2022-03-11 15:59
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
0

Audictus DOPAMINE PRO

Strona 2 - Testy i Podsumowanie

Niektórzy mogą zapytać, po jakie licho doczepiają do tego typu słuchawek, ten długi "cycek"... Otóż pełni on podwójną rolę. Po pierwsze, to ramię stanowi element stabilnego mocowania słuchawki w uchu. To rodzaj podpórki, pozwalający się oprzeć obudowie przetwornika o policzek właściciela. Drugą funkcją, jest zapewnienie dobrego styku ze słuchawkami (wspomagane przez wzajemne, magnetyczne przyciąganie się z etui), a końcówki tych styków, znalazły się na samiutkim koniuszku tego "cycka". W każdej ze słuchawek wbudowano maleńki akumulator o pojemności 45 mAh.




Każda z "pchełek" wyposażona została w dotykowy panel sterowania, za pomocą których możemy włączać różne funkcje użytkowe. Co ważne i wygodne zarazem, obie słuchawki przekazują polecenia tak samo (są równouprawnione), więc nie trzeba pamiętać, za co która odpowiada. Jedyne, co musimy dobrze sobie utrwalić, to kolejność "pyknięć" palcem w obudowę przetwornika. I tak za pomocą jednego kliknięcia uruchomimy odebranie połączenia telefonicznego, włączymy odtwarzanie utworu lub go zatrzymamy (pauza). Za pomocą dwóch kliknięć włączamy i wyłączamy funkcję ANC, trzy "pyknięcia" uruchomią nam połączenie z asystentem głosowym google (przynajmniej u mnie na Samsungu A50 z Androidem), cztery kliknięcia odpowiadają włączeniu i wyłączeniu trybu niskich opóźnień. Jeśli chcemy odrzucić połączenie telefoniczne lub przewinąć muzykę do następnego utworu, przytrzymujemy ciągle palec przy sensorze przez dwie sekundy. Ta sama czynność przeciągnięta do dziesięciu sekund, wyłączy nam całkowicie działanie słuchawek (Off). Na początku wygląda to dość skomplikowanie, ale kilka prób szybko nas nauczy posługiwania się tymi skrótami.

System jest jednak dość "nerwowy" i czasami nawet delikatny dotyk przy poprawieniu słuchawki w uchu lub otarcie potu z tych okolic, potrafi nam coś "namieszać". Ta spora czułość nie przekłada się znów na precyzję odczytania naszych poleceń, bo poszczególne "pyknięcia" muszą nastąpić w określonym czasie po sobie, by być poprawnie zinterpretowanym. Nie zawsze to działa tak, jakbyśmy tego chcieli. Pocieszę was jednak tym, że dzieje się to w wielu podobnych produktach, a nawet przytrafia się to w ponad dwukrotnie droższym modelu BOSE.



Audictus DOPAMINE PRO dotarły do mnie w zasadzie kompletnie wyczerpane, więc testy musiałem zacząć od ich ładowania. Główny akumulator stanowiący rodzaj powerbanku w etui (przypomnę, o pojemności 400 mAh), przyjmuje energię znacznie ponad dwie godziny, ale za to jego zasoby, wystarczają na trzykrotne naładowanie słuchawek.

Po wyjęciu słuchawek z etui, te automatycznie przechodzą w stan wyszukiwania połączenia Bluetooth. Ich sparowanie z telefonem nie przysparza żadnych problemów.


A jak długo działa DOPAMINE PRO na jednym ładowaniu? To oczywiście zależeć będzie, jak głośno lubicie słuchać muzyki i co głównie będziecie za ich pomocą "robili". Jeśli głównie odbieracie rozmowy telefoniczne lub słuchacie lektora czytającego audiobooki, to jest szansa na ich sprawne działanie przez ponad cztery godziny. Ja słuchałem głównie muzycznych albumów i to w większości przypadków na poziomie 80-90% głośności, więc sygnał dźwiękowy o rozładowaniu baterii pojawiał się ciut przed upływem trzeciej godziny ich działania. Droższe BOSE działają tylko trochę dłużej (około 3.5 godziny), natomiast tańsze Trust’y, "padają" nieco szybciej (coś koło 2.5 godziny).


