2018-03-17 19:45
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
2

IRIScan Mouse Executive 2

Strona 2 - Wygląd 2

Jak wspominałem, IRIScan Mouse Executive 2 z zewnątrz nie wyróżnia się czymś specjalnym, jednak naszą uwagę może przyciągnąć pojedynczy, boczny przycisk z napisem SCAN oraz rodzaj podziałki z zaznaczonym zakresem "od-do".


Przeznaczenia tego przycisku można się łatwo domyślić, ale miałem nadzieję, że spełnia on podwójną rolę, czyli włączenia skanera przy kopiowaniu obrazów, a w normalnym poruszaniu się po Internecie, da nam możliwość np. cofania stron. Niestety, w tym produkcie tego nie otrzymamy. Dla mnie osobiście to dość spory problem, bo ja już od X lat używam wyłącznie myszy wyposażonych w boczne przyciski (nie ważne, czy przód-tył, czy góra dół), więc moje przyzwyczajenie jest silne, jak nałóg przy "twardych" prochach... To chyba uzależnienie i naprawdę mi tej opcji brakowało przy pracy w necie. Pewnie to jednak kwestia przyzwyczajenia (detoks?), niemniej podkreślam ten fakt, bo podejrzewam, że takich "uzależnionych" jest więcej na tym świecie.
To co wyróżnia ten produkt od większości myszy na świecie, jest jego spodnia część. Prócz klasycznych, szerokich ślizgaczy znajdziemy tam okno dla optyki skanera plus dwa sensory. Jeden służy nam do "normalnej" pracy w trybie myszy, drugi wspomaga pozycjonowanie dla prawidłowego montażu wczytywanych obrazów. Specyfikę pracy skanera opisze trochę dokładniej przy okazji testów. Jest tu naprawdę sporo elektroniki, co widać przy przyjrzeniu się zawartości okienka.



W zestawie z hybrydą Mouse Executive 2, dostajemy też małą, specjalną podkładkę, dedykowaną jej parametrom pracy. W codzienych, domowych warunkach może być ona trochę za mała, ale można ją wykorzystać (właśnie dzięki niedużym wymiarom), przy pracy w terenie. Ta niepozorna rzecz nie tylko służy, jako powierzchnia do śledzenia przez laserowy sensor, ale również pomaga w skanowaniu niedużych gabarytowo zdjęć, czy dokumentów. Wszystko mamy obrazkowo opisane na froncie podkładki, więc chyba nie wymaga to komentarza? No dobra, gdyby się ktoś nie zorientował, to górna część jest "uchylna", pod która podkładamy skanowany materiał (by był jednolicie gładki). Korzystanie z niego wymaga jednak sukcesywnego dbania o czystość między pod "okładką", bo skaner łapie każde pasemko kurzu, które tam przylgnie.




Przy podłączeniu do komputera z systemem Windows 7, IRIScan szybko podejmie podstawowe obowiązki myszki. Jednak kiedy podłączyłem go do PeCeta z Win 10, bez wgrania sterowników, mysz była kompletnie dla niego niewidoczna. Trudno mi powiedzieć, czy tylko przypadłość mojego komputera, czy też jest to normą.
Kadłubek jest dość wygodny pod dłonią, nie za duży, ale i nie za mały dla męskiej dłoni. Tak prezentuje się na tle jednofunkcyjnego, gamingowego konkurenta.



Od biedy można IRIScanem nawet pograć (jak chyba większością "biurowych" myszy), oczywiście jeśli ktoś nie potrzebuje do szczęścia zmiennej wartości DPI. Za to przy dłuższej rozgrywce może przeszkadzać jej wykończenie na "wysoki połysk", które ma tendencje do generowania potliwości dłoni. No i biały kabelek (USB) w plastikowym oplocie jest dość sztywny, co niektórym może przeszkadzać w namierzaniu celu.


No ale pamiętajmy, że to nie produkt gamingowy, a sprzęt dedykowany do konkretnej pracy. O trafienie w przycisk skanowania możemy się nie martwić, bo jest on wyraźnie podświetlony.


Strona 2 z 3 <<<123>>>