2008-09-12 16:39
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
30

Głośniki Easy Touch ET 678 Madness

Strona 4 - Testy

Czas posłuchać jak zestaw Easy Touch ET 678 Madness gra. Testy wytrzymałościowe przeprowadzał mój syn, który ostro używał je codziennie przez trzy tygodnie. Egzemplarz goszczący u mnie w domu przetrwał bez skazy „jazdę” zarówno z dynamiczną muzyką młodzieżową, jak i efektami dźwiękowymi gier, które do szału doprowadzały panią domu.
Po wcześniej testowanym zestawie 5.1 Geniusa o mocy 200W, model ET678 wydawał się dość cichy, ale barwa jego dźwięku jakoś bardziej przypadła mi do gustu. Kiedy Genius był przeznaczony do nagłośnienia dość dużego saloniku lub pokoju specjalnie poświęconego na kino domowe (spore gabaryty głośników), to Easy Touch przewidziany jest raczej do średnich i niewielkich pomieszczeń. Świetnie sprawdzą się w niedużym, młodzieżowym pokoju w bloku z dużej płyty, gdzie pokoje przeznaczone dla dzieci z reguły są najmniejsze. Dzięki niewielkim rozmiarom łatwo je będzie poustawiać, a ich spora moc doskonale wypełni dźwiękami pomieszczenie o powierzchni 15-18 metrów kwadratowych. Jako, że u „młodego” w pokoju nie ma miejsca na stojący subwoofer na podłodze, musiał on spocząć na biurku. Dzięki płaskiej budowie nie zabrał on jednak zbyt wiele miejsca.


Źródłem dźwięku w testach były dwa zintegrowane kodeki audio. Pierwszy z nich, to zwykły Realtek ALC883 znajdujący się na płycie Gigabyte GA-M61PM-S2 Jest on odpowiednikiem układów dźwiękowych, jakie możecie zastać na większości popularnych, tańszych platform. Druga „integra”, to już trochę wyższa półka z certyfikatem HD. Układ ALC889A 7.1 High Definition znajdujący się na płycie Gigabyte GA-MA790FX-DQ6, to już całkiem przyjemnie brzmiący kawałek krzemu. Jego korzenie wywodzą się z głośnego projektu Azalia. Już kiedyś układ Sound Storm udowodnił, że zintegrowane dźwiękówki też potrafią nie źle grać i choć na pewno nie są to Creative X-Fi czy Asus Xonar, ale na moje dość wyczulone na muzykę ucho, zupełnie poprawnie się sprawuje.
Zestaw był również sprawdzany z odtwarzaczem kina domowego LG HT502 współpracującym z 37 calowym telewizorem LCD Samsung w pomieszczeniu (pokój dzienny) o powierzchni około 22 metrów kwadratowych. Do testów odsłuchowych, dołączył również odtwarzacz MP3 firmy Pentagram.


GRY - Jako, że zestaw jest głównie rekomendowany do komputerów PC, opis wrażeń akustycznych rozpocznę od gier. Do odtwarzania ścieżki dźwiękowej w naszych „strzelankach”, RTS-ach czy symulatorach, Easy Touch nadadzą się znakomicie. Szczególnie fajnie brzmiały dźwięki strzelaniny w Crysisie, gdzie nawet huk przelatujących samolotów nie zagłuszał dźwięku spadających łusek na ziemię.
Dla mnie osobiście dobrze zrobiony dźwięk w grze, to połowa sukcesu. Połączenie odgłosów akcji z muzyką jest równie ważna, jak sama grafika wyświetlana na ekranie monitora. Nawet najlepszy tytuł pod względem akcji, może wiele stracić przy nieudanych, efektów dźwiękowych. Pamiętam, jak próbowałem przekonać się do jakiegoś RTSa ... o ile te wszystkie czary-mary nawet wyglądały całkiem przyzwoicie (rozbłyski światła, iskry i błyskawice), to ciągłe powtarzanie zwrotów „Tak mój panie”, „Do broni!!”, Tak mój panie” doprowadzała mnie do szału ... Podobne wpadki pojawiały się nawet w tak znanych tytułach, jak Far Cry, gdzie jakie drzwi nie otworzymy, zawsze usłyszymy ten sam zgrzyt zardzewiałych zawiasów. Niby szczegół, a jednak drażni bardziej wymagających graczy. Przy zestawach głośnikowych dobrze za to będzie się grało w „samochodową” rywalizację GRID. Tutaj każde auto brzmi inaczej, a nad wkomponowaniem w te wszystkie odgłosy palonej gumy i zgrzytu giętej blachy, świetnie wkomponowano muzykę. Szczególnie lubię ten moment, gdy podczas 24 godzinnego wyścigu Le Mans (w grze, to 24 minuty nieprzerwanej jazdy), na 3 minuty 20 sekund przed końcem wyścigu, nagle z monotonnego dźwięku silnika wydobywa się miękki bas rozpoczynający motyw muzyczny, który nawet w miernej jakości słuchawkach potrafi zrobić wrażenie.
ET 678 Madness Dobrze radzą sobie z grami i to nie będziemy mieli większych powodów do narzekań. Miękki bas i wyraźne pasmo „środka” są wyraźne i jeśli zechcemy, również dość głośnie. Trochę gorzej z tonacją wysoką, ale ten problem dotyczy większości zestawów z jednodrożnymi satelitami. W grach w pełni zasłużone, mocne 8 na 10 punktów.

