2020-08-20 21:23
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
3

AOC AGON AG322QC4 - Zakrzywione 32-cale

Strona 2 - Wygląd 2

Jak wspominałem, wielkość monitora AOC AGON AG322QC4, może w pierwszej chwili nieco przytłoczyć nowego użytkownika szczególnie, jeśli będzie się on przesiadał z 22 lub 24-cali. Tak naprawdę AGON ma 31.5-cala, ale nawet przy 27-calowym Acerze sprawiał wrażenie "telewizora". Zdjęcia nie potrafią tego oddać, bo nawet lekko dystansowa perspektywa ujęcia, wyolbrzymia pierwszy plan. No ale co tam, rzućcie okiem na przymiarki...



Moje biurko jest już dość wiekowe, ale dzięki niedużym rozmiarom, pozwala mi na komfortową przestrzeń w mojej "jaskini" (jak to twierdzi żona), choć ja bym to nazwał bardziej biurem połączonym z sypialnią osobistą (bo chrapię). Ale do czego zmierzam... Otóż to biureczko ma podwyższony postument, na którym instalujemy monitor, by pod nim jeszcze wygospodarować trochę miejsca na szpargały lub dokumenty. Przy okrągłej podstawce Acera, postument spisywał się świetnie, ale przy szerokim trójnogu AOC... musiałem już szukać alternatywnego rozwiązania. Znalazłem go w postaci drzwiczek od starego segmentu, choć nie wygląda to ani łądnie, ani dekoracyjnie, na razie musi być.



Zwróciliście już zapewne uwagę na kablowego pilota na alternatywnym postumencie. W zasadzie nie musimy go instalować, bo AGON AG322QC4 posiada zdublowane sterowanie Menu OSD (na dolnej ramce pod logo AGON znajdziecie mały joystick wychyłowy), ale łatwiej sterować ustawieniami, chyba jednak z pilota. A skoro jesteśmy już przy Menu, to jest ono dość intuicyjne i raczej szybko połapiemy się, co gdzie się obsługuje zwłaszcza, że całość opcji jest objaśniona w języku polskim.



Bardzo fajnym dodatkiem, jest prosty wieszak na słuchawki, który zlokalizujemy po prawej stronie naszego monitora. Tak prosta rzecz, a jakże przydatna.



AOC poszło za modą i dodało nam trochę efektów podświetlenia LED. Jest nim dość nastrojowa, dolna listwa ramki, która podświetla dyskretnie (stopień podświetlenia oraz kolor dostępne w Menu) oraz linie na tylnej, "srebrnej" części obudowy, które rzucają delikatną poświatę na ścianę za monitorem. Gdyby to kogoś drażniło, to można podświetlenie wyłączyć ale jako, że ja mam klawiaturę, podkładkę i mysz wyeksponowaną w czerwonych barwach, takie ustawiłem w AGONie.



Prawda, że całość prezentuje się nieźle? Dzięki wąskim ramkom, ekran nie przytłacza zbytnio swoją powierzchnią, a nasze oczy dość szybko przywykną do jego wielkości. Troszkę gorzej jest z patrzeniem na wklęsły ekran... Z początku wyda się to nam nienaturalne, jakieś krzywe, oszukujące wzrok. Dopiero po chwili przywykniemy do naszej tapety, układu oglądanej strony, czy w końcu ulubionej gry. Jednak po godzinie, może dwóch, przestaniecie zwracać uwagę na te niuanse waszego "mózgowego" przyzwyczajenia, bo świat World of Tanks w tej perspektywie wygląda naprawdę zacznie. O ustawieniach monitora wspomnę trochę na następnej stronie, bo tak duże matryce VA, rządzą się w rozdzielczości 2K swoimi prawami.


Nawet dynamiczne sceny w takich starociach, jak pierwszy Crysis, do którego lubię wracać, wygląda na AGONie świetnie a szybkie sceny w portalu transportowym są świetnie odwzorowane i nie smużą widocznie dla naszego wzroku.



Praca, jak i obróbka wszelkiej maści multimediów, to również przyjemność na niemal 32-calach. Miałem w testach 40-calowy model Philips PHL BDM4065, pracujący w rozdzielczości 4K (płaski) i on naprawdę dawał nam ogromną powierzchnię do pracy, ale przytłaczał mnie trochę na przykład stosunkiem wielkości ikon, miniatur, układu bibliotek. Tekst często trzeba było powiększać, bo stawał się rozmyty. Owszem, oglądanie filmów, granie (o ile nasze karta graficzna jakoś sobie radzi w 3K) i oglądanie zdjęć w wysokich rozdzielczościach, to prawdziwa przyjemność. Mnie jednak ten test utwierdził w przekonaniu, że na dzisiejsze czasy i zadania domowego PeCeta, którego ekran spoczywać będzie +/- jeden metr od naszych oczu, wystarczy zupełnie 27-34-cale w rozdzielczości 2560 x 1440 punktów. Nie za duże, nie za małe, takie w sam raz, ale o gustach i odczuciach indywidualnych, raczej się nie dyskutuje. To moje zdanie :)


Dziś w sieci znajdziemy sporo materiałów filmowych w wysokich rozdzielczościach. Moje ulubione obrazy austriackich, włoskich i szwajcarskich Alp, po prostu na takim ekranie rzucają na kolana. W tych klimatach wklęsły ekran daje jeszcze większe wrażenie przestrzeni, choć tak naprawdę jego zadaniem jest sprawienie, by obraz ze środka, jak i jego boków, miał identyczną długość drogi do naszych oczu. Ale mózg robi swoje i przetwarza to na bardziej indywidualny odbiór wrażeń. Matryca VA świetnie oddaje kontrasty między jasnością, a czernią, dlatego zacienione lasy będą równie dobrze wyglądać, co rozjaśnione słońcem, górskie szczyty. Również odwzorowanie kolorów i szczegółowość cieni, robi wrażenie. Pewnie robi tu swoje technologia Shadow Control, która potrafi na chwilkę rozjaśnić ciemne obszary i z powrotem schować je w ciemności w mgnieniu oka, bez wpływu na inne wyświetlane obszary.



Strona 2 z 3 <<<123>>>