Forum > Software > 1.09.2013 - WESTERPLATTE!!!! ARMA2 - dokładna rekonstrukcja historyczna.

Strona 7 z 8 <<<1...345678>>>
skocz

PolishFactor

Wysłane 2013-09-03 21:16 , Edytowane 2013-09-03 21:43

@straszny

Jako wojskowy i od 3 tygodni badacz zdarzeń godzinę po godzinie na WST w celu wykonania symulacji, kompletnie nie mogę się zgodzić z niektórymi rewelacjami panów historyków, którzy w ciepłych gabinetach za łatwo zapominają czym jest okop, lekką ręką eliminując z listy 11 odpartych trudnych ataków nie zaliczając do nich groźnych zwiadów bojem, czy nękających ,czy szukających dziur w obronie silnych patroli. Ta samą lekką ręką obniżają rangę ciężkiego wielogodzinnego ostrzału artyleryjskiego łamiącego każdą psychikę,czy pomijają uprawnione skutki działania stresu i braku snu zafundowane obrońcom przez 7 dni. Dla zainteresowanych wspomnę ,że żołnierze WST już prawie tydzień przed atakiem mieli rozkaz nie rozbierać się i spać w mundurach z powodu zagrożenia spodziewanym atakiem.

Proponuję na początek historykom próbę, by tak sobie z 2 tygodnie nie wyskakiwali tylko z bucików zanim zaczną obniżać rangę i poświęcenie naszych bohaterów narodowych.

To przez takie działania na pogrzebach ostatnich Westerplatczyków nie pojawił się żaden generał ze sztabu generalnego, czy nawet biskup polowy o prezydencie nie wspominając.

Dla mnie hańba...

W pogoni za parciem na szkło i dla rozgłosu pod zarobek na chodliwych dziś wszelkich kontrowesyjnych treściach do swoich "nowych" książek wg mnie w wielu miejscach autorzy przegięli w drugą stronę i dosłownie nasikali na nasz największy narodowy mit. Dla mnie posunęli się za daleko w obniżaniu szacunków i definicjach co można uznać za atak ,czy ilość jednostek jaka musi faktycznie go wspierać de facto uczestnicząc w boju nawet jeśli bezpośrednio nie strzela tylko z karabinu.

Wielkie nadużycie czynią Ci co przedstawianie obrony WST ujmują w ramy lekkiego spacereku obrońców w morskim kurocie i prawie oazie spokoju na tle bitew 1939r co u mnie wywołuje torsje.

Tak się składa ,że na potrzeby rekonstrukcji musiałem mocno zgłębić też temat przestarzałego ,ale całkowicie sprawnego pancernika, którego działa 280mm strzelały co 40sekund bardzo sprawnie zupełnie nie przestarzałą mocą 280mm amunicją.

Sensacyjne szacunki zaniżanych o 2/3 zaangażowanych łącznie po stronie hitlerowców jednostek można lekką ręką obalić. Wystarczy tylko policzyć załogę pancernika i prezentu, który przywiózł po pokładem, oraz włączoną 3 września ponad 700 osobową jednostkę batalionu pioneerów, nie licząc 3 kompanii lokalnych jednostek policji i batalionu SS, załóg sztukasów, licznej artylerii i wielu jednostek pomocniczych jak spaerzy itd, itp.

Wynika z tego ,że np. ponad 700 osobowa załoga np. Shezwiga podczas ostrzału najwyraźniej u tych panów się chyba opalała lub bawiła w Gdańsku w karczmach bo ją widać ewidentnie wyłączyli z swojej definicji zaangażowania, czy udziału w walce w szacunkach.

Co więcej by uzmysłowić co musieli przeżyć obrońcy w kwestii podobnie lekceważonego ostrzału pancernika zapraszam do lektury raportu dowódcy Shlezwiga z zużytej amunicji tylko na dzień 2 września. Podpowiem tylko ,że do 280tek cały zapas "wyszedł". Liczby amunicji do 150mm i 88mm dział są równie porażające. Same 20mm działka wystrzeliły 110000 sztuk amunicji. To wszystko wypluło się z odległości z której nie można było nie trafić w ten maleńki skrawek gruntu. Nawet jeśli liczyć ,że główna artyleria nie przystosowana do strzelania na tak małą odległość zaliczała naturalnie trochę rykoszetów lub przestrzałów w zatokę to zdjęcia terenu nie wymagają najmniejszego komentarza. Leje przy wartowniach np nr.1 sięgały do 8m głębokości...



Warto więc by sobie niektórzy siedzący w wygodnych fotelikach "naukowcy" uzmysłowili proste fakty i przeglądnęli ogólnie dostępne zdjęcia i relacje żołnierzy idących z trudem do niewoli przez niebywale zryty teren. Ciekawe są opisy min zdobywców i komentarze przy przejmowaniu placówki. Ppor. Kręgielski wspominał: "Zdawanie terenu trwało krótko bo nie było czego zdawać. Natomiast twarze Niemców wyrażały niemy podziw, że w takich warunkach i przy takim ogniu mogła się tu bronić i przeżyć jakaś załoga”...

Warto więc by zasięgnęli opinii wojskowych zanim zaczną budować obraz WST jako "kurortu" w zawierusze wojennej. Mi ręce opadają.

--------------------------------------------------------------------

Co do rekonstrukcji:

Tutaj macie traning 31.09 "dzień przed" z przygotowań do bitwy części załogi wartowni nr 1 z mojej grupy z wycieczką po odtworzonych umocnieniach terenu WST.

[LINK]

Przygotowałem też muzykę specjalanie pod to nasze wielkie patriotyczne spotkanie.

[LINK]

Po odbytej 2 dni temu rekonstrukcji jednego dnia walk, powiem tylko, że dowodząc w koszarach naprawdę wzruszałem się jak ludzie z sercem odtwarzali odgrywane przez siebie postacie tym bardziej ,że używaliśmy prawdziwych nazwisk i stopni.

To co zobaczyłem wystarczy mi bym stał murem w obronie wysiłków naszych bohaterów i wara komercji od niszczenia pamięci i umniejszania chwale niebywałej obrony WST. Dla nie wtajemniczonych wystarczy zestawić losy wielokrotnie mocniej zabezpieczonych pozycji we Francji, czy Belgii jak grupy warownej Eben-emael z nie tylko 4X większą załogą, ale 18 kopułami pancernymi z działami 76-120mm ,które to hitlerowcy opanowywali w 1 dzień jednostkami o wielkości zaledwie 80 żołnierzy...

W pogoni za tanią sensacją niech niektórzy wyhamują się więc w niszczeniu naszej największej dumy narodowej. Warto przeczytać liczne relacje z poddania gdzie, łzy, rozpacz i powstrzymywane przez oficerów próby samobójstw wśród załogi były powszechne.

Co do rozstrzeliwań wśród swoich w tym kontekście za brak chęci do walki.

Podczas poddawania się zdano grupę ponad 20 żołnierzy, których oddzielono i chroniono w magazynach amunicyjnych. Wszyscy oni byli "niezdolni" do walki z powodu depresji i załamania. Raczej nikt chyba więc nie rozstrzeliwał za odmowę walki w tych warunkach jak przedstawia ostatni film bo by ta grupa pierwsza nie przeżyła. W relacjach obrońców nikt nie odnotował takiego faktu! Sucharskiego, który był poważnie chory i faktycznie przeżył załamanie też oddzielono i de facto chroniono jego honor oficera i przed sądem polowym. Wystarczy że od lat demoluje się i pozwala popadać w ruinę pozostałością umocnień na terenie Westerplatte.

Brońmy więc nasze symbole przed popadaniem w kompletną ruinę. My postaramy się naszym projektem bitwy września 1939 do tego nie dopuścić.

Film z obrony zostanie przedstawiony po zebraniu wszystkim materiałów flmowych z broniących się
placówek. Symulacja zakończyła się rozkręceniem w nocy torów...

i7 950 3,06@4,2Ghz, NOCTUA NH-U12P SE2,Tower:Cooler Master DOMINATOR II Advenced -12Xfan, Corsair TXEU 850 Wat, MSI X58-GD65, 14GB RAM(6GB 1600MHz OCZ Platinum CL6, 8GB 1800MHz Kingston Hyper X Predator CL9), HD6970 VORTEX 2048MB(950/5800), SB X-FI Extreme Music + E-MU Xboard49 with Proteus X, HDD SATA 3TB(WDC WD10RUEX 1TBB+2X1TB Samsung SP3+ SSD SAMSUNG 850 PRO 0,5GB), DVD3-RW, LED LCD 24" BENQ V2410 ECO + 47" 3D LED TV LG LW570S. Laptop: ASUS X56T/PUMA/3GB/HD3650 512RAM

-ADSO-

  • -ADSO-
  • wiadomość Użytkownik

  • 2181 wypowiedzi

Wysłane 2013-09-03 22:14

@PolishFactor I coś czuję, że włożyłeś kij w mrowisko. Podziwiam to co robicie, ale z drugiej strony wydaje mi się, że przesadzasz w drugą stronę. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie obrońcy Westerplatte są bohaterami nawet jeśli obrona nie była nawet w połowie tak ciężka jak mówisz. Jeśli potrzebujesz nieskazitelnych bohaterów to proszę bardzo, tylko żebyś się nie zderzył z faktami historycznymi w pewnym momencie - bo kim Cię wtedy to czyni?

Odwalacie kawał fantastycznej roboty z ARMĄ, chwała Wam za to, ale to nie daje monopolu na prawdę.

Samsung NP550P5C-S04PL, Logitech G603 Lightspeed, Apple iPhone 11 128GB

Sturmovik

Wysłane 2013-09-03 22:59

@PolishFactor

Ja nie ujmuję bohaterstwa żołnierzy, ale porównaj Westerplatte do obrony przez Japończyków wysp na Pacyfiku i ostrzału jaki oni musieli wytrzymać i przez jaki czas, te 4 x 280mm to jest śmiech na sali. Zobacz jakie oni mieli straty ilu z nich przetrwało, myślisz iż oni nie wiedzieli iż nie mają szans i prawie nikt się nie poddał. Sprawdź kiedy złapano ostatniego Japońskiego żołnierza na Guamie według moich danych 1972. Przykłady można mnożyć.

