Ja ogólnie skomentuję to tak i tak obrona Westerplatte jest mniejszym mitem niż "zdobycie" Monte Casino przez Polaków, dla nieznających sprawy napiszę tylko iż wszystkie ataki Polaków na Monte Casino zostały odparte, a Niemcy po przełamaniu się na innym odcinku Francuskich oddziałów kolonialnych porostu się wycofali z okolic klasztoru aby uniknąć otoczenia. Polacy zajęli opuszczone teren klasztoru którego nie byli w stanie zdobyć. Zrzeszą wojsk Niemieckich nigdy nie było w samym klasztorze, alianci natomiast zbombardowali klasztor w którym nigdy nie było wojsk Niemieckich.

Moim zdaniem na WST nasi dowódcy pokazali na jakim poziomie stała kadra w II RP czyli bardzo kiepskim. Ja osobiście uważam iż mogli i powinni się bronić znacznie dłużej.

Tak wiec mamy w naszej historii sporo propagandy i niedoceniania innych znacznie bardziej bohaterskich postaw.

Dla mnie osobiście największym wkładem Polaków w II WŚ to wywiad. Bardzo ciekawe jest iż archiwum naszego wywiadu z II WŚ w UK spłonęło niedługo przed jego odtajnieniem może to przypadek.

@straszny
Wystarczy znajomość taktyki i fizjologii człowieka by nie uprawiać SF.

Ręce opadają od sugestii pokroju, że specjalnie zostawili moździerze by się zniszczyły, czy prawosławne lub drugiego boforsa. To kolejny świetny przykład jak niedorzeczne zarzuty padają pod adresem obrońców. Typowe pokłosie kanapowych teorii mędrców od historii ,że tam generalnie nic się wielkiego nie działo i nie było ciężkiego ostrzału artyleryjskiego terenu.

Po nalocie 2 września po 18.40 moździerze już nie istniały, bo stanowiska były w bezpośredniej bliskości wart nr.6 za drewnianą osłoną z bel drzew, którą 1 września rozniósł swoimi salwami SH i tym samym pozbawił ochrony przed odłamkami.

Pokaż mi takiego bohatera co by nie zwiał do pobliskiego schronu, gdyby nurkowało mu na głowę 47/50 junkersów z 250 i 500 kg bombami. Do tego ARMA nie jest potrzebna by skutki nie ukrycia się wyobrazić.

Chętnie bym zobaczył jak ktoś próbuje rozłożyć 81nkę w 5 sekund i przenosi w tym czasie do bunkra koszar ze stanowiska podczas nalotu. Ciekawe ile kroków zrobi żywy bo grube lufy moździerzy w realu podziurawiły jak sito odłamki. Ja bym bardziej uważał szafując na lewo i prawo określeniem tchórz rzucanego z ciepłego fotela wielkiego twardziela.

Wytłumacz mi na koniec jak niesprawne moździerze mogły ostrzeliwać jakieś przeładunki?
Nie wymyślajmy niewykonalnych zadań bo mi się scenariusz 2 części Tajemnicy o Rambo z Westerplatte zaczyna wyłaniać .

Utrata artylerii i moździerzy to największy z ciosów dla każdej obrony. Niestety z powodu łatwości wykrycia często szybko padają pierwszą ofiarą bardzo zainteresowanego tym przeciwnika.
Tak się też stało i nic w tym dziwnego ,ani sensacyjnego.

By przygotować umocnienia, wyposażenie placówek oraz minuta po minucie właściwie poustawiać zdarzenia, kierunki ataków Niemców ich liczbę jednostek i ich historyczne wyposażenie musiałem zgłębić mocno temat. Dało mi to zupełnie inny pogląd na często płaskie i krzywdzące oceny historyków za bardzo oderwane od warstwy taktycznej i kompletnie nie uwzględniające sfery medycznej (czysto ludzkiej) ww. zdarzeń.

Przekazałem zdobytą wiedzę i koryguje krzywdzące i niezgodne z rzeczywistością informacje odbierające godność i chwałę obrońcom.

Powtarzam,że WST nie miało żadnych środków i możliwości taktycznych zatrzymania jakichkolwiek przeładunku w głębokim kanale portu. Nawet jeśli uchowały by się moździerze to nie mieli żadnych informacji wywiadowczych o czasie i miejscu takiej procedury. Port jest daleko i mogli to robić swobodnie poza polem obserwacji obrońców. 8mego flota dostała po prostu rozkaz zaatakować i ostrzelać Oksywie. Nikt i nic na WST 8mego nie miałby żadnych możliwości, by w tych przygotowaniach przeszkodzić. Gdyby ten rozkaz normalnego przy takich akcjach procesu uzupełniania amunicji i wypłynięcia padł już 3ego, Niemcy też by go bez przeszkód załadunek i ostrzału dowolnego punktu wykonali. Tylko Hel do 2 października trzymał hilterowską flotę w szachu.

8go po planowanym na 7go niemieckim kończącym ataku lotniczym po WST broniącym się na resztkach umocnień nie zostało by wiele.