Muzyka - Tutaj Easy Touch może się podobać użytkownikom, którzy lubią umilać sobie czas muzyką grającą delikatnie w tle naszych zajęć. Bas jest wtedy tak miękki, że słyszymy niemal każdy jego niuans. Do około połowy jego skali wszystko nam klarownie współgra i można rozkoszować się wyławianiem poszczególnych instrumentów. Kiedy przekroczymy dość znacznie połowę skali Volume, pierwsze skrzypce przejmują satelity.
Jeśli o skrzypcach wspomniałem, to muzyka poważna nie jest mocną stroną tego zestawu. O ile Cztery Pory Roku Vivaldiego jeszcze miło brzmiały w radosnych trelach Wiosny, to już wiolonczelowe partie przepięknej Jesieni traciły dynamikę i zakłócały wyraźnie charakterystyczny dźwięk klawesynu. Bolero Ravela wypadło jeszcze mniej atrakcyjnie ...
Za to w muzyce Rockowej, zwłaszcza w balladowych kawałkach AC/DC, ZZ Top czy Dire Straits, o sporej liczbie instrumentów klasycznych (gitary), wypadają znakomicie. To z pewnością zasługa tego miękkiego basu, o którym już wspominałem.
Również przyjemnie można posłuchać nowoczesnej muzyki tanecznej i współczesnej elektronicznej, jak ja nazywam wszelakiej maści twórczość „Clubową”, jak Schiler, Chicane czy DJ Tiesto. Jedynie słuchający bardzo głośnej muzyki (tak, że nie słychać swoich myśli), mogą się czuć zawiedzeni, bo ET 678 Madness nie jest zestawem głośnym. W pomieszczeniach małych i średnich (tak do 15 metrów kwadratowych), sprawdzą się jednak doskonale. W muzyce będę srogi ... naciągane 7 na 10 punktów (głównie za mięciutki bas).

Filmy - Tutaj miałem okazję wypróbować Easy Touch’e przy oglądaniu trzeciego sezonu „Skazanego na śmierć” (Prison Break – nie wiem, skąd oni biorą te tłumaczenia), z oryginalną ścieżką dźwiękową (napisy zamiast lektora). Ogólnie w filmach zestaw sprawuje się równie dobrze, jak w grach. O ile nie są to filmy muzyczne z Frankiem Sinatrą czy Barbarą Straisant, a dynamiczne kawałki w stylu „7 mili”, „13 dzielnicy”, to noga sama nam zacznie latać w rytm skocznych utworów.
Szczególnie lubię sprawdzać głośniki przy jednej ze scen filmu „Enemy of My Enemy” (Wróg mojego wroga), kiedy to grupa terrorystów napada na ambasadę USA i próbuje odbić serbskiego zbrodniarza wojennego. Sam film jest raczej mierny, ale dźwiękowiec przyłożył się w tej scenie do pracy. Zarówno przestrzenność , jak i jakość dźwięku, to naprawdę majstersztyk. Wygląda to mniej więcej tak: ze wszystkich stron słychać szczęk zamków Kałasznikowów i terkot wystrzałów Uzi, po chwili wychodzi gość z rurą RGP-Panc i strzela w drzwi ambasady ... szum spalin rakiety słyszymy z tyłu, lot pocisku z przodu i nagle jak coś nie ... Wybuch dosłownie zrzuca z kanapy, nawet gdy wzmacniacz naszego zestawu DVD nie jest zbyt mocno odkręcony w prawo. ET 678 dobrze przeszedł tą próbę, choć w sporym pokoju dziennym nie miał on takiej dynamiki dźwięku, jak wcześniej testowany Genius o pokaźnej mocy 200W (RMS). Ogólnie nie jest źle możemy być zaskoczeni, że tak niepozornie wyglądające kolumienki mogą nawet tak dobrze zagrać. Spora zasługa w tym elektroniki ukrytej we wzmacniaczu spoczywającym w subwooferze, ale o tym trochę więcej już w podsumowaniu ...

Strona 4 z 5 <<<12345>>>