2024-03-19 17:33
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
0

BASEUS Amblight 30000 mAh 65W

Strona 2 - Testy i Podsumowanie

BASEUS Amblight 30000 mAh 65W, to taka mała "cegiełka", która odczujemy w bagażu. Nie jest jakoś specjalnie wielki (145 x 65 x 38mm), ale waży całkiem słuszne 550 gramów, czyli lekko ponad pół kilograma. No cóż, taka porcja ogniw Litowo-polimerowych i sterującej nimi elektroniki musi swoje ważyć, a jest tam jej sporo, bo prócz systemów wspierających szybkiego ładowania (Fast Charge, Power Delivery, Quick Charge), implementowano tam technologie chroniące urządzenie przed przepięciem, zwarciem, przegrzaniem i przeładowaniem.





Czas włączyć nasz Power Bank. Pierwsze uruchomienie pokazało mi stan 38%, więc trzeba było podłączyć go pod ładowarkę. Stan ładowania zobaczymy w "rybim oczku", gdzie umieszczono stosowny wyświetlacz LED emanujący czerwonym światłem, ale w jasny słoneczny dzień jest tam trudno coś zobaczyć i trzeba go przysłonić ręką.


W cieniu lub wieczorem, jest już OK i możemy się cieszyć jego wskazaniami parametrów ładowania, a jest ich kilka. Możemy sprawdzać parametry takie jak natężenie, napięcie i poziom naładowania akumulatora w czasie rzeczywistym.


W pracy miałem do dyspozycji tylko zwykłą ładowarkę, która potrafiła wyzwolić z siebie napięcie zaledwie 4.8V przy mak 2.1A natężenia, więc takim sprzętem naładowanie ogniw o sporej pojemności trwało naprawdę wieki. Z 38 do 77% trwało to aż pięć godzin!


Warto zatem zaopatrzyć się w ładowarkę o większej mocy, wtedy (jak podaje producent), pełne naładowanie od zera do stu procent ma trwać około trzech godzin. Mi po poprzednich testach została ładowarka Baseus 45W, która świetnie się sprawdza w tym zadaniu, dając nam napięcie ładowania w okolicach 20V, a natężenie dynamicznie waha się od 0.9A do 1.5A, zależnie od interwencji systemów bezpieczeństwa monitorujących temperaturę ogniw.




Ogólnie przy ładowaniu urządzeń typu telefon, czy akumulatorki do mobilnych sprzętów, warto korzystać z portu USB-c. Mój telefon na tym gnieździe zyskuje ładowanie napięciem od 9.0V (względem 5.0V z USB-A) przy natężeniu 3.3A (1.8A).



Oferowana przez producenta wydajność 65W ma być przydatna do zasilania nawet laptopów, które korzystają z portu USB-c, ja niestety takowego nie posiadam, więc nie sprawdzę, jak sprawuje się ten model w tym zadaniu. Trzeba też liczyć się, że deklarowana moc może być spełniona przy użyciu tylko tego pojedynczego portu, bo dołączenie kolejnych odbiorników, a może być ich maksymalnie pięć, skutkować będzie rozłożeniem tej mocy na poszczególne gniazda, zgodnie z danymi zawartymi na stopce obudowy. Przynajmniej producent tego nie ukrywa i jasno to opisuje.


Jak trudno rozładować taki Power Bank, nie musze chyba tłumaczyć, dlatego testy tego sprzętu wlekły się dość długo. Moja komórka ma baterię 5400 mAh i podpięta do Baseus’a ze stanem 4% stanu baterii, wyciągnęła z niego 20% z zasobów (rybie oczko pokazywało 80%). Kolejne podpięcie przy stanie 50% w telefonie, wyciągnęło energii do wskazywanego stanu 67%. Nie sa to pomiary zbyt dokładne, bo w międzyczasie podłączyłem do ładowania interkom z kasku motocyklowego i aktualizowałem nawigację Garmin’a, podczas której trzeba podłączyć urządzenie pod źródło prądu, ale jestem pewny, że mój smartfon zaliczy na nim cztery pełne ładowania (przynajmniej od stanu alertu o niskim poziomie baterii).

W końcu udało się go rozładować niemal do zera (na wskaźniku przed jego wyłączeniem pokazywała się liczba 1%), więc mogłem mu zmierzyć czas ładowania do pełna. Z pomocą 45 watowej ładowarki z technologią Quick Charger, ładowanie trwało dokładnie 2 godziny 47 minut, więc nawet ciut krócej, niż podawał producent w swoich specyfikacjach.


Tak więc na swoją przyszłą, motocyklową podróż, mogę nie martwić się zbytnio o kłopoty z energią. Telefon, tablet, smarwatch, dwa akumulatory do kamerki GoPro, latarka i interkom, będą miały sporo energii do codziennego podładowywania, a nawet jeśli zacznie jej brakować w ekstremalnych warunkach pogodowych, kiedy na trasie nie będę mógł ich podładować z gniazd USB w motocyklu, to dzięki technologii szybkiego ładowania i mocnej ładowarce, uda się to uzupełnić z łazienkowego gniazdka na kampingu. Po powrocie z wyjazdu podam Wam więcej informacji na temat użytkowania tego sprzętu w terenie, jak znosi trudy przejazdu w motocyklowych kufrach i w być może dość wysokich, południowo-europejskich temperaturach.

Zanim przejdę do ceny Power Banku BASEUS Amblight 30000 mAh 65W, wspomnę, że w sprzedaży dostępna jest też wersja biała, która wizualnie może się się fajnie komponować ze sprzętem marki Apple.


No, a ile zapłacimy za te 30000 mAh i 65W mocy? Pewnie tak rozwinięte technologie szybkiego ładowania z kontrolą jego przebiegu i bezpieczeństwa, muszą kosztować majątek... Otóż nie, bo Baseus na dzień dzisiejszy życzy sobie za ten model zaledwie 249 PLN. Jeśli to jednak dla kogoś dość dużo, to podanym linku jest możliwość rozłożenia sobie tej ceny na dziesięć rat ZERO procent, więc niecałe 25 złotych przez dziesięć miesięcy, raczej nie powinno mocno ograniczyć Waszego budżetu. A naprawdę warto, bo BASEUS Amblight 30000 mAh 65W ma sporo możliwości, a w zasadzie jego jedyną wadą jest dość podatny na zabrudzenia (głównie odciski palców), kadłubek i słabo widoczny w jasnym oświetleniu wyświetlacz LCD ukryty w "rybim oczku". Poza tym wszystko jest warte przyznania stosownego odznaczenia...










Podziękowania dla firmy BASEUS za udostępnienie sprzętu do testów.





Sponsorem platformy testowej (pamięci RAM i dysku SSD), jest marka VIPER GAMING

Strona 2 z 2 <<<12