Witam

Chciałem z Wami pogadać na dość nietypowy (?) temat.
Jakiś czas temu dostałem wezwanie ze straży miejskiej w celu opłacenia mandatu karnego.
Pojechałem i okazało się, że mam śliczne fotki zrobione monitoringiem miejskim na jednym ze skrzyżowań. Przejechałem na czerwonym świetle. Kosztowało mnie to sporo pieniędzy i punktów karnych. Pogodziłem się - pomyślałem "mój błąd" rano śpieszę się do pracy i przejechałem na ostatnią chwilę pod czerwonym - trudno. Za dwa tygodnie okazało się, że mam drugą fotkę ... innym samochodem - zapłaciłem drugi mandat przy czym poziom mojej frustracji podniósł się znacznie. Prawie 20 lat jeżdżę samochodem przy czym rocznie robię ponad 30 tyś. km. OK - pomyślałem - rutyna, zawsze "na żółtym" - muszę zacząć się kontrolować.
Poczytałem w necie, pogadałem z chłopakami ze SM i okazało się, że na tym skrzyżowaniu w ciągu miesiąca złapano "na czerwonym" ... 2500 kierowców. W zasadzie dwoje ludzi nic nie robi tylko wysyła zawiadomienia do domów. Pani na poczcie sympatycznie się uśmiecha i mówi "nagonka jakaś czy co ?. Od 2 tygodni miałam kilkudziesięciu kierowców po wezwanie ze SM...".

Zacząłem się tym interesować - a raczej przeprowadziłem eksperyment na 20 skrzyżowaniach w okolicach Katowic. Przejeżdżam przez nie codziennie kilkukrotnie - stanowią trzon mojej drogi do pracy. Znam je na pamięć. Mógłbym jeździć tymi drogami z "zamkniętymi oczami". Ponieważ od początku roku zapłaciłem na poczet państwa prawie tysiąc złotych zacząłem przesadnie uważać. przy dojeżdżaniu do świateł spodziewam się "żółtego" więc noga na hamulcu ... prędkość zawsze dozwolona ... pełne skupienie ... JEST !!!. Zapala się żółte - hamuję...

Spostrzeżenia:
Na żadnym z zaobserwowanych skrzyżowań NIE DA SIĘ wyhamować w czasie jaki pozwala na to "żółte" światło !!!. Hamuję z piskiem opon i ledwo mieszczę się za linią - często ZA. Jak hamuję normalnie - bo żona już ma dość tych eksperymentów i wiecznego zbierania rzeczy z podłogi oraz nadwyrężonego karku - zaliczam postój na przejściach dla pieszych albo daleko za linią graniczną ...
Przypominam - prędkość mała, niska, dozwolona - nie wspomnę już o jakimś marginesie bezpieczeństwa. Touranem hamuję bez pisków bo ma ABS ale nie ma mowy o kulturalnym spokojnym zatrzymaniu pojazdu tylko ostrym panicznym ratowaniem dupy - właśnie! - kilka razy zostałem strąbiony za "nadgorliwość". Zaczynam się bać takich manewrów szczególnie z TIR'em na plecach.
Zwracam uwagę na to, że ja spodziewam się takiej sytuacji więc mam rewelacyjny czas reakcji - ni tak jak ktoś kto spokojnie sobie jedzie lekko przekraczając prędkość i sącząc szejka prawą ręką słucha eska rock.
Pytam - o co kurna chodzi ?. Pytam jako doświadczony kierowca, który zapłacił pierwsze 2 mandaty w swoim życiu po 18 latach posiadania prawa jazdy. Wierzcie mi - poziom mojego zażenowania jest na tyle wysoki i że dojeżdżam do światłe na drodze ekspresowej z prędkości 20 - 30 km/h bo boję się, że nie wyhamuję. Od kiedy to robię zauważyłem, że na sąsiednim pasie inni kierowcy permanentnie przejeżdżają na czerwonym !. Oznacza to, że ze mną było tak samo - coś tu jest nie tak cholera.
A jak wasze obserwacje w tym temacie ?

Ja dostałem jakiś czas temu koło Lidla (obok Californi).

Nie wiem jaki jest czas przełączania się świateł z jednej strony na drugą na zwykłym małym skrzyżowaniu ( w Czeladzi są "Inteligentne Systemy Zmiany Świateł" ) ale też czasami mam dylemat ( i to decyzja do podjęcia szybko ) czy dodać full gaz, czy może hamować. Dlatego dojeżdżając do skrzyżowania i widać że pali się zielone już z oddali zwalniam trochę i staram się hamować.

Fajnie jak by zrobili jakiś przemyślany "licznik" kiedy orientacyjnie ma zapalić się żółte, albo ile jeszcze będzie zielone

@szmalik wjechać na skrzyżowanie na żółtym świetle można gdy nie ma możliwości wyhamowania (żebyś własnie hamując nie wpadł na środek skrzyżowania). Przynajmniej mnie tak uczono.

