@straszny

Sam sobie odpowiedz - czy Polacy inaczej zrozumieli to pytanie niż Europejczycy czy Amerykanie?

Po grzyba w XXI wieku pytać zaawansowana cywilizację czy się dodaje soli do kapusty ?

sam się zastanów 1084 jakimi pytaniami Ty byś zbadałbyś średni poziom wiedzy, społeczeństwa cywilizacji technicznej XXI wieku ?

Test bardzo dobrze pokazuje różnice między naszym narodowym ego a realnym poziomem zaawansowania

Spora część naszych rodaków, aż 17,1% wyznaje pogląd, że teoria naukowa raz uznana za prawdziwą będzie prawdziwa zawsze.

@straszny

A wiesz że w 90% dowództwo ( Kapitan + oficerowie + mechanicy ) załóg statków np w firmie QatarGas, która w swoich "szeregach" ma najnowocześniejsze statki do transportu gazu LNG typu Q-FLEX i Q-MAX to są Polacy? Mój ojciec nie odpowiedział na połowę powyższych pytań i tak się zastanawiam..czy człowiek, który ma styczność z super nowoczesną technologią, jest super specjalistą W TEJ KONKRETNEJ DZIEDZINIE , jest Kapitanem na tym konkretnie [LINK] statku,przeprowadza i koordynuje naprawdę takiej jednostki w suchym doku, a swoją pracę wykonuje w 1000% profesjonalnie odpowiadając za statek który z ładunkiem wart jest 400mln $ , musi coś jeszcze udowadniać, albo tak jak wspomniałeś czy pokazuję tą realną różnicę tylko dlatego że nie odpowiedział na pytania dotyczące genów i innych pierdół. Z ciekawości pytam bo nie wiem czy mam teraz tacie powiedzieć że jest baranem czy jak?

Polacy to super specjaliści w wielu dziedzinach. Mamy ogromny potencjał, ale oczywiście jak zawsze brakuje kasy na rozwój. Uczelnie w US ( jest ich 15? w top 20 na świecie ) mają budżety po kilkaset mln $. Zresztą..idę o zakład że za 20-30 lat poziom tej "wiedzy" wyrówna się diametralnie. Nie wiem..oni może pytali mojego dziadka, który w PRL na koparce jeździł, a nie studiował technologię na zachodnim wybrzeżu


Te pytania o uwalnianiu tlenu i innych rzeczy, są tak potrzebne do szczęścia że nie wiem...dla mnie pożyteczniejsza jest wiedza odnośnie tej soli Jeżeli ktoś jest informatykiem, i wykonuje ten zawód dobrze, odnosząc sukces życiowy, to dla mnie może nie wiedzieć nic na temat biologi, fizyki.

@TonySoprano
w każdym kraju zdarzają się specjaliści techniczni, ale nie to stanowi o sile kraju. Upraszczasz do jednej osoby, a tu liczy się średni poziom techniczny społeczeństwa, bo czym on jest wyższy tym dany kraj ma więcej osób które specjalizują się dalej, i wtedy więcej osób takich jak Twój ojciec.

Do tego wysoka średnia w naukach ścisłych to np. niższy koszt przeszkolenia pracownika, który bedąc zorientowany w wielu dziedzinach wiedzy ogólnej łatwiej przyswoi sobie specyfiki różnych firm i szybciej będzie pracował wydajnie.

W kraju o wysokiej średniej wiedzy chętniej inwestują zagraniczni inwestorzy, kapitał napływa bo wie że trafi na kompetentnych pracowników, którzy pojmą nowe zagadnienia i chętniej się czegoś nauczą.

to jest to co paraliżuje przyspieszenie rozwoju Chin i Indii, pracownicy mają bardzo niską wiedze ogólna i techniczną, więc pracują jak roboty nieświadomi co własciwie robią. W razie błędu niewychwyconego przez nadzorcę nie są go sami w stanie zrozumieć i powielają tak dalej.

