2017-12-14 13:49
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
0
A4TECH Bloody P81
Strona 2 - Wygląd 2
Z pewnością dostrzegliście na grzbiecie myszy trzy dodatkowe przyciski ze stylizowanymi znakami. Jak można się domyślić, służą one do zmiany wartości DPI, ale nie tylko,
bo w czasie gry możemy z nich uczynić przełącznik na ogień pojedynczy, lub dwu albo nawet trzystrzałowy. Takie rozwinięcie systemu Double Fire.
Bloody P81
Gryzoń dobrze układa się do męskiej dłoni. Jego gabaryty są dobrze dobrane i urządzenie dobrze wypełnia nam dłoń, pozwalając na pewne podparcie (dla preferujących chwyt Palm Grip). Pod tym względem jest wygodniejsza, na przykład od produktu Sharkoon SHARK ZONE M50.
Kabelek w tekstylnym oplocie zabezpieczającym o długości 1.8 metra, zakończono wtyczką USB z logo Bloody.
Ciekawostką modelu A4Tech Bloody P81 są ślizgacze, które wykonano z metalu (prawdopodobie aluminium), oksydowanego na kolor, no powiedzmy czerwony, bo w świetle wpada w ciemniejszy odcień różu. Niemniej w nowym produkcie wygląda to ciekawie i estetycznie, a jak będzie wyglądać po intensywnym szorowaniu o podkładkę, trudno powiedzieć. Przy dość częstym użytkowaniu gryzonia na różnych podłożach (zabierałem ją z laptopem), na razie nie widać jakiś ubytków czerwonej powierzchni ślizgów.
Jednak Bloody P81 ożywa dopiero wtedy, kiedy podłączymy ją do komputera. Jej linie na korpusie rozświetla czerwone światło, niczym krwista pajęczyna...
W dzień wygląda to może tak sobie, ale wieczorową porą, po zgaszeniu oświetlenia w pokoju, P81 zamienia się niemal w "jajko Faberge". Może nie wszystkim taka ilość iluminacji przypadnie do gustu, jednak trzeba przyznać, że produkt ten wyróżnia się swoją świetlną stylistyką od większość konkurencji na rynku.
Zależnie od wybranego trybu Fire (jeden, dwa lub trzy strzały na jeden klik LP), rolka scrolla zmienia barwę.