2006-12-11 17:23
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
3

Głośniki Geniusa

Strona 2 - Genius SP HF1100X dalej ...

Czas na podłączenie zestawu do komputera. Karta dźwiękowa użyta w teście, to zintegrowany na płycie M2N32-SLI Deluxe Wireles Edition, kodek Azalia, spełniający wymagania standardu HD Audio, sterowany mocno rozbudowaną aplikacją SoundMax.
Jako próbek testowych użyłem :
1 - nagrania audio z płyt CD :
- muzyka poważna – Vivaldi „Cztery pory roku – Wiosna” i „Bolero” Ravela
- muzyka elektroniczna / POP – Schiller „Ruhe” i DJ Tiesto „Just Be (Antillas Club Mix) – dynamiczne utwory ze sporą dawką basu, pulsujących syntezatorów i zmiennym tempie muzyki
- Muzuka akustyczna – Andreas Vollenweider „ Dancing with the Lion” – (mistrz harfy w akustycznej oprawie zespołu towarzyszącego) i Michael Flatley's "lord of the dance" – doskonała muzyka irlandzka, pełna brzmienia tradycyjnych instrumentów
- Muzyka Rock / Metal – AC/DC – „Hell Bells” i Metalica z koncertowej płyty S & M
2 - Inne próbki muzyczne w plikach MP3
– Depeche Mode, Clan of Xymox, Chicane, The Sisters of Mercy ...
3 - Film – „13 dzielnica” – dobra muzyka przy dynamicznej akcji filmu
4 - Gra
– Need For Speed Most Wanted – tę „muzę” zna chyba prawie każdy

Po podłączeniu głośników naciskam przycisk Power. Zapala się niebieska dioda LED, powiadamiając nas, że urządzenie jest podłączone do sieci elektrycznej. Włączenie urządzenia nie powoduje uderzenia (pyknięcia) w głośniki. To dobrze.
Zanim uruchomiłem muzykę z płyty, wsłuchałem się w ciszę w odległości około dwóch metrów od kolumn. Pomijając gdzieś w oddali przejeżdżający samochód i ujadanie psa ... cisza. Nie słychać denerwującego szumu do mniej więcej 2/3 skali potencjometru głośności. Powyżej jest on już wyraźnie słyszalny.
Przekręcam gałkę Volume na minimum i zbliżam się do lewej kolumny. Z odległości około 40 centymetrów słychać charakterystyczny, delikatny warkot zakłóceń z pracy transformatora zasilającego. To przypadłość większości tej klasy urządzeń, występujących nawet u takich producentów jak Logitech czy Creative.
Pierwsze dźwięki muzyki poważnej zaskoczyły mnie. Odgłosy wychodzące z głośników były bardzo czyste. Sopran doskonale odzwierciedlony, w porównaniu do mojego prywatnego zestawu Creative Inspire 4300 (4.1) to naprawdę rewelacja. Dźwięk środkowej tonacji rónież mógł zadowolić. Głośniki basowe dobrze sobie radziły z rytmami „Bolero” , jednak przy dolnych partiach wiolonczeli w „Czterech porach roku”, pojawiał się już nieprzyjemny przydźwięk (coś jak wtórny rezonans). Poprawność dźwięku Genius SP HF1100X zachowuje do około 2/3 skali potencjometru. Powyżej wszystkie instrumenty i ewentualny wokal, zlewa się w jeden głośny huk. No, ale głośniki komputerowe to nie instrument dla audiofili i koneserów muzyki poważnej.
Muzyka elektroniczna / techno / POP to jest to, co Genius lubi. Pierwsze dźwięki albumu Shillera przyciągnęły do pokoju moją żonę, która co jak co, ale na kuchni i muzyce się zna. Wysokie tony wyrzucane przez tweetery są naprawdę wyraźne i przyjemne dla ucha. Pasmo środka (linia melodyczna) uznałbym za zadowalające w całym jego zakresie. Basy zaskoczyły mnie swoją mocą, której nie spodziewałem się po zestawie bez subwoofera, choć oczywiście nie były one tak głębokie, jak w Creativie w niego wyposażonym. Tutaj wizualnie można było przekonać się o olbrzymim skoku membran głośników niskotonowych. „Pompowały” one powietrze w zakresie (na oko) 1.5 centymetra, co wywoływało prawdziwy huragan przy wylocie otworu Bass Reflex.
Te dwie kolumienki wystarczały z powodzeniem do nagłośnienia pokoju o powierzchni 20 metrów kwadratowych, i to bardzo głośno. Czystość dźwięku, podobnie jak przy muzyce poważnej, zachowywały do około 2/3 zakresu pokrętła Volume.
Nieco gorzej było z muzyką akustyczną i heavy metalem. Nawałnica gitarowych kaskad lub szeroki zakres drgań generowany przez harfę, trochę się zatracały w brzmieniu „środka”. O ile tony wysokie były bez zarzutu, to bas często zlewał się z innymi instrumentami.
Filmy i gry to również domena testowanego Geniusa. Moc 28W (RPM) potrafi przenieść artylerię Call of Duty czy ryk sportowego bolidu do wnętrza naszego pokoju, i to na tyle skutecznie, by zmusić sąsiada do odwiedzin w naszych skromnych progach.
Ponieważ odczucia słuchowe i estetyczne są indywidualne dla każdego z nas, zapakowałem głośniki do samochodu i zawiozłem je do pracy, gdzie poddałem zestaw ocenie kolegów.


Pierwsze reakcje na wystawione głośniki, były pozytywne : „Eee no ładne”, „Super ... ale wielkie”, „ A gdzie wieżyczka ?” ...
Podłączyłem je do naszego komputera rozrywkowego (filmy, muzyka), z kodekiem zgodnym z AC97 (najzwyklejszy na świecie C-Media) i odpaliłem Winampa. Aby się nie rozpisywać, powiem że większości z nich szczęka opadła już po pierwszych taktach rytmicznej techniawki. Nikt nie przypuszczał, że takie komputerowe głośniki zagrają tak wyraźnie i tak głośno. Ogólnie zebrały dobre oceny i Genius SP HF1100X został uznany za urządzenie godne zainteresowania.
Jeśli kogoś nie ma miejsca w pokoju, lub nie potrzebuje nagłośnienia przestrzennego, Genius może być właśnie ofertą dla niego. Spora moc i przyzwoita jakość dźwięku z pewnością spełni wymagania przeciętnego użytkownika komputera.

Dane techniczne:

RMS - 28W
P.M.P.O. - 1100W
Głośniki - 4 calowy woofer / 1 calowy tweeter
Pasmo przenoszenia - 20 Hz do 20 KHz
Stosunek sygnał / szum - 80 dB
Impedancja - 20 K ohm
Zasilanie - transformator AC
Panel kontrolny - Power, Volume, Bass, Treble, gniazdo słuchawkowe, gn. mikrofonowe
Wymiary (W x H x D) - 155 x 250 x 175 mm.

Strona 2 z 5 <<<12345>>>