może "Drzewko Maryjne" albo "RydzyKwoja". Tylko trzeba uważać żeby ich Szyszko nie wyciął od razu.
Tylko trzeba będzie faktycznie pilnować populacji bo może się okazać że wyprze inną roślinność.
Forum > Tematy dowolne > Ciekawostki i nowości ze świata nauki vol.2
Wysłane 2017-04-06 19:16 , Edytowane 2017-04-06 19:19
Wysłane 2017-04-06 19:25 , Edytowane 2017-04-06 19:31
straszny Bo źle podchodzisz do replikacji. Zakładasz prawdopodobnie, że to tak jak w komputerze. Czyli, kopiujesz na czymś, zapis i odpalasz. A ja sądzę, że raczej na zasadzie stworzenia odpowiedniego mózgu, hmm dziewiczego. Złączenia i połączenia świadomości. A dopiero potem w trakcie działania obu przenoszenie danych. Tak,aby świadomość była w obu.
Jestem przekonany, że prędzej czy później uda się mózg skopiować. Zresztą wcale nie musi być kopia, wystarczy emulator. Na dodatek właściciel mógłby mieć kontrolę na różnymi aspektami pracy. Np. wyłączać uczucia podczas zastanawiania się nad problemem, albo aplikować sobie doznania, albo kasować wspomnienia.
Ale to jeszcze bardzo, bardzo odległe czasy i nawet jakiś szybki skok technologiczny nie załatwi sprawy.
Myślę, że odpowiedź na to czy w ogóle to będzie możliwe w przyszłości możemy poznać jeszcze za naszego życia.
Cyborgizacja już się zaczęła. Mamy sztuczne oczy, kończyny, implanty słuchowe itd. Trwają prace nad połączeniem człowieka z maszynami. Jak zostanie to opanowane, zacznie się pakowanie smartfona w ciało. A potem coraz większa integracja. Jak się uda, to z czasem i mózg się skopiuje.
Wysłane 2017-04-06 19:26 , Edytowane 2017-04-06 20:15
Wysyłanie ludzi w ciemno nie jest chyba dobrym pomysłem na początek musimy wysłać sondy sprawdzające czy jest sens lecieć. A z tym mamy mnóstwo problemów technicznych.
Gdyby udało się rozpędzić małą sondę do 0.1 prędkości światła, co teoretycznie jest możliwe
przy wykorzystaniu współczesnej fizyki i technologi.
- Start z orbity, silnik tradycyjny (na rozpędzenie) + silnik(i) jonowy + ewentualnie żagiel słoneczny etc.
Teoretycznie osiągnięcie Proxima Centauri trwałoby 42 lata lotu + 4,2 roku czekania na sygnał zwrotny.
Niestety tak na prawdę trwałoby to znacznie dłużej:
- czas potrzebny na rozpędzenie pojazdu
- czas potrzebny na redukcję prędkości, aby zostać w układzie Centauri lub najlepiej wejść na orbitę
wokół Proximy lub planety Proxima Centauri b (odkrytej w 2016 roku, która jest obiecująca bo jest w ekosferze)
- żagiel (który musiałby mieć powierzchnię > pół Polski i grubość μm ;) pchany przez wiatr słoneczny
(ciśnienie wiatru słonecznego w pobliżu Ziemi wynosi 4,6 μPa przy pochłonięciu światła
i 2x tyle przy całkowitym odbiciu. Im dalej od Słońca tym ciśnienie oczywiście maleje)
co najmniej do obrzeży układu słonecznego Heliopauzy (Voyager 1 w 2012 przekroczył Heliopauzę)
Po przekroczeniu Heliopauzy ciśnienie wiatru międzygwiezdnego jest większe niż wiatru słonecznego.
Trudno powiedzieć, czy żagiel by tutaj przeszkadzał (czy trzeba się by było się go pozbyć)
czy dałoby się jakoś "halsować".
Praktycznie osiągnięcie Proximy Centauri zajęłoby znacznie dłużej może 60-80 lat.
Czy przez 70 lat sonda nadal będzie działać (czy się nie rozleci po drodze lub nie ulegnie awarii łączność)
Czy program nadal będzie istnieć i będzie nas interesować sygnał zwrotny? ;)
Czy w ciągu 70 lat nie będzie wielkiego przełomu w fizyce ?
Trzeba by wysłać z 5-10 sond na raz (z kilku dniowym przesunięciem), aby zwiększyć szansę na sukces.
