@Lukxxx
no tak zapomniałem Korwin Mikke i jego propaganda wiecznie żywa

w tym co napisałem kierowałem się stroną http://www.atominfo.pl/atom7.html#7.2

ostanie przebiegunowanie ziemi wystąpiło 0,78 mln lat temu i nie dotyczyło gatunku homo sapiens sapiens, bo go jeszcze nie było,  dotyczyło naszych przodków hominidów, i z tych danych które widzę w sieci nie wnosi ono promieniowania w skali groźnej dla gatunków ssaków wyższych, prawdopobne są bardzo mocne i częste zakłócenia pracy satelit i radio.

Według niektórych opinii czasowe zaniknięcie pola magnetycznego w czasie zmiany polaryzacji biegunów może spowodować znaczny wzrost ilości bardzo szkodliwego  promieniowania kosmicznego[/fo...[size=2] docierającego na powierzchnię Ziemi. Nie ma jednak żadnych nieodpartych naukowych dowodów na to, że odwrócenie pola magnetycznego w przeszłości doprowadziło do jakiejkolwiek katastrofy ekologicznej czy wymierania organizmów żywych. Zarówno  Homo erectus[/si...[size=2] jak i jego przodkowie przeżyli kilka podobnych "katastrof".

2000 detonacji atomówek, a Homo Sapiens jest więcej niż kiedykolwiek i żyją dłużej niż 100 lat wcześniej. Więc jak już mówimy o dowodach...

@Lukxxx: i jeszcze nigdy w całej swojej historii nie było tylu ludzi chorych za raka i inne choroby w tym genetyczne :D

poza tym wiecie: kilka miliardów lat temu na całej powierzchni planety była lawa, a jednak dzisiaj tu żyjemy. kilkadziesiąt milionów lat temu nie było tlenu w atmosferze, a dalej tu żyjemy. kilakdziesiąt milionów lat temu pieprznął w Ziemię niezły kamień, a dalej tu żyjemy. :D kilkanaście milionów lat temu zniknęło z powierzchni Ziemi 80% gatunków, a dalej tu żyjemy. powtarzacie jak mantrę wciąż i w kółko to, że tyle się działo, a my wciąż tu żyjemy jakbyście nie pamiętali o tym, że tu chodzi o to żebyśmy teraz przeżyli coś takiego. sam fakt, że tu w ogóle żyjemy to astronomiczny przypadek. dla samej planety to totalnie obojętne czy wywołamy wojnę nuklearną, czy będzie przebiegunowanie, czy walnie w nas jakaś kometa, bo to tylko krzem, żelazo, tlen magnez i trochę innych pierwiastków. ..ja pierniczę... jak można tak nie kumać, że sramy sobie do zupy? :(


EDYTA: czyli w sumie jako, że wciąż tu żyjemy to oznacza, że jak zabraknie tlenu, walnie w nas kometa, radiacja będzie podobna jak na Jowiszu, rozpęta się wojna totalna to i tak nas to nie ruszy, bo przecież kiedyś już tak było, a dalej tu żyjemy. :D ..jak przetrwamy to tylko niewielki odsetek i jak potem nie wymrzemy to na pewno nikt nie będzie pykał już w Wota .;P

@pi_nio

prawda? Teksty typu "ludzkość sobie poradzi" (w tle majaczy biegający w skórze cofnięty do poziomu neandertalczyka hominid) albo jeszcze lepiej "planeta sobie poradzi" mają tyle sensu w takiej dyskusji co zeszłoroczny śnieg ;)

libertarianie z jakimś ogromnym przekonaniem nie czują najmniejszej potrzeby przygotowywania się na potencjalne globalne katastrofy. Za to najważniejsze żeby każdy miał swoją strzelbę, dymiący ropą samochód i kawał ziemi, najlepiej ogrodzonej i pod prądem :P

@pi_nio
Jeszcze nigdy nie było tylu ludzi starych. Jeszcze nigdy nie utrzymywaliśmy sztucznie przy życiu dzięki medycynie tylu jednostek słabych, które w naturze dawno by umarły. Jeszcze nigdy tyle jednostek słabych - w tym z mutacjami.chorobami genetycznymi nie mogło się dzięki temu rozmnażać itp.

Za pogorszenie "jakości" (ja nie jestem eugenikiem, więc to dla mnie cudzysłów) gatunku ludzkiego bardziej bym obwiniał medycynę niż te 2000 atomówek. Ale nigdy nie wiadomo co się stanie. A nóż widelec, wybuchnie jakaś pandemia i przeżyją jedynie osoby z jakąś konkretną chorobą genetyczną? I kto byłby wtedy "lepszy".

@straszny
Czy ja wiem, potrzebę może i mam. Ja tylko mierzę siły na zamiary. Przykro mi, ale ja w wielką potęgę człowieka nie wierzę. A już na pewno człowieka dnia dzisiejszego. Można sobie oczywiście budować drugą wierzę Babel. Komuś może się udać nawet wybudować drugą arkę i jakaś garstka ludzi przetrwa poważną katastrofę. Ale prawda jest taka, że jak natura zechce nas uśmiercić to aktualnie jesteśmy wszyscy w dupie. Może po prostu w tym wypadku jestem pokorny a nie pyszny.