Nie wiem czy jest jakiś przepisowy czas świecenie się żółtego ale ja bym napisał kilka pisemek z dołączonym filmikiem.

@szmalik odpowiedz może być prosta, jest to prawdopodobnie inteligentna sygnalizacja, czyli dozwolone jest powiedzmy 50km/h Ty dojeżdżasz do świateł z prędkością 60km/h to krótko przed błyskawicznie wskakuje zółte i czerwone po czym dosłownie po paru sekundach znów jest zielone. U mnie w mieście jest parę takich sygnalizatorów i doprowadzają mnie do szału bo wystarczy że drugim pasem jedzie ktoś szybciej o 10km/h i wszyscy nagle dostają zółte na zawał. Moim zdaniem jest to niebezpieczne i głupie, rozumiem chęć wymuszenia jechania przepisowo ale to leka przesada bo jedna osoba zatrzymuje oba pasy i cały ruch. ( fakt faktem że na kilka sekund ale jazda staje się mniej płynna i zwiększ się ryzyko że ktoś nam zaparkuje na tylnym siedzeniu...

Ogólnie nie widzę innego wytłumaczenia bo jakie może być ? ktoś siedzi w krzakach z przełącznikiem i czeka na Ciebie co rano aż będziesz dojeżdżał do sygnalizacji ?


EDIT:

Opis sygnalizacji z mojego miasta Piła

"Co ciekawe, kierowcy sami będą tu zapalać sobie czerwone światło. Przy sygnalizacji zamontowany został radar, który mierzy prędkość pojazdów w obrębie 200 metrów w obu kierunkach ruchu. Jeśli kierowca przekroczy dozwoloną prędkość, zapali się czerwone światło. Będą je mogli włączyć również piesi, którzy będą chcieli przejść przez ulicę. Domyślnie dla kierowców zapalone będzie zielone. "

Może i u Ciebie też takie jest...

@raptor Nie rozmawiamy o takiej sytuacji tylko zwyczajnym dużym skrzyżowaniu gdzie w każdą stronę czeka sznur samochodów na swoją kolej. To o czym Ty pisze ma miejsce na jednym ze skrzyżowań w Bytomiu - ja nawet nie hamuję przed nim jak jest czerwone - zawsze zdąży się zapalić zielone. Zresztą akurat tam żółte trwa całe wieki. Mi chodzi o sytuację kiedy z chwilą zapalenia się żółtego mija zbyt mało czasu aby wyhamować ...

@koradon Za takie tłumaczenie na skrzyżowaniu koło M1 w Czeladzi dostałem mandat od Policji - wjechałem na żółtym i zdążyłem na zółtym - mam na to na swoim DVR jako dowód ale pan policjant twierdzi, że nie mam racji - NIE wolno przejeżdżać przez skrzyżowanie na innym świetle niż zielone - koniec cytatu - mnie też uczyli jak Ciebie. Tyle że to jest teoria sprzeczna widocznie z kodeksem ruchu drogowego. Dodam, że szwagier dostał podobny mandat za podobne wykroczenie w Gliwicach - też na żółtym a nie na czerwonym.

Cóż kolejnego mandatu nie przyjmij po prostu. W sądzie argumentuj, że nie da się bezpiecznie wyhamować. Niech se robią ekspertyzę.

Zainwestuj też w kamerkę do samochodu i nagrywaj te przejeżdżania jak i jakieś hamowania. Będziesz miał podstawy do tego.

Bo u nas powinni wreszcie pójść po rozum do głowy i zrobić tak jak jest np w Austrii
Tam jak światło zielone ma się zmieniać to pulsuje i po 5 mrugnięciach zapala się żółte dzięki czemu kierowca wie już z daleka czy jeszcze przejedzie spokojnie przez to skrzyżowanie czy ma już zwalniać

Żółte światło musi świecić się minimum 3 sekundy na drodze z ograniczeniem do 50km/h i minimum 4 sekundy przy wyższym ograniczeniu. Przy prędkości 50km/h przejeżdżasz w tym czasie 41 metrów.
W takim razie jeśli przy zapaleniu żółtego masz do skrzyżowania jeszcze 40m, to powinieneś spokojnie przejechać jeszcze na żółtym (nie mówiąc już o hamowaniu, bo przy 50km/h przeciętny samochód jest w stanie zatrzymać się na kilkunastu metrach).

