@adir
oczywiśćie, nikt się z tym nie spiera, dowodów pośrednich są setki, bezpośrednich mniej, ale dość mocne. Tylko to jak dyskusja o podbojach Mieszka I i przywołanie sytuacji gospodarczej PRL na dowód czegoś tam z czasów Mieszka... Piotrowi z zapędzenia śmiesznie wyszło ;)
Forum > Tematy dowolne > Ciekawostki i nowości ze świata nauki vol.2
Wysłane 2017-05-21 17:18
Wysłane 2017-05-21 18:34
@adir
@straszny
Macie rację, przepraszam. Czasem człowiek odruchowo przenosi jedną dyskusję do drugiej.
Akurat w życiu poza forumowym uczestniczyłem w dyskusji o wikingach i się zasugerowałem.
Wysłane 2017-05-24 09:19 , Edytowane 2017-05-24 09:20
Bridgestone zaprezentował pierwszy komercyjny projekt kół nie wymagający powietrza ani gumy (prototyp pokazali 4 lata temu)
zastosowane w produkcji są najnowsze kosmiczne technologie, a polimery sa tak odporne i tak niesamowicie odkształcalne ze jazda ma dawac taki sam komfort jak nadmuchane koła a jednak nie wymaga powietrza. Najpierw rower, potem ma być skuter, potem Bridgestone ma zacząc pracować nad kołami do samochodów.
https://www.asphaltandrubber.com/news/bridgestone-non-pneumatic-tire-a...
Wysłane 2017-05-24 12:11
Ja tu widzę zastosowanie tylko w bardzo specyficznych warunkach.
Po pierwsze, w samochodzie jeżdżącym po szosie w komorach będzie się gromadziło... cokolwiek i zaburzało wyważenie koła.
Po drugie...skoro jest tak samo dobre, jak pompowana opona, a droższe i cięższe, to nie ma to sensu.
Widzę to jedynie w ciężkim sprzęcie budowlanym/w kopalniach.
Wysłane 2017-05-24 12:48
Pytanie brzmi co złego jest w pompowanej oponie żeby z niej rezygnować ? Bo się może przebić ? Jak często się wam przebija opona ? Mi jak dotąd raz na parę lat.
Podstawowy słuszny argument jaki przemawia za nową oponą to ekologia. W momencie gdy bieżnik się zużyje wymienia się tylko wierzchnia warstwę gumy - ergo mniej zużytego surowca i dużo mniejszy problem z utylizacją.
Druga sprawa konstrukcja takiego koła pozornie jest bardziej skomplikowana i droższa. Konstrukcja współczesnej opony też jest cholernie skomplikowana bo to nie jest po prostu odlew z gumy ale przemyślana, wielowarstwowa i kompozytowa konstrukcja. A mimo to współczesne opony są relatywnie tanie dzięki dopracowaniu technologii i masowej produkcji.
Jednak argument Maveriqa trochę niszczy system. Zabłocenie takiego koła w zasadzie uniemożliwi jazdę samochodem. To bardzo poważny problem, być może koło ma właściwości samooczyszczania się w wyniku ruchu obrotowego w jakiś sposób zabrudzenia będą wyrzucane na zewnątrz.
Wysłane 2017-05-24 13:22
Odpada nawet argument z wymianą zużytego bieżnika, bo tak samo można wymienić w standardowej oponie.
Wysłane 2017-05-24 14:08
@Maveriq
Nie do końca. Gdyby można było wymieniać sam bieżnik w standardowej oponie to by już dawno to robili. Zresztą kiedyś się robiło tzw "opony bieżnikowane" ale to dawne czasy, obecnie chyba tylko to się stosuje w przypadku opon do samochodów ciężarowych.
Wymiana samego bieżnika to jednak za mało, zużywa się cała struktura opony, ulega zmęczeniu i w końcu pęka osnowa, druty, opona się odkształca, pojawiają się bąble itp. Teraz często zdarza się tak, że bieżnik jeszcze jest dobry a właśnie pozostała część opony ulega zmęczeniu i opona traci geometrię. Sam maiłem taki przypadek, bieżnika na oponie było jeszcze na wiele tys km ale nie nadawała się ona do jazdy bo samochód ściągało (po wymianie opon auto zaczęło jeździć prosto)
W przypadku tej koncepcji koła, element wewnętrzny jest o wiele trwalszy a zmieniamy tylko wierzchnia warstwę która ulega ścieraniu.