@TonySopranoBrak wiedzy na jakieś tematy nie oznacza, że ktoś nie potrafi zrobić znakomitych pierogów. Natomiast poziom zaawansowania technologicznego, wiedzy i inteligencji, można od biedy zmierzyć jedynie poprzez poddanie człowieka jakimś sytuacją z którymi musi sobie poradzić i obserwowaniem wyników. Czym większy poziom komplikacji i obszar zadania, tym większa wiedza potrzebna.
Ale tak naprawdę dopiero jak się kogoś pozna osobiście, to po jakimś czasie można powiedzieć, czy ma wiedzę i czy jest inteligentny. I to też nie do końca. Dlatego cały czas pisze, że takie badania to bzdura.

@straszny

Do tego wysoka średnia w naukach ścisłych to np. niższy koszt przeszkolenia pracownika, który bedąc zorientowany w wielu dziedzinach wiedzy ogólnej łatwiej przyswoi sobie specyfiką firmy i szybciej będzie pracował wydajnie.

@straszny

No ale aby otrzymać naprawdę wartościowe wyniki - nawet bazując na tym teście - należało by skonfrontować dwie, bardzo różne edukację ( Polską i Amerykańską ). Ja np uważam że ludzie starszej generacji ( jak można oczywiście tak ich nazwać i bez urazy ) z okresu lat ~1960-1990 może i nie są tak super wykształceni ( jeżeli mówimy o czystym wykształceniu naukowym ) jak ludzie mieszkający w Stanach, ale idę o zakład że są 100x bardziej zaradni życiowo od naszych braci z Ameryki Należałoby zrobić test ( nie wiem czy się da w ogóle ) który ukaże nam poziom wiedzy, do możliwości naukowych jakie mieli obywatele w danym okresie.

Tylko mnie nie bijcie
Pytanie dotyczące promieniowania jak dla mnie jest najbardziej niejasnym pytaniem w tej ankiecie. Bo jak dla mnie to przyroda dostarcza najwięcej i najdłużej promieniowania

"19. Antybiotyki zabijają wirusy (E - 36,4; PL - 27,5; USA - 46,5)"
Gdzie się nie obrócę to antybiotyk na wszystko: katara, ból gardła, sraczka.
Skromnie powiem, że wydaje mi się, iż 80% Polaków ma wbite do głowy, że antybiotyk jest na wszystko, także na wirusy. 27,5% to dobry wynik.

Pytania są na takim poziomie, że kończący podstawówkę i średnią powinien znać na nie odpowiedzi.

@TonySoprano
Pytanie jest raczej: jak dobrano próbę do badania. Napisali?

Wejdźcie sobie na ten kanał yt: [LINK]
Wystarczy wybrać któryś link z listy i popatrzeć/posłuchać oraz wyciągnąć samemu wnioski.

@TonySoprano
to jest stereotyp! I to bardzo stary

Amerykanie akurat są zaradni życiowo. Amerykanin jeśli nie ma pracy, nie rozpacza, nie szuka jej w okolicy paru kilometrów od domu, tylko po całym kontynencie. Nie ma kłopotów z podjęciem pracy na drugim końcu kraju, czy w Kanadzie. Nie jest niczym dziwnym przeniesienie się hen hen z całą rodziną. Jest elastyczny i dostosowywuje się do zmieniających warunków pracy, to jest to czego dopiero się od nich uczymy.

Jedyna rzecz w jakiej jesteśmy sławni to przysłowiowe "złote rączki", Polacy potrafiący naprawić wszystko wokół siebie. Ale czy to oznacza że Amerykanin, który ma po prostu dość kasy na każdego rzemieślnika i nie musi się bawić tym sam jest gorszy? Pytanie czy nie dałby sobie rady bez kasy? Ich ogólna zaradność wskazuje że raczej daliby sobie radę spokojnie, gdyby naprawdę musieli.

