@Lukxxx oczywiście, że medialna propaganda jest w stanie dużo uczynić, ale propaganda taka jest siana z obydwu (zwalczających się) stron.
A to, że Polacy w znakomitej większości nie myślą idąc na wybory? Taki nasz urok. Zresztą nie tylko nasz - spójrz, co się dzieje w całej UE, USA, itd. Ludzie, mimo coraz łatwiejszego dostępu do wiedzy, stają się coraz większymi baranami, bo zamiast wiedzy (jak ludzie renesansu) pragną jedynie rozrywki. Myślisz, po co się buduje tyle stadionów, po co masowo zalewa się rynek zabawkowymi telefonami, cyfrową telewizję z coraz większą liczbą "darmowych" kanałów, itede?

IN4 nie jest miejscem na takie prostackie teksty. Proszę zmienić sposób pisania albo zacznę kasować Ci posty w których używasz takiego języka. Ostrzeżenie. S.

@spider_co
"A kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamieniem..."

Ale Ty jesteś wystarczająco nieskazitelny żeby 'rzucać kamieniami' w tego chińczyka/chiński sąd?

@Cursed nie ma to, jak odwracanie kota ogonem i z ofiary robienie kata (jakże popularne w naszym sądownictwie i społeczeństwie).

@spider_co
Przecież sam odwróciłeś kota broniąc oszustki pod pretekstem.... sam nie wiem czego? krzewienia tolerancji do ludzi brzydkich?

@spider_co

To staraj się zrobić wszystko, by zaczęli mądrze wybierać.

Może kiedyś to przemyślę. Kupie maskę hokejową i piłę łańcuchową.

A skoro uważasz rządzących za okupantów, to może czas zacząć się zbroić i tworzyć partyzantkę?

Ja tam jestem cały czas w partyzantce.

Czy uważasz, razem z kolegą 1084, że powiedziałeś przed ślubem o wszystkich swoich wadach, swojej przyszłej małżonce?

O wszystkich, jakie mogły by mieć konsekwencje w przyszłym życiu, i jakich jestem świadom.

@1084

Co np ? Bo ja powiedziałem że lubię sobie zapomnieć skarpetki sprzątnąć Sam nie wiem co z tymi konsekwencjami życiowymi z tego powodu

@1084 wiesz, czasami coś, co my uważamy za swoją zaletę i nad czym nawet się nie zastanawiamy, może się okazać dla drugiej osoby okropną wadą (np. nadmierny pedantyzm czy wręcz przeciwnie - luzactwo, itp.) I co wtedy - czy to, że nie wyeksponowaliśmy jakoś specjalnie tej cechy, robi z nas oszustów matrymonialnych?
Mało tego, przecież nie jesteśmy krowami pasącymi się na pastwisku i w trakcie naszego życia, w wyniku zaistnienia jakichś okoliczności, może wyjść na wierzch jakaś nieznośna dla drugiej osoby nasza cecha, o której to wiedzieliśmy, ale nigdy nie miała ona okazji się ujawnić, więc po prostu
nie braliśmy jej pod uwagę. Czy to też oszustwo?
A nawet jeżeli w obydwu przypadkach, przyjmiemy odpowiedź twierdzącą, to czy całkowicie obce osoby (sąd) mają jakiekolwiek moralne prawo, do zasądzenia jakiegokolwiek zadośćuczynienia, za szkody moralne? Przecież to absurd!

PS,
Skoro wpadłem w filozoficzny nastrój, to nasunęła mi się jeszcze jedna kwestia: skoro sąd wydał taki a nie inny werdykt w tej sprawie, to samo przez się narzuca się pytanie - kiedy jakieś dziecko poda rodziców do sądu za to, że się "źle" urodziło?
No bo przecież: ono się nie prosiło na świat. A tym bardziej - jeśli miało mało szczęścia i przyszło na świat w biednej, patologicznej rodzinie! A nawet jeżeli nie na samym dnie, to i tak dlaczego ma gorzej, niż np. kolega z klasy?
Tak więc - już na samym wstępie padło ofiarą oszustwa. Przecież zostało oszukane przez swoich własnych rodziców - gdyż nie dali jemu możliwie najlepszych szans na start życiowy - gdyby pracowali ciężej, więcej, bardziej przyłożyli się do nauki, w większym stopniu wykorzystywali swoje możliwości, to i ono by miało lepiej. Czyli jednym słowem: OSZUŚCI!!!

