@Przemuko

upraszczanie wszystkiego do wyjście z feudalizmu do kapitalizmu i przejście do socjalizmu to jest dopiero ble ble ble /// nadużywasz dramatycznie uogólnienia.

Te kraje różnią się zasobami pierwiastków rzadkich, surowców naturalnych, dostępu do taniej energii, różnic już na etapie podstawowym planowania przyszłości jest dużo więcej. Nie da się porównać Japonii, Chin i Indii tylko na podstawie zmian systemu społecznego.

@straszny Indie już przeżywały swoje chwile świetności a historia tego kraju to pasmo wzlotów i upadków cywilizacji oddziałujących na cały kontynent azjatycki i nie tylko. Bogata historia i wielokulturowe społeczeństwo Indii to ogromny atut w porównaniu z przeoranym komunistycznymi pseudo ideałami Chinami.

@lami
dokładnie. Hindusie są mniej egocentryczni i monolityczni, bardziej otwarci na świat niż mieszkańcy "Państwa Środka". Tak też to widzę że Hindusi - faktycznie tak jak pisze 1084 teraz wychowani w surowym społeczeństwie, ale jednak i demokratycznym i wielokulturowym, i nawet wieloreligijnym (co też bardzo ważne), są lepszym kandydatem na światowego lidera.

Chiny, mają choćby (tak dla przykładu podaję) ogromny ukryty plus wynikający z pewnego przypadku. Na naszej planecie występują tzw. pierwiastki rzadkie, niezbędne w technologiach high-tech. Tak długo jak człowiek nie będzie potrafił zastąpić ich przy produkcji laserów, baterii, urządzeń elektromagnetycznych, monitorów i tysięcy innych urządzeń, tak długo lantanowce, skand i itr (w sumie 17 pierwiastków), bedą bezwględnie potrzebne i w ogromnej cenie. A Chiny mają od 30% do aż 90% (dla niektórych pierwiastków) zasobów tych pierwiastków na swoim terenie. Ich wieloletnie działania polegające na sprzedawaniu pierwiastków w cenach poniżej rynkowych spowodowały że wyeliminowali ze światowych rynków firmy rosyjskie czy amerykańskie, i teraz Chińczycy mają całkowity monopol na dostawy pierwiastków rzadkich (około 97-98% światowych dostaw). (do poczytania jak ktoś ma ochotę: [LINK])

Co daje Chinom, jeszcze jakiś czas, gigantyczny handicap w produkcji wysokich technologii. Potem ten handicap zniknie z eksploracją kosmosu i nowymi technologiami.

@1084
" W Indiach życie jest jeszcze surowsze niż w Chinach. Lata doboru naturalnego wykształcają zaradnych i silnych ludzi. Odwrotnie niż w europie."
Patrz jaki paradoks, w dodatku wegetarian.

@straszny swego czasu, to właśnie Chiny okazały się głównym motorem napędowym dla całego świata (XIV-XV wiek) - w okresie wielkich wypraw morskich [LINK]. Niestety coś poszło nie tak (prawdopodobnie zbyt wysokie koszty tych przedsięwzięć) i niestety Chiny się zamknęły przed światem. Jakże inaczej mogłaby wyglądać dalsza historia...

PS,
bardzo fajnie wygląda porównanie dalekomorskich dżonek z okrętami Kolumba:

@spider_co
znam tą historię, jest niesamowita. Wiele wskazuje na to że Chińczycy wylądowali nawet w Ameryce ok 30-40 lat przed białym człowiekiem. Tyle że później chiński cesarz zabronił eksploracji i kolonizacji świata poza Chinami a dżonki kazał spalić.

@spider_co"Patrz jaki paradoks, w dodatku wegetarian. "


Tak zwłaszcza smakują mi Tikka Balti (grillowane lub smażone kawałki wieprzowiny, baraniny, kaczki lub kurczaka podawane z tłustym sosem). A swoją drogą z Indiami wiążę się pewna ciekawostka. Otóż swego czasu jedne z ascetów/fakirów/mędrców ? który żywił się przez wiele lat niemal samą sałatą, i kilkoma innymi warzywami zawitał na do USA (właściwie to go tam zaciągnęli jacyś fanatycy), i po dwóch miesiącach zaczął mieć problemy zdrowotne i braki witamin. Niby dieta była ta sama, a jednak był problem. Przeprowadzono wnikliwe badania i ... okazało się, że przyczyną był brak gówna ,
poważnie, otóż liście salaty czy innych tam warzyw jakie zjadał w domu, były zanieczyszczone odchodami owadów, co wystarczało organizmowi do wchłaniania te minimalnej ilości witamin które mu były potrzebne, jednak balansował na cienkiej linii, w USA zabrakło tych odchodów i pojawiły się problemy.