@straszny Już kiedyś linkowałem ten artykuł, ale wówczas dyskusja nie była aż tak obfita

Akurat jestem w trakcie ciekawej lektury: Michaela Gelba - Myśleć jak Leonardo da Vinci... (notabene - polecam).
Powołuje się on na ciekawe badanie - na dwóch najbardziej prestiżowych amerykańskich uczelniach przeprowadzono ciekawy eksperyment: miesiąc po egzaminach końcowych, absolwentów poddano identycznemu egzaminowi. Wynik - 70% osób go nie zdało!
Wynika z tego, że albo na całym świecie kładzie się nacisk, nie na to co trzeba: nauczyciele wymagają od swoich uczniów przyswojenia właściwej odpowiedzi (oczekiwanej później przez egzaminatora), zamiast samodzielnego myślenia, zadawania pytań, drążenia tematu, poszukiwania rozwiązania problemu na różne sposoby (nawet jeżeli po drodze popełnia się błędy), eksperymentowania, itd.

U nas jest z tym jeszcze gorzej: bo laboratoriów jest jak na lekarstwo, (więc gdzie ta młodzież ma się nauczyć czegoś doświadczalnie?), a sposób nauczania jest jeszcze bardziej encyklopedyczny.

@spider_co

Ze mną jest trochę inaczej. Jeżeli np uczę się tydzień przed egzaminem z materiału który ma powiedzmy 20-30 a4 i zdam go za pierwszym razem, to po miesiącu nie będę pamiętał połowy rzeczy. Natomiast jak dany materiał powtórzę sobie 3 razy ( np co 2-3 tygodnie, ale tak solidnie ) to będę go pamiętał i pamiętał.

@TonySoprano tak jest chyba z każdym, ale w praktyce większość stosuje się do zasady 3Z (ewentualnie 4Z)...

@straszny

Zaradność życiowa Amerykanów to pozostałość poszukiwań za złotem - już wtedy wyjeżdżali całymi rodzinami. W Polsce też się trochę poprawia, bo ile już Polaków wyjechało za granicą z rodzinami za pracą i lepszym poziomie życia w porównaniu z 20 lat temu? W Polsce ciężko jest zabrać emerytów za granicę dla lepszej opieki i komfortu życia, bo są przyzwyczajeni do jednego miejsca, bo tam pracowali przez niemal całe życie zawodowe.

Niestety większość regionów Polski nie jest bogata w dobrą pracę i zarobki. Przykłady wyjazdów z Podkarpacia do Warmi i Mazur - jest to kawał drogi, ale oba regiony to duże bezrobocie. Czasami wyjazdy od 200 km do 300 km w Polsce poprawia nieco sytuację, ale to kwestia trafienia na dobrą propozycję pracy.

Ameryka to największe skupisko emegrantów. Mają większe zarobki, życie na kredyt, dużo konsumują to im się nie chce, bo zawsze się znajdzie osoba do naprawy. My Polacy sobie doskonale radzimy z kryzysem od czasów wojny i stanem wojennym. Ciekawe co by było, gdyby te role się odwróciły?

Co do testów to się nie dziwię jak nasza edukacja nie ma porównania do Ameryki i Zachodniej Europy.

W Polsce osób z wykształceniem wyższym mamy więcej niż 20 lat temu. Ile tych osób jest w stanie wykorzystać tą wiedzę w praktyce? Nie wspomnę o tym jaki procent takich osób pracuje w swoim zawodzie. Na emigracji sporo osób z wyższym wykształceniem pracuje na stanowiskach przewidzianych dla osób z najniższymi kwalifikacjami.

A ja się przychylę do zdania 1084. Ten test jest co najmniej dziwny - połowa pytań jest z zakresu genetyki czy pokrewnych i wiedza (lub zapewne częściej szczęście w zgadywaniu) z tej tematyki o niczym kompletnie nie świadczy. Nie mówię że trzeba od razu pytać o dodawanie soli do kapusty ale bez przesady - laser to laser i jak komuś jest potrzebny to wie jak działa. Za to pojechałeś straszny po Polakach, ale na kompletną ignorancję w kwestii dinozaurów to już cicho sza

@djluke
Podzielam Twój pogląd. Ponadto brakuje choćby jednego pytania z matematyki.