Pomijają na razie czysto teoretyczne kwantowe splątanie. Sygnał radiowy przebywałby odległość Ziemia-Proxima
z prędkością światła. 4,2 roku. Problemem jest bardzo duża moc jaką trzeba by dostarczyć, aby wysłać wiadomość.
Wysyłka z Ziemi do Sondy nie ma wielkiego problemu: mamy wielkie anteny i tyle mocy ile trzeba MW.
Z powrotem już niestety nie jest tak różowo. Sonda ma bardzo mało prądu (same ogniwa termoelektryczne dawałyby kilka KW) i antena odbiorcza też nie jest za wielka.
Można by instalować mały reaktor jądrowy (pomijam problemy polityczne), no ale to zwiększy niesamowicie masę i rozmiary pojazdu.
Pod tym linkiem można zobaczyć jakie trwają transmisje do pojazdów/obiektów pozaziemskich (np. sond).
[LINK]
Po kliknięciu w antenę; na dole po prawej warto kliknąć "more details" aby zobaczyć parametry transmisji.
Im mniejsza moc sygnału to oczywiście spada prędkość transmisji. UPLINK bywa przykładowo 1 Mbit/s,
a z powrotem kilka bajtów/s. Dlatego zdjęcia z sond idą tak paskudnie wolno (brak mocy :(
Wysyłanie ludzi w tak daleką podróż (bez rewolucyjnej zmiany w fizyce) nie będzie możliwe nawet w ciągu 200 lat.
Zbyt wiele problemów technicznych typu
- hibernacja/inkubacja,
- zabezpieczenie pojazdu przed promieniowaniem,
- zasoby: jedzenie, woda, energia etc.
- aspekt psychologiczny (lot w jedną stronę, z nikłą szansą dolecenia)
- koszty
Wysłane 2017-04-06 19:31 , Edytowane 2017-04-06 19:55
@straszny
Jeśli masz zapas paliwa i sprawny silnik to możesz ciągle przyspieszać
Więc znacznie szybciej można osiągnąć cel.
Można wykorzystać także asystę grawitacyjną księżyca czy planet (do przyspieszenia lub spowolnienia pojazdu).
To ma tylko sens dla "wolnych sond" przy 0.1 C nie ma znaczenia ;]
@djluke
Podróż do innych układów planetarnych przy konwencjonalnej fizyce jest strasznie czasochłonna.
Choć przy teoretycznej prędkości 0,1 - 0,3c można wyobrazić sobie nawet lot załogowy na odległość do ~16 ly.
A w takim zasięgu mamy: 55 układów planetarnych (gwiazd trochę więcej bo niektóre układy są podwójne lub potrójne)
[LINK]
Prawdopodobnie istnieje około 24 planet w tych układach, więc przez następne 300 lat ludzkość ma co badać ;)
Dalsze odległości to rzeczywiście potrzebujemy nowej fizyki, która pozwoli zbliżyć się do prędkości światła
lub ją przekroczyć (tunele czasoprzestrzenne etc.)
Konwencjonalne silniki (oczywiście nie chemiczne) też są potrzebne, aby się poruszać po układzie planetarnym
"silników nad świetlnych" w pobliżu masywnych ciał raczej nie będzie zbyt bezpieczne...
Wysłane 2017-04-06 20:24 , Edytowane 2017-04-06 20:39
@1084
właśnie ja nie wierze ze to ejst jak w komputerze, ludzki mózg jest najbardziej skomplikowanym pojedyńczym mechanizme m jaki stworzyła natura, jego prawdziwy poziom skomplikowania może nie być przez tysiące lat do skopiowania (albo jeśli potwierdzi się kwantowa natura mózgu ludzkiego - nei będzie do skopiowania nigdy, bo jak mi to ktoś kiedyś tłumaczył - splątanych stanów kwantowych nie da się kopiować).
Druga sprawa to zachowanie człowieczeństwa - ktos kto skopiuje sobie zawartość suchej informacji do biologicznej palpy nie staje się automatycznie tym samym człowiekiem od którego skopiowano tą zawartość
nic a nic nie wierze w takie rozwiązanie, choć uwierz mi staram się czytać wszystko na ten temat.
. Np. wyłączać uczucia podczas zastanawiania się nad problemem, albo aplikować sobie doznania, albo kasować wspomnienia.