Fajna muzyka \"\ok\"

If I had Canadian Soldiers, American Technology and British Officers, I would rule the world - Winston Churchill

straszny

Wysłane 2013-09-03 23:32 , Edytowane 2013-09-04 02:56

@PolishFactor
jak zwykle wymyślasz i przeinaczasz.. ale dobrze ze podajesz chociaz cyfry ...

110 000 pocisków 20 mm. Fajnie. Schleswig miał 3 armatki szybkostrzelne Flak 38 20 mm, 420 strzałów na minutę. Przy ogniu ciągłym daje to 87 minut strzelania. Licząc z przerwami - 2 godziny strzelania w ciągu 7 dni. Dokładnie tak jak napisałem. \"\lol\" Jedyna rzecz jaką armatki 20 mm mogły uszkodzić to te drzewa na przedpolu fortyfikacji.


Jakie bohaterstwo? na Westerplatte? Ostatni punkt o którym można tak napisać na polskim wybrzeżu. Tylko 5% strat stanu osobowego, pełne wyposażenie w amunicję, żywność i leki w momencie kapitulacji. Składnica miała zapasów na minimum jeszcze miesiąc czasu jakby nie oszczędzać jedzenia. Do tego złamanie rozkazu i poddanie placówki.


Podpowiem tylko ,że do 280tek cały zapas "wyszedł". Liczby amunicji do 150mm i 88mm dział są równie porażające

ta, jasne.
O godz. 04:43 dowódca pancernika wydał rozkaz artylerii do otwarcia ognia. Pięć minut później odezwały się działa kalibru 280 mm i 150 mm przeciw Westerplatte. Do godz. 04:55 pancernik wystrzelił 8 pocisków 280 mm i 59 pocisków 150 mm.
O godz. 05:45 holownik "Danzig" odholował okręt w rejon Szańca Mewiego. Z nowego miejsca ponownie "Schleswig-Holstein" ostrzeliwał Westerplatte od godz. 07:40 do 07:50, od 08:15 do 08:28 i od 08:48 do 09:28 z wszystkich dział zużywając 96 pocisków 280 mm, 407 pocisków 150 mm, 366 pocisków 88 mm. 2 września "Schleswig-Holstein" przeholowany został w głąb portu cumując przy Dworcu Wiślanym, skąd od godz. 12:03 do 12:20 ostrzeliwał polskie pozycje w Redłowie. Pancernik zużył 41 pocisków 280 mm i 15 pocisków 150 mm. Ponowny ostrzał, tym razem Witomina i Redłowa, przeprowadził 4 września w godzinach 09:18-12:00 zużywając 56 pocisków 150 mm. 5 września oddał 13 strzałów z dział 150 mm do radiostacji gdyńskiej. Dwa dni później rano pancernik przeholowano w rejon Mewiego Szańca, skąd ponownie ostrzelał Westerplatte w godzinach 06:08 do 06:40
sam policz te przerażające liczby. Pociski 150 mm były za słabe na burzenie polskich schronów - tylko koszary mogły uszkodzić i pewnie też te drzewa pokosiły na przedpolu fortyfikacji polskich. Tylko kąt w zdjęciach trzeba zachować bo obok stoją prawie nietknięte fortyfikacje.

Raczej nikt chyba więc nie rozstrzeliwał za odmowę walki w tych warunkach jak przedstawia ostatni film bo by ta grupa pierwsza nie przeżyła
na ok 230-250 żołnierzy w Westerplatte Niemcy zabili w walkach 11tu. 4 roztrzelali polscy podoficerowie za załamanie i ucieczkę na polu walki. Polski garnizon internował ok 20tu następnych, załamanych i niezdolnych do walki. Trudno żeby roztrzeliwali wszystkich.

Prawdziwa historia Westerplatte - i cała seria niepokojących pytań [LINK]

najbardziej zniszczony polski budynek, koszary
.

Mimo że dużo delikatniejsze od schronów, po 7 dniach "nawały" ogniowej ... stoją. STOJĄ CAŁE.

Asus GL752VW (i7-6700HQ 2.6GHz, 32GB RAM, SSD: SanDisk Ultra 960GB, GPU: GTX960M). Apple iPad Pro 12.9 128GB Wifi+LTE. Apple iPhone X 256GB.

PolishFactor

Wysłane 2013-09-04 07:33 , Edytowane 2013-09-04 07:36

@Sturmovik

Te 4 x 280mm to jest śmiech na sali...

Widziałeś kiedyś wybuch takiego pocisku z bliska? Komu mogło być tam niby do śmiechu? Pewnie pękali najbardziej na PROMIE, gdzie im po jednej śmiesznej salwie dowódcę Por. Pająka rozpruło od krocza w górę? Może na wartowni nr.2 która praktycznie została całkowicie zgruzowana, albo może na piątce która się zawaliła i pogrzabała całą załogę oprócz jednego po nalocie. Może tych 20 nie zwariowało tylko se jaja robili z niewyspania i stresu.

Sorry ,ale do tego śmiechu raczej się nie przyłączę i dedykuję jeszcze raz oglądnięcie znanego zdjęcia dla uzmysłowienia sobie gęstości ostrzału na metr tego niewielkiego terenu. Nie potrzeba do tego wyobraźnia ,czy Japoścy samuraje ukryci w jaskinach.

Drogi Straszny.
Koszary na pewno nie były njadelikatniejszym budynkiem. To był jeden z 3 nowoczesnych i najwytrzymalszych obiektów fortecznych na WST! awet rosjanie detonując masowo w nim po wojnie niewybuchy nie byli w stanie go wymazać z mapy Westerplatte i z kart pamięci.

Był jednak budynkiem, który bardzo poważnie ucierpiał choć zaprojektowany jako jeden z najnowcześniejszych w tym czasie bunkrów zdolny był przyjąć 250kg bomby na dach. Mimo to tylko dwie wystarczyły by zawaliła się cała klatka schodowa i padły stropy do parteru i ostały się jeno piwnice z zachowaną prawie nie tkniętą elewacją na zdjęciu. Szkoda ,że nie masz podobnego zdjęcia lotniczego od góry tej w "najmniej" tkniętej ruiny. Tylko biało czerwona flaga cudem nie została draśnięta (choć drzewce ucierpiało), jak podobnie orzeł na elewacji co Westerplatczycy odebrali przy poddawaniu się jako symbol przetrwania polski w przyszłości.

Widać ,że chyba nie byłeś w ocalałej wartowni nr1 skoro piszesz ,że te bunkry mogły przyjmować spokojnie pociski z SH. Z identycznej 2jki została tylko kupka gruzu więc nie wiem skąd czerpiesz ww. teorie o twierdzy i super bunkrach. Wiem ,że propaganda niemiecka podobne bajki w Berlinie sprzedawała długo.

Co do roztrzelanych. Żaden westerplatczyk nie potwierdził tej historyjki pokazanej w filmie. Za to potwierdzono próbę pochowania ww. odnalezionych zwłok z opisem ich wyglądu. Zmaskarowane ciała lub rozłupana na wpół czaszka w przepołowionym hełmie tkwiącym ciągle na głowie to raczej nie skutek działania pistoletu dowódcy tylko odłamków pocisku jaki wpada w grupę. Może jednak się mylę i nie tylko ich rozstrzelali ,ale potem ćwiartowali i masakrowali siekierami tak się na kolegów z okopu wkurzyli. Dobry materiał na film tajemnice lub mordercy z Westreplatte cz.2

Dziękuję jednak za przykład jak sprawnie można obniżać rangę obrońców i odchudzać ciężar ostrzału na WST. Tak łatwo ulatują fakty, że pancernik miał jeszcze 12 dział kalibru 150mm, 6 dział kalibru 88 mm, 4 działka przeciwlotnicze kaliber 37 mm i 3 kaliber 20 mm. Dlatego nazywał się okrętem artyleryjskim i siał totalne spustoszenie nawet po paru minutach ostrzału. Waliły tam jednak też godzinami sprowadzone 2 baterie chałbic 150mm, bateria moździerzy 210mm, moździerze SS i działa podciągnięte z Nowego Portu.

Tylko w przerwie na golfa i po opalaniu między atakami tylko w jednym nalocie krajoznawczym prawie 60 sztukasów zaserwowało placówkom 8 bomb 500 kg, 50 bomb - 250 kg i 100 bomb 100 kg rozrywających (razem 26,5 tony lekkiego porannego deszczyku na ochłodę upalnego dnia).

To gotowy scenariusz kolejnego sensacyjnego filmu Tajemnice Westerplatte...

Kończąc żart. Wiemy dokładnie ile wystrzelał łacznie SH w raporcie zużcycia amunicjii.

Raport Kleikampa tylko z 1szego dnia "pracy":

Wczoraj wystrzelałem:
Kal. 28 cm – 112 pocisków = 19 minut ciągłego ostrzału/działo
Kal. 15 cm – 425 pocisków 23min ciągłego ostrzału/działo burta.
Kal. 8,8 cm – 355 pocisków 8 minut ciągłego ostrzału/działo burta.
naboje 2cm – 11000 szt - jw

Tak więc robienie wrażenia lekkości ostrzału podając relatywnie krótki jego czas trwania nie jest miarą tego co doświadczali obrońcy. W 20 minut bowiem można było wypluć z SH 892 pociski z których każdy był letalny dla maleńkich i słabo obudowanych betonem wartowni dobrych na ogień
z KMów ,a nie atylerii o kalibrze jakim zasypał ich tylko sam Kleikamp i to pierwszego dnia.
Gdzie tu jeszcze moździerze i baterie hałbic, które siały tam po atakach godzinami!

Naprawdę, z zażenowaniem słucham jak próbuje się odchudzać piekło jakie tam mieli obrońcy w dzień
i pomijać rolę nękających ich ataków patrolami ,czy zwiadem bojem również w nocy.