Jeśli świeci się krócej, to widzę dwie możliwości:
- nie przyjęcie mandatu ze względu na nieprawidłowo działającą sygnalizację
- skoro za mało czasu, żeby wyhamować z 50km/h, to gaz do dechy... może zdążysz przejechać na żółtym

Nawiasem mówiąc za przejazd na żółtym też można dostać mandat, ponieważ żółte światło już zobowiązuje do zatrzymania, jednak z wyłączeniem sytuacji, w której zatrzymanie zagroziłoby bezpieczeństwu.

odliczający licznik jest jednak najlepszym rozwiązaniem przy tego typu skrzyżowaniach - coś takiego jest np na jednym ze skrzyżowań w Rzeszowie

@nosweratu Standard w Hiszpanii.

@Maveriq Całe życie dawałem po gazie na żółtym - taki sobie wyrobiłem nawyk żeby działać instynktownie a nie namyślać się. Zawsze byłem pewny siebie do czasu kiedy zobaczyłem swój samochód z innej (innych) perspektywy. Ten system jest zbudowany z trzech kamer - widać pięknie jak wjeżdżam na czerwonym. Cała galeria kosztowała mnie 600 zł i 10 pkt. Zresztą :
[LINK]

[LINK]

@szmalik Kolega załapał dwa mandaty za przejazd na żółtym. Nie pomogło żadne tłumaczenie. Na wszystkie zdroworozsądkowe argumenty policjant zbył stwierdzeniem: "Niedostosowanie prędkości do warunków drogowych"

@Lukxxx Obawiam się, ze sąd przyjmie interpretację, jak powyżej.


EDYTA
@nosweratu Nie na jednym, a na wielu i ma być więcej. Tylko podobno, z pewnych względów, nie można zamontować na skrzyżowaniach zaopatrzonych w kamery. Wie ktoś, w czym przeszkadza kamera?

@szmalik

Sygnalizator po prawej żółte na górze czerwone. Akurat w takim momencie zdjęcie uchwycone czy może faktyczni jest większa różnica w zapalaniu się poszczególnych świateł ?

Takie cos i juz przyjemniej by sie czekalo na swiatlach.


Ale nie bo po co, lepiej doic kierowcow..

@szmalik Droga zatrzymania (nie hamowania) z 50km/h to poniżej 30 metrów. Światło żółte wystarczy że pali sie 3 sek. Przy 70 4 sek. Następnym razem jeśli światło pali się krócej niż 3 sek tak jak pisał Lukxxx nie przyjmij mandatu. Jeśli jednak na zdjęciu wykażą Ci że byłeś dalej niż 30m d skrzyżowania jak się żółte zapaliło lub że paliło się przez 3 sek to nic nie wskórasz.

Co do przejeżdżania na żółtym to do tego trzeba podchodzić indywidualnie Generalnie zgadzam się z tym co pisał koradon ale czasami jak znasz skrzyżowanie i widzisz jak na pasie obok 60 metrów od sygnalizatora koleś dociska gaz bo wie że żółte jest długie to aż się prosi o mandat.
A czasami jak na pasie do lewoskrętu widzę że zapala się żółte jak mijam sygnalizator a za mną jeszcze 2 auta jadą (należy w sumie powiedzieć ruszają) to ja na miejscu policji nie dawał bym mandatu tylko kulasy na żywca piłą łańcuchową obcinał.

@emitar: nie powinno być żadnej różnicy, oba sygnalizatory powinne być w tej samej grupie kołowej - ktoś dał ciała przy programowaniu sterownika albo prawdopodobnie.
EDIT: jest jeszcze druga wersja: kabel od sterownika do prawego sygnalizatora na wysięgniku gdzieś jest walnięty i ktoś stwierdził: "po co wymieniać kabel, jak można mostek zrobić" - strach pomyśleć, ale tak niektórzy konserwatorzy robią. Nie raz coś takiego widziałem, jak przejmowaliśmy konserwację po innych firmach.

Co do tematu - tylko liczniki czasu, na wszystkich nowych skrzyżowaniach staramy się je projektować. GDDKIA zleca nam po troszkę doposażanie istniejących skrzyżowań jeśli jest możliwość, miasta niektóre też już się pytają, szkoda że drogi wojewódzkie nawet słyszeć o tym nie chcą bo kasy nie mają.

@MatiX

Pewnie że tak, ale zdajesz sobie sprawę jaki byłby koszt zrobienia nawet małego skrzyżowania ?

Szmalik o tym skrzyżowaniu na Bańgowie mówią w gazrtach, radiu i telewizji Niestety ale za kazdym razem wskazują na prędkość kierowców...ewentualnie po prostu wjazd na czerwonym. Nie wiem czy zauważyłeś, że ostatnimi czasami rzadziej na Bańgowie nawet suszarka stoi.

[LINK]

@MatiX ale tego nie widać z daleka. Zwykłe odliczanie - cyferki, tak jak jest na coraz większej liczbie skrzyżowań we Wro jest najlepiej. Na 3 sekundy przed końcem czerwonego / zielonego odliczanie znika - wiadomo, że będzie żółte i należy się zatrzymać / można wrzucać bieg.

Albo zakład fotograficzny rostowskiego działa