* pierwsze tak bo to nie połączenia synaptyczne tylko hormony.. pewnie nawet szybko wejdą takie przystawki do głowy, które pomogą panowac na emocjami,
* drugie tak bo to samo co pierwsze, hormony i ich kontrola, easy cake dla ludzkiej cywilizacji technicznej,
* trzecie z kolei zupełnie nie bo nie jestesmy w stanie do końca zrozumiec natury połączeń synaptycznych w mózgu, nie wierze że kiedykolwiek da się biologiczne komórki mózgu splątane ze sobą w najdziwniejsze sposoby, wymazać jak urządzenia zdigitalizowane
Wysłane 2017-04-06 20:47 , Edytowane 2017-04-06 20:58
straszny
właśnie ja nie wierze ze to ejst jak w komputerze
Ale ja też nie. Dlatego nie proponuję kopiowania w znaczeniu komputerowym. Tylko bardziej dołączenia drugiego mózgu do tego który jest. Coś jakby połączyć świadomość dwóch osób, z których jedna ma 0 danych. A potem można to rozpiąć a świadomość powinna być w obu mózgach.
splątanych stanów kwantowych nie da się kopiować
No nie da się. Bo to wiesz, jest tak, że jak je najpierw zmierzysz to są inne niż gdybyś nie zmierzył wcześniej.


Ale nie chodzi o to, aby kopiować stany kwantowe, chodzi tylko o to, aby kopia dawała wyniki końcowe identyczne z oryginałem. Innymi słowy, bierzesz gościa, łączysz mózg z emulatorem, są jedną świadomością. Potem rozdzielacz i gdy są poddawani identycznym bodźcom, dają takie same wyniki końcowe w dowolnym czasie.
Ale to za wcześnie jeszcze na ten temat.
Co do kasowania wspomnień, to tylko z pozoru wydaje się trudne. Nie wiemy jak to się odbywa dokładnie fizycznie, ale wiemy całkiem sporo. Np. nie wiem czy czytałeś, ale za każdym razem jak coś sobie przypominasz, to nadpisujesz te dane nowymi. A nadpisane dane nie są już takie same jak wcześniejsze. Takie nadpisywanie danych, to stara technika psychologów i hehe sprzedawców. W skrócie, badasz kogoś i oceniasz, że jakieś jego wspomnienie było negatywne.
Potem łapiesz jakie są granice tego i czy jest jakiś miły aspekt. Szukasz w okolicy wspomnienia skojarzeń pozytywnych, nawet niezwiązanych z faktem tej osoby, ale kojarzących się. I podajesz jeszcze raz historię tylko uwypuklając pozytywne aspekty. I tak wachlujesz przez kilka sesji. Na koniec osoba jest pewna, że ma wspomnienia których nie ma. Tym sposobem wielu psychologów doprowadziło nieumyślnie uwypuklając pierdoły wiele kobiet do oskarżenia o molestowanie, którego nigdy nie było. Technika jest prosta i wiele osób ją wykorzystuje nawet nieświadomie.
Na pewno nie raz zdarzyło ci się zadzwonić do klienta czy handlowca itd. który nie do końca cię kojarzył i przypomnieć mu dawne stosunki handlowe w nieco lepszej dla siebie wersji. Przy kolejnej rozmowie, będzie mu się wydawało, że pamięta to co mu mówiłeś sam.

Wysłane 2017-04-06 21:11 , Edytowane 2017-04-06 21:18
@1084
Coś jest w tym manipulowaniu. Kobiety stosują to na nas od tysięcy lat i czasem chwila spokoju i zastanowienia, a czasem tylko łut szczęścia, powodują że w cichości ducha przechowujemy własną wersję zdarzeń, czy ich interpretację.
PS
Niekiedy co bardziej uzdolnieni mężczyźni tak mają. W innym wątku Straszny tak nie lubi Samsunga, że namawia do kupna LG. Poczytaj jak zręcznie to robi.
Aż mi wstyd że zaprotestowałem.
Wysłane 2017-04-07 11:21
Najnowsze nocne zdjęcie Warszawy z ISS
[LINK]
Wysłane 2017-04-07 11:37 , Edytowane 2017-04-07 11:38
@adir
crfaniaczki pilnujący brzegów dysku nie dość ze zrobili wizualizację ISS na kopule, to sprytnie podrzucają z niej niby zdjęcia... świat schodzi na psy....