Mam prawo więc się zżymać na podobne manipulacje w opisach historyków ukazujących "krótki" czas jako banał ,a a nie oceniających potwornej mocy tego ostrzału.

Co do strat Klekamp meldował:

Własne: Kompania Szturmowa: dowódca ciężko ranny, 3 starszych podoficerów i 10 podoficerów oraz 68 żołnierzy – ranni. Liczbę zabitych szacuje się na 10-15 ludzi, ale dokładnie jeszcze nie ustalono...;

Wyraźnie widać, że Kleikamp unika podania pełnej informacji o zabitych. Ostateczna liczba 15 zabitych wydaje się mocno zaniżona. Ponieważ zabitych nie chowano tylko na cmentarzu na Zaspie
skąd pochodzi większość szacunków w niektórych opracowaniach ,a zwłoki na wniosek rodzin były w większości wywożone do Niemiec do pochówku, stąd szacunki oparte na zliczeniu lokalnie grobów są obarczone znacznym błędem.

Okręt: dwóch ciężko i dwóch lekko rannych w następstwie pęknięcia zamka lufy drugiego działa kal. 15 cm lewej burty, również jeden ranny przy południowej stronie Kanału Portowego z obsadzonego tam plutonu karabinów maszynowych.

Straty materialne:
Uszkodzone drugie działo kal. 15 cm lewej burty, a w Kompanii Szturmowej uszkodzonych wiele karabinów maszynowych ciężkich i lekkich na skutek strzałów i odłamków.

Brak informacji o broni maszynowej utraconej na polu walki (zniszczonej lub porzuconej). Załącznik 40, [w:] J. Żebrowski, Zanim poddał się Hel..., s. 194-195.

Również tu unika się podania liczb które mogły by odsłonić skalę strat w ludziach do swojej borni ściśle przywiązanych.

W różnych opracowaniach różnie szacuje się realne straty na 1 dzień. Wahają się od niemieckiej propagandy czyli 10/15tu przez 30/50ciu niezależnych badaczy do propagany 200 z legendy komunistycznej.

Ja po prostu wybieram rozsądny środek i spojrzenie wojskowe po możliwościach i parametrach sprzętu.
Hitlerowcy natknęli się na odpowiednik komandosów ,czyli mistrzów w swoim fachu których zgromadzono na WST. Wystarczy spojrzeć po ilości stopni pokroju kprl, plut ,czy St.strzelec. Idąc do niewoli oficerowie instruowali żołnierzy, by nie ujawniali tego faktu w obawie o los podwładnych. Z tego też powodu Sucharski mógł podać nieprawdziwe informacje o powodach kapitulacji by lekko przypodobać się propagandzie niemieckiej i wzbudzić sympatie by ocalić żołnierzy od losu pocztowców gdańskich. I tak jak wieziono ich przez Gdańsk tłum domagał się linczu. WST patrząc na pozostałą amunicje mogło teoretycznie bronić się nawet przez ponad miesiąc. Pytanie tylko ile można nie spać i ile ton można przyjąć bomb na godzinę. Linia obrony w której kluczową rolę odgrywały wartownie została w 2/3 zniszczona. Po 7dmym dniu z załogi WST niewielu by zostało i Dąbrowski dobrze to wiedział nie sprzeciwiając się jak wcześniej woli Sucharskiego.

By uciąć beznadziejne w próbach ocen moralnych z perspektywy wygodnego fotela historyków i dyskusje łatwo potępiające decyzję Sucharskiego, zacytuję mjr Ignacego Skowrona (ostatniego z Westerplatczyków który odszedł rok temu).

"Mieliśmy 2 wspaniałych dowódców. Jeden zrobił z nas bohaterów, a drugi darował nam życie"

Kolegom dedykuję jednak dokładniejszą analizę zdjęcia jak wyglądała ziemia na WST po omawianych ostrzałach i nie opowiadanie bajek o koszarach jako najdelikatniejszym obiekcie i jego doskonałym stanie bo trafieniu 250kg bombami. Wystarczy to w 100% by skończyć z sensacyjnymi tezami niektórych historyków znających się na inżynierii i wojskowości tyle co kura na skrzypcach. Styl promowania kurortu przy WST naprawdę jest total nadużyciem.

Dla mnie wykładnią nie propagandowej wiedzy jest jeden z najlepszych znawców tej tematyki
Mariusz Wójtowicz prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Tam radzę skierować kroki by teorie typu "koszary były dużo delikatniejsze od schronów i mało ucierpiały, więc co tam takiego strasznego się działo ,że nie mogli wytrwać jeszcze miesiąc... Stchórzyli pewnie i tyle - nie miały miejsca.

Reszta oszołomów próbujących zbijać kasę na filmikach i wypłynąć na książkach typu tejemica lub kontrowersja w nazwie mnie od razu odrzuca. Komercja i tania sensacja nas jako naród
kiedyś dorżnie. Masowe próby obniżenia wartości lub tragedii jaką przeżyli obrońcy WST są smutne bo dobierają nam dumę narodową. My ją będziemy jednak przywracać serią wrzesień 1939.

i7 950 3,06@4,2Ghz, NOCTUA NH-U12P SE2,Tower:Cooler Master DOMINATOR II Advenced -12Xfan, Corsair TXEU 850 Wat, MSI X58-GD65, 14GB RAM(6GB 1600MHz OCZ Platinum CL6, 8GB 1800MHz Kingston Hyper X Predator CL9), HD6970 VORTEX 2048MB(950/5800), SB X-FI Extreme Music + E-MU Xboard49 with Proteus X, HDD SATA 3TB(WDC WD10RUEX 1TBB+2X1TB Samsung SP3+ SSD SAMSUNG 850 PRO 0,5GB), DVD3-RW, LED LCD 24" BENQ V2410 ECO + 47" 3D LED TV LG LW570S. Laptop: ASUS X56T/PUMA/3GB/HD3650 512RAM

emitar

  • emitar
  • wiadomość Użytkownik

  • 5188 wypowiedzi

Wysłane 2013-09-04 09:36

@PolishFactor
Mam takie pytanie. Lekarzem jesteś z wykształcenia, a wojskowym ?

Y540 (i7-9750HF, 16GB, SK Hynix 512GB, GTX1660Ti)

straszny

Wysłane 2013-09-04 09:43 , Edytowane 2013-09-04 12:56

@PolishFactor
..przezywali piekło - pewnie zginęło ich od groma w tych słabych bunkrach pod cięzkich ostrzałem - no przecież były delikatne a oni mieli koszmarny ogień na sobie? Nie? Kurcze nie - brednie piszesz polishfactor.

przez 7 dni "piekła" w bunkrach zginęły 3 (albo 4) osoby na ok 240 walczących (główne straty polskie - 4-5 osób, wygenerowało zawalenie się dachu w koszarach).

To ogrom strat, w stosunku do tego co przechodzili obrońcy Oksywia, przez trzy tygodnie bez żadnych fortyfikacji broniący się w szczerym polu i ponoszący straty bojowe rzędu 20%-25% (a mimo to walczących dalej). A może nie? Może tych paru zabitych dla elitarnej zawodowej jednostki wojska to nie jest ogrom strat?

Dowódca Westerplatte złamał wyraźny rozkaz podany mu wyraźnie 7-krotnie bezpośrednio przez Naczelnego Wodza zabraniającego kapitulować (codziennie rano radiem), ze względu na bardzo duże strategiczne znaczenie portu gdyńskiego do walk o Gdynię i Hel. Rozkaz prosty do wykonania. Z obrony doskonale przygotowanego punktu z doskonale wyposażoną i wyszkoloną elitarną załogą zrobiono parodię. Zniszczyli armatę, dali sobie zniszczyć moździerze. I jeszcze to tłumaczenie że placówka miała się poddawać po 6,12 czy 24 godzinach.. kiedy amunicji i jedzenia przygotowano na ponad miesiąc ciężkich walk.

7 września żołnierze nie chcieli słyszeć o kapitulacji! Znali rozkazy NW. Sucharski chodził z bronią po bunkrach i wyrywał amunicję z rąk żołnierzy, co musiało być doprawdy żenującą sytuacją.

Asus GL752VW (i7-6700HQ 2.6GHz, 32GB RAM, SSD: SanDisk Ultra 960GB, GPU: GTX960M). Apple iPad Pro 12.9 128GB Wifi+LTE. Apple iPhone X 256GB.

emitar

  • emitar
  • wiadomość Użytkownik

  • 5188 wypowiedzi

Wysłane 2013-09-04 11:28

@straszny
[OT]w końcu napisałeś miesiąc bez czasu (miesiąc czasu):D [/OT]

Y540 (i7-9750HF, 16GB, SK Hynix 512GB, GTX1660Ti)

D@nielo

Wysłane 2013-09-04 12:49

Bo bitwa o WESTERPLATTE to mit funkcjonujący w zbiorowej świadomości społeczeństwa. Utrwalany wierszykami których i ja się uczyłem w szkole podstawowej. Po za tym miejsce to jest uznawane oficjalnie jako te w którym zaczęła się wojna. A tak naprawdę pierwsze było bombardowanie Wielunia.

Bitwa o Kępę Oksywską miała o wiele bardziej dramatyczny przebieg i była prawdziwym aktem bohaterstwa żołnierzy i ich dowódców.

https://www.youtube.com/user/DefenceJournalist/videos

pi_nio

  • pi_nio
  • wiadomość Użytkownik
  • Miły gość

  • 17636 wypowiedzi

Wysłane 2013-09-04 13:33

@straszny nie bardzo rozumiem - chcesz przekonać PolishFactora? \"\crazy\" no weź się zastanów co Ty robisz?! \"\przytul\"

(.)

