wzbraniali się przed monitorami panoramicznymi. Jednak naprawdę zanim się cokolwiek powie na ten czy inny temat, warto samemu sprawdzić, jak się na nim pracuje. Dziś z pewnością większość z Was nie chciała by wracać do starych ekranów, ale teraz przyjdzie się nam zmierzyć z jeszcze większymi "jamnikami". Jednym z nich będzie prezentowany dzisiaj, 34-calowy model firmy Philips z uznanej serii Brilliance UltraWide o oznaczeniu BDM3470UP.
Przy dzisiejszych telewizorach wielkości 40-55-cali może przekątna 34-cali nie robi dużego wrażenia, ale zwróćmy uwagę, że TV oglądamy zazwyczaj z odległości przynajmniej około 4-5 metrów, natomiast przy monitorze siedzimy od niego około 1-1.5 metra, a z tej perspektywy to przed nosem mamy naprawdę sporo matrycy. No ale po kolei...
Już sam karton zrobi na nas wrażenie, zwłaszcza jeśli po zakupie monitora będziemy musieli go własnoręcznie tachać do domu.
W środku całkiem sporo wyposażenia, jak noga i stopa do samodzielnego montażu, płytka CD z instrukcją obsługi i podstawowym sterownikiem (w Windows 8.1 nie ma sensu go instalować) oraz kablami (w tym HDMI i DP).
Obudowa panelu jest naprawdę minimalistyczna, ale całość mimo sporych rozmiarów, trzyma świetnie sztywność. Po wyciągnięciu ekranu przykręcamy do niego nogę (lub opcjonalnie uchwyt w standardzie VESA) i za pomocą "motylkowej" śruby dołączamy stopę.
Tak gotowy zestaw pokazuje już pomału swoją wielkość...
Skoro jesteśmy jeszcze z tyłu monitora, to rzućmy okiem na zestaw wejść. Prócz wtyczki zasilającej zobaczymy tam porty DVI, D-sub, HDMI, DisplayPort oraz audio.
Z prawej strony monitora (patrząc od strony ekranu), dostaniemy również do dyspozycji Hub z pięcioma portami USB, w tym jedno o wzmocnionej linii napięciowej i dwa w standardzie USB 3.0.
Zanim obrócę monitor, by stanąć z nim twarzą w "twarz", podam Wam troche specyfikacji technicznych, bo te są całkiem przyjemne dla naszego ego posiadania rzeczy "z wyższych sfer". Zacznijmy od 34-calowej matrycy, co oznacza że mamy przed sobą ekran o przekątnej niemal 90 centymetrów. A nie byle jaka to matryca, bo Philips zainwestował tutaj w kryształy w technologii AH-IPS, podświetlane przez diodowy system W-LED. Natywna rozdzielczość 3440 x 1440 punktów oddawana jest z odświeżaniem 60Hz przy jasności maksymalnej 320 cd/m², kontraście statycznym 1000:1 i czasie reakcji matrycy na poziomie 14 ms (Black to Black) lub jak kto woli 5 ms (Gray to Gray).
Co na pewno może się podobać w modelu Philips BDM3470UP, to cieniutka ramka okalająca górę i boki ekranu. Mimo wielkości matrycy, całość wydaje się lekka i smukła.