@djluke

wiedza (lub zapewne częściej szczęście w zgadywaniu) z tej tematyki o niczym kompletnie nie świadczy

@djluke
no dobra.. przy dinozaurach nasi wypadają zdecydowanie lepiej.

Mimo wszystko i tak widać że średni poziom kultury technicznej jest po prostu w Polsce niższy.

@1084
pytanie o tlen jest bardzo dobrze zadane i wydaje mi się że ma sprawdzić czy odpowiadający rozumie ogólne założenie podziału świata żywego na faunę i florę i wynikającą z niego zasadę obiegu gazu - flora wytwarza tlen w ramach fotosyntezy z CO2, fauna go z powrotem zamienia w CO2. Ma być prosto i maksymalnie zrozumiale. Tak sam bym je sformułował.

Pytanie do badan statystycznych o to czy rośliny uwalniają w ramach procesów chemicznych to i to jest zdecydowanie bardziej bez sensu.

Zestaw pytań nie jest reprezentatywny, ale na podstawie takich zestawów powstał mit o głupocie Amerykanów.

Ja zauważyłem coś innego. Wyjeżdża polski absolwent wyższej uczelni za granicę. Znajduje pracę. Często jest to proste zajęcie, np. sprzątanie czy koszenie trawników. Szybko okazuje się, że jego współpracownicy reprezentują niższy poziom zarówno intelektualny, jak i kulturalny niż on sam. I absolwent zaczyna bezmyślnie i niesprawiedliwie powielać mit o głupocie krajowców.

@strasznyW ogóle pytanie o to jest bez sensu, bo to jest zwykłemu człowiekowi nieprzydatna wiedza. Ja skorzystałem z tej wiedzy tylko dwa razy w życiu. Zajmując się akwarium i robiąc odbitki na liściach. Przeciętnemu człowiekowi do niczego to nie jest potrzebne. Poza tym, pytanie brzmi: " Tlen, którym oddychamy, pochodzi od roślin". Przecież nie pochodzi od nich. Pochodzi od np. wielkiego wybuchu, reakcji w jądrach gwiazd czy podobnych procesów. Na dodatek nie wszytki tlen. Przetwarzają rośliny. Pytanie powinno brzmieć, Skąd bierze się tlen którym oddychamy. Tylko, że to stanowi problem bo trzeba interpretować odpowiedź. Niema prostego tak lub nie. A te pytania są nastawione na zero kreatywności, tak lub nie i tyle. To wręcz robienie idiotów z ludzi, i śmiem twierdzić, że ci co odpowiadali tylko tak, nie, zbyt inteligentni nie są, ot powtarzają zasłyszane np. w TV opinie i tyle.



Poza tym jeszcze sprawa zaradności, w kominie jeździło się do Rosji, Rumuni, Bułgarii, Jugosławii, Grecji, Turcji i jeszcze wszędzie robiło interes po drodze i wypoczywało, a po powrocie był zarobek i ty mi opowiadasz, że my nie jesteśmy zaradni ? Polacy mają zarobki, takie, że teoretycznie nie stać nas na auta, domy, zakupy itp. a jednak jakoś nas stać. Jakimś cudem mamy auta, domy, chodzimy do kin, knajp, itp. Narzekanie na prace, to nie kwestia braku zaradności, tylko przyzwyczajenia z komuny, jak się jęczy to się dostaje i tyle.

@1084
no dobra, tu Ci przyznam rację, to pytanie zadane "Skąd bierze się tlen którym oddychamy" faktycznie brzmiałoby rozsądniej.

Nie nie - nie mówie że nie jesteśmy zaradni. Podkreślam że jest to jedyna właśnie rzecz w której jesteśmy dobrze - "złote rączki. My jesteśmy nieelastyczni, to różnica. Polak jak ma zmienić miejsce zamieszkania to jest to rewolucja i rzecz robiona bardzo niechętnie.... Amerykanin przemieszcza się z rodziną za lepszą pracą bez żadnych problemów.

Co ciekawe Polak na emigracji, nawet na stałe, nie ma tego problemu i podobnie jak lokalna populacja przemiesza się za pracą łatwo.