@Lukxxx: rozwaliłeś mnie totalnie. :D czyli żyjesz nadzieją, że chorzy ludzie będą naszym zbawieniem w przypadku pandemii? :D w przypadku pandemii pomoże nam tylko różnorodność genetyczna - im większa tym lepiej. ilość osób chorych nie ma znaczenia. :D czyli generalnie lepiej, żebyśmy się nie rozmnażali ze swoim kuzynostwem. :> poza tym tak - nigdy nie było ludziom na Ziemi lepiej - istny raj w porównaniu do tego jak było kilkaset lat temu. pytanie tylko jak długo jeszcze tak będzie? ;)

jako ludzie z wyższym wykształceniem pewno projektowaliście kiedyś jakieś urządzenie, prawda? liczyliście różne przeciążenia, przesterowania itp? jak się to dla takich układów robi? liczy się po "nadziei"  czy po najgorszym z możliwych przypadków? :> a tu mamy do czynienia z naszym życiem i mamy polegać na nadziei? żartujecie Panowie.

najważniejsze żeby każdy miał swoją strzelbę, dymiący ropą samochód i kawał ziemi, najlepiej ogrodzonej i pod prądem

@Maveriq
Nie żeby miał każdy. To by był jakiś zamordyzm 

Żeby każdy mógł mieć. Jeśli tego chce. 

@Maveriq


więc przed Tobą Teksas albo Paragwaj, w jednym i drugim takie postawy są dominujące 

fajne może być: [LINK]
byle z ceną nie przesadzili

więc przed Tobą Teksas

to: [LINK] + to: [LINK] i mamy lepiej niż w filmach scifi :D

Uważam, żelu ludzkość posiada moc do samozagłady. Planeta ziemia ma się dobrze, przeżyła już gorszy bród niż my :D. Kwestie pozostaje jak długo będzie trwała rekonwalescencja po naszej ingerencji.
Pamiętacie wybuch wulkanu na Islandii parę lat wstecz ? Podobno do atmosfery dostało się więcej gazów (każdego rodzaju) niż wyprodukowała cała historia ziemskiej motoryzacji. A jakiś dziad dostał nobla za ,,globalne ocieplenie"... 

A propo krajów z wysoko rozwiniętą opieką medyczną to Karol Darwin już 150 lat temu ostrzegał o tym,że ewolucja może zmienić swój tor. 

ale nie mów do mnie "żelu", dobrze? ;D
poza tym: co masz na myśli pisząc "rekonwalescencja" w odniesieniu do ciała niebieskiego? :D  i kogo to w ogóle obchodzi? :D
wulkanami się nie przejmuj. zabije nas co innego. :]

@snajpa
dokładnie to zrobiłeś, to co napisałeś ma tyle sensu dla człowieka co zeszłoroczny śnieg. jesli los naszej cywilizacji Ci zwisa "bo skorupa planety" sobie poradzi, to po prostu nie pisz postów jak z gimnazjum.

Podobno do atmosfery dostało się więcej gazów (każdego rodzaju) niż wyprodukowała cała historia ziemskiej motoryzacji.

@straszny
ale agresor z Ciebie,naprawdę jesteś straszny :D . Nieprzypadkowo użyłem słowa ,,podobno". Ciekawy materiał w linkach, mocne argumenty ale również ciekawy komentarz po artykułem. Nie wiem co do losu cywilizacji ale Twój mi na pewno zwisa. Jeżeli tak bardzo przeszkadzają Ci moje posty to je usuń.

@snajpa
uważasz że budowanie opinii na miejskich legendach z internetu i potem dzielenie się nimi z ludźmi na forum to jest coś mądrego ? Właśnie to zrobiłeś.

Po co piszesz takie posty "planeta sobie poradzi", co nas to obchodzi tak naprawdę jako ludzkość? My ludzie mamy sobie poradzić a nie jakaś skorupa planety.

@straszny
Pewnie wystarczyło obalić tamtą treść.
A pisze (on) że planeta sobie poradzi bo...planeta sobie poradzi. Z nami czy bez nas ale mamy jednak nikłe szanse na zdestabilizowanie naszej kulki. Jasne że róbmy wszystko by jak najdłużej utrzymać się na jej powierzchni, ale dla planety to serio pikuś - ona ma prawie 7tys km średnicy, niewyobrażalną wagę i krąży po ogromnej orbicie wokół potężnej gwiazdy, kta ma na nas nieporównywalnie większy wpływ niż nasz marny gatunek (i na którą dodatkowo nie mamy absolutnie żadnego wpływu).

@djluke
To moze napisz od razu kosmos sobie poradzi.

Przecież to nie na temat, nielogiczne. Głupi tekst z internetu (o tych wulkanach), powtarzany jak mantra. Mnie interesuje że ludzka cywilizacja tak niszczy środowisko że prawdopodobnie ja albo moje dzieci (lub wnuki, choć raczej najprawdopodobniej już dzieci) będziemy świadkami ogromnych zmian klimatu i świata, spowodowanych przez nas samych. Oznacza to ogromne nieszczęscia dla milionów ludzi, wojny i ogromne migracje. Tylko to mnie interesuje.

na dodatek dzieje się to w całkowitej nieświadomości masy ludzi, potakujacej sobie na wzajem że nic złego się nie dzieje.

To jest zagadnieniem - jak bardzo cywilizacja niszczy nasz ekosystem i jak duzo nieszczęścia to wywoła a nie że skały dalej bedą skałami. 

cała nadzieja w genetyce. jakby można ingerować oficjalnie w ludzkie dna to może w końcu oprócz niezniszczalnych żołnierzy wykombinowalibyśmy ludzi zjadających śmieci i oddychających zanieczyszczonym powietrzem pełnym spalin? :D przynajmniej takim by się w miastach bardzo podobało. :] jakaś nadzieja jest! :D