-ADSO-

  • -ADSO-
  • wiadomość Użytkownik

  • 2181 wypowiedzi

Wysłane 2013-09-04 13:55

Panowie, dajcież spokój. Na Westerplatte mieli ciężko i to nie ulega wątpliwości, tylko faktowi, że byli świetnie ufotyfikowani zawdzięczają to, że tak niewielu zginęło. Wytrzymali dłużej niż początkowi mieli, ale poddali się szybciej niż by mogli (pomijam złamanie rozkazu, nie moja to rzecz)
Nie można jednak przemilczeć tego, że w innych rejonach Polski żołnierze bronili się dzielniej, wytrwalej, przy większych stratach własnych i w o wiele gorszym terenie. Nie umniejsza to obrońcom Westerplatte, ale powinno zwiększać chwałę tych innych, z Oksywia chociażby.
Pamiętajmy o Westerplatte, ale jeszcze mocniej o tych innych, którzy jako symbol z dziwnych przyczyń nie służą, niesłusznie.

A tak na typowo matematyczną logikę. Skoro schrony mieli kiepskie, a ich bombardowanie z powietrza, lądu i morza było tak ciężkie to jakim prawem tylu przeżyło? Schrony były jednak tak mocne, bombardowanie słabe czy może Niemcy się na swojej robocie nie znali? Nie wiem, tak tylko się zastanawiam.

Samsung NP550P5C-S04PL, Logitech G603 Lightspeed, Apple iPhone 11 128GB

straszny

Wysłane 2013-09-04 14:31 , Edytowane 2013-09-04 18:19

@-ADSO-gdzie kiepskie - ściany i stropy schronów przy wartowniach ponad 0,6 metra zbrojonego żelbetonu, bardzo mocny materiał, i od środka wyłożone stalową blachą przeciwodłamkową (nie pancerną jak błędnie podają niektóre źródła). Wartownie 0,3 metra też zbrojonego żelbetu wykończonego betonem (można znaleźć zdaje się nieprawdziwe info o 0,6 metra murowanej ściany na wartowniach), wszystkie budynki w pierścieniu z wzajemną komunikacją dobrze ukrytymi okopami i z centralnymi mocno zbudowanymi koszarami w środku. Architektonicznie Westerplatte to majstersztyk fortyfikacji, wszystko jest jak trzeba.

Bardzo dużo broni maszynowej, dużo granatów, trochę broni ciężkiej (zmarnowanej dokumentnie).

Otwarte pole ostrzału na wszystkie możliwe kierunki, wstrzelane pozycje, zapas amunicji, jedzienia i leków. A broń ciężka w postaci moździerzy (które mogły terroryzować miasto, paraliżować port czy uszkodzić zabudowania pancernika)... do 2 września bo chłopaki zostawili je na niezabezpieczonym terenie w trakcie bombardowania i uległa zniszczeniu \"\mikolaj\" - naprawdę genialny ruch.

btw; nikt nigdy nie wydawał Westerplatte ani rozkazu ani nawet instrukcji że ma się bronić jeden dzień... to czysta fantastyka Sucharskiego z czasów po kampanii wrześniowej. Po prostu do lat 90tych nikt nie weryfikował jego historyjek a żołnierze, nie chcąc żeby rozniosło się jak było naprawdę (załamanie dowódcy, przypadki roztrzelania dezerterów, ok 20 internowań załamanych psychicznie) milczeli solidarnie 50 lat.

Co do "pancernika" - Schleswig Holstein nie był prawdziwym pancernikiem, był drednotem zgodnie z nomenklatura z lat 1905-1910. Nie był prawdziwym pancernikiem już w trakcie I wojny światowej. W 1939 roku był to duży okręt szkoleniowy o bardzo słabym parametrach (Anglicy nazywali takie monitorami lub pancernikami obrony wybrzeża). Nie jestem pewien czy jego pociski były w stanie przebić polskie schrony, nawet przy direct-hit. Na pewno mogły zburzyć wartownie przy precyzyjnym trafieniu (jedno takie się zdarzyło). Dla porównania normalny pancernik klasy Bismarck był 4 razy większy niż Schleswig - wyporność 12 000 ton Schleswiga przy 45 000 ton Bismarcka.

@pi_nio
e nie, nawet nie próbuję, ale dobry temat do odbrązowienia naszej bardzo zagmatwanej historii. \"\mikolaj\"

ogólnie jak się przyjrzeć dokładnie to WST to kompromitacja po całości. Wszystko zaczęło się jak starzy żołnierze zaczeli w końcu łamać się i mówić jak było naprawdę, wypytywani od 1990 roku przez historyków nie bojących się trudnych pytań tak jak za PRLu bywało. Za PRL Westerplatte było symbolem państwowym i nie było mowy o żadnej dyskusji czy podważaniu przyjętej wykładni historii na to wydarzenie.

Asus GL752VW (i7-6700HQ 2.6GHz, 32GB RAM, SSD: SanDisk Ultra 960GB, GPU: GTX960M). Apple iPad Pro 12.9 128GB Wifi+LTE. Apple iPhone X 256GB.

PolishFactor

Wysłane 2013-09-04 16:55 , Edytowane 2013-09-04 20:37

@straszny
Ja znowu dedykuję Ci analizę 100% niepodważalnego zdjęcia wyglądu terenu po poddaniu placówki.
Co do bunkrów tylko trzy był nowoczesne. Wartownie w większości nie nadawały się do przetrzymania takich ataków na czego niepodważalnym dowodem jest złożenie się dwójki po trafieniu zaledwie 150tką. 5tka złożyła się od 50kg bomby (odpowiednik wagowy kalibru 150mm) więc miedzy bajki można włożyć te wszystkie super bunkry co wykreowali w propagandzie hitlerowcy by się przed Hitlerem wytłumaczyć i nie dostać za brak postępów po karku. Jedź na jedynkę (jednej z najważniejszych standardowych wartowni w łańcuchu obrony) i przejdź się po niej to nie będziesz miał wątpliwości. Tylko najlepiej zabezpieczone koszary potrafiły przyjąć 150tki. Na 500tki i 250tki nie było rady. Gdyby atak Stukasów o takiej celności jak drugiego dnia się powtórzył było by finito. Widać ,że hitlerowcy nie docenili skutków tego potwornego ataku mimo iż wtedy pojawiła się na krótko biała flaga. Nie rozumiem dlaczego plują na Sucharskiego ,że o tym fakcie wspomniał przy poddaniu. Niemcy widzieli tę białą flagę doskonale.

SH faktycznie nie był przystosowany do ostrzału 280tkami z tak bliskiej odległości na wprost. Pociski przez to czasem rykoszetowały. Większość jednak lekko wchodziła bo wybuchała w konarach przy zetknięciu z drzewami. Taki wybuch z góry jest szczególnie niebezpieczny dla piechoty i obniżanie rangi takiej formy ostrzału w wielu publikacjach jest dla mnie nieporozumieniem i kiepskim żartem.

To ,że Polacy mieli tak małą liczbę zabitych przypisać można nie tylko niezwykłemu szczęściu bo to Pan bóg zwykle kule nosi, ale przede wszystkim przejęciu dowództwa, mądrości i niepodważalnemu geniuszowi z-cy WST Dąbrowskiego (faktycznego dow. obrony).

Do tej sytuacji przyczyniło się klika czynników.

1. Zdolności dowódcze, charyzma Dąbrowskiego i mądrość decyzji taktycznych jego oficerów.
2. Wyszkolenie naszych ówczesnych komandosów zwanych Lwami z Westerplatte. To byli jedni z najlepszych żołnierzy w swoich jednostkach. Werbowani byli mistrzowie strzelania i najwyższej klasy specjaliści w swoim fachu, niezwykle wysoko nagradzani za swoje osiągnięcia w jednostkach.

Na dowód tego czeka na oddanie ukryty przez żołnierzy godzinę przed poddaniem tzw skarb z Westplatte. To zakopana skrzynia z wszystkimi precjozami pucharami i odznaczeniami żołnierzy.
Wolą tych którzy je ukrywali i przekazali lokację ukrycia spadkobiercom było oddanie go dopiero po zbudowaniu prawdziwego muzeum godnie upamiętniającego i ukazującego wysiłek oraz dramat jaki tam się rozgrywał przez 7 dni. Mikroskopijne pomieszczenia przeniesionej wiele lat temu wartowni nr1 z pokazaną tam "ekspozycją" są do dziś grubym żartem i hańbą narodową.

Muzeum jest potrzebne by właściwie ukazać wszystkie watki i na miejscu walczyć z krzywdzącymi opiniami wynikającymi z niewiedzy i pozostałości działalności propagandowej zarówno nimieckiej jak też komunistycznej. Muzeum winno dać odpór naginaniu pod tanią i komercyjną sensacje faktów by nie zniszczyły pamięci naszych bohaterów bo ewidentnie godzą w ich honor.

3. Wykorzystane ukształtowania terenu i perfekcyjne zaprojektowanie taktyczne placówek. Budując symulacje z dokładnej mapy WST i rozplanowanie placówek widać tam geniusz naszych budowniczych. Sami Niemcy w inspekcji z ochotą potwierdzili ten fakt by zmniejszyć kompromitację nie zdobycia w bezpośredniej walce terenu.

4. Tworzenie trudnych do namierzenia i wykrycia ruchomych tymczasowych placówek i wysuniętych punktów oporu zwiadem. Taktyka ta uniemożliwiała prowadzenie artylerii precyzyjnego ostrzału ,a patolom penetracje terenu. W tak tworzonych zasadzkach ponosili spore straty ,a oborońcy na czas uzyskiwali informacje o miejscach prób przełamania. Walka z dala od placówek odciągała morderczy ogień artylerii daleko od miejsc koncentracji obrońców.

5. Polacy prowadzili również aktywne rozpoznanie pozycji niemieckich. Raporty mówią o licznych takich pojedynkach w terenie. powodowało to też rozlokowanie jednostek i ostrzału pod rzekome placówki za to odpowiedzialne.

6. Niedopuszczenie do penetracji wywiadowczej terenu przed wojną oraz utrzymanie do końca planów obrony. Niemcy byli do końca przekonani ,że mają do czynienia z ogromnym podziemnym kompleksem fortecznym.

6. Taktyka atrap i makiet. Większość ataków skupiała się nad rozpoznawanymi z powietrza " wieżami pancernymi" jako dowodowi kompleksu podziemnych bunkrów. Dziś wiemy ,że dzięki tej "pomyłce" hitlerowcy skupiali ataki na ułożone wcześniej kopy siana.

