2020-06-25 16:31
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
1

Audictus Leader - bezprzewodowy wirtuoz?

Strona 1 - Wygląd

Z słuchawkami rodzimej firmy Audictus miałem już do czynienia przy okazji testowania modelu Voyager, które zachwyciły mnie swoim brzmieniem i wyparły długo używane, dość drogie Steel Series Syberia. Używam ich do dziś, a po wymianie karty dźwiękowej na Sound Blaster E5 (poprzednio Asus Xonar DX), nabrały jeszcze mocy i wyrazistości. Tym razem trafił do mnie produkt o nieco odmiennym przeznaczeniu, niż stacjonarny odsłuch muzyki, a mianowicie bardziej "mobilny", bezprzewodowy (choć kabel jest w komplecie) model Leader.






Po wyjęciu z opakowania, myślałem, że Leader ma mniejszy przetwornik neodymowy 40mm) od Voyagera, ale tutaj się pomyliłem, bo otrzymujemy 50 milimetrową membranę. Po prostu obudowa nauszników tego modelu jest bardziej filigranowa. To dobrze, bo mniej będziemy się rzucać w oczy chodząc z nimi po mieście. W obu produktach mamy zamkniętą konstrukcję nauszników.




Mimo wizualnie delikatniejszej budowy, waga obu słuchawek jest identyczna i wynosi 240 gramów. I tutaj w zasadzie podobieństwa się kończą, bo zarówno parametry, budowa i brzmienie, są inne. O brzmieniu powiem Wam nieco później, a teraz zobaczmy, jak Leader prezentuje się w różnych ujęciach.



Nauszniki wykonano z matowego plastiku (ABS) i wykończono ekologiczną skórą. O ile w Voyagerze całe uszy wchodzą między mięsiste gąbki, to w Leaderze jest troszkę mniej miejsca. Małżowina też w pełni jest schowana, ale swoim obrysem styka się z materiałem. Nie jest to niewygodne, ale po dłuższym czasie na głowie, może powodować wrażenie spocenia.


Pałąk jest identyczny w obu modelach. Wykonano go starannie, a grube przeszycia na krawędzi, dodają ekskluzywności. Poduszka pałąka jest miękko wyściełana i bardzo wygodna. W zasadzie nie czuć, że słuchawki opierają się o naszą czaszkę. Bardzo dobry jest też system regulacji wysokości nauszników (metalowa szyna z ząbkami) i solidny przegub, który ułatwia ich składanie dla zaoszczędzenia miejsca przy komputerze lub transporcie.





Audictus Leader daje nam wybór między słuchaniem muzyki za pomocą przewodu lub bezprzewodowo w technologii Bluetooth 4.2, co oznacza, że wbudowano w słuchawki akumulator. Producent nie podaje jego pojemności, ale obiecuje nawet dwadzieścia godzin działania. To oczywiście będzie zależało od ustawienia poziomu ich głośności, ale mi przy dość głośnym odtwarzaniu (w jeden dzień, z przerwami), grały bez problemu ponad sześć godzin i nic nie wskazywało, że zaraz będą potrzebować ładowarki.
Ładowarki oczywiście w komplecie nie dostaniemy, ale wystarczy podłączenie do komputera portem USB lub zwykły charger od telefonu, aby zaspokoić apetyt baterii. Apetyt na prąd słuchawki zasygnalizują nam pikaniem w przetwornikach i czerwonym światłem maleńkiej diody LED na prawym nauszniku. Gniazdo microUSB natomiast umieszczono na lewym korpusie, tuż koło gniazda jack 6.3mm. Oczywiście okablowanie USB, jak i audio (jack 3.5/6.3mm), dostajemy w standardowym wyposażeniu, a dodatkowo jeszcze otrzymamy trzeci kabel do połączenia z telefonem. Na tym "ogonku" którym umieszczono mały panel sterowania funkcją odebrania połączenia i wbudowanym mikrofonem. Mikrofon mamy też wbudowany w prawy nausznik, ale ten na kablu jest znacznie lepszy w użytkowaniu.







Strona 1 z 2 12>>>