Hmm, obym nie był złym prorokiem, ale widząc, do czego zmierza prawodawstwo na całym świecie, obawiam się, że prędzej czy później, możemy być świadkami takiego procesu - i kuriozalnego werdyktu, gdy adwokaci wykażą, że rodzice faktycznie nie wykorzystali paru szans, na poprawę stanu posiadania.


@Cursed nie chce mi się ciągnąć z tobą tej dyskusji. Zauważyłem, ze różnimy się diametralnie światopoglądem - ty chętnie poddałbyś pod kontrolę państwa całość stosunków międzyludzkich, ja wręcz przeciwnie - pod względem uważam, że im więcej swobody (również tej obyczajowej).
Tak więc sorki, rzeczowej dyskusji między nami nie będzie.

@spider_coWidzisz, jak ty starasz się zawikłać proste sprawy.

Otóż jeśli jesteś tak pedantyczny, że z tego powodu musiałeś się leczyć psychiatrycznie, to logiczne, że o tym wspominasz 2 połowie. A jeśli po prostu jesteś pedantyczny i tyle, to widzi co bierze prawda ?


A skoro już jesteśmy w filozoficznym nastroju, to ja tam nie mam nic przeciwko, aby dziecko mogło zaskarżyć patologicznych rodziców.

@1084 niezupełnie zrozumieliśmy się. Możesz być pedantyczne, ale z czasem (już po ślubie) przeradza się to w obsesję...

A co do drugiej kwestii: przecież nie pisałem tylko i wyłącznie o patologicznych rodzicach: "a tym bardziej ..." zauważyłeś? Pisałem o wszystkich rodzicach, również o mnie, o tobie i praktycznie każdym innym - bo przecież prawie zawsze można znaleźć dziecko, które będzie miało lepiej sytuowanych rodziców.

Tak bardzo przeszkadza ci socjalizm w wielu sprawach, ale widzę, że bardzo wybiórczo do tego podchodzisz. Z jednej strony nie podoba ci się nadmierna ingerencja w gospodarkę, ale w innych sprawach chętnie wpuściłbyś regulatora. Zabawne, że jeszcze niedawno sam pisałeś o patologicznej sytuacji w Szwecji - gdy administracyjnie odbiera się dzieci ich biologicznym rodzicom za to, że ich wizja świata (wychowywania) nie odpowiada tej narzuconej ustawami.

sam kapitalizm, w całkowicie czystej postaci, nie sprawdził się nigdzie. XIX wiek udowodnił że gospodarka stricte kapitalistyczna zawiodła, i musiała zostać wsparta delikatną kontrolą państwa. Od tamtego czasu świat zachodniej cywilizacji rozwija się najszybciej w historii człowieka, od czasu umiejętnego mixu kapitalizmu z lekką domieszką socjalizmu (aby nie przesadzić).

Pozostaje pytanie jak szeroka powinna być ta kontrola, i jak dużo idealna państwo powinno ingerować.

Natomiast Chiny to specyficzne twór ciągle - mieszanina kapitalizmu, socjalizmu, z wciąż feudalnymi stosunkami społecznymi. Trudno pisać że komuś odpowiada w Chinach socjalizm czy kapitalizm bo ich tam po prostu nie ma, a na pewno nie w naszym rozumieniu obydwu ustrojów.

@spider_co
Nie no, to wystarczyło przecież twierdząco odpowiedzieć na moje pytanie o zdradę, zamiast olewać i byśmy już dawno dyskusję zamknęli.

"ty chętnie poddałbyś pod kontrolę państwa całość stosunków międzyludzkich"
Bzdura, odnoszę się tylko do dobrowolnie zawartych umów.

@strasznyKapitalizm sprawdzał się świetnie, tylko trudniej kraść, i nic nie robić. A zawsze znajdzie się grupa która chciała by nic nie robić, albo niewiele i aby inni na nich pracowali. A, że ludzie są jako ogół głupi, to łatwo nimi sterować.



@spider_coAle w omawianym przypadku mamy sytuacje gdzie żona nie zbrzydła, tylko pokroiła się i pod postacią innej osoby udawała kogo innego. To nie sytuacja, że pedantyczność przerodziła się w chorobę, tylko tak jakby ktoś ukrywał tą chorobliwą pedantyczność, a potem wyszło by to na światło dzienne. Komplikujesz niepotrzebnie jasna sytuacje.

