Zastanawiam się nad zakupem rowerów. Dystanse to około 20 do 30 km przy jednym podejściu. Rozważam opcję z zakupem roweru elektrycznego. Pytanie, czy rowery elektryczne mają rzeczywiście taki zasięg jak deklarują to ich producenci?
Forum > Tematy dowolne > Rower elektryczny czy standardowy?
Wysłane 2019-09-01 10:26
Pytanie jest zbyt ogólne bo wszystko zależy od konkretnego modelu. Ale tak, rowery elektryczne mają zbliżony zasięg według specyfikacji producenta.
Tu fajny artykuł o tym co wpływa na szybkie zużycie baterii i jak zasięg wydłużyć. Z drugiej strony rower standardowy będzie tańszy (nawet o połowę) i zdrowszy. Wszystko zależy od kondycji - pokonanie 20-30km dobrze wpłynie na zdrowie. Rowery elektryczne są fajne ale to duże ułatwienie (po co się męczyć - cyk silnik elektryczny ) .
Ważny jest budżet bo tego nie podałeś w temacie. Myślę, że koledzy z in4.pl coś doradzą :)
Wysłane 2019-09-01 11:08 , Edytowane 2019-09-01 11:15
@nickey
ja mam taki i taki. Rower klasyczny wiadomo - krótsze dystanse, chęć poćwiczenia... ale np w góry zabieram elektryka i tam jest po prostu genialny. Pierwszy raz 2 lata temu wziąłem na 2 dni z wypożyczalni elektryka na Lanzarotte - wjazdy na wulkany i zjazdy na takim rowerku to po prostu PURE FUN, cieszyłem się taką zabawą jak dziecko. Od razu wiedziałem że też takiego kupię jak tylko wrócę ;p
dla przeciętnego markowego roweru elektrycznego, ze wspomaganiem ustawionym na 2/3, dystans 30 km nie jest problemem. Przy wspomaganiu max, 3/3 to owszem dystans skraca się wyraźnie, raczej jest to parenaśćie kilometrów, czasem 20-parę, ale na 30 przy max wspomaganiu to już ciężko.
Wysłane 2019-09-01 23:32 , Edytowane 2019-09-01 23:34
Ja trochę inaczej podszedłem do sprawy... Na początku miał być klasyczny rower ze wspomaganiem elektrycznym na dojazd do pracy dla żony (bo żona boi się jeździć drogami, więc coś z myślą o ścieżkach rowerowych), ale w sieci wypatrzyłem takie coś... Wygląda trochę, jak skuter, ale sprzedawane jest, jako Eco Rower i w standardzie wyposażone w pedały (w zamierzeniu trochę odwrotnie, bo nie silnik wspomagający, a wspomaganie pedałami, przy słabnących akumulatorach)... Druga rzecz, która zaważyła o kupnie tego pojazdu, to jego zwarta konstrukcja (jest bardzo wąski, węższy nawet od moich bioder), co umożliwia przechowywanie go w drewutni obok mojego motocykla, stanowiąc dodatkowe zabezpieczenie, bo ten rowero-skuter wyposażony jest w dość czuły na dotknięcie i przetaczanie, sterowany pilotem system alarmowy...
Dlaczego tak? Otóż właśnie ze względu na brak zamkniętych w kasecie baterii ogniw, które w zakupie nowych są koszmarnie drogie (można bawić się w kupno osobnych ogniw i łączyć je, ale to sporo zabawy), lub wysyłania ich do firm trudniących się regeneracją takich "bloków" (koszt około 600-800 PLN), a tu mam cztery żelowe akumulatory 20Ah (podobne do motocyklowych), które można kupić na Allegro, już od około 119 PLN za sztukę...
Eksploatacja... Według producenta jedno ładowanie (koszt około 1 złotego), ma wystarczyć na przejechanie 50 km. I powiem, że jest to zupełnie wykonalne w trybie jazdy Eco rowerowej, zblokowanym zgodnie z przepisami silnikiem do 250W i prędkością 25 km/h, (no na prostej, gładkiej powierzchni, potrafi się rozpędzić do licznikowych 30 km/h), zrobiłem 42 kilometry, a bateria nie spadała przy przyśpieszaniu, poniżej połowy wskaźnika, więc jeszcze dychę spokojnie bym zrobił, jak nie więcej. Oczywiście jak odblokuję silnik (jest przycisk do tego), wtedy mogę lecieć (przy mojej masie 100 kg), nawet 43 km/h, a silnik osiąga pełne 800W (ale to już niezgodne z przepisami i trzeba rejestrować na motorower 50 ccm). Tak więc jest na stałe zblokowany i naprawdę fajnie się tym śmiga. Czasami ja jadę nim do pracy i mam frajdę, zwłaszcza że frontowy koszyk i tylny kuferek potrafią się przydać...
PS - Zapomniałem dodać... Cena 3499 PLN.
Wysłane 2019-09-02 11:35 , Edytowane 2019-09-02 11:42
@SlawoyAMD
świetny pomysł, bez żadnej szydery, ale jednak to jest skuter korzystający na luce w prawie i udawaniu roweru. W każdej chwili mogą takie konstrukcje zbanować albo mocno ograniczyć zakres ich stosowania (do takiego samoego jak samochody/motocykle/skutery)
Jednak: rower-elektryk to wspomaganie przy ciężkich wjazdach, w cięższym czy nachylonym mocno w górę terenie.. a takim skutero-rowerem po górkach polnych nie pojeździsz, druga sprawa to ile waży taka konstrukcja, bo rowery elektryczne to ok 20 kg i każdy jednak jest w stanie je samodzielnie przenieść czy wnieść na niewielką wysokość, nawet starsza osoba parę schodków przenieie, tu jest jednak prawdziwy skuter. To raczej zastępstwo motocykla/klasycznego skutera niż rowerka do wypadów i cieszenia się naturą.