Ale to nie temat o żywieniu, od tego mamy inny temat i powyższą historię opisuje tylko jako ciekawostkę.

@1084 Jakbyś nie wiedział, że Indie różnią się tak samo (o ile nie bardziej) niż cała Europa.

@1084

To dotyczyło wielu mnichów którzy emigrowali do WB też. Chodzi o B12 której nijak się nie da z roślin pozyskać, a jej brak doprowadza do anemii. Jest to opisane w linku który podałem w temacie o żywieniu.

wracając do tematu założonego przez 1084 o Chinach

akurat na cnbc biznes słucham wywiadu o hamowaniu chińskiej gospodarki: [LINK]

I wyhamują jeszcze bardziej, bo są zależni od gospodarek zachodnich. Tak naprawdę Chiny to w dużej mirze produkcja na zlecenie. Nie ma zleceń nie ma produkcji. Poza tym coraz więcej firm przenosi produkcję do Wietnamu i Indii.

PS. Trochę mi się niedobrze robi jak czytam teksty o "doborze naturalnym", było takich kilku w historii co głosili podobne poglądy i kiepsko na tym wyszli.

@D@nielo
Dobór naturalny ma tu mało do powiedzenia, chociaż więcej niż wydumane teorie o wyższości niektórych osobników wyssane z palca ojca. Idealne pule genowe mogą ginąć w otchłaniach historii z błahych przyczyn. Za to ciężkie warunki zawsze pomagały w uwidocznieniu cech dzięki którym gatunek homo sapiens sapiens jest gdzie jest. Ludzie adaptują się do ciężkich warunków szybko i skutecznie. Może po drodze odpadną jednostki, jednak ogół nie zniknie. Ludzie pustyni, gór - wszędzie gdzie istniały skrajne warunki życiowe - tam zawsze byli ludzie którzy potrafili przeżyć. Życie nie lubi znikać z powodu przejściowych trudności. Wracając do właściwego toru wypowiedzi - Europejczycy po prostu zgnuśnieli dzięki socjalowi i łagodnym warunkom życia.

@strasznyJa tam słyszę, wręcz przeciwne informacje. Po pierwsze, że chińczycy mają oszczędności, podczas gdy europejczycy kredyty. Że rząd obniżył podatki dla małych i średnich firm , podczas gdy Europa zwiększa. Spadek eksportu wynika nie z powodu problemów w chinach, a z powodu narastającego kryzysu w europie i USA.

@Przemuko niby tak, ale znowu nie przesadzajmy że informatycy mają jakoś źle. Nie wiem jak jest w innych miatstach ale w Krakowie masz pracę prawie od ręki

I w sumie o to mi chodziło w wypowiedzi. Uczenie się nowego języka, kultury, kupno domu, kontakt z rodziną w kraju, to już są poważne koszty. Jeszcze w obrębie UE rozumiem, ale do Azji to musisz mieć super ofertę, inaczej jest to jak dla mnie bardzo ryzykowne

Jeszcze akurat rzucił mi się w oczy artykuł na natemat.pl o Foxxconie, Apple i warunkach pracy w Chinach właśnie [LINK]

@strasznyNiema w tym nic niezwykłego. Kapitalizm pozwala na świetny wyzysk człowieka i oto chodzi. Z czasem warunki pracy i pensje będą się poprawiać. Jednocześnie dzięki wyzyskowi, wszystko w kapitalizmie jest tańsze. Bo wyzyskany jesteś tylko gdy pracujesz, a już kupując ogórki w sklepie albo szczoteczkę do zębów, to ty wtedy korzystasz z wyzysku innych. Taka sama sytuacja była kiedyś w USA. Panował wyzysk, a pracownicy w fabrykach pracowali ciężko za psie pieniądze. Jednak to właśnie robotnicy z USA pierwsi jeździli samochodami, a nie robotnicy z Europy. Ci ostatni zaczęli szybko zostawać w tyle. Z czasem bezrobocie spadnie bardzo nisko. Stanie się tak wraz ze wzrostem wykształcenia mieszkańców (wielu z pracowników, to ludzie z małych wsi, nie bardzo mających pojęcie o świecie, przyuczonych do prostych czynności na taśmie). Wtedy zaczną rosnąć ceny wynagrodzenia. Zresztą już rosną i to w zaskakującym tempie.

Wyzysk to nawet dniówka czy godzina pracy za sprzedaż pracodawcy naszego czasu, siły, doświadczenia, możliwości, chęci oraz inteligencji za mniejsze pieniądze. Korporacje zostały tak stworzone, żeby wyzyskac człowieka (pracowników) dając zawsze zysk właścicielowi czyli zarabia na niego.