Z jednej strony nie podoba ci się nadmierna ingerencja w gospodarkę, ale w innych sprawach chętnie wpuściłbyś regulatora

Ale ja nie napisałem, że ja chcę jakiejkolwiek ingerencji. Po prostu człowiek kończy 18 lat i może się sądzić o co mu pasuje. W końcu jest wolny, i jeśli uważa, że jego rodzice byli patologiczni i np. go maltretowali albo wykorzystywali seksualnie, albo głodzili itp. to nie widzę powodu, dla którego nie miałby ich zaskarżyć.

eszcze niedawno sam pisałeś o patologicznej sytuacji w Szwecji - gdy administracyjnie odbiera się dzieci ich biologicznym rodzicom

Bo to dalej jest patologiczne. Od wychowania dzieci są rodzice a nie sądy i ośrodki indoktrynacji.

@1084
gdzie i kiedy? Nie pisz mi o swoich przekonaniach bo je znam i uważam za barzdo mylne, tylko o miejscu liczbach, czasie. Gdzie? Jak dobrze ludziom się żyło wobec czego?

W całkowicie kapitalistycznej Wielkiej Brytanii w 1840 roku w Londynie średnia życia arystokracji była 42 lata. Średnia zycia burżuazji - 30 lat, średnia życia robotnika... 20 lat (!!). Praca robotnika zaczynała się od 7 roku życia.

Zdrowie.
Rujnujące zdrowie były wolnorynkowe zasady dostarczania wody do osiedli, bo wygrywała najtańsza oferta bez kontroli sanitarnych i medycznych, przez co wodociągami płynęła nieodfiltrowana maź zasyfionego szlamu zamiast wody, w której ludzie się kąpali i którą pili. Interwencja państwa, które po ogromnych badaniach statystycznych, założyło państwowe centralne instytucje do kontroli jakości wody i higieny życia (i bardzo wysokie kary za nieprzestrzeganie) spowodowały w ciągu 30 lat wzrost średniej życia o 40%. (przed interwencją państwa syf w Tamizie był taki że w latach 30tych i 40tych XIX wieku zdarzały się wielotygodniowe przerwy w obradach parlamentu... smród z rzeki, kranów i rur uniemożliwiał pracę). Centralna państwowa sieć badań statystycznych populacji, kontroli sanitarnej, medycznej, i oczyszczalni ścieków poprawiła sytuację dramatycznie szybko.

Wydajność pracy.
Przez wykorzystywanie bez ograniczeń robotniczych dzieci, te miały zrujnowane zdrowie już koło 16tego roku życia, koło 25tego-30tego roku, umierały. Wymuszenie przez państwo kontroli pracy, standardów i ogranicznie maksymalnych godzin, spowodowało równiez drastyczne podwyższenie czasu życia pracowników, przez co nie umierali tak szybko i mieli czas nabyć doświadczenie i je przekazać młodszym.

Centralna edukacja.
Równiez wymuszenie na pracodawcach posyłania dzieci do szkół i ujednolicony system nauczania, na dłuższa metę w gigantyczny sposób podniosło średnie wykształcenie społeczeństwa za czym poszła wysoka kultura techniczna, która tak bardzo przydała się Europejczykom w eksplozji naszej cywilizacji pod koniec XIX i XX wieku i zdobyciu przewagi na świecie wobec krajów, które takich centralnych systemów nauczania nie miały.

Całkowitym mitem jest że gdziekolwiek na świecie 100% gospodarka rynkowa (bez również centralnego systemu edukacji) sprawdziła się przez chociaż jeden wiek. Kapitalizm sprawdza się genialnie przy konkurencji w gospodarce, ale wszyscy członkowie tej gry rynkowej muszą mieć odgórne ograniczenie w postaci kata-państwa, inaczej zmieniają zasady gry pod siebie i powoli degradują system.

@1084
"Ale w omawianym przypadku mamy sytuacje gdzie żona nie zbrzydła, tylko pokroiła się i pod postacią innej osoby udawała kogo innego."
I w tej kwestii się różnimy - jest nadal sobą, tylko zmienioną. Każdy z nas podlega zmianom i nie ma potrzeby się spowiadać z tego, jaki był wcześniej. Partnera powinno interesować przede wszystkim tu i teraz oraz przyszłość, a o przeszłości mogą porozmawiać, o ile druga strona ma taką potrzebę.