Podjęli dobrą i umiejscowioną doskonale w czasie decyzje taktyczną, a nie emocjonalną.
Dzięki temu miał kto nam opowiedzieć szczegóły by nie przeinaczano faktów.

Stawiane nierealnych taktycznie zadań pokazuje dobrze oderwanie historyków-kanapowców od realiów taktyki i medycyny. Strat sprzętowych i osłabienia składu załogi wyczerpaniem walką (utratą zdolności bojowej) nie można lekceważyć. Tylko z samego punktu widzenia fizjologii człowiek w komfortowych warunkach może funkcjonować bez snu do 3 dni. Potem organizm odmawia posłuszeństwa. Oni swoje możliwości na placówkach jako ludzie wyczerpali 7ego w 200%. Jako żołnierze obowiązek wypełnili w 700%.

Decyzje o poddaniu podjęli w prawie, wspólnie i całkowicie w oparciu o najlepsza wiedzę bo uzyskaną na miejscu. Nikt Sucharskiego ani jego dowódców za to nie skazał, więc wszelkie sugestie, że skrócili bezprawnie obronę lub stchórzyli są całkowicie nieuzasadnione i krzywdzące.

Tania sensacja by coś sprzedać kosztem oplucia bohaterstwa obrońców WST mnie nie interesuje...

Ponawiam prośbę.

Potrzebuję do rekonstrukcji coś pozytywnego dla podtrzymania ducha. Znasz listę potyczek z 1939 gdzie geniusz, refleks i bohaterstwo jest na 1wszym planie, a Niemiec dostał też zdrowo łupnia?

Możemy skierować dyskusję w tę praktyczną stronę?

@Sturmovik
najgorsze było to że myśmy mieli wybitnych i taktyków i strategów, ale albo nie chciano ich słuchać (fantaści - bardzo często nadużywano przed wojną tego terminu) albo byli ze złej strony politycznej.

gen. Tadeusz Kutrzeba - jedyny ogarniający całą wojnę aktywny strateg, co z tego jak ze złej opcji? (śmiał nie poprzeć zamachu majowego zachowując neutralność) Nikt nie chciał słuchać apeli belfra (dowodził wyszkoleniem) o konieczności tworzenia szybkich jednostek przeciwpancernych i oswajania żołnierzy z czołgami.

gen. Kazimierz Sosnkowski - mix bardzo dobrego i odważnego dowódcy operacyjnego. Zła opcja polityczna - przeciwstawił się Piłsudzkiemu w 1923 a w 1926 dokonał zamachu samobójczego na wieść że Polacy strzelają do siebie w Warszawie. Piłsudczycy nigdy nie wybaczyli mu braku entuzjazmu dla zamachu. Odsunięty na boczny tor, 1939 zaczął jako żołnierz bez przydziału, potem dostał dowodzenie w beznadziejnej sytuacji - Front Południowy. Pod nim 11 DP zmasakrowała pułk zmotoryzowany SS Germania.

gen. Władysław Sikorski - kompletnie zła opcja polityczna, "Francuz", odsunięty w kraju po zamachu od wszystkich stanowisk wojskowych.

gen. Leon Berbecki - prawdziwy rodzynek, teoretycznie drugi albo trzeci najważniejszy człowiek w II RP, gen. broni - ogromna wiedza techniczna i inżynieryjna, znajomość zagadnień wojsk zmechanizowanych, fortyfikacji, logistyki. Co z tego jak jego głęboka wiedza peszyła Wodza Naczelnego, słabo wykształconego technicznie (Śmigły miał dyplom sztuk pięknych na ASP z 1914 r). Facet był przez całą kampanię wrześniową bez przydziału. Gen broni, bezrobotny w 1939.

@straszny

Super!

Możesz podpowiedzieć konkretne i najciekawsze operacje pod dowództwem wymienionych postaci
z ich szlaku bojowego, które warto wziąć pod klupę do rekonstrukcji? Ścieżka upamiętnienia osobowego konkretnych dokonań tych wybitnych dowódców w kampanii wrześniowej jest bardzo porządana.


1. Sosnowski i 11DP - zmaskarowanie Germanii,
2. ....

Daj ile możesz.

@PolishFactor
przecież sam powinieneś znać, podałem jak II Rzeczpospolita przez chory system potraktowała bardzo zdolnych ludzi, którzy mogli zmienić historię.

najpiękniejsze walki:

1. 5 dni 10 BKPanc-Mot + pułk piechoty KOP zatrzymuje 10krotnie silniejszy XXII Korpus Armijny 14 Armii niemieckiej
(od 2 do 7 września).
* Chabówka, 03.09 3 bataliony zawodowych żołnierzy KOP na cały dzień zatrzymują niemiecką dywizję pancerną (4 Lekka)
* Jordanów - Kasina, 03.09 niesamowity kontratak na XXII KA, brygada bije i odrzuca w boju dwie dywizje (pancerną i piechoty)

2. Odwrót Armii Kraków, bardzo sprawnie wykonany przez gen. Szyllinga, przy parokrotnej przewadze wroga

3. wspomniany wyżej nocny atak i zmasakrowanie SS Germania przez 11 DP (polscy górale wykłuwają bagnetami cały pułk SSmanów)

4. Pierwsza faza bitwy nad Bzurą - nasz atak kombinowanych 3 dywizji piechoty, brygady kawalerii i blisko 100 czołgów i tankietek. Gen. Kutrzeba w końcu dostał swój zwrot zaczepny.