7. Tak krytykowane wywieszenie białej fagi 2 września zaraz po ataku bombowym. Dziś wiemy, że uratowało to obronę, którą precyzyjny atak z powietrza kompletnie zdezorganizował (itrata prawie całej łączności) i zadanie największych straty wartownią de facto uczynienie poważnego wyłomu w obronie. Gdyby hitlerowcy nie wstrzymali wtedy z tego powodu ataku, nie rozmawialibyśmy o 7 dniach obrony. Niemcy uznali to za trik taktyczny ponieważ podczas realnego poddania dowództwo wyrażało obawy ,że to kolejna pułapka przebiegłych Polaków.

8. Niedocenienie przez hitlerowców dowódców, umiejętności załogi jakości przygotowanej obrony, zasobów i woli walki Polaków. Ten ostatni element kompromitujący Niemców próbuje się zamaskować i tłumaczyć "lekkością" i małym znaczeniem ataków. To odbierający honor i wolę walki polakom element próbuje się dziś wypromować. Dr. Joseph G. lepiej by tego nie wymyślił i nie wypromował.

9. Nieumiejętne i niekonsekwentne wykorzystywanie posiadanych środków taktycznych jak np SH, czy lotnictwa. Błędy obserwatorów wywodzonych w pole przez ruchome placówki i niedoświadczenie zwiadu lotniczego. Brak dobrej synchronizacji ataków jednostek naziemnych.

10. Niewłaściwe rozmieszenie jednostek i niemożność wykorzystania ostrzału floty od strony morza. Testowe kontrtorpedowce ze 105tkami które próbowały ostrzeliwać z drugiej strony WST szybko wycofano z powodu samobójczego ognia do własnych oddziałów w Nowym Porcie. Porzucono więc istotne plany użycia artyleryjskiego floty by zmasakrować z 2 stron placówki.

Jest mnóstwo innych czynników w tym oczywiście duże szczęście i splot przypadków, które w analizie dokładnej chronologii zdarzeń również widać . Tylko brak dostępu lub zrozumienia ww. faktów z obrony może prowadzić do stwierdzenia ,że to słabość niemieckich ataków była powodem wytrwania i takiej ,a nie innej statystyki strat. Dla mnie ferowanie tego typu sensacji jest dowodem ,że badacze mocno przegrzebali w propagandowo przygotowanych niemieckich materiałach i przelecieli się po powierzchni taktycznej warstwy zdarzeń o której widać nie mieli pojęcia.

Ja na coś takiego mogę tylko odpowiedzieć słowami niemieckiego marynarza, który był świadkiem poddania placówki i eskortował polaków do stanowiska na Mewim Szańcu.

Spotkali oni grubego esesmana, który robił sobie zdjęcia totalnych zniszczeń. Puścił on tekst z głupim uśmieszkiem do przechodzących polaków ,którzy w większość znali niemiecki bo wychodzili po cywilu na zwiady do Gdańska :

"Co świnie, nieźle dostaliście w dupę?"

Ku zdziwieniu dostał szybką ripostę: "Tak? Chyba to jednak nie my..."
Eskortujący ich niemiecki marynarz powiedział: "Zostawcie go..., to przecież nawet nie jest żołnierz"

Szkoda ,że my Polacy nie mamy takiego podziwu i zrozumienia dla postawy SWT jak marynarze z SH dla naszych żołnierzy. Oni doskonale widzieli i rozumieli moc ataków swojego okrętu i tego co robili przez wiele dni. Jako prości żołnierze lepiej rozumieli co to godne wykonanie rozkazu i niezłomność woli walki.

Na pewno ten SSman bardzo by się dzisiaj ucieszył postawami dzisiejszych polskich historyków.

Z punktu widzenia taktycznego tak długa obrona Westerplatte nie miała żadnego znaczenia, bo nie wiązała istotnych dla obrony wybrzeża sił. Jednostka miała znaczenie propagandowe w celu podkreślenia polskiej obecności na terenie Gdańska i praw do miasta. Obrona mogła więc móc
być prowadzono krótko ponieważ pierwotnie placówka miała się utrzymać tylko do przybycia
sił ekspedycyjnych w celu uśmierzenia ew. puczu w Gdańsku. Wizyta pułkownika i rozmowa z Sucharskim była podsłuchana przez adiutanta i potwierdza, że Sucharski wiedział o braku pomocy i bezcelowości utrzymania obrony z punktu widzenia taktycznego. Jej wymiar więc był czysto patriotyczny i moralny. Komunikat "Westerplatte się ciągle broni" był jednym z najważniejszych dla podtrzymywania ducha bojowego naszych jednostek. Tym zajął się młody i dynamiczny Dąbrowski.
Choroba Sucharskiego (padaczka) która się naturalnie nasiliła pod wpływem stresu bojowego to tez palec boży w całym ciągu zdarzeń bo wywieszenie białej flagi 2 wrześni de facto uratowało nam tyłek.

Dziś możemy sobie jednak tylko pomarzyć o takim patriotyzmie i postawie oficerów jak na WST.
Tam starły się 2 koncepcje i filozofię dowodzenia - taktyczna i emocjonalno-patriotyczna. Każda z nich miała odpowiedni wymiar i została właściwie i w odpowiednim czasie spożytkowana.
Sucharski też był naprawdę bardzo chory bo oprócz padaczki miał rozwiniętą poważną chorobę wrzodową (która zresztą krótko po wojnie po perforacji i zapaleniu otrzewnej zaraz po wojnie doprowadziła go do śmierci). Stwierdzam ,że podczas ataków niewyobrażalnego bólu miał prawo nie być niezdolny z tego powodu do walki. Opieranie tego faktu o tchórzostwo to zwykła podłość i brak pojęcia o etiologii i skutkach tak ciężkiej i często śmiertelnej choroby, którą ukrywał przed światem by móc zostać z swoimi żołnierzami na placówce. Wszyscy wiedzieli co ich czeka i posądzanie dziś Sucharskiego o tchórzostwo, czy cwaniactwo to świństwo najwyższej miary. Koledzy oficerowie nie na darmo próbowali te fakty ukryć właśnie, by nie dopuścić do podobnej interpretacji i obniżenia morale obrońców. Przejęcie łańcucha dowodzenia odbyło się 100% w prawie w wypadku poważnej choroby. Opisane objawy nie są wynikiem tylko przeżyć i depresji ,ale przede wszystkim wynikały z szoku bólowego jaki doznawał pod wpływem ataków. Podczas poddawani prawie zemdlał i musiano czekać by go docucić. Czytałem jak to niby strachu mu się nogi gięły, Hańba ,hańba i prostactwo historyków. Nie wiem co podawał mu Słaby ,ale na pewno pod wpływem ówczesnych prymitywnych środków p.bólowych miał prawo być nie zdolny mentalnie do podejmowania decyzji. Mógł też pod ich wpływem oraz szoku bólowego przypominającego objawami postrzał w brzuch wyglądać na wariata i działać półprzytomnie. Naczytałem się bzdurnych wniosków "nowych historyków" wystarczająco by zrozumieć ,że ani o medycynę ,ani o taktykę Ci Panowie się zbyt głęboko nie otarli w swoich sensacyjnych "badaniach". Dobrze za to znają się na przeszukiwaniu głównie nimieckich archiwów świetnie zmanipulowanych totalną propagandą jaką rozsnuto nad WST, by ograniczyć wstyd i zamaskować odpowiedzialność nieudolności hitlerowskich dow. wobec wściekłości Hitlera możliwą porażką wizerunkową.

Moja teza jest taka. To Niemcy byli nieudolni i niekompetentni. Mimo totalnej przewagi popełnili największy błąd pychy powielany w wielu początkowych bitwach jak np. pod Mokrą , Bożą Górą itp, za co przyszło im drogo płacić. Zlekceważyli obrońców oraz ich wolę walki. Jak to Niemcy. Podchodzili do sprawy pragmatycznie, czyli głównie od strony taktyki. Na szczęście nieudolnej! Jednak nie ma to nic wspólnego z siłą ostrzału i piekła ogniowego jakie tam faktycznie rozpętali pod naciskiem samego Hitlera pragnącego jak najszybciej odwiedzić Gdańsk w chwale zdobywcy. W końcu dow. obiecali mu WST już 1 września...

Próby więc niszczenia postaci z WST i tej oczywistej prawdy o wymiarze głównie moralnym dla sensu walki są haniebnym i komercyjnym wykorzystywaniem tego symbolu do zarabiania na taniej sensacji i podbijania frekwencji filmowej lub zakupu nowych sensacyjnych książek...

Ja tak to widzę.

Popłakać się też tylko można z żartów z pięknego symbolicznego tekstu Gałczyńskiego i powiem tylko ,że nie czwórkami, ale nawet szóstkami do nieba szli jak obsługa wart nr5 trafiona bezpośrednio bombą. Pojedynczo też jak zawiadowca Najsarek który chcąc się poddać wybiegł z wysoko uniesionymi rękami do góry i dostał od SSmana z PM prosto w twarz serię (pierwsza ofiara strzałów na WST, choć zmarł dopiero wieczorem w szpitalu). Czwórkami też, jak rzekomo rozstrzelani na plaży mimo dowodów działania na ich zwłoki bezpośrednio rozerwanego pocisku.

Jako lekarz wojskowy mam też niezwykły podziw dla wysiłków i niebywałej pracy dr. Słabego. Odcięty od zablokowanego przez gdańskich celników zamówionego stołu operacyjnego i zapasu medykamentów oraz narzędzi dokonywał nadludzkich wysiłków by ratować życie żołnierzy. To głównie jemu zawdzięczamy tak niewiarygodną niską listę zgonów. Co robił z rannymi w piwnicach wart nr 6 i w jakich warunkach zwalonych koszar działał pokazuje operacja np. rozprutego od krocza w górę Pająka, któremu uratował jak wielu życie. Dziś było by to niezwykle trudne nawet na nowoczesnej sali. To cichy bohater Westerplatte, tym bardziej ,że zaraz po wojnie został zamęczony w wiezieniu przez UBecje. Niemcy po wejściu do piwnicy byli zszokowani widokiem tj ilością krwi i fetorem gnijących i amputowanych części ciał. Jak ktoś chce bajki opowiadać ,że tam się obrońcy wylegiwali ,a Niemcy próżnowali to niech się zdrowo puknie w czoło.