Wysłane 2019-09-02 13:55 , Edytowane 2019-09-02 13:57
Wydaje się to być całkiem dobrą opcją - co fakt to fakt.
Fakt jest też taki, ze obecnie chyba nie ma większego sensu inwestowanie w rowery bez przekładni, bez przerzutek...
Mam tutaj na myśli np takie jak chociażby te tutaj: [LINK]
Z drugiej strony z tego co widzę np tutaj [LINK]
To trend też jest taki, aby isć w kierunku hulajnóg - ktoś jeździł na czymś takim?
Wysłane 2019-09-02 14:30 , Edytowane 2019-09-02 15:09
@proxy
poczytaj sobie jak wyglądają ludzie po wypadkach na hulajnogach elektrycznych, jaka jest skala i odsetek wypadków w stosunku do użytkowników rowerów. Rower elektryczny jest bez porównania stabilniejszy, w razie przewrotki również bezpieczniejszy niż taka hulajnoga. W życiu nie rozważałbym jej jako zastępstwa roweru, czy zwykłego czy elektrycznego.
wypadki z hulajnóg są o tyle strasznie ze na ogół masakrują twarz (upadek jest równo przed siebie, przy dość dużej prędkości i wyprostowanej postawie), masz malutkie kółka, dajace bardzo niekorzystną pozycję i charakterystyczną łatwą przewrotkę do przodu na twarz właśnie.
LINK
LINK
To są czasem straszne urazy. Takie urazy, jakich doznają osoby, które miały wypadek na hulajnodze, widziałem u ludzi po wypadkach na skuterach lub ciężkich pobiciach, które wielokrotnie były uderzone w twarz i ich kości łamane były na wiele fragmentów. Podobnie wyglądają obrażenia po wypadkach samochodowych, gdy z powodu dużej energii kinetycznej żuchwa wskutek urazu ulega specyficznemu rozszczepieniu wzdłuż długiej osi trzonu, a gałąź żuchwy ulega rozfragmentowaniu.
z pierwszego linka
Wysłane 2019-09-02 17:38
@straszny - Liczę się z tym, że przepisy mogą się zmienić, więc zawsze jest opcja rejestracji na motorower. Zależy jak ustawodawca określi, co jest ścisłym określeniem roweru w nowoczesnym wydaniu. Do tej pory był to pojazd napędzany siłą ludzkich mięśni, ale czasy się zmieniają i muszą to określenie zmienić i sprecyzować. Moc silnika i prędkość maksymalną już określono jakiś czas temu. Mogą wprowadzić warunek konieczności stałego zablokowania mocniejszych jednostek (bez możliwości zmiany ustawień we własnym zakresie - przycisk) i to jest tutaj do zrobienia. Jedynie określenie maksymalnej wagi dla pojazdu zwanego rowerem, może na stałe ten eco-rower zdegradować ze ścieżki rowerowej, bo jeśli przyjmą wartość do 30-35 kg, to tutaj już nic nie zrobię (ten waży z akumulatorami trochę ponad 50 kg.)...
Wysłane 2019-09-02 17:53
@Ignacek 9 - Z policją jeszcze nie miałem do czynienia. Wożę z sobą kopię faktury zakupu, gdzie podana jest nazwa towaru "Eco-Rower" i padały, jakby przyszło do jakiejś kontroli... Słuchajcie, na jakiejś podstawie lub luce prawnej, w całym kraju funkcjonują wypożyczalnie takich pojazdów, jako biznes, więc coś w tym na razie musi być OK. Czy się zmieni, zobaczymy. Ja przed zakupem tego "wozidełka", wynająłem z żoną na próbę dwa takie pojazdy, które według właściciela, potrafią po odblokowaniu jechać 60 km/h, ale oczywiście ma je zblokowane na stałe (można takie kupić na Allegro po 7K)...
Wysłane 2019-09-02 18:53 , Edytowane 2019-09-02 18:56
W ostatnią sobotę miałem okazję na targach Bike Show w Poznaniu testować rower z napędem Shimano Steps e8000
Nie jestem miłośnikiem "wspomagania" w rowerach i podchodzę do tego sceptycznie.
Mnie nadal wspomaganie nie przekonuje, ale dla amatora świetna sprawa. Jadąc rowerem ma się odczucie jakby ktoś "popychał" nasz rower. Jest to strasznie sztuczne, ale idzie się szybko przyzwyczaić.
Rower jest też cięższy, więc manewrowość ograniczona.
Tak jak pisałem ja jestem na nie, ale gdy ktoś nie czuje się na siłach a chce pojeżdździć to świetna sprawa.
Najlepiej jednak samemu przetestować.
Tutaj link do testu Szajbajk-a E-bike
Wysłane 2019-09-03 01:02
Ten skuter z pedałammi dobry do trolowania.
Zatrzymuje Cię funkcjonariusz za jazdę skuterem po ścieżce rowerowej lub chodniku, a Ty mu pedały pokazujesz :D
Coś jak samochód elektryczny na buspasie z fejkowymi końcówkami wydechu :D
Kto jest online: 0 użytkowników, 165 gości