5. Pierwsza bitwa o Tomaszów Lubelski, pierwsza faza - Warszawska Brygada Pancerna atakuje i pobija pancerną 4 Dywizję Lekką. Cofa się zaatakowana z flanki przez drugą - 2 D Panc.

6. Borowa Góra (piękna bitwa, o ile słowo piękna można używac na wojnie) - najlepsze co pokazała nasza zawodowa piechota legionowa (2 DP Leg.)

7. kompletnie zapomniana obrona Brześcia - niesamowita historia zapomnianego bohatera Kpt. Wacława Radziszewskiego [LINK] - kimś takim powinien był być, a nie był, Sucharski.

8. rajd między jednostkami sowieckimi, grupy KOP Orlicka-Ruckemana spod granicy wschodniej do GO Polesie.

--
9. oczywiście kruser - i bitwa pod Mokrą - wzmocniona Wołyńska Brygada Kawalerii z pociągiem pancernym Śmiały walczy z niemiecką 4 DPanc.

Ciekawy wątek to pociąg pancerny "Śmiały" i jego bitwa pod Mokrą.

@kruser
ojej oczywiście że nie dopisałem.

Taktycznie majstersztyk - współdziałanie artylerii ppanc, spieszonej kawalerii, czołgów i samochodów pancernych no i pociągu pancernego. Strategicznie niestety nie.

Cała Armia Łódź znalazła się na niesamowicie wysuniętej pozycji, bo gen. Rómmel wymyślił sobie strategiczne zaskoczenie przeciwnika brakiem głębi obrony (wszystko od razu do walki, tam gdzie normalnie powinny być linie rozpoznania była główna linia oporu). W związku z tym Armia przez pierwsze 4 dni wojny toczyła niesamowicie ciężkie zmagania (Mokra, Borowa Góra) a potem rozpadła się... dowódca uciekł do Warszawy, resztki armii pozbierał gen. Thommee i manewrując między Niemcami doprowadził ją do twierdzy Modlin.

@Sturmovik Część tych raportów (oczywiście te najważniejsze) zostały spalone w lecie 1945 na rozkaz polskiego dowódcy wywiadu, a to z obawy że niektórzy postanowią się wkupić w łaski nowej władzy ludowej, inna sprawa że same władze brytyjskie podlizywały się sowietom, np sprawa z częściami V2 z poligonu we wsi Blizna (informacje przekazali sowietom w 1944 bo wiedzieli o tym poligonie dzięki raportom wywiadu Polskiego), po jakimś czasie naukowcy wybrane części spakowali a transportem mieli zająć się sowieci, którzy jak się okazało później w Londynie zamienili zawartość na stare zdezelowane silniki.
Tak ze względów bezpieczeństwa dobrze się stało bo dostanie się tych dokumentów w niepowołane ręce zagrażało to życiu ludzi działających w siatkach wywiadu, niestety zniszczenie dokumentów spuściło chyba na wieki zasłonę niewiedzy wkładu Polskiego wywiadu w teatrze działań w II WŚ, nie tylko dla nas Polaków ale i dla Europy i Świata.

Już budujemy Śmiałego... Bitwa pod Mokrą tj . Niemiecka DP już stoi tak jak nasi kawalerzyści z art. ppanc na pozycjach. Brakuje nam jeszcze tankietek TKS, które też są w trakcie przygotowania.

Uznałem, że pasuje do tego topicu.
Jestem tylko ciekawy czy to co tu napisali to prawda?
[LINK]

@thor2kUnrug był OK

gdyby nie to że mu się zniemczeni Kaszubi z jednostki KOP na Helu buntowali i musiał rozstrzelać trochę chłopaków historia byłaby piękna. Dowodził poprawnie, nie poddał się, koordynował jak mógł walki z Oksywiem i Westerplatte (oczywiście zabronił temu drugiemu poddawać się). Tak naprawdę de facto po kapitulacji Warszawy był ostatnim głównodowodzącym armii polskiej.

Mało kto wie ale Unrug nawet wymyślił bombardowanie pancernika Schleswig-Holstein w porcie gdańskim. Próbowano tego w nocy z 7 na 8 września na naszym wodnosamolocie Lublin R.XIII D ter/hydro (całkiem fajne rozpoznawcze wodnosamoloty - 1 km + 6 lekkich bomb 12,5 kg. Niestety większośc została zniszczona na Helu 2.09 w trakcie bombardowania Stukasów)

I tu pech... wodnosamolot pomylił światła pancernika ze światłami kolumny faszystów maszerujących w nocy przez Gdańsk z pochodniami z okazji upadku Westerplatte. Zbombardował SA-manów i folksdeuchów wzbudzając potężną panikę (nagle w zdobytym mieście, w środku zakrapianej szczęśliwej imprezy nocnej spadły na nich bomby ;p).