Wysłane 2017-05-24 16:10
Nie do końca. Gdyby można było wymieniać sam bieżnik w standardowej oponie to by już dawno to robili. Zresztą kiedyś się robiło tzw "opony bieżnikowane" ale to dawne czasy, obecnie chyba tylko to się stosuje w przypadku opon do samochodów ciężarowych.
Robi się to cały czas i zarówno dla samochodów ciężarowych, jak i osobowych.
W przypadku tej koncepcji koła, element wewnętrzny jest o wiele trwalszy a zmieniamy tylko wierzchnia warstwę która ulega ścieraniu.
Jeśli rzeczywiście tak jest (w co trochę trudno mi uwierzyć w przypadku masowej produkcji), to równie dobrze można z takich bardziej wytrzymałych materiałów produkować elementy standardowej opony.
Wysłane 2017-05-25 13:25
Jeśli rzeczywiście tak jest (w co trochę trudno mi uwierzyć w przypadku masowej produkcji), to równie dobrze można z takich bardziej wytrzymałych materiałów produkować elementy standardowej opony.
Śmiem twierdzić, że jednak nie. Obecnie można śmiało powiedzieć, że standardowa opona osiągnęła kres ewolucji. Oczywiście są robione dalsze udoskonalenia, ale rewolucji tu chyba już nigdy nie znajdziemy, nie bez zmiany ogólnej koncepcji budowy opony.
Rewolucją jest własnie to nowe koło bo łamie dotychczasowy schemat budowy, pokazuje zupełnie inne podejście. Starego pomysłu nie da się ulepszyć tak żeby działał jak nowy. Zrobienie mocniejszej opony w wydaniu klasycznym jest bez sensu bo technologia, sposób budowy klasycznej opony nie pozwoli wykonać jej mocniej i lekkiej. Jak ją wzmocnimy aby wytrzymała wiele bieżnikowań, to się zrobi ciężka a to przekłada się na gorsza trakcję, zużycie paliwa, materiałów, komfort itp.
Tu mamy zupełnie inne podejście do tematu. Jeżeli faktycznie to będzie odpowiednio wytrzymałe to być może jest to przyszłościowe rozwiązanie które po udoskonaleniu zastąpi klasyczną oponę.
A teraz sam wrzucę łychę dziegciu bo .. to mogłoby otworzyć zupełnie nowy rynek w temacie oponiarskim. Wyobraźmy sobie, ze nowe koło się upowszechnia. Powstają lokalne zakłady regeneracji opon gdzie będzie się nakładać warstwę gumy i tworzyć na niej bieżnik. Zakłady muszą byc na miejscu, i to w dość sporej ilości aby pokryć popyt (nikt nie bedzie odsyłał koła np do Good Year'a i czekał aż gdzieś tysiące km stad mu zregenerują bieżnik - to musi być usługa blisko i szybko).
Sprawą jakości opony będzie tak na prawdę skład mieszanki gumy oraz wzór bieżnika. Klasyczne fabryki opon przestają mieć rację bytu ! Nikt nie potrzebuje co roku milionów szt opon. Wszyscy regenerują. Powstaje masa firm która opracowuje wzory bieżników czy składy mieszanki gumy dające konkretne walory trakcyjne. Konkurencja na tym polu może być naprawdę spora. Chyba taka wizja nie byłaby na rękę wielkim koncernom oponiarskim . Tak więc powodzenie tego wynalazku jest chyba nikłe.. tak jak wyżej było napisane, do niszowych zastosowań ale nie do osobówek i transportu. To zostanie skutecznie zablokowane.
Wysłane 2017-05-30 15:25
Okazuje się, że mleko sojowe i sama soja są szkodliwe i to całkiem mocno. link.
Niema to jak kefirek.
