LIONCAST LX50
Strona 1 - Wygląd 1
Ostatnio sporo pisałem Wam o słuchawkach komputerowych (w większości dedykowanych graczom), stereo lub wielokanałowym, świecącym się i trzęsącym. A co gdybyśmy chcieli kupić najnormalniejszy produkt, bez zbędnych upiększeń i "wodotrysków"? Otóż wśród nowości na rynku są i takie, jak produkt nowego "gracza" na rynku komputerowego audio (i nie tylko), niemieckiej firmy LIONCAST.
W jej ofercie znajdziemy na razie dwa modele: budżetowy LX16 EVO oraz wyższy model LX50, który dziś chciałbym Wam przybliżyć. Produkt ten należy do wyższej półki słuchawek, który wyposażono w przetworniki neodymowe 53mm. Obiecuje to całkiem poprawne odtwarzanie tonów niskich, choć zdumiewa lekko fakt, że na oficjalnej stronie producenta, nie znajdziemy dokładnych specyfikacji technicznych. Odczytamy tam pasmo przenoszenia (20 do 20000 Hz), wagę (350 gramów), ale już dynamiki nie podano, a to jeden z ważniejszych dla mnie parametrów. Za to wyraźnie zaznaczono, że słuchawki są kompatybilne nie tylko z komputerami PC/MAC, ale też z konsolami PS4 i XBOX ONE.
Na produkt możemy rzucić okiem jeszcze przed jego rozpakowaniem. Eksponowany nausznik wygląda nieźle zachęcając czarną wstawką przypominającą fakturą szczotkowane aluminium.
W środku opakowania znajdziemy sporo dodatków, jak dopinany mikrofon (gniazdo mini jack), kabel z "pilotem", kabel przedłużający, dodatkowa para poduszek nauszników i instrukcję obsługi.
Od czego by tu zacząć... No może od samych słuchawek, bo te mogą się podobać przyszłym użytkownikom. Ich wykonanie i użyte materiały, jak ich wzajemne spasowanie, prezentują się naprawdę dobrze. Elementy plastikowe są przeważnie pokryte matowym "gumowaniem", a wykończenie nauszników i pałąka z ekologicznej skóry w połączeniu z miękką wyściółką daje nam komfortowe mocowanie na głowie. Przy graniu w dusznych pomieszczeniach "skórka" może z czasem powodować efekt pocenia się naszego ciała, ale w wyposażeniu mamy wspomniane wymienne pady z welurowym wykończeniem, które lepiej sobie radzą z tym problemem. Niemniej welur nieco gorzej wytłumia odgłosy otoczenia, a skórka spełnia się tu rewelacyjnie.