W podziemiach koszar szukaj więc swoich odpowiedzi Straszny, a nie w analizie elewacji...

Co do szczegółów odnośnie wyrafinowania taktyki. Tylko odmowa używania kuchni, która ocalała i skazanie żołnierzy na suchy prowiant co na pewno nie podwyższało morale, jest malutkim przykładem klasy dowódców. Zakaz poruszania się za dnia i rezygnacja z gońców mimo przerwania łączności z wszystkimi placówkami (tylko Fort ją zachował ostatniego dnia), tylko po to by do końca nie wskazać miejsca ukrycia placówek to kolejny przykład i odpowiedź dlaczego nie było masakry.

Polecam Ci jednak głębszą analizę tego co się działo. Sprawdź jak szybko rozprawiono się z "prawosławnym" które ostrzeliwało KMy i stanowiska obserwacyjne w Nowym Porcie, na latarni i w kościele. Byłem tam i do dziś są tam ślady naszej 76stki. Mieszkam w Gdańsku i jako miłośnik ARMA, militariów i zwiedzania bunkrów co jak co, ale Westerplatte i okolice solidnie zjeździłem rowerem i bywałem nie raz w miejscach, gdzie turyści nie docierają. Miałem więc szansę spoza fotela zrozumieć geniusz zabezpieczenia placówki i topografię która mocno ratowała tyłki obrońcom.

Przykro tylko ,że wnioski wyciągasz na podstawie bezpośrednich strat. Pomijasz tym utraconą poważnie zdolność bojową zapominając o dużej ilości rannych i nie zdolnych do walki z powodu potwornego stresu pola walki. Ta oszalała 20stka twardych komandosów powinna Ci i historykom bardzo wiele dać do myślenia co faktycznie się działo...

Potępiam wszelkie teorię sugerujące ,że obrońcy w sumie to się nudzili ,a koledzy w Nowym porcie się godzinami opalali i imprezowali w karczmie (szczególnie Ci na ciężkich bateriach 150tek i 210mm moździerzy). Ja po prostu nie wyobrażam sobie jak nawałę 900 pocisków tak wysokich kalibrów można określić jako lekki ostrzał przy tak niewielkim terenie!
Drednot był faktycznie przestarzały, ale jego pociski i niewyobrażalna siła ognia i destrukcyjne możliwości ogromnej artylerii na pewno nie! Artyleria naziemna dodatkowo waliła godzinami. Zdjęcie pogromu terenu jest tak wymowne ,że nie wymaga żadnego komentarza i dyskusji...

Problem w tym ,że sam Hitler 2 września wściekły oporem interweniował w sprawie skrawka gruntu na Westerplatte! Tak więc mógł on zostać symbolem naszej walki z hitleryzmem i prawidłowo się stało. Drugi raz tak małym skrawkiem ziemi zajmował się przed samobójstwem dowodząc pod swoim bunkrem. Dla mnie to symbol. tylko z powodu osobistej interwencji Hitlera pojawiły się tam Junkersy! Jak ktoś próbuje twierdzić ,że po interwencji osobistej wodza w tym układzie Niemcy się,tam nie przykładali do roboty to żarty sobie robi z historii.

D@nielo
Takie próby zestawień to kompletne nadużycie, bo próbują obniżać wartość ofiary jednej z obron. Podobnie jak bezsensowne próby zestawiania walk Japończyków z Polakami. Kępa jest równie niebywałym, bohaterskim i heroicznym aktem, oraz dowodem pojmowania honoru oficera (samobójcza śmierć płk. Dąbka). Niestety zakończyła się szybciej i tragicznie. Bezpośrednie walki rozpoczęły się 10 września więc nie może być symbolem rozpoczęcia wojny. Maskara nie jest też dobrym pomysłem budowania nadziei. Jeśli twierdzisz tym niestosownym porównaniem ,że na Westerplatte nie było też prób samobójstw i kompletnej rozpaczy po poddaniu to widać nie zgłębiłeś tematu. Dowiedz się ,że ledwo udało się powstrzymać otwarty bunt, a oficerowie osobiście odpinali pasy żołnierzom i zabierali pistolety próbującym się zabić. Poczytaj sobie co działo się godzinę po podjęciu decyzji o kapitulacji i jakie dramatyczne sceny tam się rozgrywały. Masowo odmawiano wykonania rozkazu i nikt też nikogo nadal nie rozstrzeliwał!
Popełnisz wielkie nadużycie, podobnymi zestawieniami bo one służą tylko deprecjacji bohaterstwa, heroizm i wysiłek bojowego obrońców - tutaj użyte przeciw WST. Oni wszyscy 100% zasłużyli na swoją legendę i nasz najwyższy szacunek i dobrą pamięć. Nie skaluj tylko ilością śmierci bohaterstwa i nie osadzaj lekką ręką, bo bomba nigdy Ci na głowę nie spadła,a i w gacie nie miałeś okazji narobić jak wielu z obrońców. To nie czyni ich mniej godnymi nawet jeśli musieli umierać za ojczyznę w posranych portkach.

Dla mnie słowa Sucharskiego z jego ostatniego przemówienia przed poddaniem do żołnierzy, że żywi lepiej przysłużą się Polsce, jest wymowne i mam całkowite zrozumienie dla tej mądrej postawy. Ostatni Westerplatczyk który odszedł też. Dla nich był wielki bo mądrze i we właściwym momencie darował im życie.

Znamy mnóstwo masakr w kampanii wrześniowej, gdzie popełniano też błędy taktyczne. My nie będziemy ich odtwarzać. Na pewno za to o WST nie można tego powiedzieć. To jedna z najlepszych po kątem decyzji i przygotowania obrony (do końca nie zdobyte pozycje bojem i ocalała załoga) więc 100% zasługująca na podziw i szacunek. Świetnie więc się stało ,że stała się naszym symbolem narodowym i podstawą do dumy. Ostatnie próby niszczenia tego symbolu to po prostu świństwo i zwykła głupota. Ja do tego ręki nie przyłożę. Wam również nie polecam bo fanie być dumnym z bycia Polakiem. Dlaczego tak lubimy sobie robić krzywdę na arenie międzynarodowej i niszczyć tak nieliczne wartościowe symbole? Czysta głupota robiona rękami paru próbujących si,e na siłę wybić , używając taniej sensacji historyków , czy dbających tylko o oglądalność filmowców w oprawie efekciarskiej nieprawdy Holywoodu.

Zapraszam na Westerplatte.org. Tam szukajcie głębokiej analizy i sensownych odpowiedzi. To pasjonaci, którzy własnymi rękami i za własne pieniądze remontowali podupadające wartownie. Nie można zarzucić im komercji. Walczą o prawdziwe muzeum i ujawnienie prawdziwej historii, a nie kreowaniu "tajemnic" pod tanią sensację. Wyważone wnioski opierają o relacje obu stron (z nastawieniem na opowieści polaków - westerplatczyków) oraz warstwę wiedzy z wielu dziedzin techniki i taktyki.

Gorąco polecam to podejście i pójście w analizach także tą ścieżką.... To wypośrodkowane stanowisko pomiędzy 2 propagandowymi paranojami - zaniżoną hitlerowską i ewidentnie zawyżoną komunistyczną.

i7 950 3,06@4,2Ghz, NOCTUA NH-U12P SE2,Tower:Cooler Master DOMINATOR II Advenced -12Xfan, Corsair TXEU 850 Wat, MSI X58-GD65, 14GB RAM(6GB 1600MHz OCZ Platinum CL6, 8GB 1800MHz Kingston Hyper X Predator CL9), HD6970 VORTEX 2048MB(950/5800), SB X-FI Extreme Music + E-MU Xboard49 with Proteus X, HDD SATA 3TB(WDC WD10RUEX 1TBB+2X1TB Samsung SP3+ SSD SAMSUNG 850 PRO 0,5GB), DVD3-RW, LED LCD 24" BENQ V2410 ECO + 47" 3D LED TV LG LW570S. Laptop: ASUS X56T/PUMA/3GB/HD3650 512RAM

pi_nio

  • pi_nio
  • wiadomość Użytkownik
  • Miły gość

  • 17636 wypowiedzi

Wysłane 2013-09-04 18:06

@PolishFactor

Dziś możemy sobie tylko pomarzyć o takim patriotyźmie.
e no nie przesadzaj. jeszcze ty nam zostałeś \"\przytul\" szacunek dla języka polskiego -> "patriotyzmie"; oraz zdecydowanie polski nick \"\jezor\"

a tak w ogóle to w jakiej jednostce aktualnie służysz lub do której szkoły oficerskiej/podoficerskiej uczęszczasz? chętnie się wszyscy dowiemy \"\przytul\"


@mod: jak za złośliwe to wyciąć!

(.)

straszny

Wysłane 2013-09-04 18:22 , Edytowane 2013-09-04 19:35

@PolishFactor

po prostu nie da się tego czytać ..

Co do szczegółów odnośnie wyrafinowania taktyki. Tylko odmowa używania kuchni, która ocalała i skazanie żołnierzy na suchy prowiant co na pewno nie podwyższało morale, jest malutkim przykładem klasy dowódców.

Niemcy im zbombardowali wodociągi, które za płytko wkopano i rura się przerwała... no i od 2 wrzesnia tylko dlatego wydawano suchy prowiant o co zresztą żołnierze robili awantury. Jaka klasa dowódców? Stukasy były polskimi oficerami ?