Wysłane 2017-05-31 01:46 , Edytowane 2017-05-31 01:56
@1084
wiesz strasznie mnie to interesuje, serio, nie pije od dawna mleka krowiego tylko ryżowe, kokosowe, czasem sojowe. Nigdy nie dosładzane. Wg tego artykułu potrafi być szkodliwe dla kobiet, i kurcze naprawde chciałbym w to wierzyć ale tam nie ma najmniejszego nawet linka do jakichkolwiek powazniejszych informacji. Nie ma info jaki szpital, i jakie to były badania, kto je robił, kiedy, na jakiej grupie.. nawet w jakim kraju... no kurcze nic nie ma, poza tym jakie może być bardzo szkodliwe.
wiec wydaje mi sie że artykuł jest tak strasznie niepoważny, na zasadzie "ekran wszystko przyjmie", ze nie widzę żadnego sensu brać go na serio
Wysłane 2017-05-31 02:32
@straszny
Pewnie target serwisu wymusza podanie w takiej a nie innej formie. Coś jak info o ataku hakerskim podane przez Niebezpiecznik i Wiadomości.
O ile to prawda oczywiście, bo temat nośny obecnie za sprawą wegeterrorystów...
Wysłane 2017-05-31 09:08 , Edytowane 2017-05-31 09:12
@djluke
Nie wiem, gdzie ty ich widzisz, bo ja z każdej strony widzę meat-terrorystów: w sklepach musisz czytać już wszystkie etykiety, by nie nadziać się na jakąś domieszkę po uboju zwierząt: już nie tylko jogurty, ale i śmietana, a nawet ser biały coraz częściej zawiera żelatynę (pominę wszystkie inne produkty, bo epopeję można by napisać).
W NASZYCH restauracjach też coraz trudniej znaleźć coś bezmięsnego: już nawet do tradycyjnej sałatki wielowarzywnej przemycają mięso kurczaka.
Wysłane 2017-05-31 11:57 , Edytowane 2017-05-31 12:11
straszny Powiem ci tak. Mleko kokosowe to używam, ale ryżowe i sojowe uważam za truciznę. Ryż jem sporadycznie, podobnie wszystkie inne produkty których nie trawię na surowo. Zresztą po jakimkolwiek zbożu czy soi pojawiają się u nas w domu problemy zdrowotne.
Wpływ soi na plemniki u mężczyzn link, u dzieci zaburza gospodarkę hormonalną link . Namaczanie i płukanie pomaga pozbyć się negatywnych efektów, ale według mnie to jak z gotowaniem olszówek. Sporadycznie i w minimalnych ilościach. Ale na pewno nie jako zamiennik mleka.
spider_co To samo jest w drugą stronę. Nie jem kupnej kiełbasy i wędliny, bo w nich są dodatki soi i azotanów, w śmietanie masz mąkę, w serach dodają często toksyczne tłuszcze roślinne. Oleje kupne w większości są niejadalne, bo rafinowane. Nawet frytek w handlu niema normalnych, smacznych na smalcu, tylko na obrzydliwym, tłustym oleju.
Trzeba robić samemu. A moja żona ma np. po zjedzeniu kiełbasy z mąką czy kaszą natychmiast bóle stawów.
Nie może jeść zboża, glutenu, soi.
Wysłane 2017-05-31 12:28 , Edytowane 2017-05-31 12:29
Najgorsze jest to że dzieci uzależniają się od produktów wysoko przetworzonych.
Nam to już tylko grozi przyśpieszenie uroczystości pogrzebowych. Dzieci to następne dzieci. Zmiany genetyczne gatunku. Nie jestem pewien czy tylko korzystne.
Wysłane 2017-05-31 12:47
maq2
A to jeszcze nie dotarł na forum modny ostatnio pogląd, że afeta glutenowa to ściema?
To powiedz to mojej żonie, która po zjedzeniu kromki chleba spędza noc pod gorącym prysznicem polewając kolana i płacząc z bólu. A kiedyś po sałatce wegetariańskiej z dodatkami zbóż spędziła tydzień w szpitalu pod kroplówką z hydrokortyzonem. Ledwo dojechaliśmy na czas bo się dusiła już w aucie.
Kto jest online: 0 użytkowników, 254 gości