W Polsce wyzysk trwa powyżej 60 lat i niestety rozwijamy się bardzo wolno ze względu na słabą gospodarkę - od czasu końca wojny aż pod koniec lat 80-tych Polska w budowie praktycznie wszędzie nawet w malutkich miasteczkach z przemysłem. Pensja minimalna bardzo wolno rośnie do góry, ale jednocześnie ceny w sklepach, usługi i wszelkie opłaty także drożeją - w tym przypadku nie widac poprawy życia. W ciągu 20 lat kraj sprzedał obcym zakłady pracy, doprowadził do upadku, likwiduje ciekawe linie kolejowe (kiedyś można było dostac się szybko wszędzie), brak dobrych zarządzających gospodarzy i mamy to na co zasłużyliśmy. Tymczasem przybywa coraz więcej agencji pracy tzw. tymczasowych, które oferują jeszcze mniejszą stawkę za godzzinę pracy, bywają gorsze warunki pracy - traktowanie pracownika jak śmiecia niż to co zaoferuje nam sam pracodawca z lepszymi warunkami pracy. Wyzysk stanie się jeszcze gorszy i bieda będzie się powiększac... Tylko pozornie nie widac biedy jak ludzie kupują samochody używane z zachodu, remonty mieszkań na kredyt, meble z elektroniką na kredyt. Do tego książki dla edukacji szkolnej także na kredyt. Ciuchy z przecen z sieciówek typu Reserved lub H&M - dobre i to.

@1084

W Polsce jak chwalą, że spada bezrobocie to tylko z uwagi na emigrację ludności lub z pracy na umowach śmieciowych. Wystarczy jeden dzień pracy na umowę-zlecenie i oficjalnie UP wyrejestruje bezrobotnego. Na drugi dzień jest bezrobotny i znów musi się zarejestrowac, a musi UP powiadomic, że pracował. Znajduje kolejnego pracodawcę, które da umowę-zlecenie na jeden dzień pracy lub kilka dni i znów jest to samo. W latach na początku jeszcze 90-tych mało kto posiadał samochód, a teraz praktycznie może miec go każdy.

@Krzys81Czym bardziej pracodawca, dajmy na to, plantator cebuli, wyzyska robotnika, tym cebula będzie tańsza. I tym więcej cebuli kupi robotnik który pracuje np. przy pieczeniu chleba.
Gdy niema wyzysku, to jedną cebule zamiast jeden robotnik, to uprawia ją dwóch. I wtedy ten który piecze chleb musi płacić za pracę tamtych dwóch. Wyzysk, powoduje wzrost wydajności i mniejsze marnotrawstwo pracy. Jest wtedy mniej leni, bo ci umierają z głodu. natomiast wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa, wyzysk się zmniejsza automatycznie. Po prostu zaczyna brakować pracowników i ci bardziej wyzyskiwani idą do pracodawcy, który mniej ich wyzyskuje. Wszytko to pracuje niczym ekosystem i państwo jest potrzebne tylko do tego, żeby ci co bardziej wyzyskują nie stłukli tego, który chce dać prace wyzyskując mniej. Albo aby ci co sprzedają drożej nie tłukli tego który sprzedaje taniej. Nic więcej nie jest potrzebne. Żadne limity, pomoc, nakazy, pensje minimalne i inne szkodliwe wymysły. Każdy z takich wynalazków potrzebuje pieniędzy, etatów, czasu a to jest straszliwe marnotrawstwo, za które płaci społeczeństwo. W Chinach nie jest idealnie, jednak od kiedy zrozumiano, że wolny rynek to świetny pomysł, Chiny stanęły na nogi. Gdy wcześniej państwo sprawowało nad wszystkim kontrole, była tragedia.

Chiny dalej zwalniają w produkcji przemysłowej, świeży raport sprzed 10 minut [LINK]

dzisiaj był miesięczny odczyt China Manufacturing Purchasing Managers Index, który wylicza wzrost/spadek produkcji przemysłowej kraju. Wartość 50 jest granicą między wzrostem a kurczeniem się produkcji. Odczyt wypadł na poziomie 49.2

@strasznyI dlatego, z tego szoku gospodarczego pożyczyli Malediwom 500mln baksów. [LINK].

@1084
to są drobne, mówimy o losie Chin czy pożyczkach klasy 2 zł dla dziecka ? Po drugie Chińczycy nie dają gotówki - oni otwierają rachunki kredytowe dzięki którym można wynająć chińskie firmy do zrobienia "czegoś".

Chiny pożyczają takie kredyty teraz na lewo i prawo, bo ich centralnie sterowane banki próbują uzależnić od siebie jak najwięcej firm/państw.

Ale to są drobne, liczy się to że cała ich gospodarka coraz bardziej zwalnia.