Westerplatte jest kompromitacją systemu przedwojennego obsadzania dowódców z klucza znajomości partyjnych - Sucharski został dowódcą przez przedwojenne znajomości z pułkownikami, choć niczego przez 20 lat nie zrobił ciekawego czy mądrego. Facet miał wujka pana Jakuba Bojko wysokiego partyjnego urzędnika wśród piłsudczyków, członka BBWR, który mógł na skinienie ręki dać swojego krewnemu każde stanowisko - poproszony przez rodzinę Sucharskiego dał spokojne miejsce: dowodzenie w składnicy wojskowej na uboczu.

Asus GL752VW (i7-6700HQ 2.6GHz, 32GB RAM, SSD: SanDisk Ultra 960GB, GPU: GTX960M). Apple iPad Pro 12.9 128GB Wifi+LTE. Apple iPhone X 256GB.

PolishFactor

Wysłane 2013-09-04 19:57 , Edytowane 2013-09-04 20:41

@straszny
Stukasy oficerami? Wygaszenie kuchni miało na celu nie wskazywanie dymem pozycji przebywania obrońców. Jeśli uważasz to za głupie to ja nie mam więcej pytań. Studnia 100% funkcjnowała do końca i wody nie brakowało. Chłopaki przed wyjściem od niewoli mieli rozkaz się umyć i przebrać by na dziadów nie wyjść przed niemiecką propagandą co to 2 wozami zajechała by filmować.

Z drugiej strony to nimiecka propoganda oszczędziła im życie. Mogli ich równie nielegalnie załatwić jak pocztowców z Gdańska. Dostali akt łaski na pokaz.

Dobrze ,że Sucharski w rozmowach nie kozaczył przed kamerami, by ratować chłopców. Ja to rozumiem. Wziął udział w przygotowanym scenariuszu mimo tego ,że było to głęboko poniżające.
Na pewno było to częścią umowy kapitulacyjnej. Inii będą bredzić jak to honor stracił.
Dla mnie bohater bo na czas uratował chłopców. Na przesłuchaniach bez kamer nie było już tak słodko na komisariacie we Wrzeszczu gdzie mój dziadek obrońca Helu też siedział i był przesłuchiwany. Tam im pistolety do głów przykładali jak nie chcieli podać pozycji artylerii na Oksywiu i w Redłowie. Ciekawy który pękł jak mu np. egzekucją rodziny grozili. Radiotelegrafista Rasiński zaczął pracować w centrum nasłuchu Krigsmarine ,choć oficjalnie podano ,że zmarł w szpitalu po przesłuchaniach i bohaterem na jakiś czas został narodowym za niezłomność.

Sprowadzanie postawy Sucharskiego i ciężaru decyzji do układów, które wszędzie funkcjonowały i robienie z tego zarzutu to żart. Zagrywka total nie fair. Świetny przykład obniżenia na siłę wartości WST. Na WST posyłano najlepszych i taka była filozofia obrony 100% potwierdzona składem i ich czynami. Dlatego Dąbrowski nie został po zmianie zmieniony bo był 100% kompetentnym zastępcą. O chorobie najbliższe środowisko wiedziało i to była dla Sucharskiego forma nagrody i "emerytury". Na piersi też nie miał oznaczeń po znajomości.

Przykre...

Uświadom mi jakich to Dąbrowski nie miał układów ,że tak wysoko dotarł i długo na WST siedział?
Bardzo wysoko i prestiżowo ich w sumie potraktowali znajomi bo dostali bilet w jedną stronę tj na placówkę skazaną na zagładę.

Koncepcja awansu z wyrokiem śmierci jest oszłamiająca! Widać jednak coś słabe mieli te układy, skoro przy bezpiecznym sztabie się nie zabezpieczyli, co mógł sobie przeskoczyć do Rumunii w każdej chwili.

WST się na pewno nie skompromitowało w chwili próby. Dlatego zostało słusznie symbolem.
Nikt go nie zniszczy bo Ci co to teraz najgłośniej krytykują nawet promila nie zrobili tego co Ci chłopcy dla kraju.

Sikajmy dalej w tym stylu na symbole. Zobaczymy jak daleko zajedziemy.

Nie moja to bajka koledzy, nie moja...

i7 950 3,06@4,2Ghz, NOCTUA NH-U12P SE2,Tower:Cooler Master DOMINATOR II Advenced -12Xfan, Corsair TXEU 850 Wat, MSI X58-GD65, 14GB RAM(6GB 1600MHz OCZ Platinum CL6, 8GB 1800MHz Kingston Hyper X Predator CL9), HD6970 VORTEX 2048MB(950/5800), SB X-FI Extreme Music + E-MU Xboard49 with Proteus X, HDD SATA 3TB(WDC WD10RUEX 1TBB+2X1TB Samsung SP3+ SSD SAMSUNG 850 PRO 0,5GB), DVD3-RW, LED LCD 24" BENQ V2410 ECO + 47" 3D LED TV LG LW570S. Laptop: ASUS X56T/PUMA/3GB/HD3650 512RAM

straszny

Wysłane 2013-09-04 20:44 , Edytowane 2013-09-04 21:10

@PolishFactor
ilu ludzi zginęło dlatego że Westerplatte poddał się tak łatwo po 1/4 możliwego czasu oporu? Schlesien i Schleswig Holstein dzięki temu zyskały bazę załadunkową amunicji i ostrzeliwały Gdynię, Oksywię i Hel. Setki ludzi? Tysiące ? Raczej tysiące zapłaciły za to że chłopaki sobie nie chciały walczyć dłużej niż tydzień. Ile zniszczeń spowodowały. Do tego w porcie gdańskim dzięki kapitulacji Westerplatte paliwo i amunicję uzupełniały niszczyciele niemieckie polujące na polskie łodzie podwodne.

Oficer niższego poziomu ma nie filozofować czy skończyła się wojna czy nie, bo armia od takim lamusów jak Sucharski rozpadała by się bez walki. Ma wykonać prosty jasny rozkaz "bronić ile się da" - dowodzi umocnionym ważnym punktem a nie katedrą filozofii "jaki jest sens tego wszystkiego". Miał bardzo prosty i jasny rozkaz do wykonania.

Tak jak Sucharski dostał się na Westerplatte dzięki partyjnemu wstawiennictwu Jakuba Bojko tak Dąbrowski dzięki pomocy swojego taty Romualda Dąbrowskiego herbu Jelita, osoby bardzo szanowanej w II RP, która w 1926 w trakcie przewrotu majowego jako pułkownik poparł Marszałka za co dostał tytuł gen brygady ze starszeństwem 1927. Na tak fajną placówkę jak WST oficerowie trafiali tylko z polecenia i znajomości, nie wiem co sobie wyobrażasz innego. Że za zasługi? Lol, nie w II RP.

Asus GL752VW (i7-6700HQ 2.6GHz, 32GB RAM, SSD: SanDisk Ultra 960GB, GPU: GTX960M). Apple iPad Pro 12.9 128GB Wifi+LTE. Apple iPhone X 256GB.

-ADSO-

  • -ADSO-
  • wiadomość Użytkownik

  • 2181 wypowiedzi

Wysłane 2013-09-04 21:06

@straszny Przeczytaj jeszcze raz co Ci napisał w swoim przedostatnim poście Pinio. Daj spokój więc i tak jak ja idź się biczować jako kiepski Patriota (sic!)

Samsung NP550P5C-S04PL, Logitech G603 Lightspeed, Apple iPhone 11 128GB

PolishFactor

Wysłane 2013-09-05 02:54 , Edytowane 2013-09-05 16:59

@straszny

Straszny przestań masowo deprecjonować dowódców z września. Kliku stchórzyło, paru zwariowało inni zostali bohaterami. To jest wojna i tak to wygląda. Może jednak coś pozytywnego dla podtrzymania ducha wreszcie zapodasz...

Ja tam wiele bitew znajduję ,gdzie geniusz, refleks i bohaterstwo jest na 1wszym planie.
Tego nam trzeba ,a nie ciągłego pokazywania nędzy.

Krytykujesz postawy i decyzje dowódców bo masz wiedzę z XXI wieku. Wtedy był 1939 inna taktyka i filozofia prowadzenia działań. Totalne dylematy horroru wojny, których człowiek nie jest w stanie zrozumieć póki nie stanie sam przed wylotem lufy karabinu lub 280tki.

Większość krytyki jest bezzasadna w obliczu z jaką siłą naszej ojczyźnie przyszło wtedy walczyć. Do przełamania każdej obrony wystarczy już 3 krotna przewaga. Wszystkie cudowne scenariusze obrony można sobie odpuścić bo przewaga była totalna nie tylko w ilości ,ale i jakości walczących armii. Wynik był łatwy do przewidzenia ,a dowódcy nie byli w większości idiotami. Po pakcie niemców z sowietami los naszego kraju był już całkowcie przesądzony. Nic i nikt by tego nie zmienił.

Sugestie typu ,ze WST mogło blokować port w Gdańsku dla floty niemieckiej (pewnie tym jednym Boforsem 37mm, który im został) można miedzy bajki włożyć. To samo ,że WST miała jakikolwiek wpływ na walki o Oksywie ,czy Gdynię.

Nie wciskajmy więc nieistniejących win i ról WST których nigdy nie było. 24h minimum wyznaczone na utrzymanie placówki jest całkowicie wiarygodne, bo taki czas był wyznaczony do przybycia korpusu interwencyjnego i to wiemy na pewno!

Nie istnieje żaden dokument, który by twierdził inaczej, a z punktu widzenia taktycznego sytuacji ataku na Oksywie, czy Gdynię ,czy Hel malutka WST nie odgrywała żadnej istotnej roli. Załoga nie mogła ani się przebić by przyjść z odsieczą ,ani dać wsparcia artyleryjskiego, ani też nie wiązała żadnych istotnych dla przebiegu innych walk sił.

Budowane mitu miesięcznej obrony na dużym zapasie zgromadzonej amunicji w składnicy jest
nadużyciem bowiem niczym dziwnym jest ,że to jak nazwa wskazuje w składnica naturalnie stanowiła ewentualną bazę uzupełniania dla ww korpusu do walkach przy puczu.

Robienie z Sucharskiego na tej podstawie lekką ręką kłamcy, czy tchórza jest zwykłym nadużyciem.