No a jak jest z jakością ich odtwarzania? Audictus DOPAMINE PRO grają całkiem przyjemnie. Jak już może wiecie, jestem miłośnikiem szczegółowości pasm górnych, więc to, co dla niektórych może być nieprzyjemnym wierceniem w uchu, ja przetwarzam w wierność tego pasma. Oczywiście nie może tutaj być mowy o przesterowaniu tego pasma, nieprzyjemnym syku z pogłosem zniekształceń, bo całość musi być po prostu krystalicznie brzmiąca. Świetnie można to sprawdzić na płycie Indili w utworze Derniere Danse, gdzie muzycy używają dzwonków. Dla mnie w tym przypadku idealne brzmienie, którego brakuje nawet w przypadku BOSE (jest tam mniej krystaliczny). Tony niskie są również dobrze podkreślone, choć nie tak potężne i głębokie, jak w słuchawkach za około 700 PLN. Uznałbym ich scenę za niemal liniową, z lekkim wycofaniem strefy środka. Świetnie się w nich słuchało krążka Peter’a Gabriel’a, gdzie w utworze Don’t Give Up wstawka wybijana na talerzach perkusji (delikatne cykanie), jest dla mnie niemal afrodyzjakiem (nadaje fajny klimat oczekiwania). Bardzo fajnie brzmi na DOPAMINE PRO styl popowy, choćby w takim rytmicznym wydaniu, jak w utworze nieodżałowanej Whitney Houston - Call You Tonight (z okresu zwiastującego jej udany powrót na scenę), gdzie mocny, perkusyjny drum fajnie współbrzmi z klasyczną gitarą, elektronicznym bitem syntezatorów no i boskim wokalem piosenkarki. Dźwięków jest całkiem sporo, ale całość sceny zostaje wyraźna.


DOPAMINE PRO nie są może jakoś specjalnie głośne, ale dzięki wkładkom piankowym, potrafią nas nieźle odseparować od otoczenia, dając parę chwil wytchnienia tylko dla nas. Co do systemu ANC, a więc dynamicznej redukcji szumów z zewnętrznych, trudno mi coś powiedzieć. Włączałem go (o ile udało się to zrobić poprawnie na panelu dotykowym - dwa "pyknięcia") i wyłączałem, ale jakiś specjalnych efektów raczej moje ucho nie doświadczyło. Być może badanie jakimś specjalistycznym sprzętem, coś by wykazało na wykresach, jednak ja nie jestem w stanie określić (przy losowym włączaniu/wyłączaniu), że ta nowinka właśnie działa, czy też jest wyłączona.

Przy cenie 258 PLN, to dobra propozycja zakupu (najniższe znalezione ceny na dzień publikacji - Proline), zwłaszcza że w innych znanych Internetowych sieciówkach, chcą za ten model nieco więcej (269 PLN). W zamian otrzymamy przyzwoity zestaw do umilania sobie czasu o czystym i dość dynamicznym dźwięku oraz całkiem przyjemnym brzmieniu podczas rozmów telefonicznych. Nic też nie można zarzucić wbudowanemu mikrofonowi, bo rozmówcy usłyszą na s czysto i wyraźnie. Oczywiście nie dostaniemy tutaj tak potężnej dawki basu, jak w ponad dwukrotnie droższym BOSE Sport Earbuds (przy obecnych stawkach walut, ciężko ten model znaleźć w cenie poniżej 700 PLN), ale za to dostaniemy pełniejszą, bardziej wyrównaną scenę audio z efektem krystalicznych, najwyższych tonów. Tutaj Trust NICA TOUCH już nieco odstaje, bo w ma uboższy, mniej wyrazisty środek oraz większe skłonności do przesterowania tonów niskich przy tym samym poziomie głośności. Testowałem oba modele zamiennie jedno po drugim i Trust musiał lekko zjechać z poziomem Volume, bo pojawiały się sporadyczne, ale słyszalne "pierdnięcia" w rejestrze bębna centralnego perkusji. No cóż, NICA TOUCH dostaniemy już (w promocji), za 69.99 PLN (MediaExpert), a ich obecna, regularna cena nie przekracza 115 PLN, więc mówimy tu o zupełnie innym przedziale cenowym i jak widać, jakościowym.

Dlatego uważam, że Audictus DOPAMINE PRO, to warty rozważenia produkt o doskonałym stosunku ceny do jakości i oferowanych możliwości w zakresie audio oraz użytych technologii. Warto dopracować by było czułość paneli dotykowych do sterowania funkcjami, ale i tak nie jest źle.







Podziękowania dla firmy Audictus za udostępnienie sprzętu do testów.





Sponsorami stanowiska testowego jest marka SPC Gear

Strona 2 z 2 <<<12