Moim skromnym zdaniem ten koleś wykorzystał fakt, że złapał majętną pannę i postanowił to skrzętnie wykorzystać, a sytuacja była tylko pretekstem.
Odnoszę takie wrażenie, że gdyby sytuacja była odwrotna, tzn. gdyby to koleś zmienił swój wygląd, to wszystkie komentarze zachwalające wyrok były by odwrotne: laska poleciała na kasę frajera, a teraz chce wydusić z niego grubą kasę...


"Ale ja nie napisałem, że ja chcę jakiejkolwiek ingerencji. Po prostu człowiek kończy 18 lat i może się sądzić o co mu pasuje."
Nie zrozumieliśmy się. Ja się obawiam, że sądy - ingerując już w takim stopniu w prywatność, stworzą taką patologiczną sytuację, że znajdą się chętni do oskarżenia rodziców o to, że nie dali im takiej szansy na życiowy start, jaką otrzymali inni.
Skoro różne debilizmy przechodziły już przed sądami, to dlaczego by nie rozważyć następującej sytuacji: weźmy głośny teraz przykład rodziców, którzy sprzedali sklep i dom, by syn mógł trenować tenis ziemny, czego widać teraz rezultaty. Dlaczego by nie podać do sądu rodziców o to, że "nie stanęli wysokości zadania" i nie umożliwili rozwijania zdolności swojemu dziecku, palącemu się tak samo do gry/jazdy/muzyki/podróży...?

@strasznyMylisz dwie sprawy. Rozwój technologiczny z ustrojem. Wystarczyło by, aby w dzisiejszych czasach była technologia z przed kilkuset lat i za tydzień wyginęło by połowę ludzkości.
Przy ówczesnym zaawansowaniu technologicznym cywilizacji, osiągi były bardzo dobre. Przy obecnym są makabrycznie niskie.


@spider_co

znajdą się chętni do oskarżenia rodziców o to, że nie dali im takiej szansy na życiowy start, jaką otrzymali inni.

Jak sami chcą dać taką szansę i sponsorować za swoje pieniądze to proszę bardzo. W czym problem ? Już widzę te tłumy sponsorów, które skarżą innych rodziców i łożą na utrzymanie cudzych dzieci. Bo o ile pamiętasz ja jestem przeciwny socjalowi, więc środków socjalnych na pomoc takim dzieciom by nie było. A jestem więcej niż pewny, że skarżyli by tylko tacy, którzy chcieli by przytulić parę zł.

I w tej kwestii się różnimy - jest nadal sobą, tylko zmienioną. Każdy z nas podlega zmianom i nie ma potrzeby się spowiadać z tego, jaki był wcześniej.

I tu się mylisz. Widzisz, to, że ktoś ci się podoba, jest spowodowane tym, że chcesz mieć z tą osobą potomstwo. Tak działa naturalny dobór. To tak jakbyś poślubił czarownice, która ma 100 lat i wielki nos jak pogrzebacz, a do ślubu by się zamieniała w fajną laskę. Jednemu by wystarczyło, do szczęścia, a innemu nie. Zwłaszcza gdyby o tym nie wiedział. Widzisz, różnica między nami polega na tym, że ja nie neguję ani prawa do tego, żeby facet skarżył laskę, ani tego, żeby żył z nią dalej.
Natomiast ty widzisz tylko jedną możliwość, twoją własną i kropka. Taki socjalistyczny umysł, ja tak uważam i basta, i ja mam racje.

@1084
" Widzisz, różnica między nami polega na tym, że ja nie neguję ani prawa do tego, żeby facet skarżył laskę, ani tego, żeby żył z nią dalej.
Natomiast ty widzisz tylko jedną możliwość, twoją własną i kropka. Taki socjalistyczny umysł, ja tak uważam i basta, i ja mam racje."

Nic z tego, kolego.
Dla mnie, to może nawet samego Pana Bucka skarżyć za to, że go stworzył człowiekiem.
Tylko nie widzę podstaw do takiego, a nie innego werdyktu.

@spider_coA ja widzę, i sąd też widział i mnóstwo ludzi. Zatem w czym problem ?

@1084 drugie tyle nie widzi, czyli werdykt jest jak najbardziej kontrowersyjny i stąd wynikła dyskusja.
Padł taki a nie inny prawdopodobnie z prostej przyczyny (gruba koperta).

Zresztą, mniejsza z tym.

@spider_co

Padł taki a nie inny prawdopodobnie z prostej przyczyny (gruba koperta)

A to ciekawe, przecież to laska majętna była nie facet. Więc jak ktoś miałby dawać kopertę to raczej ona.