Jeśli dow. wydał rozkaz to powinien być wykonany i tylko tyle. Jeśli się ktoś nie zgadza to prosi o powtórzenie na piśmie. W przypadku choroby, ran lub innej poważnej niezdolności dowódcy, można wyznaczyć zastępcę. Wszystko tam przebiegło całkwicie zgodnie z prawem.

Opowieści o utraconym porcie i tankowaniach z powodu braku WST są naciągane, bo jedyne co mogło
zakłócić i zmusić okręty nawet tak opancerzone jak SH i SS do zmiany kursu to baterie Boforsów 152,4mm Laskowskiego z Helu. Niestety te nie miały na WST i port zasięgu, a 37mm ostatni pozostały Bofors nic by nie wskórał.

Sam ogromy Hel z osłoną swoich potężnych baterii wytrzymał tylko miesiąc mimo totalnego poświecenia. Pewnie razem z moim dziadkiem to też były lamusy? Płakać się chce jak przypomnę sobie co mi o walkach opowiadał.

Z WST po 7.09, czy bez niej na rozkaz 8.09 Niemcy wysłali SH by dokończyć Oksywie ,a 18 września ruszyli go by kończył Hel. Jedyną zaletą zmasakrowania WST było rozkalibrowanie mu dział od długiego ostrzału co jakoś mogło pomóc Helowi w wygraniu pojedynków. SS i SH waliło w Hel do 28go. Najgoręcej było 25.09 (0:16) SH obrywa w kazamtę 150tki i 27.09 (0:20), gdzie Hel uzyskuje pokrycie na dziobie prawdopodobnie również Schlesiena co jest pokazane na rewelacyjnym filmie jako bezpośrednie trafienie w dziób.

[LINK]

Walka ta odbywała się na dystansie 14-15km.

Reasumując:

WST przyjmując tony pocisków na siebie i wyczerpując zapasy amunicji SH już pierwszego dnia na pewno uratowała wystarczająco wiele istnień ,a co dopiero przez 7 dni gehenny!

Warto więc i te 7 dni bardziej doceniać.

Nazwanie jednak lamusem ,czy tchórzem Sucharskiego tylko dlatego ,że ciężko chorował co jest 100% stwierdzone przez Słabego jest totalnym przegięciem.

Wszyscy wojskowi eksperci od taktyki zgodnie twierdzą ,że długa obrona Westerplatte nie miała żadnego militarnego sensu. W tym układzie rozkazy naczelnego wodza bicia się do ostatniego żołnierza dla WST pokazują i potwierdzają tylko paranoję w jaką chyba popadł.

Sugestie ,że WST mogło się bronić miesiąc tylko bo "była jeszcze dostępna amunicja" przypominają podobną paranoję i taktyczną utopie.

Poddanie 7dnia miało całkowite uzasadnienie taktyczne, ponieważ podstawowa sieć obrony oparta o utracony TOR, PROM i zniszczone lub poważnie uszkodzone wart 5, 2 i 3 - przestała de facto istnieć.

Także w ocenie woskowych, przygotowywany atak na 7 września zmiótłby obrońców z powierzchni ziemi i nic by to nie dało setkom ,czy tysiącom mieszkańców Gdyni, Oksywia bo okręty mogły swobodnie się przemieszczać i bezkarnie ostrzeliwać dowolny punkt.

Mam wrażenie, że zbyt łatwo budujesz ogólny obraz tchórzliwej, zdezorganizowanej i zdemoralizowanej kadry dowódczej września. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.

Dlaczego nie zrobicie pozytywnego rankingu, z którego można być dumnym?

Przypadek Sucharskiego jest wyjątkowy i klasyfikowanie go z powodu bardzo poważnych 2 chorób jakie miał przed dotarciem na WST do tchórzy i zdrajców jest wielkim nadużyciem.

Kapitulacja 7mego to właściwa decyzja podjęta we właściwym czasie. Dowód kunsztu dowódczego Dąbrowskiego i rozsądku Sucharskiego. Gdyby Dąbrowski nie musiał poddać placówki to bez problemu jako oficjalny dowódca mógł to zrobić. Zdawał sobie jednak sprawę z totalnej luki jaką stanowiła utrata podstawy głównego pierścienia wartowni i placówek, więc nie dziwię się ,że 7mego się już nie upierał. Razem podjęli najlepszą z możliwych decyzji i to w ostatniej chwili. Nie wiem po co tak głęboko tych dowódców antagonizuje. Oni bardzo pomagali Sucharskiemu w trudnych chwilach, bo rozumieli powody jego choroby i że na pewno nie symuluje.

Skoro by byli tak niezgodni w decyzji o poddaniu to ciekawe, że przed poddaniem przypomnieli sobie i bez przeszkód przywrócili na stanowisko Sucharskiego, który ledwo się na nogach trzymał. Padł im nawet podczas "uroczystości" kapitulacji co jest potwierdzone z relacji 2 osobowej grupy, która go odprowadzała.

Bali się iść kanałem ponieważ wielu Niemców nie wiedziało jeszcze o poddaniu więc mogli ich ostrzelać (specjalnie lub nie) lub biorąc flagę za kolejny podstęp Polaków. Delegacja z osłabionym Sucharskim pół godziny kluczyła po totalnym lejowisku i nie byli przez nie w stanie dotrzeć do bramy głównej. 3 razy zmieniali drogę. To taka dodatkowa ciekawostka w kwestii dowodów na mizerny ciężar ostrzału...

Niemcy w Nowym Porcie byli tak wściekli, że nawet po poddaniu i rozkazie zaprzestania ognia urządzali sobie strzelania do grup poddających się polaków i z tego powodu pojawili się dodatkowi ranni. Większość żołnierzy sądziła po tym,że zostaną na pewno rozstrzelani i dowódcy musieli ich uspokajać, by nie sięgnęli ponownie po broń.

Według mnie trochę wystawili Sucharskiego, by jakby co wziął na siebie całą odpowiedzialność za kapitulację. W razie czego on pierwszy poszedłby pod sąd wojenny. Tak się jednak nie stało i to powinno zamknąć sprawę minmalnego czasu obrony i kwestię oceny prawnej jego dowództwa i podjętych decyzji.

Ja nie mam żadnych wątpliwości co do roli koneksji w świcie w załatwianiu posad. Nie umniejsza to jednak czynom i ocenie wspólnych decyzji Sucharskiego i Dąbrowskiego.

W przypadku Sucharskiego, który w odpowiednim momencie uratował życie swoich żołnierzy, świadczy to bardzo dobrze o nim jako dowódcy. Dla mnie fakt, że jego ostatni żyjący współcześnie nam żołnierze, którzy tam byli i walczyli mieli dobre spojrzenie na te decyzje nawet z perspektywy 2010-12r.

Tak osadzona ocena czasowo jest wiążąca i najbardziej wiarygodna.

Przy kapitulacji żaden żołnierz nie okazał braku szacunku swojemu dowódcy. Godnie się pożegnali przy koszarach, całując się i ściskając na pożegnanie jak z plut. Buderem, mówiąc o bezsilności wobec powstałej sytuacji i żywych żołnierzach, którzy muszą przydać się jeszcze ojczyźnie.

Nie lamusujmy mu więcej...

i7 950 3,06@4,2Ghz, NOCTUA NH-U12P SE2,Tower:Cooler Master DOMINATOR II Advenced -12Xfan, Corsair TXEU 850 Wat, MSI X58-GD65, 14GB RAM(6GB 1600MHz OCZ Platinum CL6, 8GB 1800MHz Kingston Hyper X Predator CL9), HD6970 VORTEX 2048MB(950/5800), SB X-FI Extreme Music + E-MU Xboard49 with Proteus X, HDD SATA 3TB(WDC WD10RUEX 1TBB+2X1TB Samsung SP3+ SSD SAMSUNG 850 PRO 0,5GB), DVD3-RW, LED LCD 24" BENQ V2410 ECO + 47" 3D LED TV LG LW570S. Laptop: ASUS X56T/PUMA/3GB/HD3650 512RAM

straszny

Wysłane 2013-09-05 11:32 , Edytowane 2013-09-05 14:05

@PolishFactor
tak tak, na pewno Niemcy ładowaliby pod ogniem polskich moździerzy amunicję do pancernika albo paliwo (przecież do głowy by im nie przyszło że polscy oficerowie ich nie zabezpieczyli i wszystkie zostały uszkodzone 2.09). To nie podlega wątpliwości. A zapomniałem... ARMA jeszcze tego nie przewiduje, więc nie masz pojęcia jakie głupoty piszesz... trzeba poczekać na mod do gry żeby mieć opinię. Rada pinia była słuszna, głową w mur jak zwykle z Tobą.

prawdziwy świat poza Armą jest niestety kompletnie inny niż Twoje wymysły - od 08.09 Niemcy zaczęli wykorzystywać bardzo intensywnie Nowy Port do załadunku amunicji i paliwa na statki floty bałtyckiej. Wcześniej nie zrobił tego ani jeden.

jesteś emerytowanym lekarzem spędzającym życie na grze komputerowej - przeczytanie paru prawdziwych książek z historii naprawdę by Ci nie zaszkodziło a przestał byś spamować tyle niemądrych albo wręcz wymyślonych opinii.

A zapomniałem - Ci nowocześni historycy... ich nie czytamy, śmią zadawać pytania, nie czytają utrwalonej PRLowskiej historii, jeszcze podają w wątpliwość zdefiniowaną za czasów partii wykładnię kto jest bohaterem a kto nie. Jakieś dokumenty przytaczają, czepiają się że Polacy okazali się tchórzami... wstyd i hańba.

Asus GL752VW (i7-6700HQ 2.6GHz, 32GB RAM, SSD: SanDisk Ultra 960GB, GPU: GTX960M). Apple iPad Pro 12.9 128GB Wifi+LTE. Apple iPhone X 256GB.
Strona 7 z 8 <<<1...345678>>>
skocz

Kto jest online: 2 użytkowników, 392 gości

Boro , nickey ,