Wysłane 2017-04-09 13:53 , Edytowane 2017-04-11 20:34
Płaska, na dysku, czy innego tam kształtu Ziemia już nas widocznie nie chce. Broni się przed nami dalszą ewolucją. Tym razem samego rozumu, bo "rozumnych" naczelnych ma już dosyć.
http://nt.interia.pl/technauka/news-stworzono-sztuczna-synapse,nId,237...
Najpierw jednak zanim nastąpi sztuczna inteligencja, częściowo zastąpią nas w pracy roboty. To znaczy już to robią i pojawia się problem: Czy i jak je opodatkować.
http://praca.interia.pl/news-roboty-moga-zabrac-nam-prace-i-emeryture-...
PS
Wysłane 2017-04-23 00:17 , Edytowane 2017-04-23 00:17
Wspaniała zapowiedź filmu o polowaniu Krogulca
[LINK]
Wysłane 2017-04-25 10:38 , Edytowane 2017-04-25 11:34
U$A przekształcają się powoli, ale systematycznie w kraj 3 świata, czego dowodzi Peter Temin (emerytowany profesor ekonomii z MIT).
Czy, jeszcze za naszego życia, doczekamy upadku kolejnego kolosa, na glinianych nogach?
Wysłane 2017-04-25 11:22 , Edytowane 2017-04-25 11:26
@thor2k
Ech Francuzi, jak eksperyment, to na Brytyjczykach.
@adir
Film wspaniały.
@spider_co
Tak skończyło Cesarstwo Rzymskie.
USA od dawna jest porównywane (jak widać słusznie) do Imperium Romanum. Ono też zaczynało (oprócz krótkiego epizodu królów etruskich) jako republika. Zarówno Imperium Romanum, jak USA republikami były / będą zapewne nominalnie do końca, (w pewnym sensie - Senat był jej wspomnieniem) ale:
Władza z rąk ludu w jednym i drugim przypadku przenosi się powoli w stronę oligarchii.
Podstawą potęgi jednego i drugiego kraju była szeroka rzesza drobnych właścicieli. Rolników, rzemieślników, wolnych zawodów, posiadaczy nieruchomości i akcji. Ludzie mający własność są z reguły nastawieni pro państwowo i patriotycznie. Stanowią ostoję prawa i bronią swojego przed wrogiem zewnętrznym. Są podstawą armii, systemu fiskalnego, ich dzieci są podstawą rozwoju kraju, a demokracja uczy ich odpowiedzialności.
Żyją napełnieni nadzieją, z której biorą się odkrycia, podboje i sukcesy.
Potem (w USA dziś) następuje podział.
Oligarchowie mają w ręku gospodarkę i politykę, wykluczeni nie mają nadziei.
Piękny przykład z artykułu - nie będzie już trzech nowych czarnych kobiet w NASA - symbolu amerykańskiego snu, nawet jeżeli sikać latały kilkaset metrów do najbliższej toalety dla czarnych. Nie będzie, to znaczy czarnych kobiet teraz jest tam od cholery i kible mają blisko, ale są z klasy uprzywilejowanej, z bogatymi rodzicami. Trzech z plebsu już nie będzie.
W armii nie ma synów drobnych właścicieli, bo to w USA ginąca klasa. Nie ma synów oligarchów, bo oni to nawet od podatków się wykręcają, a co dopiero od narażania życia. Na razie są jeszcze "ochotnicy" za prawo do legalnej imigracji, ale niedługo stracą magnes dobrej pracy. Plebs coraz gorzej zarabia. Wtedy w wojsku pozostaną najemnicy, a większość społeczeństwa nie będzie czuła związku z ojczyzną. Kraj wtedy upada.
Wysłane 2017-04-26 13:28
Sztuczna macica wykonana z urządzeń akwarystycznych i browarniczych. Link Działa i za kilka lat ma być w powszechnym użyciu. A podobno w dzisiejszych czasach to tylko miliony na badania i takie tam.
Wysłane 2017-04-29 15:44 , Edytowane 2017-05-03 11:27
Teleportacja ante portas:
http://nt.interia.pl/technauka/news-naukowcy-sa-coraz-blizej-teleporta...
Oraz współczesna zbroja:
http://nt.interia.pl/raporty/raport-wojna-przyszlosci/wiadomosci/news-...
Wysłane 2017-05-05 17:13
To było do przewidzenia...
GPS wysysa mózg!
Kto jest online: 0 użytkowników, 245 gości